Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Gru 2014 Posty: 115 Skąd: Tomaszów Maz
Wysłany: 2017-04-23, 20:00
Ale tej zielonki to masz.Ja na twoim miejscu przepompował bym tą wodę pompą do brudnej wody przez jakieś sito z włókniną bo nawijać na jakiś patyk to potrwa chyba wieki.
Pozdrawiam
_________________ Pozdrawia Irek. Oczko na milion litrów
Pomógł: 2 razy Dołączył: 15 Gru 2014 Posty: 115 Skąd: Tomaszów Maz
Wysłany: 2017-04-23, 20:34
Nie miałem z czymś takim jeszcze do czynienia,ale widać że kolega Piotr troszkę dłużej w tym interesie siedzi i wie co pisze,może chociaż te donice z roślinami uwolnić od tych glonów,rośliny miały by lżej wystartować.Czy też się mylę?
_________________ Pozdrawia Irek. Oczko na milion litrów
Bardzo ładne oczko. Duża półka aż się prosi o obsadę roślinami . Gratuluję krystalicznie czystej wody . Pozazdrościć
P.S. Gloniasty dywan też niczego sobie przy tak czystej wodzie nawet fajnie to wygląda . Masz zamaskowaną folię nawet pod wodą .
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-04-23, 21:14
Dla mnie jednak trochę nienaturalnie to wygląda. Chyba wolę trochę mętną wodę z małym glutem niż taki widok. Takie dziwne jakieś. Ten kontrast między wodą a brzegami/dnem.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-24, 19:28
PIOTR.P napisał/a:
szkoda roboty i czasu
puszczą rośliny lilie trochę zacienią lustro wody pompa i filtr zrobią resztę i będzie okej.
Z glonami nitkowatymi to według moich dotychczasowych obserwacji nie jest taka prosta sprawa. O ile glony pływające/ te powodujące zieloną wodę/ rzeczywiście w dojrzałych oczkach zanikają gdy ruszają rośliny wyższe, u mnie gdy zakwitną kosaćce to nitki nie. Dają one sobie spokojnie radę i są widoczne cały rok. Nawet po warstwą lodu można je dostrzec. Jedynym chyba sposobem na nie jest co już wielokrotnie pisałem jest obniżenie ph wody w okolice 6st. Ręczne usuwanie ich ma sens gdyż uwalniamy inne rośliny od ich balastu, a dodatkowo usuwamy z oczka zieloną masę która zaraz zaczęła by się rozkładać i użyźniać wodę.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-24, 20:47
Szczerze przyznam, że z lenistwa nie stosuję do zakwaszania wody torfu wysokiego. Dochodzi jeszcze czynnik mojej bardzo twardej wody wodociągowej którą stosuję do dolewek. Mieszkam w Warszawie , ale na takim za.upiu , że jestem podłączony do samej końcówki wodociągu więc często z kranu leci mi aromatyczna kawa. Torf trzeba też po 2-3 miesiącach wymieniać bo zaczyna gnić. Stosuję aquacid? czy jakaś podobna nazwa. Jest to jedyna chemia dolewana do mojej wody. Butelkę z tym kwasem przelewam do 5l baniaka po mineralce mieszam z wodą, robię na spodzie igłą malutką dziurkę i całość wstawiam do strumyczka o bardzo wolnym przepływie.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 410 Skąd: GÓRY
Wysłany: 2017-04-26, 21:05
te wszystkie zabiegi są fajne i skuteczne ale czasochłonne i pracochłonne ,dodam szyszki olchowe ,kora brzozowa ......
dla mało cierpliwych i nie pokornych względem natury - dodam jeszcze ; zbieranie i podmienianie deszczówki
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-27, 09:04
Dobre, w dużym mieście szyszek olchowych i kory brzozowej jest pod dostatkiem. Z deszczówką zaś mam ten problem, że skonstruowany przeze mnie system odpływowy trochę to utrudnia.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 410 Skąd: GÓRY
Wysłany: 2017-04-27, 19:03
ja mam lekko zdemontowaną jedną rynnę kilka chwil i z 1/4 dachu woda jak trzeba płynie prosto do oczka
trzeba tylko uważać idąc do altanki ,ale kto siedzi w altanie i griluje w ulewie
_________________ GÓRAL
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum