Ja też dzić zauwazyłem jedną splewkę na małym karasku w wannie - musze go jakoś złapać i splewkę usunąć - pewnie trafiła tu wraz z plankonem który łapałem na różnych stawikach.
Co ciekawe zaatakowany młody ma już dwie krostki ospy rybiej, więc muszę się baczniej poprzygladać i dać do wanny ichtiosan bo stracę cały narybek. Widać splewka bardzo osłabia mode i dają się wówczas kulorzęskowi.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Witam
Mam problem stwierdziłem że w stawie występuje Splewka oraz Lernea. Jak na razie ryby nie padają przychodzą po jedzenie tylko mają na sobie Lerne ( dotyczy to Karasi ) Splewki na rybach nie widziałem lecz nabrałem ja z wodą ze stawu. Proszę o pomoc jak skutecznie wytępić to ze stawu nie niszcząc narybku którego jest sporo , biorąc też pod uwagę że ryby w stawie będą kiedyś przeznaczone do spożycia. Chyba że pozostawić to naturze i nie stosować chemii ?
Woda w stawie jest od roku przejrzysta prawie do samego dna (dno piaszczyste). Staw jest zasilany przez źródła bijące z dna. Głębokość 1,5m – 2,2m wymiary 18 m x 60 m.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-11, 11:18
Leczenie je trudne, bo trzeba zastosować preparaty fosfoorganiczne (np. Trichlorfon), a te nie są w Polsce dopuszczone do użytku. Doraźnie stosować można:
Sól kuchenna - 35 g/l wody w osobnym zbiorniku higienicznym -kąpiel przez 3-5 minut, ale: Eliminuje formy larwalne. Dorosłe pod wpływem NaCl najczęściej tylko odpadają od żywiciela lub nadmanganian potasu - 10 mg/l wody w osobnym zbiorniku higienicznym - kąpiel przez 10-30 minut.
Czy można zastosować nadmanganian potasu w odniesieniu dla całego stawu (jako długotrwałą kąpiel) jeśli tak to w jakiej proporcji aby nie szkodziło to narybkowi który ma obecnie około 1cm-1,5cm.
Pytam bo słyszałem od znajomego że miał podobny problem w zbiorniku o połowę mniejszym od mojego i właśnie stosował nadmanganian potasu i ograniczył występowanie tych pasożytów tylko nie może mi podać proporcji jakie stosował a metoda prób i błędów to trochę nie bardzo mi odpowiada w odniesieniu do mojego stawu.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-11, 18:33
harig napisał/a:
Czy można zastosować nadmanganian potasu w odniesieniu dla całego stawu (jako długotrwałą kąpiel) jeśli tak to w jakiej proporcji aby nie szkodziło to narybkowi który ma obecnie około 1cm-1,5cm
Nigdy nie słyszałem, aby ktoś stosował nadmanganian na cały staw. Nie wiem jakie by to miało skutki, ale na pewno pozostałby brunatny osad po tej substancji. Trzeba by się skontaktować z Zakładem Chorób Ryb w Instytucie Weterynarii w Puławach.
Niektórzy stosują nadmanganian na glony w oczku. Ja też kiedyś to przerabiałem. Rybom nie zaszkodziło, ale odradzam. Proporcja na kolor, lekki róż. W stawie to trudne
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Glonów też u mnie dostatek (szczególnie tych nitkowatych na powierzchni wody poprzerastanych rzęsą - bo moje Amury coś na razie sie nie biorą sie za zielone bo są za małe mają 10 cm)
Nadmanganian może jednak zastosuje w odniesieniu do tego różowego koloru.
ale to tak za 3 tygodnie gdzieś bo właśnie po trzech tygodniach przerwy znowu trą sie u mnie liny nie chce przeszkodzić tym różem choć niektórym ten kolor odpowiada w takich sytuacjach kopulacyjnych
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-12, 10:03
AurorA napisał/a:
Niektórzy stosują nadmanganian na glony w oczk
KMnO4 stosowany jest także do pozbycia się mleczno-białego zabarwienia wody spowodowanego nadmiernym rozwojem pierwotniaków, np. zaraz po napełnieniu oczka świeżą wodą. Lepiej jednak działa wiadro czerwonych wioślarek, o ile nie ma w oczku jeszcze ryb.
Skontaktowałem sie z jednym Panem Zakładu Chorób Ryb w Instytucie Weterynarii w Puławach i podobnie jak Hubert poinformował mię że leczeniu tych chorób dobre efekty mogą dać preparaty fosfoorganiczne , można też stosować preparaty bezpośrednio w stawie,ale z mniejszym efektem. Zasugerowano mi też spuszczenie wody na zimę i ponowne zalanie wiosną ( co w moim przypadku jest niewykonalne ,bo z dna bije około 4 żródeł więc i tak nie osuszę dna - choć mam możliwość spuszczenia wody )
Dowiedziałem się tez że KMNO4 raczej mało tu pomoże.
Hubert napisał/a:
Leczenie je trudne, bo trzeba zastosować preparaty fosfoorganiczne (np. Trichlorfon), a te nie są w Polsce dopuszczone do użytku.
Znalazłem nawet ten lek zawierajacy Trichlorfon ale w moim przypadku zbankrutował bym stosując go bo na długotrwałą kąpiel stosuje się 10 ml/100 l wody co mnożąc przez litry wody w moim trochę dużym "Oczku Wodnym" powoduje tą myśl nierealną.
Poza tym doczytałem że szkodzi on rybą dennym czyli pewnie moim 4 sumą pewnie też.
Ciekawi mię tylko myśl co będzie dalej w tej sytuacji jak nic nie zastosuje czy pasożyty zwiększą swoją liczebność w niebezpieczną ilość przecież w naturalnych stawach czy jeziorach tez występują i jakoś to funkcjonuje.
Może pomogą szczupaki które są w stawie i przebiorą chore spowolnione ryby.???
Pomógł: 37 razy Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 1600 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-12, 14:52
W walce z argulozą i lerneozą poleca się obecnie leki hamujące syntezę chityny. Są one o wiele mniej toksyczne dla ryb i bezpieczniejsze dla środowiska wodnego, np. Difluorobenzuron (Dimilin) -0,03 mg/l wody w zbiorniku - Kąpiel przez kilka dni do kilku tygodni oraz Lufenuron (Program) - tabletka ca 490 mg/3800 l/wody w oczku. Tabletkę należy dokładnie rozdrobnić i wymieszać w małej ilości wody. Emulsję rozprowadzić równomiernie po powierzchni oczka.
Wszystkie stadia rozwojowe splewki karpiowej są wrażliwe na wysychanie i pozbawione wody żyją około 3 godzin. Pisałem na temat zwalczania argulozy obszerny artykuł i jeśli Aurora zechce go udostępnić na forum, to mu go prześlę.
Wysłany: 2007-08-17, 21:58 coś wyrasta na karasiach!
Witajcie forumowicze!
Znowu potrzebuję waszej pomocy. Czy ktoś wie co dokucza moim karasiom? Wyrasta im pod skórą zgrubienie i z tego wystaje jakby nitka, (jasna, nie jest to pijawka). Wygląda to coraz bardziej paskudnie. Raz udało się coś takiego wyrwać z płetwy ogonowej, ale nie było możliwości usunięcia tego z grzbietu. Trzymało się jakby było zakotwiczone. Co robić i coż to takiego jest? Czy poważnie zagraża to rybkom?Nie wiem czy to żyje. Nie zauważyłam żeby się poruszało, wiło. Powiększa się za to zgrubienie, w którym to coś tkwi. Teraz wygląda to jak pojedyńcza nitka, wcześniej wyglądało jak widełki. Środek został podany. Dołączam zdjęcia.
Z góry dziękuję.
_________________ DOSIA
Ostatnio zmieniony przez Artur 2011-01-11, 22:36, w całości zmieniany 2 razy
To jest lernaea http://www.pmp.p-net.pl/biologia/lernaea.htm
LECZENIE: W przypadku większych, dorosłych pasożytów skórnych (np. splewka, lernaea) leczenie rozpoczynamy od ręcznego usunięcia robaków/ skorupiaków: wyjmujemy zainfekowane rybki ze zbiornika na czas do 2 min, kładziemy na mokrym materiale. Pasożyty usuwa się za pomocą pęsety. Ranki należy zdezynfekować za pomocą patyczka z watką (można do tego celu użyć jodyny). Następnie rybki przenosimy do osobnego zbiornika z dodatkiem odkażalnika (akryflawina, trypaflawin), w celu zapobiegnięcia ewentualnej infekcji bakteryjnej czy pleśniawki.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum