Dołączyła: 30 Maj 2014 Posty: 61 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2014-05-30, 14:04 jakiej wielkości koi są bezpieczne
Na początku witam Wszystkich, bo to mój pierwszy post na forum.
Zastanawiam się czy Ktoś ma doświadczenia bądź spostrzeżenie na temat wielkości koi i ich bezpieczeństwa oraz możliwości radzenia sobie z drapieżnikami (raczej brak zainteresowania drapieżników ). W planach mamy z mężem budowę oczka wodnego, w którym chcemy mieć kilka koi (koi to nawet już mamy – ale maleństwa) jednak teren, na którym ono by się znalazło ( z resztą jak cała wieś) jest dość „dziki” – widujemy tu boćki, lisy, zaskrońce i inne i położony dość daleko od domu (jakieś 100 metrów) – dodatkowo niestety nie będzie on widoczny w okien domu (cóż taki wątpliwy urok wąskich i długich działek ). Czy jest jakaś bezpieczna wielkość, przy której karpiem nie zainteresują się nasze rodzime drapieżniki i rybożercy. Jakie macie w tym temacie obserwacje.
Zasadniczo plan mam taki – że koi podchowam w oczku welonkowym lub takim małym w ogródku frontowym i za parę lat pójdą do docelowego. I takie właśnie pytanie mi się nasunęło
pozdrawiam Ania
Witaj na forum,Aniu
Moja działka jest na granicy lasu.Mieszkam na wsi, po której łażą kocury,a w lesie jest pełno zwierzaków(swego czasu za płotem miałem hodowle lisów).Lisy są na tyle bezczelne, że podchodziły nawet na moje podwórko, tak samo koty.Teraz lisy już mniej, bo się więcej ruszam po podwórku.W oczku mam trochę rybek w tym koi, które teraz są małe.Ale tak mi się wydaje że nie ma takiej "bezpiecznej" wielkości. Jeśli bedzie lisek czy bociek głodny i uprze się, to i tak zje rybkę nieważne czy będzie 10cm, czy pół kilogramowa.Może pies na podwórku podziała odstraszająco na drapieżniki.Możesz też ogrodzić oczko dookoła, tak żeby nic nie mogło usiąść na brzegu, ale to nie jest praktyczne.
Swego czasu miałem staw, w którym czapla wytłukła mi karpie... takie od 0,7 do półtora kg. Nie znalazłem ani jednego karpia, za to częsty widok z okna to czapla nad stawem...
Dołączyła: 30 Maj 2014 Posty: 61 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2014-05-30, 18:11
Dziękuję za opinie – w sumie miałam nadzieję, że usłyszę puść 40 cm i śpij spokojnie . Mam swoje koty – które nie atakują ryb ani w domu ani w oczku (odpukać puk! puk! puk!) – może dlatego, ze przyzwyczajone do nich od „maleńkośći” co ciekawe woda z akwarium jest wg nich najsmaczniejsza do picia mam psy – też grzeczne. A ostatnio niemalże na moich oczach zaskroniec wyciągnął z wody prawie 10 cm welonkę ( nie zjadł niestety) w tym samym oczku pływa około 15 cm karaś i on tam pływa od roku i nic – welona dostał do towarzystwa i welon popływał 2 tygodnie – a to oczko jest strefie „przydomowej” natomiast to większe będzie jak wspominałam w dzikiej również tak jak Twoja działka LYSERpL – przylegającej do lasów i pól części – tak, że co tam się będzie działo….. trochę się martwię
Może pozwolę sobie pokazać moje eurokoi- wg mnie piękne i wspaniałe - mam je od lipca zeszłego roku
A w przyszłym tygodniu oczekuję dwóch białych kojaków Rzeszowa – nie mogę się doczekać
Dołączyła: 30 Maj 2014 Posty: 61 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2014-06-04, 06:51
Dziękuję pięknie za odpowiedzi -w takim razie będzie to temat do przemyśleń na niedaleką przyszłość. Bardziej się skłaniałabym do jakiejś siatki- ale to pewnie zabezpieczeie tylko przed ptakami. Nie wiem czy taki pastuch nie spowoduje szkód i stresów w moim prywatnym i kochanym stadku - no nic zobaczę jakie będą potrzeby
Ania
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum