Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-19, 11:49
Dość powszechne zarażenie pasożytami z rodzaju myxobolus/myxozoa daje mniej więcej takie objawy. Leczenia brak, a jedynie trzeba polepszyć warunki środowiskowe (napowietrzanie, podmiana wody itp.) - choroba często sama ustępuje.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Sie 2006 Posty: 94 Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2008-03-20, 14:24
Witam wszystkich po długiej przerwie. Niestety mam ten sam problem codziennie lub co drugi dzień wyciągam z oczka pięknego karasia (nie rzeczny). Rybki są u mnie już kilka lat. Warunki mają naprawdę dobre. Moje oczko można zobaczyć w galerii. Dla szybkiego nakreślenia - główne oczko ok 8-9tys L(cały czas napowietrzane) , mniejsze działające jako filtr roślinny (mocno zarośniete, bez ryb) ok 1-15tys L. Rybki przetrwały zimę (i to nie jedną) a teraz padają pojedynczo. Rybki nie mają żadnych oznak choroby (oglądałem je dokładnie). Jedyną rzeczą która zwróciła moją uwagę to grubość rybek (wyglądają jak pełne ikry). Po drugiej padłej rybce podmieniłem połowę wody i nic to nie dało. Moje oczko na pewno nie jest przerybione. Pomocy !!
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-20, 15:27
Lapino napisał/a:
Jedyną rzeczą która zwróciła moją uwagę to grubość rybek (wyglądają jak pełne ikry)
To może być początek wiosennej wiremii. Pęcznienie powłok brzusznych jest oznaką, że wirus uszkodził nerki i stąd zaburzenia w osmoregulacji. Jedyne działanie to tylko polepszanie warunków środowiskowych i likwidacja bardzo chorych osobników.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 07 Sie 2006 Posty: 94 Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2008-03-20, 17:11
Hubert napisał/a:
Lapino napisał/a:
Jedyną rzeczą która zwróciła moją uwagę to grubość rybek (wyglądają jak pełne ikry)
To może być początek wiosennej wiremii. Pęcznienie powłok brzusznych jest oznaką, że wirus uszkodził nerki i stąd zaburzenia w osmoregulacji. Jedyne działanie to tylko polepszanie warunków środowiskowych i likwidacja bardzo chorych osobników.
Z tego co czytałem to wzdęcie ciała jest ostatnim objawem choroby. Wcześniejsze są przekrwienia i zmiany w skrzelach. Poza tym choroba ponoć ujawnia się w temperaturach 12-15 stopni a woda w moim oczku ma mniej niż 10.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-20, 17:40
Lapino napisał/a:
Z tego co czytałem to wzdęcie ciała jest ostatnim objawem choroby. Wcześniejsze są przekrwienia i zmiany w skrzelach. Poza tym choroba ponoć ujawnia się w temperaturach 12-15 stopni a woda w moim oczku ma mniej niż 10.
Zwykłe wzdęcie to co innego. W wiremii objawy są różnorodne, nie zawsze książkowe i nie zawsze choroba występuje przy temp. wody > 10 C. Czasami objawy obserwuje się w momencie, gdy ledwie puści lód.
Masz racje,mój Karaś od kilku dni był nabrzmiały jak by miał ikrę w sobie.Co do warunków,to na jesień zmieniam ok. 1/3 wody przez zimę chodził napowietrzacz,a od dwóch tygodni filtr.Woda jest kryształ.
Ps.Byłem u kuzyna któremu kilka lat temu dałem Karasie.U niego woda straszna tzn.cuchnie,kolor to od sinego po przez zielony do brązowej i Karasie te co mu dałem wszystkie żyją
Witam! Nie wiem czy powinnam zakladac nowy temat, wiec dopisuję sie do tego, bo problem ten sam;
Odlawiam dziennie po 1-2 rybce, karasi z narybku własnego, takich 4-6 cm, mlode okazy, bez sladow zewn. zmian, jedynie te napęczniale brzuchy...
Czy to zagraza innym osobnikom i jak z tym walczyc? Staw jest napowietrzany, sporo wody, ryb w sam raz, warunki idealne!
Nadmienie, ze to pierwszy incydent tego typu... Nie podejżewam dzikich kaczek, ale zastanawiam sie czy nie przywlekly jakiegos chorobska... ale one sa u mnie co rok na wiosne i wczesniej takich incydentow nie bylo..
dzieki! akua
Dołączył: 14 Mar 2007 Posty: 36 Skąd: Dolina Karpia
Wysłany: 2009-03-26, 13:29
U minie w zeszłym roku w ten sam sposób padło 14 karasi przetrwały najsilniejsze czyli 7 sztuk na razie jest ok. To jest właśnie przyroda sama selekcjonuje słabe osobniki a my im nie możemy pomóc
Nie,nie Maczaj1 to nie przyroda... u mnie byl swiety spokoj, staw od lat sam sobie radzil a ryby zyly i mialy sie dobrze, bywalo ze w ok. maja pojawiala sie plesniawka ale zawsze radzily sobie z tym To pierwszy przypadek. Padaja mi po 2 ryby dziennie,z nowego narybku takie 2-3 letnie narazie; to spektakularne rano nic, po kilku godzinach juz wyplywa i zawsze z takimi samym i objawami; chyba zaloze sprawe i
wzwe na pomoc Huberta mam fotki i zaraz dolacze;
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum