Wysłany: 2017-05-04, 22:27 czapla szara a mieszkańcy oczka
witam
podczas majówki zauważyłem coś niesamowitego, a więc grilując sobie u szwagra moim oczom ukazała się czapla szara.
chciała sobie wodować w moim oczku,lecz ją wystraszyłem ,zastanowiło mnie czy ta szara bestia nie wróci, najbliższy akwen jest około trzech czterech kilometrów od oczka .
pomyślałem może jakiś sztuczny kot lub pies ją wystraszy ,co gorsza ryby mogą pomyśleć że ktoś je chce karmić i w to graj czapli
pytanie czy ktoś już przerabiał taki przypadek i jak ogarnął ten temat z czaplą
proszę o pomoc
Mi tak kormoran wytrzebil wszystkie wieksze gatunki razem z jesiotrem na 70 cm... jedynie armatka hukowa, ale co na to sasiedzi? Aaaa bym zapomnial ja mam zrobionego stracha na mostku, Pomaga i to duzo...
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-05, 19:43
Botanicus, Tak z ciekawości jak to część Warszawy? Tuż przed 1 maja widziałem przy swoim oczku dużego szaro-ciemnego ptaka wielkości bociana. Nie zdążyłem mu się dokładniej przyjrzeć bo na mój widok odleciał. Mieszkam między Okęciem a Opaczą. Może to ten sam ptak? potentator, Mógłbyś mi pożyczyć tego kormorana na tydzień? Zapłacę piątaka.
U mnie był 3 maja i była to na bank czapla szara duża sztuka a mieszkam w miejscowości Dawidy Bankowe od okęcia 5 km od raszyna 7 km od piaseczna 7km myślę że przyleciała ze stawów raszyńskich lub jeziorka przy baletowej
mam nadzieje że ptaszysko już nie zawita do mnie ,bo bardzo blisko ma przecież rezerwat przyrody w Raszynie a tam konsumować może do woli ,a przepraszam i tam czasami rybacy odstraszają te ptaszysko pływając za nimi na łódce,lecz odstrzału zrobić nie mogą,bo zwierzyna pod ochroną,a suma sumarum czapla coś jeść musi
[ Dodano: 2017-05-07, 08:19 ]
dziś w godzinach porannych szwagier zlokalizował czaple koło mojego oczka, z jego barwnej wypowiedzi opisuje ją wielkości bociana, mówi że to duże bydle a motorykę latania porównuję do lotu rusłana,przeliczyłem moją trzódkę i na całe szczęście nic nie ubyło,dziś zamontuję jakiegoś straszaka,jeśli ją spotkam mam dla niej niespodziankę.
z opisu szwagra wynika iż kierowała się w stronę wschodnią czyli obstawiam okolice karczunkowskiej............
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-17, 16:12
Niestety do mnie znowu przyleciała. Zona musiała dziś wstać o 3 rano. Wypuszczając koty zauważyła jak bestia odlatuje z rybą w dziobie. Po niecałej godzinie czapla wróciła ale została przepłoszona. Właśnie idę zrobić na szybko jakiegoś stracha na czaple siwe.
Wysłany: 2017-06-17, 22:58 może sztuczny pies coś pomoże
przykra sprawa z tym ptaszyskiem tym bardziej że pod ochroną ten szkodnik, jeżeli mogę pomóc to u mnie sztuczny pies odstraszył to bydle,tym bardziej że co najmniej dwa razy w tygodniu widzę jego lot nad moją działką leci od strony Raszyna w stronę Puławskiej,i na odwrót,poniżej zamieszczam zdjęcie straszaka
Z racji tego iz z czapla i innymi panstwowymi amatorami mamy troche doswiadczenia to i my sie wypowiemy
Niestety czapla nie jest glupia potzrebuje czasu aby wszelkie straszaki sie opatrzyli i zwyczajnie sie do nich przyzwyczaila jesli raz cos udalo sie jej ukrasc to bedzie wracala mimo ploszenia straszenia i tysiaca k.....ew jakie dostanie , to ona pilnuje nas , u nas wyjadla wszytkie kolory ze stawu podczas tarla i pewnie nie tylko kolory . Zawsze przylatywala bladym switem i po sam wieczor .
CDN>
_________________ Ryby to zawsze w głowie siedziało
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-10, 08:49
/ tak ze dwieście brzydkich słów/ wróciła cholera. Rano zostałem obudzony wiadomością o wielkim ptaku przy oczku. Według wstępnej inwentaryzacji zostało mi 20% ryb.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2018-05-10, 09:10
Masakra, chociaż jeśli ktoś ma przerybione karasiami oczko to może by nie czuł zawodu... No ale poza tym nie wiedziałem że potrafi być taka skuteczna. Wyłowienie 80% ryb podczas jednego polowania robi wrażenie.
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2018-05-10, 09:55
No to może ja się „pochwalę” inną katastrofą by nie było że inni nie mają problemów:
Znowu mi się zatkało sitko a ponieważ mam to źle skonstruowane to straciłem jakieś 5-6 m³ wody... Co mnie bardzo boli gdyż moje zapasy deszczówki skończyły się...
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum