Witam
Załapałam, że za mocno obcięłam, trochę za późno podebrałam ziemię i wyprowadziłam łagodniejszy brzeg po zasypaniu żwirkiem folia jest niewidoczna. Kamienie na tej wyższej ściance są też pod wodą około 30/40 cm.
Woda zmętniała po żwirze mam nadzieję, że opadnie bo mój kochany mężulek, kiedy byłam na szkoleniu wpuścił mi dwa karasie ozdobne i jednego koi, koi padł zanim wróciłam a karasie mają się dobrze, tyle że ich nie widać i nic właściwie nie jedzą, jak już wciągną karmę to ją wyplują, za to wyskakują jak zwariowanie za komarami nad wodą
Ale jeszcze daleko do końca, teraz kombinuje czym uszczelnić kamienie polne na kaskadzie żeby woda płynęła po nich a nie pod nimi i wygląda że zostaje mi beton ( nie bardzo mi się to podoba ) no i całe otoczenie do zagospodarowania na nowo, bo łyso bardzo się zrobiło i ściągam rośliny skąd się da w walce z zieloną wodą, nawet zdjęć szkoda robić
Wszystkie uwagi chętnie przyjmę, jako że moje pomysły często przerastają prawa fizyki, ponoć ( tak mówi mój mąż)
Jakoś zmalało optycznie to oczko po wysypaniu żwirem...
[ Dodano: 2017-06-07, 21:39 ]
Nad oczkiem lata mi chmara małych czarnych muszek? czy to są tzw. meszki? nie są mną specjalnie zainteresowane a wiem że meszki gryzą tak jak komary. Jak to zwalczyć?
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-06-07, 21:55
Zawsze ciekawi mnie jak poruszają się właściciele oczek z takim żwirowym wykończeniem brzegów. Bo ja bym się bał po nim stąpać No ale nie móc podejść do oczka, także niewesoło
Co do zaś zmniejszenia oczka to takie życie. Dlatego trzeba zawsze kopać większą dziurę. Zmniejszyć łatwo!
No ale jak dla mnie najtrudniejsze dopiero przed tobą. Budowa kaskady z kamieni polnych czyli okrąglaków to prawdziwe wyzwanie Bez betonu z pewnością się nie obejdzie. Za to łatwo coś spieprzyć czy też zbudować coś co się nie będzie podobać i potem z tym żyć lub rozwalać
Przyznam się że podjąłem się byłem tego wyzwania. Tzn. była to jedna z pierwszych rzeczy jakie zbudowałem. Wiadomo, wtedy człowiek ma kupę zapału i jest przekonany że musi się udać.
Coś tam z tego wyszło ale narazie nie chwaliłem się tym bo jednak nie do końca tak jakbym chciał. No ale rozwałka nie wchodzi w grę. Budowałem z wielkich kamiorów. Niektóre w trójkę z bratem i ojcem wtaczałem na miejsce. Ogólnie wyszło nieźle. Tylko że zbyt wystająco Nie zdawałem sobie wtedy sprawy że koryto z betonu, które zrobiłem jako podkład powinienem wkopać głębiej.Teraz kombinuję na różne sposoby jakby tu stworzyć iluzję że to jednak naturalne jest...
Powiększam skalniak po bokach. Kolejne taczki ziemi pewnie ze 100 jak nic poszło bo doszedłem z czasem do wniosku że muszę całość skalniaka powiększyć by nabrało właściwych proporcji Staram się też sprytnie obsadzić to roślinnością. Nooo po paru latach zaczyna to jakoś wyglądać. Może wreszcie cyknę fotkę.
W każdym razie okrąglaki to naprawdę trudny materiał, zwłaszcza jak się ma specyficzne zachciewajki, sprzeczne z prawami fizyki Też tak miałem...
No nic życzę powodzenia i sugeruję najpierw trochę poukładać na sucho, wyobrazić sobie jak naprawdę będzie płynąć woda. Nie górą po kamieniach ale między nimi... I dopiero wtedy wziąć się za beton i ostrożnie wszystko zespoić.
Beton da się skomponować z głazami. Zwłaszcza dużymi. Woda będzie płynąć właśnie tędy. Po betonie wypełniającym szpary, przez co ona sama stanie się elementem maskującym.
No nic, jestem bardzo ciekaw twojej budowli.
Powodzenia!
Właśnie tego się obawiam, że woda będzie płynąć spoiną, choć same kamienie starałam się dobierać tak, że nie są okrągłe a raczej spłaszczone. Tak planuję, najpierw ułożyć na sucho a potem puścić wodę i zobaczyć którędy najbardziej ucieka pod kamień i ten wymienić na bardziej płaski ale jak wyjdzie... ciekawe jakby się łączył kamień polny z łupkiem szarogłazowym? czy wyglądałby to naturalnie?
Co do żwiru to zwyczajnie po nim łażę, mam położoną zamiast folii plandekę tirowską, która niczego się nie boi trudno ją przeciąć nawet rydlem, przynajmniej moim i porobiłam poziome zakładki z niej na brzegach półek żeby się żwir nie zsuwał niżej razem z donicami przy chodzeniu, na razie działa. Boso można spokojnie wchodzić, w klapkach trochę zjeżdżałam przy większym skosie
Moje zachciewajki ( związane z fizyką oczywiście) szybko studzi mój twardo stąpający po ziemi mąż, nie zawsze mu wychodzi ale stara się
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-06-07, 23:05
edzia napisał/a:
Właśnie tego się obawiam, że woda będzie płynąć spoiną, choć same kamienie starałam się dobierać tak, że nie są okrągłe a raczej spłaszczone. Tak planuję, najpierw ułożyć na sucho a potem puścić wodę i zobaczyć którędy najbardziej ucieka pod kamień i ten wymienić na bardziej płaski ale jak wyjdzie
Jeżeli nie chcesz żeby woda płynęła pod kamieniem, to możesz ostrożnie wtrysnąć pod niego piankę, nie musi być wcale ta specjalna szara do oczek. Nasza żółta też nie będzie widoczna, jeżeli sypniesz na nią żwirem zanim zakrzepnie.
Unikałbym łączenia otoczaków z płaskimi łupkami.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-08, 07:49
Ryb na razie więcej już nie wpuszczaj, w tym roku powinny ci starczyć te dwa karasie. Lepiej zainwestuj w rośliny pływające takie jak hiacynt, pistia itp. Mogą one ci zarosnąć nawet prawie całą powierzchnie oczka. Ładnie też wyglądają, dobrze czyszczą wodę i zacieniają ją znacząco ograniczając rozwój glonów.
Statystycznie jak często robi się dolewki wody do oczka? Mam wrażenie że trochę mi wyparowało po tym miesiącu, pomijając fakt że sporo sama wybrałam konewką z lenistwa (bliżej do oczka jak do kranu;) )
Pomógł: 4 razy Dołączył: 25 Maj 2016 Posty: 589 Skąd: Barczewo
Wysłany: 2017-06-09, 15:57
U mnie aktualnie poziom wody spada o ok 1 cm na tydzień. Im więcej roślin tym więcej wody ubywa. Staram się, żeby deszcz uzupełniał oczko ale tego przeważnie brakuje
No dokładnie, deszcz padał chwilę po tym jak zalałam oczko, razem z gradem aż mi się przelało na grządki, a teraz jak trzeba to nie ma
Około 1 cm na tydzień to by się zgadzało łącznie z tym oczywiście co sama wybrałam. Za to na wodzie z oczka przepięknie wyrosły mi róże, a jakie zdrowiutkie?!
Dzięki, bo już myślałam że gdzieś coś puszcza...
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-06-09, 22:16
1 cm na tydzień oznacza że wszystko jest ok. Mi tam ubywa pewnie ze 3-4 cm Może i to jest normalne, bo mam dość rozbudowany system ze sporą kaskadą. Woda ma gdzie parować. A może gdzieś ucieka... Bo folii mi gdzieś brakło i wystaje 2mm nad wodę. A może nie. Ciężko stwierdzić, bo ciężko się dostać...
Pomógł: 4 razy Dołączył: 21 Mar 2016 Posty: 54 Skąd: Mikołów
Wysłany: 2017-06-10, 15:25
Też mam spore parowanie, zauważyłem (żadne odkrycie, fizyka po prostu) że najwięcej odparowuje w gorące ale wietrzne dni, tafla pomarszczona od wiatru plus upał i w tydzień znika 3-4cm.
Minęło trochę czasu, całe dwa miesiące
Trochę zieleń podrosła i karasie też, dodatkowo już drugie młode są co akurat nie bardzo mi w smak. Na szczęście rodzice robią szybką selekcje i zostało z pierwszego "miotu" 3 szt. a od wczoraj pływają nowe "przecinki" mam nadzieję, że też zadziała naturalna selekcja bo co ja z tym będę później robić
Zmobilizowałam się zrobić jakieś fotki, więc mała aktualizacja stanu aktualnego, choć dalej bez kaskady bo ciągle czekam na urlop... może do września się doczekam
Bez gotowej kaskady nie ma co wykańczać otoczenia bo później zadeptam.
Tak czy siak, kiedy wracam do z pracy, właściwie stróżuję przy oczku Sprzątanie domu? a co tam... dom nie zając nie ucieknie To jest większy nałóg jak akwarium!
Pozdrawiam wszystkich słonecznie
Są u nas w zoologu orfy białe, aż całe 4 sztuki, już ponad miesiąc nikt się na nie nie połakomił, może czekają na mnie Ładne, ale nie wiem czy coś dorzucać jeszcze w tym roku bo oczko dość świeże a zima w sumie już niedługo
Wyżej radziłeś mi żeby nie zwiększać zarybienia w tym roku...a i tak doszły jeszcze trzy prezenty od "wielbicieli cudzych oczek"
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-07-27, 17:46
edzia napisał/a:
Wyżej radziłeś mi żeby nie zwiększać zarybienia w tym roku...a i tak doszły jeszcze trzy prezenty od "wielbicieli cudzych oczek"
Ale skoro się nie posłuchałaś i do tego karasie ci się wytarły to kup te orfy. To naprawdę fajne ryby i jedyny dla ciebie sposób by uniknąć tzw zupy rybnej w przyszłym roku.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum