Pomogła: 1 raz Dołączyła: 02 Maj 2006 Posty: 250 Skąd: Szczecin/
Wysłany: 2017-04-03, 14:13
josyl napisał/a:
Przez kilka lat próbowałam różnymi sposobami zlikwidować glony nitkowate w swoim oczku, które jest niewielkie i w bardzo nasłonecznionym miejscu, niestety nic nie pomogło. Dopiero jak zainstalowałam itronic problem znikł po kilkunastu dniach i nie powrócił. Rośliny w dobrej kondycji, woda krystaliczna, rybki wesołe a ja wreszcie mogłam relaksować się przy oczku. 😊 Pozdrawiam
Ja bym aż taka optymistyczna nie była. Mam flowtronica, zanim zacznie rozpuszczać glony, mija sporo czasu. Chyba że dasz dużą moc i podtrujesz ryby. Póżniej, non stop czyszczenie filtra. A na wiosnę znowu glony, bo itronic odpala się przy 13 C wody, a glony jakoś zdecydowanie szybciej. Teraz mam już glony, a itronic nie działą, bo za zimno. Na jesień ta sama polka, glony rosną, a urządzenie nie działa. Nie wiem czy jest lepszy sposób, może chemia? A, może ja zle trafiłam, ale teraz nie minęły 2 lata, a już muszę domawiać część, bo nie działa
NItkowate zniknęły ale pojawiły się inne ;-(
Nie mam pomysły, zaczynają porastać nielicznie rozwijające się już rośliny.
Mam lampę UV ale gdy tylko wyjdzie słońce, spomiędzy kamienie wyłania się to.
Gdy jest zachmurzenie znikają.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-19, 19:39
kmarkot napisał/a:
Niestety zmuszony byłem zastosować chemię.
Równo 10 dni temu podałem algofin efekty widać, z dnia na dzień glonów coraz mniej.
Tylko, że ten algofin zabije ci glony, a problem pozostanie. I nawet będzie się powiększał w miarę jak będą się one rozkładały i użyźniały wodę. Na prawdę nie mogłeś trochę poczekać? Wiosenny zakwit glonów zdarza się przeciez nawet w dojrzałych oczkach i sam jak zakwitną kosaćce ustępuje.
Oczko założyłem w ubiegłym roku.chyba z całkiem niezłą filtracją .
Od samego początku istnienia oczka nie miałem zakwitu tylko glony nitkowate. Które stały się plagą nie do opanowania. Te ustrojstwo rosło nawet pod lodem.
Rośliny zaczynają wegetację.Byłem też nad Narwią podpatrzeć naturę i pozyskać parę roślinek.
Wszystko raczej nie padnie ,Gałęzatka się ostała.
Próbowałem naturalnych metod toru, zielonej herbatki, liście dębu ,szyszki olchy.
Bez rezultatu.
Co będzie, zobaczymy.
mi udało się zbić ph szyszkami olchy do.ok 6.5 i od paru dni glony zaczely sie odrywac od kamienie i folii, co chwile trzeba je zbierac z powierzchni wody.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-08, 19:15
Zrobiłem wczoraj badanie ph deszczówki. Było równe 7 st. Gdzie te kwaśne deszcze jak w Warszawie uzyskałem taki wynik? Czy ktoś jeszcze badał wodę z deszczu pod względem kwasowości?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Lut 2015 Posty: 37 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-08-13, 21:18
Nie stosujcie chemii na nitkę, algofin rozwala całą równowagę i problem wróci za mniej niż tydzień. Glon nitkowaty rośnie w wodzie wtedy gdy poziom fosforanów jest większy niż 0,035 mg/l. Trzeba zbić fosfor w wodzie i znaleźć przyczynę jego nadmiaru w naszym zbiorniku. Może sami go dolewamy z wodą wodociągową lub dostaje nam się do oczka z deszczem spływającym po naszym trawniku? Często też nie wystarczy dać do filtra jakiś dobry adsorbent fosforanów bo okazuje się ze fosfor wydzielają nasze kamienie, żwir, substraty do roślin wodnych itp. Wtedy koło się zamyka i potrzeba dużo czasu na unormowanie się takiej sytuacji.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-17, 08:59
Lato już chyba za nami i zrobiła się druga połowa września, więc właściwa pora na podsumowanie tego co się dzieje z glonami nitkowatymi w moim oczku.
Przez ostatnie trzy lata mniej lub bardziej, ale już w lipcu i sierpniu pojawiały się pierwsze kolonie na ścianach i łodygach lilii. Wrzesień i dalsze miesiące to był czas wyciągania długich bród glonów zatykających odpływ denny, oczyszczania ścian zbiornika, zabawy z nawijaniem nitek glonów na trzciny (całkiem skuteczna metoda dla cierpliwych), frustracji obserwowania, jak szybko odrastają.
Ten sezon jest zupełnie, ale to zupełnie inny. Na ścianach koipondu obserwuję wyłącznie zielony kożuszek innego gatunku glonów, zresztą mocno tępiony przez dobierające się do niego koi. Nitek w ogóle nie widzę. Jest to zdumiewające. Różnica jest tak radykalna, że radykalna musi być przyczyna takiego stanu rzeczy. Jeżeli chodzi o ilość pokarmu i jakość filtracji - nie ma żadnej różnicy z poprzednimi sezonami. Nawet wprowadzenie automatyki z filtrem bębnowym rok temu nie zapobiegło rozwojowi glonów nitkowatych, choć, owszem, pojawiały się dopiero pod koniec lata. Dwa lata temu pisałem o bardzo długim okresie bez nich, po wiosennym przemalowaniu ścian oczkową farbą, ale jednak - jesień była ich.
Jest jedna różnica w stosunku do poprzednich sezonów - jakość zasilającej oczko podmienianej wody. Od około roku mam założony automatyczny zmiękczacz wody dla całego domu. Temat coraz popularniejszy w domach, jednak pozwolę sobie na parę słów opisu, bo rzecz dotyczy chemii wody. W tym urządzeniu woda przepływa przez złoże wymieniacza jonowego (zapewne zbilansowane złoże kationitu wodorowego i sodowego - aby zachować właściwe pH). Złoże automatycznie regenerowane jest solanką wytwarzaną z ładowanych do pojemnika pastylek solnych. Wszystko jest więc całkowicie bezobsługowe, należy tylko dbać o dostarczanie soli. Urządzenie instalowane jest na głównym dopływie wody do domu i nie ma zauważalnego wpływu na wydatek wody w kranach czy podgrzewaczach. Co do kosztów inwestycji i decyzji - poziom dwu tysięcy zł, a decyzja nie moja - ale osób, które większą niż ja wagę przykładają do tego jak układa się fryzura po umyciu włosów miękką wodą...
Nie sprawdzałem dokładnie, ale gdzieś tam kołata temat usuwania przez wymieniacze (może akurat ten w moim urządzeniu) innych substancji z wody, jak związki azotu i fosforu. Być może właśnie to jest przyczyną tak dużej poprawy sytuacji w koipondzie w kwestii zwalczania glonów nitkowatych.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-17, 16:33
Chyba lato było w tym roku niekorzystne dla nitek. U mnie na szczęście też słabo rosły. Podobnie mam z salwinią, Jednego roku nie mogę sobie dać rady z jej ilością w oczku by w następnym ledwo rosła. Miękka woda też pewnie wpływa na ich ilość.
Mam pytanie: co dzieje się dalej z tą solą która regeneruje złoże w zmiękczaczu? Jest jakoś usuwana czy trzeba ją wypić z kawą lub herbatą?
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-17, 22:35
taniw napisał/a:
co dzieje się dalej z tą solą która regeneruje złoże w zmiękczaczu? Jest jakoś usuwana czy trzeba ją wypić z kawą lub herbatą?
Zmiękczacz jest urządzeniem bezobsługowym i nieprzymusowym. Niczego nie trzeba . Sól ląduje bezpośrednio w kanalizacji spotykając się tam z kilogramami soli płynącej z innych źródeł. Przy czym sód z NaCl w czasie regeneracji wypiera wbudowane w kationit atomy wapnia, magnezu etc. zajmując ich miejsce, więc do kanalizacji - patrząc na same wzory chemiczne - spływa wówczas nie NaCl, lecz chlorki wapnia, magnezu, innych metali, etc...
I z mojej strony podsumowanie.
Jeżeli chodzi o glony nitkowate z gatunku skrętnic po zastosowaniu algofinu już nie powróciły,
jak mnie ostrzegano. Rośliny w filtrze globowo-korzennym zebrały cały fosfor .
Natomiast mam lub miałem problem z glonami nitkowatymi porastającymi kamienie.
Nie wiem co to za gatunek .
Ale wiem w jaki sposób sobie z nimi radzić przy pomocy Perhydrolu
Zaraz poleje się fala krytyki bo nazwa straszna a to jest bardziej stężona woda utleniona .
Środek ten działa tylko punktowo ,kontaktowo .
Sposób aplikacji.
Najlepiej strzykawka 100ml z rurką akwarystyczną.
Nabieramy 50ml Perhydrolu dodajemy 50 ml wody i polewamy miejscowo na glony ok.10 ml na jedno miejsce w miejscu aplikacji widać bomblujące cząsteczki tlenu. Perhydrol jest cięższy od wody więc spływa w dół. Po tygodniu po glonach niema śladu.
Przy jednorazowej w/w dawce nie zaobserwowałem żadnego negatywnego wpływu na biologię w oczku 3000l.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-19, 09:09
wolanin napisał/a:
taniw napisał/a:
co dzieje się dalej z tą solą która regeneruje złoże w zmiękczaczu? Jest jakoś usuwana czy trzeba ją wypić z kawą lub herbatą?
Zmiękczacz jest urządzeniem bezobsługowym i nieprzymusowym. Niczego nie trzeba . Sól ląduje bezpośrednio w kanalizacji spotykając się tam z kilogramami soli płynącej z innych źródeł. Przy czym sód z NaCl w czasie regeneracji wypiera wbudowane w kationit atomy wapnia, magnezu etc. zajmując ich miejsce, więc do kanalizacji - patrząc na same wzory chemiczne - spływa wówczas nie NaCl, lecz chlorki wapnia, magnezu, innych metali, etc...
Dzięki, jakie to proste. Czyli zmiękczacz jest podłączony do kanalizacji. Że sam na to nie wpadłem ...
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum