Wysłany: 2018-06-07, 21:52 Karpy korzeni sosny w oczku wodnym
Mam problem i dylemat, przy zakładaniu oczka użyłem do dekoracji 5 szt. karp korzeni sosny.
Karpy dostałem od znajomego który wykopał je ponad rok temu i od tego czasu do kwietnia stały u mnie w ogrodzie oczyszczone karcherem z z piasku i ziemi.
Są umieszczone na półce z kamieniami i roślinami. Częściowo zatopione i częściowo wystające nad powierzchnię, tak ok. 50/50% Wyglądają naprawdę fajnie i efektownie.
Oczko spore (43m3 wody) w mocno naturalnym stylu.. Bez filtra, tylko strefa bagienna z roślinami i kaskada z obiegiem przez tą strefę.. Rośliny jak to na początku rozrastają się stopniowo. Docelowo ma być zarośnięte ok 1/3 zbiornik.
A teraz problem: jakieś 2 tyg. temu wpuściłem pierwsze rybki, złote karasie (6-8cm) - 20 szt.
No i po kilku dniach zacząłem znajdować martwe sztuki, bez żadnych obrażeń czy uszkodzeń.
Zostało już raczej niewiele 3-4 szt. Chowają się między kamieniami roślinami i karpami wiec raczej trudno stwierdzić. Pobierać pokarmu też nie chciały ale w wodzie jest masa różnych owadów..
Zaznaczę ze wszystkie parametry wody są ok. Sprawdzałem dwukrotnie.
Dziś rozmawiałem z właścicielem hurtowni akwarystycznej który stwierdził że to jego zdaniem wina karp i olejków eterycznych które one prawdopodobnie wydalają do wody i dla tego giną ryby.
Proszę o wszelkie opinie i rady.
Z góry wielkie dzięki.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2018-06-07, 22:08
Jakoś nie bardzo wierzę że to wina karp. Ale kto wie. Mam w oczku troszkę takiego drzewa choć nie są to korzenie a jakieś... chyba coś innego teraz to już ciężko stwierdzić. Od dawna leży na dnie i robi za małą dekorację. Poza tym mam nadzieję że prawidłowo wpuściłeś rybki tak by była wodna aklimatyzacja? Bez tego ryby łatwo mogą zdychać.
No własnie mi się też nie chce za bardzo w to wierzyć a zniszczyć coś fajnego i nie mieć pewności że to jest powód problemu...
A może to był błąd, rybki wpuściłem raczej bez aklimatyzacji, ale temperatury wody były wtedy zbliżone.. Ale snąć zaczęły nie od razu i nie wszystkie jednocześnie. Tak 1-2 szt dziennie.
Ale teraz już sam nie wiem..
Spróbuj kupić jeżeli masz taką możliwość ryby z innej hurtowni, może po prostu były chore, wiem że to mało prawdopodobne ale można spróbować, tylko mniejszą ilość sztuk.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2018-06-07, 22:51
Temperatura wody nie jest chyba tak ważna jak zmiana ph. I inne czynniki. W każdym razie ryby są naprawdę wrażliwe na skok ph. Dlatego trzeba powoli dolewać nowej (czyli oczkowej) wody do starej (czyli tej w której przybyły) i dopiero wtedy wpuszczać do oczka. Karasie są odporne ale może mimo wszystko był jakiś wodny szok. A to że nie zdychają na raz to naturalne. Już przerabiałem ten ten temat z karpiami. Ojciec chciał szybko to miał. Ze 20 karpi przeżyło może 5 i właśnie tak zdychały po sztuce, dwie codziennie.
Ja bym wpuścił jeszcze kontrolnie parę sztuk z prawidłową aklimatyzacją. Wtedy wszystko byłoby jasne.
Pomógł: 9 razy Dołączył: 27 Gru 2014 Posty: 143 Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-06-08, 01:00
Też wątpię by to była wina drewna. Nurkowałem w jeziorze w górach, do którego w czasie powodzi spłynęła spora ilość drewna iglastego (grube konary a nawet całe drzewa). W kilka miesięcy po powodzi ryby, w tym również pstrągi, miały się dobrze.
No być może to ph, u mnie jest 7,8 do 8,0 (braki uzupełniam wodą o ph 7,6 - z własnego ujęcia) Ryby kupiłem od rybaka, ma tam swoje stawy z różnymi rybami (liny, amury, karasie, tołpygi itd.) Ale nie wiem jakie w tych stawach są parametry wody. Zakładam że w stawach woda może być bardziej miękka..
Faktycznie spróbuję może jeszcze jednego podejścia z dłuższą aklimatyzacją i 4-5 szt.
Dziś rano zobaczyłem jednego karasia który przemykał dość żwawo między kamieniami i najwyraźniej chował się przede mną
Czyli jeden przynajmniej obecnie jeszcze żyje..
Wygląda na to że woda się zdecydowanie ustabilizowała, dodałem trochę bakterii i od dwóch miesięcy jest aż za przejrzysta, (widzę dno z detalami na gł. 1,6,m)
No to pierwsze lato za nami.. Chuchałem, dmuchałem i mam co chciałem..
Karasie się tak zaaklimatyzowały że mają już po ok. 20 cm (jakieś 15-17szt) i mam tak na oko kilkaset szt. narybku.. Jak nie urok to s....a
Wiosną chyba będę musiał wpuścić 1-2 małe okonki to one powinny zachować równowagę..
Dziękuję.., sęk w tym jestem zwolennikiem maksymalnej naturalności w wyglądzie oczka i chciałbym by za kilka lat wyglądało jak by było tu od wieków..
A kolorowe ryby średnio mi wpisują się w ten obraz.. Poza tym od jakiegoś czasu regularnie stołują się w nim dwa Zimorodki - pięknie wyglądają i ciut uszczuplają ten wylęg, więc widoczne z daleka niewielkie Orfy raczej długo by się nie uchowały.. Okonki mają większe szanse.
Planuję też w kolejnym roku wpuścić 6-8 Wzdręg żeby trochę pomagały w redukcji glonów nitkowych, poza tym są też pięknie ubarwione i naturalne..
Przylatuje też na regularne kąpiele Krogulec, a jak on odleci to zlatuje się różne dzikie ptactwo z całej leśnej okolicy..
Ogólnie ilość życia jaka pojawiła się dzięki oczku w okolicy i samej wodzie jest porażająca (w pozytywnym sensie) Tylko regularne odwiedziny borsuka psują mi trochę otoczenie, chyba będę musiał się rozejrzeć za jakąś żywołapką..
Już prawie nie oglądam Animal planet w telewizji, mam lepsze na żywo..
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2018-10-20, 20:23
Nie no, elegancja! Na mnie największe wrażenie robi ta plażka z piaskiem. Przyczepiłbym się może tylko do poziomu wody. Według mnie lepszy byłby nieco niższy. I dlatego że jest to praktyczniejsze czyli trudniej uszkodzić wyższy brzeg i folię oraz też wygląda ładniej. Wbrew pozorom. Taki wyższy jest naturalniejszy.
Dzięki.., poziom wody trochę dyktuje głębokość póki (jest tylko jedna..) utrzymuje się tam ok. 30-35 cm wody, oczko z EPDM, krawędzie zamaskowane trawą z rolki, tak więc uszkodzić raczej ciężko za to ptaki i inne zwierzęta mają naturalny i łatwy dostęp.
Jak pojawiły się problemy wsypałem w dwóch dawkach Eco Germ Ponds i od tamtego czasu jest ok. Nawet kaskady nie włączam..
W przyszłym roku jak będzie bardziej "obrośnięte" efekt powinien być jeszcze lepszy.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2018-10-20, 21:13
Ja mam bardzo podobnie zrobiony brzeg. Trawa na kamieniach. Kamienie luzem, tzn. bez zaprawy. I jednak to pracuje mimo że darń mam wyższą, grubszą. Chodząc po brzegu wpycha się powoli ją do wody. Powoli oczywiście ale jest taki efekt.
A tak przy okazji to dopiero teraz gdy drugi raz rzuciłem okiem na to zdjęcie z wykończeniem brzegu zauważyłem ptaszka i kota. Znakomite!
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum