Mamy już lilie ,hiacynty,irysy,pałki,sity,tataraki ect... i co dalej?
Wprawdzie stawiam pierwsze kroki w temacie roślin drapieżnych , aczkolwiek uważam iż są godne uwagi i rozpropagowania. Obecnie moje okazy spoczywają w temp +5 st C czekając na wiosnę...
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-11, 14:00 Re: owadożerne
Szymon napisał/a:
Mamy już lilie ,hiacynty,irysy,pałki,sity,tataraki ect... i co dalej?
Co dalej? Dalej, z roślin wodnych rosnących w naszych oczkach to: moczarka kanadyjska (Elodea canadiensis), wywłócznik okółkowy (Myriophyllum Verticillatum), wywłócznik kłosowy (Myriophyllum spicatum), rogatek
sztywny (Ceratophylum demersum), przęstka pospolita (Hippurus vulgaris), rdestnica kędzierzawa (Potamogeton crispus), okrężnica bagienna (Hottonia palustris), jaskier wodny (włosienicznik) (Ranunculus aquatilis), osoka aloesowata
(Stratoites aloides), żabiściek pływający (Hydrocharis morsus-ranae) , grzybieńczyk wodny (Nymphoides peltata), kotewka orzech wodny (Trapa natans). Opisy tych roślin znajdziesz TUTAJ
A z mięsożernych: pływacz zwyczajny (Utricularia vulgaris), będzie rósł w Polskich warunkach klimatycznych, w naszych oczkach i lecz w miękkiej, ubogiej w składniki pokarmowe wodzie. Jego fotki znajdziesz TUTAJ i podwodna aldrowanda pęcherzykowata (Aldrovanda vesiculosa). FOTO
Oraz rosiczki: okrągłolistna (Drosera rotundifolia), r. długolistna (Drosera anglica), r. pośrednia (Drosera intermedia) i r. owalna (Drosera x obovata), z tym tylko że rosiczki są pod ścisłą ochroną i rosną jedynie na torfach wysokich naszych torfowisk. TAK wyglądają.
Jeśli chodzi o rośliny owadożerne, to w ubiegłym roku zapodałem do swojego oczka pływacz zwyczajny. Prawdopodobnie już go nie ma. Widać było, że od początku moje oczko mu nie służyło. Generalnie nie polecam żednych owadożernych do oczka - są bardzo kłopotliwe w uprawie i wymagają specjalnych warunków.
Wszystkie rodzime gatunki są pod ścisłą ochroną.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-13, 15:25
Cytat:
Generalnie nie polecam żednych owadożernych do oczka - są bardzo kłopotliwe w uprawie i wymagają specjalnych warunków
Dokładnie. Mi udało się przetrzymać pływacza zwyczajnego w zimnowodnym akwarium do końca lata. Gdy zaczął marnieć odniosłem roślinkę z powrotem do siedliska, w którym sobie rosła (a raczej pływała). Zrobiłem jednak kilka fotek.
...zimowanie nie powiodło się . Moje okazy trafiły na kompost. Owadożerne jak dla mnie - to krótki i przelotny romans haha. - zakończony definitywnie - tragicznie
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-15, 19:47
Szymon napisał/a:
...zimowanie nie powiodło się . Moje okazy trafiły na kompost. Owadożerne jak dla mnie - to krótki i przelotny romans haha. - zakończony definitywnie - tragicznie
Napisz mi w jakim podłożu i jakich warunkach hodowałeś te rosiczki
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-15, 20:38
Szymon napisał/a:
w wilgotnym podłozu z kwaśnego torfu bez zasilania nawozami. Próbowałem przezimować w warstwie wilgotnego mchu w lodówce
Jakie to były rośiczki, pigmejskie czy bulwiaste, bo te w okresie zimowym wegetują i potrzebują doświetlenia ok 10 - 12 godz. dzienne, świetlówkami do roślin lub tymi energooszczędnymi żarówkami. Rosiczki podlewamy wodą destylowaną, lub gotowaną lecz musi być o niskiej twardości węglanowej. Odpowiednia woda to 3/4 sukcesu w hodowli.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-16, 03:18
Szymon napisał/a:
sukcesów nie będzie poniewaz przygody z tymi cudami juz nie powtórzę / nie mam pojęcia czy pigmejskie czy bulwiaste.
Popieram w całej rozciągłości
Niech one sobie rosna tam gdzie ich miejsce, na torfowiskach, w pakrach i rezerwatach. Bo jedynie tam mogą się jeszcze uchować.
Nie dalej jak wczoraj w OBI w dziale ogrodniczym odradzałem jakiejś babce kupowanie tych rarytasów, w tym przypadku dzbanecznika. Fakt że bardzo ładnie wyglądał, lecz to swieża dostawa i pedzony. Powiedziałem jej, o co w tym wszystkim chodzi i babka z żalem zrezygnowala. Bo to tylko naciąganie ludzi. Te rośliny u przeciętnego zjadacza chleba nie przeżyją. Sam się o tym przekonałes mimo ze znasz temat.
Ja też cztery lata temu próbowałem z dzbanecznikiem, po pół roku padł i się nie podniósł. Gdybym może zbudował szklarenkę na oknie i utrzymywał bym stałą temperaturę, wilgotnośc, podlewał odpowiedną wodą i odpowiednio długo oświetlał, to może coś by z tego było. Wtedy o tym nie wiedziałem, bo to była nowość.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-04-16, 09:28
zik napisał/a:
a co powiecie o mimozie?? :wink:
Bardzo ładna doniczkowa roślinka (w polskich warunkach) , najbardzej wstydliwa z roślin, jak się ją dotknie to się wstydzi i zamyka listki, lubi też ciepły klimat. polska nazwa to czułek wstydliwy. Trudna w uprawie, stanowisko słoneczne, nie lubi przesadzania, nie toleruje ruszania korzeni, lubi wilgotne podłoże.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum