Wiem, wiem... to jak wyważanie otwartych drzwi, ale ja naprawdę dopiero teraz na to wpadłem. Oczywiście wiedziałem, że są takie urządzenia, ale zawsze sądziłem, że są bardzo drogie.
Żeby nie rozpisywać się za bardzo - odkryłem małą elektryczną glebogryzareczkę na każdą kieszeń. Ja akurat kupiłem coś takiego:Qualcast , ale przypuszczam, że i inne podobne modele się dobrze sprawdzą. Dałem za nią niecałe 300zł, więc równowartość mniej więcej dwóch dobrych szpadli.
Myślałem, że to zabawka, ale po przeczytaniu recenzji postanowiłem spróbować. No i... to jest REWELACYJNE! Założyłem ten wątek, bo aż ciarki mnie przechodzą, jak kiedyś się męczyłem zakładając trawnik, gdy musiałem się przedzierać przez darń za pomocą szpadla. Z glebogryzarką jest to o wiele, wiele prostsze.
A jaka u Ciebie gleba?
Czy na zbitej glinie jak u mnie cos takiego da rade?
_________________ Pozdrawiam!
Adam
Oczko30m² 15m³
Piotrek.P. [Usunięty]
Wysłany: 2011-11-10, 21:55 Re: Glebogryzarka
hns napisał/a:
Aznar33 napisał/a:
Odkryłem glebogryzarkę!
A jaka u Ciebie gleba?
Czy na zbitej glinie jak u mnie cos takiego da rade?
Jak przekopiesz najpierw szpadlem to da radę. Na glinę tylko spalinówki , renomowanych firm (chodzi o zęby i silnik). Glebogryzarki elektryczne nadają się na małe powierzchnie , najczęściej do ogródka warzywnego.
...Jak przekopiesz najpierw szpadlem to da radę...
Tak właśnie myślałem, ale jak "przelecę" rylem to te parę machnięć grabkami już wielkiej różnicy nie robi, a jak się człowiek zmęczy to o wiele lepiej smakują warzywka!
Trawnik był bardzo ostro deptany, więc ziemia była bardzo zbita - jak decha. Miałbym poważne kłopoty z wbiciem szpadla.
Z ziemią glebogryzarka poradziła sobie spokojnie. Ciężej było z darnią - tutaj przydałoby się z dodatkowe 300W, ale jak się podejdzie do zagadnienia z czuciem, to też spokojnie się da radę. Kamienie mniejsze przerzuci. Na średnich (20-30cm) potrafi się zaciąć. Trzeba wtedy mozolnie taki kamień wybierać spomiędzy zębów a obudowy. Na większych kamieniach i na korzeniach potrafi wierzgnąć i dlatego niestety może to nie być do końca dobre rozwiązanie dla kobiet, bo trochę siły w rękach trzeba mieć, żeby ją utrzymać.
Jeśli jednak gleba została już oczyszczona z większych kamieni, to nawet kobieta sobie spokojnie poradzi.
piopil napisał/a:
Glebogryzarki elektryczne nadają się na małe powierzchnie , najczęściej do ogródka warzywnego.
Ja w swoim ogródku przekopałem nią wszystko, co było do przekopania, więc odchodzi w stan spoczynku czekając na większy ogród. Było tego może z 80m2. Wiem, że mało, ale teraz, kiedy już znam to urządzenie, to porwałbym się z nim nawet na 2000m2 i więcej i to przy każdej glebie. Na tym właśnie polega moje totalne zaskoczenie tą glebogryzarką.
Oczywiście przy takiej dużej powierzchni problemem byłoby wyciągnięcie perzu, kamieni, rozgrabienie i ubicie powierzchni pod trawnik, ale to już inna historia.
hns napisał/a:
jak "przelecę" rylem to te parę machnięć grabkami już wielkiej różnicy nie robi,
Przy kopaniu szpadlem dochodzi jeszcze rozdrabnianie skiby. Glebogryzarka rozdrabnia pięknie ziemię do konsystencji sypkiej. Potem grabienie to już prawdziwa przyjemność.
Cytat:
a jak się człowiek zmęczy to o wiele lepiej smakują warzywka!
Glebogryzarka upraszcza niestety tylko jedną z czynności przy zakładaniu trawnika, albo przy przygotowaniu grządki. Pozostaje cała reszta, która też nieźle potrafi dać w kość.
Używając analogii - po zakupie glebogryzarki czuję , jakbym dokonał skoku cywilizacyjnego od sierpa do nowoczesnej kosiarki elektrycznej.
Piotrek.P. [Usunięty]
Wysłany: 2011-11-11, 10:13 Re: Glebogryzarka
Aznar33 napisał/a:
...Wiem, że mało, ale teraz, kiedy już znam to urządzenie, to porwałbym się z nim nawet na 2000m2 i więcej i to przy każdej glebie.
Masz rację da radę i na kilku hektarach ale musi odpoczywać co kilka minut/godzin. Silnik elektryczny nie ma porównania do spalinówki ale do małych ogrodów nadaje się doskonale. Co do kosiarek elektrycznych to kwestia kabla , nie każdy lubi go przekładać z boku na bok, mam elektryczny aerator i dał mi w kość po 10min pracy .
Pracowałem ostatnio na Glebogryzarce HONDA FF 500 De , pracowała 14 godz. na dobę 6 dni w tygodniu, świetna maszyna jedyna wada u niej to wymiana oleju co tydzień ze względu na ilość przepracowanych godzin.
Na początku tez myślałem, ze konieczne jest schładzanie co kilka minut. Potem jednak doszedłem do wniosku, że jak się spali, to od tego w końcu jest gwarancja. Ciągnąłem nią więc ile wlezie, co wcale nie oznacza jakiejś specjalnie długiej pracy, bo zawsze się trafi jakiś kamień, który trzeba usunąć ręcznie, żeby się nie wkręcił w zęby.
Masz rację, że kabel potrafi być upierdliwy, ale spalinówki też mają swoje wady - są ciężkie, hałaśliwe, drogie, duże... do tego dochodzi jeszcze kłopot z kupnem i magazynowaniem benzyny.
...no ale faktycznie na większy trawnik nie ma to jak kosiarka spalinowa.
Witam, mam spore doświadczenie w tej dziedzinie, pracuje w serwisie między innymi takich urządzeń, nie będę promował konkretnych mark, pierwszy raz słyszę żeby ktoś był zadowolony z glebogryzarki za 300 zł, przecież to imitacje tego sprzętu, większość klientów nie jest zadowolona z takich po 4000 zł, uważają że nadają się do piaskownicy, ja mogę polecić z czystym sumienie glebogryzarki o wartości ok 20000 zł, one nie wracają do serwisów. W tańszych często urywają się śruby od wału nożycowego (i to niezależnie od marki). Niestety za porządny sprzęt trzeba zapłacić. A za 300 zł przy troszkę twardszej ziemi to można sobie pomarzyć. A w przypadki wielkiej powierzchni polecam artykuł glebogryzarki, moim zdaniem podstawą jest odpowiednia wiedza przed zakupem. W linku macie jej rodzaje, i opis glebogryzarek ciągnikowych itd. Powodzenia.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-17, 13:09
A ja nie będę niczego polecał, tylko powiem, co sam zrobiłem.
Ano kupiłem za 800 zł starą masywną glebogryzarkę w silnikiem 5hp z Niemiec,
zajeżdżałem ją na moich fliszowych glinach z kamieniami parę lat, dopóki u leciwego B&S nie rozjechało się łożyskowanie wału napędowego, co powoduje bicie koła z magnesami o obudowę cewki i w efekcie zanik iskry.
Wobec tego dokupiłem na A. za 500 zł nowy silnik udający Hondę i kontynuuję zajeżdżanie.
Podsumowując, za kwotę o lata świetlne odległą od 20 kpln jestem posiadaczem urządzenia nie do zdarcia.
Generalna uwaga do glebogryzarek: większość z tych amatorskich, o ile nie wszystkie, przerabia ziemię o wiele płycej, niż człowiek łopatą.
Stiga ma dobre sprzęty mam sporo od tej firmy, kosiarkę spalinową, podkaszarkę i jeszcze myślałem żeby dmuchawkę kupić. Sprawdzona firma, nie psuje się, glebogryzarki też mają.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum