Wysłany: 2006-02-10, 19:01 TARŁO RYB KOI / KARASIE
Witam,
Czy w Polske karpie koi przystepuja do tarla ? Na wielu polski stronach przeczytalem iz jest to niemozliwe, jednak na linkach zagranicznych (USA, GB) doczytalem sie iz bez problemu koi rozmnazaja sie w wyzej wymienionych krajach. A co wy o tym sadzicie, moze macie jakies doswiadczenia w rozmnazaniu koi ?
W oczku posiadam zarowno koi jak i karasie 2 lata temu doszlo do tarla, po pewnym czasie zauwazylem ze niektore 'rybki' rosna duzo szybciej niz pozostale jednak sa czarne i nie wybarwily sie, nie maja rowniez wasow (dzis maja ok 22 cm). Pewnie doszlo do skrzyzowania koi z karasiami - czy ryby sie wybarwia ?
Skrzyżowanie koi z karasiem :shock: , kurde o takim czymś jeszcze nie słyszałem ale może to jest możliwe. Molinezje da rady skrzyżować z mieczykiem. Napisz jakie masz duże oczko.
_________________ Jakie by było życie bez komputera??? AMD ASUS
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-10, 21:48
Też się zastanawiam, bo koi do tarła potrzebuje temperatury wody 20 - 25°C, a tego w naszych warunkach nie uśwadczysz wiosną, kiedy powinny sie trzeć.
A co do złotych karasi (złotych rybek) do duża część narybku wraca do barwy pierwotnej, tylko kilkanaście sztuk z "miotu", w dobrych układach, dziedziczy kolorek po rodzicach.
A co do złotych karasi (złotych rybek) do duża część narybku wraca do barwy pierwotnej, tylko kilkanaście sztuk z "miotu", w dobrych układach, dziedziczy kolorek po rodzicach.
Szczerze mówiąc nigdy mi się nie zdażyło żeby potomstwo od " kolorowych " karasi miało ubarwienie formy dzikiej, ani nie przypominam sobie takiego przypadku u moich znajomych ..... chyba, że u Aurory, ale to jedna czy dwie szuki na kilkadziesiąt. ( zaraz zresztą pewnie odpowie )
Wracając do tematu.
Co prawda nie znam takiego przypadku, ale skoro " zwykłe " karpie mogą się krzyżować z karasiem to myślę, że i karpie koi też.
A co do złotych karasi (złotych rybek) do duża część narybku wraca do barwy pierwotnej, tylko kilkanaście sztuk z "miotu", w dobrych układach, dziedziczy kolorek po rodzicach.
U mnie młode karasie wybarwiją się wszystkie. Jedne po roku, inne po dwóch, a niektóre nawet po 3 latach. Do momentu wybarwienia wyglądają jak dzikie.
Co do tarła koi i ewentualnej krzyżówki to nie mam pojęcia - może Hubert coś o tym wie.
Według mnie bez zastrzyku hormonalnego bardzo trudno doprowadzić karpie do tarła.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
pojemnosc oczka 20 tys litrow max glebokosc 1,5m, w oczku nie posiadam odmian 'dzikich ryb', a do tarla doszlo w czerwcu - braly w nim udzial zarowno karasie jak i koi (plci meskiej o ile mnie wzrok nie mylil) inne rybki z tego tarla juz sie wybarwily i sa znacznie mniejsze od swoich 'braci'.
Dzis znalazlem odpowiedz w internecie: jest mozliwa taka krzyzówka a potomstwo jest bezpłodne (tak jak muł - mieszaniec konia z oslem), takze na szczescie 'plaga' czarnych rybek mi nie grozi ...
Jednak przyznajcie sami ze 22cm przez dwa lata to chyba za duzo jak na karasia...
W końcu 20tys litrów na oczko to bardzo dużo. Koi miały według mnie idealne warunki. Napisz jeszcze czym karmisz ryby (czy wogóle karmisz) ??? Napisz też coś na temat szaty roślinnej oczka. Normalnie to rośliny powinny być oddzielone od koi, ale ja nigdy rybom nie oddzielam roślin...
_________________ Jakie by było życie bez komputera??? AMD ASUS
Ryby karmione zwyklymi paleczkami wybarwiajacymi firmy OAZA, karmione do 2 razy dziennie. Oczywiscie mogly by sie obyc bez karmienia, ale by zapewnic im dobra kondycje i szbszy wzrost sa dodatkowo karmione. Jesli chodzi o rosliny to w ogole nie sa oddzielone od koi - i nie zauwazylem wiekszych szkod - najwieksze spustoszenie robia żółwie czerwonolice ale to juz inny temat
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-12, 16:34
Cytat:
Co do tarła koi i ewentualnej krzyżówki to nie mam pojęcia - może Hubert coś o tym wie.
W naturze spotyka sie mieszańce (hybrydy) między karpiem (sazan) i karasiem srebrzystym, ale tylko tam, gdzie obydwa te gatunki odbywają naturalne tarło.
W Polsce, jak wspominałem, karp trze się w warunkach naturalnych tylko wyjątkowo, a żywotność larw jest bardzo mała. W hodowli sztucznej tarlaki hipofizuje się, czyli wstrzykuje im się hormony płciowe znajdujące się w przysadce mózgowej pobratymców. Udało sie m.in. skrzyżować karpia z karasiem pospolitym, linem, amurem, płocią, wzdręgą, krąpiem, certą, tołpygą i leszczem, lecz żywotność potomstwa była często bardzo niska. Podobnie rzecz ma sie z karpiem koi. W oczku mojego znajomego ryby trą się bez problemu, ale przy ustabilizowanej, ciepłej pogodzie. Ponadto tarlaki muszą być kilkuletnie (zwłaszcza samice). W oczku znajomego ikra natychmiast wyżerana jest przez karasie ozdobne. Nie ma jednak przeszkód, aby w sprzyjających warunkach odchować narybek karpi koi oraz aby doszło do przypadkowego skrzyżowania z karasiami.
Witam.
Co do wybarwienia karasi, to u mie rok w rok jakieś 50% narybku pozostaje w formie naturalnej, mimo iż każdego roku odławiam całą obsadę i selekcjonuję, zostawiając najładniejsze okazy.
Pozdrawiam.andrzej
mimo iż każdego roku odławiam całą obsadę i selekcjonuję, zostawiając najładniejsze okazy.
Andrzej co robisz z tymi mniej ładnymi rybami??? Odmiany lustrzane koi przeważnie widze w zoologach w środku i pod koniec sezonu. W ogrodniczych spotykam tylko te zwykłe.
Te czarne, czyt.mniej wybarwione wynoszę do naturalnego stawu, który jest w mojej miejscowości. Od czasu do czasu docierają do mnie wiadomości,że któryś z wedkarzy złowił lekko podkolorowaną rybkę, ale wiedzą,że to moja produkcja.
Co do karpi to nie spotkałem ani w zoologach jak piszesz, ani też w ogrodniczych takich odmian jak miałem kiedyś (cześć ich pamięci), pięknie sie prezentuje taka lustrzanka w kolorze żółtym jak słońce na nią pada.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2006-02-13, 01:38
Adrzej, jak masz zdrowe serducho, to zernij TUTAJ mają tam ładne karpie koi, ceny też znośne, tych mniejszych. Lecz nie proponuję komuś o słabym sercu zaglądania do innych działów, zawał po obejrzeniu cen murowany. Ja jakoś to przeżyłem, z trudem, ale jednak.:)
U mnie podobna sytuacja. Nie jestem przekonany, czy karpie koi nie skrzyżowały się z karasiami. Wszystkie ryby kupiłem od hodowcy spod Kalisza. Co ciekawe, już dwa tygodnie po wpuszczeniu ich do wody zaczęło się coś dziwnego dziać. Myślałem, że jednak zakupiłem chore ryby, bo tak się wszystkie uparły na kila z nich, ze wyglądało na ich szybki koniec. Pływały nawet do góry brzuchem. A rośliny to z korzeniami wychodziły, choć były przykryte kamyczkami. Widziałem już tarło ryb, ale nie przyszło mi do głowy, że zaraz po wpuszczeniu do stawu mogą się wycierać. No i doczekałem się potomstwa. Do późnej jesieni dotrwało ich około 150 szt., miały już kilka centymetrów. Są (myślę, że przeżyły tę pierwszą zimę) całkiem żółte, pomarańczowe, szare, białe jak albinosy, plamiste i takie same jak koi. Myślę, że takie małe to jest ciężko rozróżnić, jaki to gatunek tym bardziej, że nie mam doświadczenia. Poczekamy jak urosną. Co by nie było to i tak sprawiły mi wielką radość. Piotr.
Widziałem już tarło ryb, ale nie przyszło mi do głowy, że zaraz po wpuszczeniu do stawu mogą się wycierać.
Zmiana warunków środowiskowych ( z pewnością na lepsze ), świeża woda, może i cieplejsza - to doskonałe bodźce dla ryb aby przystąpić do tarła. Nie ma co się dziwić, że się wytarły :mrgreen:
Jeśli zaobserwowałeś, że tarły się karpie razem z karasiami - to wszystko jest możliwe - z pewnością w przyszłym sezonie się przekonamy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum