U mnie w zoologu są po 45 - 50 zł więc raczej nie łatwo sprzedać taką rybę. Chyba, że ktoś się akurat nimi interesuje albo chce pokazać jaki jest bogaty. One czasami dziwnym zrządzeniem losu mogą się rozmnożyć same, jednak będą szare i niekolorowe. Te w sklepach są sztucznie barwione przez pseudo hodowców strzykawkami
Sztuczne barwienie zastrzykami przechodzi z czasem. A te są cały czas pomarańczowe. U mnie są dużo tańsze, jutro przejdę się i powiem dokładnie ile kosztują.
_________________ "Nie konwersuj z debilem, bo ściągnie Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-11-17, 07:52
Kaef napisał/a:
Co do pielęgnicy papuziej to wcale nie są takie drogie. Nie pamiętam ceny, ale jak będę w mieście to sprawdzę. Podobno normalnie rozmnażają się w akwarium. A co do ich wyglądu to one praktycznie nawet pyszczka nie mogą otwierać ;/
U mnie w W-wie na Ursynowie dobrze wyrośnięte i wybarwione są dość drogie - 50-100 PLN/szt. Dwa lata temu próbowałem na wszystkie sposoby uzyskać od nich przychówek. Niestety, choć z ochotą trą się w akwa, to samce są bezpłodne. Jednakże zdarza się, że wylęga się kilkanaście sztuk narybku, jeśli tarlaki zachowają (w genetyce zwie się to rozszczepieniem cech) niektóre cechy osobników wyjściowych użytych do krzyżówki (wtedy nie są kolorowe, lecz szarawe i mają stosunkowo mało zniekształceń). Według powszechnej teorii pielęgnica papuzia powstała rzekomo w wyniku skrzyżowania ze sobą Cichlasoma labiatum, zwanej czerwonym diabłem i Heros severus. Nie brakuje też teorii mówiących, że jest to wynik mutacji. Ogólnie jest to tajemnicza ryba.
Ja czytałem że to jest krzyżówka kilku pielęgnic, ale nie pamiętam gdzie ;/ W lipcu dostałem 2 pielęgnice papuzie, obie po 13-14 cm, na moje oko para. Oddałem je za free do sklepu. Żal mi było na nie patrzeć.
_________________ "Nie konwersuj z debilem, bo ściągnie Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"
Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2007-11-18, 16:01
Wracając do karasi ,czy widział ktos ostatnio perłołuskę.?mialem te ryby 20 lat temu.Podobały mi się.Choc były troche tłuste,to nie posiadały zadnych narosli i innych udziwnień,a efekt perłowych łusek był naprawdę niesamowity.miałem je przez wiele lat ale niestety nie rozmnożyły się.Może miałem pecha.mogłem zakupić tylko 3 sztuki/były horrendalnie drogie/.trafiły się ryby tej samej płci? Nigdy potem ryb tych nie spotkałem w handlu.W latach 80 ub. wieku istniał Klub Miłosników Złotych Rybek przy PZA .nalezałem do niego/ i dzięki kontaktom zdobywałem różne ciekawe okazy.Miałem tez przepiękne welony,ciemnoczerwone,z pełnym ogonem bez wycięcia.Niestety póżniej organizacja się rozpadła,i podupadła hodowla złotych rybek.Pojawło się wiele nowych gatunków,pyszczaki,paletki...Fajnie, że dzięki miłosnikom oczek wodnych karasie ozdobne odzyskują dawną popularność.
nie zupełnie jak puchlinę, te łuski są w kształcie okrągłych kuleczek, które się przepięknie mienią ( stąd nazwa ), żeczywiście są ładne. To nie są typowe karasie do oczka, to wrażliwa odmiana podobna kształtem do welona. Umnie jeszcze nigdy ich nie widziałem to jedna z najrzadszych odmian i piekielnie droga w żadnym zoologu raczej ich nie mają
Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2007-11-19, 08:39
tak,te łuski były rzeczywiscie piękne.moze zainteresuje Was ,w jaki sposób je kiedys zdobylem.W tamtych czasach jedyne importy ryb miały charakter prywatny.czasem ktos przywoził z zagranicy jakieś ciekawe ryby,.Dowiedziałem się ,ze własnie po raz pierwszy ktos rozmnozył perłołuski przywiezione z Azji.Hodowca zgodzil się sprzedać 3 sztuki,pojechałem do Warszawy i przywiozłem.Byłem z nich bardzo dumny,były to jedne z nielicznych takich ryb w kraju.Wystawiłem je nawet na wystawie zorganizowanej przez Swiętokrzyski Oddział PZA która odbyła się w Kielcach , bodajże w listopadzie 1985 roku,o ile dobrze pamietam. Obecnie takie prywatne importy są chyba zabronione/przepisy weterynaryjne,sanitarne,itp./,a takie ryby sprowadzone przez specjalistyczną firmę kosztowałyby majątek.
Gdybym tylko miał kilka sztuk to od razu wziąbymsię do ich rozmnażania. Z tym raczej nie powinno być problemu w końcu to welon tyle, że trochę inaczej zbudowany, jedyne trudności może sprawić kształt ryb. Jest jeszcze jeden minus rozmnażania tych ryb, podczas tarła rybom często wypadają łuski, a w przypadku tej odmiany łuski, które odrastają wyglądają niestety jak u zwykłych welonów
Pomógł: 21 razy Dołączył: 11 Sie 2007 Posty: 1522 Skąd: Radom
Wysłany: 2007-11-19, 18:32
Jak juz pisałem,prawdopodobnie były to ryby tej samej płci,skoro przez tyle lat nie przystąpily do tarła,a nie chciałem tworzyć mieszańców przez krzyżowanie ich ze zwykłymi welonami.
Pewnie, z takiej krzyżówki nie wyszłyby takie same rybki. Cecha odpowiadająca za ładne łuski jest bardzo słaba ( receywna ) i najprawdopodobniej wsdzystkie młode byłyby zwykłymi welonkami o zwykłych łuskach, nawet u rasowych perłołusek dużo jest zwykłych ,, nieudaczników " dla tego ciężko je znaleźć bo tylko nieliczna część potomstwa jest taka ładna
To raczej nie będzie problemu ze znalezieniem ich musisz tylko poszukać na jakichś wystawach bo w zoologach to nie ma co liczyć na rasowe ryby ( chociaż też są ładne ) ja ostatnio szukam orandy i teleskopa pandę
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum