Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-10, 22:30
Dzisiaj ostatecznie skleciłem w małej rozdzielnicy programator z wyłącznikiem czasowym.
Programator podaje napięcie co 4 godziny na 2 minuty do wyłącznika i równolegle do pompy w studzience.
Wyłącznik dostawszy napięcie podaje je przez 10 sekund do pompy wyrzucającej osad z cyklonu.
Amen.
p.s. To już w zasadzie powinienem obwarować patentem
Zgarniacz osadu w cyklonie napędzany wirowym ruchem wody (skrzydełka u góry).
Pomógł: 14 razy Dołączył: 27 Maj 2012 Posty: 748 Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2014-07-10, 23:04
Jakby co to patenty to czyste zło Bardzo ważny potomek bogini "Własność" i boga "Pieniądz"
Sorki za ten wtręt ale słyszę słowo patent to mi się kiszki skręcają...
Dlatego cieszy mnie że wolisz to przekazać naszemu forum
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-11, 07:44
luzio napisał/a:
Jakby co to patenty to czyste zło Bardzo ważny potomek bogini "Własność" i boga "Pieniądz"
Sorki za ten wtręt ale słyszę słowo patent to mi się kiszki skręcają...
Dlatego cieszy mnie że wolisz to przekazać naszemu forum
Manna sama spada z nieba i jest nieopatentowana...
Luzio, ja już tak dawno przeszedłem te Twoje utopijne fascynacje, że naprawdę z ledwością chce mi się na to odpisywać... Porządne z Ciebie chłopaczysko i dajmy spokój tym wycieczkom
p.s. To już w zasadzie powinienem obwarować patentem
Za późno Paweł chcesz się za to zabierać Sprzedane i poszło w świat. Ale tak dokładnie odmałpowanego pomysłu Twego autorstwa, nie odtworzy nikt. Krakowski Dobromirze ...może założysz spółdzielnię usługową?
_________________ Radek-na marzenia dobry jest każdy czas.
Nie jest to istotne, ona pracuje parę minut, a pompa od pralki - ok. dziesięciu sekund. Oczywiście wody ze studni będzie przybywać (a nadmiar uciekać przelewem do kanalizacji) więcej, niż ubywać odpompowanej przez pompę z cyklonu.
no niewielka podmiana wody w oczku wskazana, jeżeli studnia na to pozwala.
pompuj to do jakiejś beczki z przelewem do kanalizacji. nie znam lepszego nawozu do roślin
trzebaby zamontować czujnik poziomu wody. gdy sito się zapcha, woda się podniesie, zadziała czujnik który uruchomi natrysk wody i wyczyści sito, a tym samym może uruchomić pompę która wypompuje zabrudzenia z wody. w przypadku cyklonu efekt pompowania będzie lepszy.
na filmiku pokazane jest, ze czyszczenie odbywa się woda brudna czyli z pierwszej komory, wiec jaki tu sens skoro osady przy czyszczeniu przelecą do innych komór (taki niedopracowany profidrum).
nie jest pokazane jak czyszczona jest pierwsza komora.
trzebaby zamontować czujnik poziomu wody. gdy sito się zapcha, woda się podniesie, zadziała czujnik który uruchomi natrysk wody i wyczyści sito, a tym samym może uruchomić pompę która wypompuje zabrudzenia z wody. w przypadku cyklonu efekt pompowania będzie lepszy.
na filmiku pokazane jest, ze czyszczenie odbywa się woda brudna czyli z pierwszej komory, wiec jaki tu sens skoro osady przy czyszczeniu przelecą do innych komór (taki niedopracowany profidrum).
nie jest pokazane jak czyszczona jest pierwsza komora.
Oj nawąchałem się tych kupek spuszczając w zimie osad z cyklonu przy akwarium, w moim miniogródku to chyba byłaby lekka mina...
Z czujnikiem do pracy sita - masz rację, ale niekoniecznie musi w tym czasie być wypompowywana woda, bo te brudy i tak będą dłuższy czas wirować, zanim opadną. Zresztą mogę też to podłączyć do tego samego obwodu z programatora, który zasila pompę w studzience - czas pompowania to obecnie ustawione 2 minuty, może to zwiększę, gdy okaże się, że studzienka ma wystarczającą wydajność.
Nie do końca dokładnie zauważyłeś, skąd pompa czyszcząca sito pobiera wodę: wlot do pompy jest podłączony do wewnętrznej części sita, czyli pobiera wodę już przez sito przefiltrowaną. I tą wodą wymywa osad z sita, ale do zewnętrznej części cyklonu, czyli tam, gdzie osad ma opaść na dno i być odpompowany. Jest OK. Zastanawiałem się zresztą, czy do czyszczenia sita nie używać po prostu wody pompowanej ze studni - integrując w ten sposób podmienianie wody z czyszczeniem sita. Ale do tego potrzebowałbym znacznie mocniejszej pompy, bo w studzience woda bywa (dzisiaj co prawda po opadach to tylko 0,5m) na głębokości około 1,5-2m.
Radzionek napisał/a:
może założysz spółdzielnię usługową?
Oj Radek, musiałbym zarządzać ludźmi, czyli rano krzyczeć na siebie: "Wstawaj chłopie i do roboty, bo zlecenia (?...) czekają!"
Oj nawąchałem się tych kupek spuszczając w zimie osad z cyklonu przy akwarium, w moim miniogródku to chyba byłaby lekka mina...?
ja tego jakos nie czuje, co innego gdy podlewam woda z beczki w której były zanurzone pokrzywy przez ok. 2-3 tyg.. do dopiero jest "zapach", czuć kilka dni
wolanin napisał/a:
Nie do końca dokładnie zauważyłeś, skąd pompa czyszcząca sito pobiera wodę: wlot do pompy jest podłączony do wewnętrznej części sita, czyli pobiera wodę już przez sito przefiltrowaną. I tą wodą wymywa osad z sita, ale do zewnętrznej części cyklonu, czyli tam, gdzie osad ma opaść na dno i być odpompowany. Jest OK.
fakt, teraz zauważyłem ten obieg zamknięty. ciekaw jestem tylko jak często się to czyści? bo wyczyszczone zanieczyszczenia szybko przylegną znów do sita. w profidrumie zanieczyszczenia lądują do kanalizacji.
wolanin napisał/a:
w studzience woda bywa (dzisiaj co prawda po opadach to tylko 0,5m) na głębokości około 1,5-2m.
nie masz tam wodociągu? może warto pogłębić studnie, bo w suche sezony będzie ciężko z oczkiem...
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-11, 22:54
Osad po wypłukaniu z sita spokojnie opada na dno cyklonu.
czester 1 napisał/a:
nie masz tam wodociągu? może warto pogłębić studnie, bo w suche sezony będzie ciężko z oczkiem...
Ogródek jest przy domu, nie ma problemu.
A studnia, to właściwie skrzynia drenażowa osadzona pod oczkiem. Skoro miałem dół pod oczko, to nie musiałem wiele więcej kopać i studnia gotowa
Jak mam to pogłębić? Razem z oczkiem rzecz jasna:
[ Dodano: 2014-07-12, 20:00 ]
Nowy nabytek do oczka karasi w Beskidach
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-14, 17:15 Korzeniami prosto z wody
Czego się nie robi dla poprawienia jakości wody.
Kiedyś czytałem, że alokazje uwielbiają rosnąć z korzeniami zalanymi wodą. W oczkowym wydaniu korzenie musiały zostać dokładnie wypłukane - nie potrzeba mi dodatkowych mikroelementów z gleby. Dla ochrony przed dewastacją przez koi korzenie zostały zamknięte w koszykach z plastikowej siatki. Na dnie parę kamyków dla złapania pionu - i wieszamy to przy ściance koipondu.
Alokazja - kto czytywał książki podróżnicze, przygody Tomka, etc. ten może woleć nazwę Taro - jednego z jej gatunków.
Ta na zdjęciu też pewnie dałaby się zjeść - całkiem wyrośnięta bulwa, a i liście oraz łodygi podobno Azjaci też traktują jako produkt kulinarny.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-14, 22:47
Gosik, kiedyś chciałem mieć takie alokazje z liśćmi o średnicy metra, ale jednak sezon letni u nas (póki co) za krótki Było tylko pół z tego.
Ciekawostka: to bliski krewniak naszej czermieni błotnej - ma takie same kwiaty i jagody.
Są miłośnicy aroidów, którzy mają na ich punkcie fioła tak jak my na punkcie oczka.
Bogu, woda nie najgorsza, nie jest to idealny kryształ, w trakcie słonecznego dnia pojawiają się w niej drobiny fitoplanktonu, filtr jakoś sobie radzi, chociaż ogólny wygląd - zielono, bo ściany pokryły się warstewką glonów. Widoczność 100%.
Pomógł: 68 razy Dołączył: 14 Kwi 2009 Posty: 1871 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-15, 13:08
rewi napisał/a:
To ta roślina, która się zwie ucho słonia ?
Jasne. Zdaje się, że Elephant ear i polskie tłumaczenie to nie nasza polska nazwa tej rośliny. I warto pamiętać, że mamy tu dwa rodzaje: Alocasia i Colocasia, do tego mnóstwo krzyżówek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum