Lilie kwitną na zmianę, jedna przekwita druga zakwita zawsze coś się dzieje Tylko żółta nie chce pączka puścić i chyba przyjdzie mi czekać do przyszłego roku.
Ryba2008, Ja się przyznaje bez bicia na grzybach się nie znam i ich nie zbieram może i dobrze bo u mnie takie ładne trujaczki w ogródku wyrastają. Więc i ciężko mi ocenić czy i twoje są jadalne. Ale jednego jestem pewna mój Tato był by zadowolony gdyby mu pod nosem grzyby rosły
Pomógł: 12 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 652 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-11, 19:31
taniw napisał/a:
Gdyby nie przeprowadzka u mnie w pracy jutro ne byłoby ani jednego. A poważnie to nie zbierasz ich?
Powiem Ci w tajemnicy, tylko nikomu tego nie mów. Otóż te grzybki nie są z tego roku. W tym roku znalazłem tylko jednego koźlaczka, mimo, że nie ma wielkiej suszy. Deszcze przelotne nad działka przechodzą, a grzybków nie widać. Na maślaki trzeba poczekać do września, kiedy będzie dyżo opadów. Jak jest rok urodzajny, to na grzybki jadę z taczką. Grzybnia rozsiała się u mnie na działce podczas podsypywania kora sosnową drzewek sosnowych i brzózek podczas sadzenia. Na działce mam około 80 drzew iglastych i brzóz.
_________________ Wszyscy jesteśmy Aniołami z jednym skrzydłem. Będziemy latać tylko wtedy, gdy obejmiemy drugiego człowieka. Bruno Ferrero
No i Witam po zimowej przerwie Czas rozpocząć udoskonalanie swojego oczka
W tym roku dorzuciłam pompę powietrza 2100l/h , za to niestety lampa już prawie nie świeci i trzeba kupić nową Generalnie miałam mały wypadek w zimę i wypompowało w mrozy jakieś 4 m sześcienne wody. Mój ,,wspaniały'' piesio pijąc wodę z oczka przestawił prawdopodobnie wąż od pompy i wypompował 1/2 wody na ogród Tak, pompa chodziła u mnie całą zimę, ponieważ nie miałam napowietrzacza a nie chciałam aby całe oczko mi zamarzło Jednak wszystko dobrze się skończyło. Martwiłam się o lilie te na płytszych półkach, że zmarzły ale na szczęście puszczają listki mimo to, że mróz przy wypompowaniu wody je złapał ..
Dorobiłam się 3 małych karasiów
Oto jeden z nich
Filtr u mnie już podłączony i trigger też powędrował do oczka . Pierwsze prace ogólno-czyszczące oczko wykonane (wycinanie traw i resztek uschniętych roślin )
Ryby przeżyły, traszka przeżyła, ropuchy wróciły nawet żabka się pokazała. Wiosna pełną gębą
zdjęcie z tego roku
Teraz tylko czekam na trochę tego ciepła, chwilowo tylko deszcz
Troszkę wspomnień
Szczerze to nie mam problemów z wodą jest kryształ ale męczą mnie te glony porastające kamienie, doniczki itd.( nie znam nazwy tych glonów ) Widzę, że małe rybki tam się chowają ale mnie delikatnie one denerwują. Wybieram je od czasu do czasu nakręcając na kija jak watę cukrową W tym roku obsadzam resztę brzegu miętą wodną, lubię tą roślinkę Oczywiście w maju pistie i hiacynty lądują w oczku. Po świętach tylko prace dokładnie maskujące folie i wężyki od napowietrzacza.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 25 Maj 2016 Posty: 589 Skąd: Barczewo
Wysłany: 2017-04-15, 08:12
Fajna jest ta duża płaszczyzna na lilie. Ja zrobiłem błąd i mam pochyłe zejście do wody przez co nie mogę wstawić tam żadnej doniczki. Przy kolejnym oczku zrobię podobnie jak Ty
To moje drugie oczko i wiedziałam co robię jeżeli chodzi o półkę na lilie . Można mi wierzyć pierwsze moje oczko tez miało pochyłe krawędzie i nie mogłam tam doniczki postawić. Ale cóż uczymy się na błędach Miejsce na lilie ma około 70-75 cm głębokości, jednak na 140- 150 cm (mojej głębi ) też stoją lilie Przydało by się je zasilić jakimś nawozem ale kto po nie zanurkuje? Chyba daruje sobie te dokarmianie niech rosną jak chcą
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2017-04-15, 18:29
W tej głębi masz kosze? Bo jeśli nie to i tak tam spłynie wystarczająco dużo mułu by miały żarełko.
Ja mam taką dziurę w jednym z oczek o głębokości niecałego metra i wielkości wielkiego kosza. 2 tyg. temu czyściłem to oczko i lilia ( Colonnel), jej system korzeniowy ładnie zajął tą dziurę. W zeszłym roku miała kupę liści choć może nie kwitła jak chciałem ale to pewnie wynika z trochę cienistego stanowiska.
Teraz na wiosnę wyciągnąłem ją i trochę poprzycinałem. Nie spodziewałem się że jej korzenie są takie mięciutkie i tak łatwo się przycina sekatorem. Mam nadzieję że jej to zbytnio nie zaszkodzi...
Tak, w tej głębi ( 140-150 cm )mam donicę z lilią ( Attraction ) . Daje rade wypuszcza liście i kwitnie ale puszcza jeden po drugim pąku nie zdarzyło mi się aby dwa na raz mi zakwitły
Niestety glony nitkowate nie dają mi żyć. Niedługo zajadą mi pompę 2 tygodnie temu pompa była wyciągana i czyszczona. Tak ją opanowały, że słabo ssała i jutro muszę zrobić to samo .. Codziennie wybieram to dziadostwo. Tak obrosły lilie, że gdybym nie wybrała tego z koszy kijem to nie wiem czy by dały radę się liście przebić
Jednak wole te nitkowate niż szczawiówkę
Pomógł: 27 razy Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 1164 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-17, 08:56
aniacios, ja pisałem o tym już wiele razy. Czy próbowałaś kiedyś obniżyć ph wody tak do 6-6,3 stopnia? Glony nitkowate bardzo nie lubią takiej kwasowości. Ja zawsze tak robię gdy zaczynają się kłopoty z nimi.
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum