Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 184 Skąd: Borek nad Balatonem
Wysłany: 2016-11-09, 09:59
Zamarzająca woda nie zgniecie wężyka,dla ocieplenia i wzmocnienia na ten pionowy kawałek wchodzący pod wodę można założyć dodatkowo grubszy wąż.
Para wodna,która się wykrapla wewnątrz wężyka może zamarznąć tylko nad lodem,tam temperatura jest poniżej zera,pod lodem jest cieplej i nie ma obawy o zatkanie.
Dlatego najlepiej ten newralgiczny odcinek przeprowadzić pionowo od pompki pod wodę,skondensowana para zdąży spłynąć niżej zanim zamarznie.
Kamień napowietrzający powinien być zanurzony na 30-50cm do poziomu wody,
nie musi być na środku stawu,
wężyk podchodzi do niego od dna obciążony ciężarkiem,
kamień pływa na kawałku styropianu,
styropian nie musi pływać na wodzie,
nie trzeba przykrywać przerębla styropianem,
powietrze bardziej rozpuszcza się w wodzie na styku niż z bąbelków.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Lip 2012 Posty: 184 Skąd: Borek nad Balatonem
Wysłany: 2016-11-10, 08:17
Działać będzie dobrze ,tylko ta pływająca płyta styropianu...
Zamiast niej zrobiłbym pasek 10cm długi na metr,na nim zamocował te kamienie i doczepiając obciążenie zatopił na 40cm,trzeba ze trzy ciężarki rozłożone po długości,żeby się pływak nie złamał.
Teraz,gdy cała płyta zasłania wylatujące powietrze, na mrozie przy powłoce lodu 10cm zostanie tylko mały otwór ,którym powietrze spod płyty będzie uchodzić.
W moim wydaniu powstaje przerębel o dużej powierzchni styku wody z powietrzem.
Wężyki w żadnym wypadku nie mogą wychodzić z płyty bo tam właśnie zamarzną.
Muszą podchodzić do kamieni od dołu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum