Ostatnio zaczęły mi zdychać rybki w oczku wodnym. Oczko mam dopiero drugi rok, w tamtym roku wpuściłem do niego karasie, a w tym dokupiłem do niego karpie koi, kilka karpi królewskich, kilka amurów i złotych orf. Odkąd wpuściłem nowe rybki (niecały miesiąc temu) zauważyłem, że ryki zaczęły zdychać. Zdechł jeden karp królewski, i kilka karasi. Proszę o poradę, dla czego się tak dzieje i jak temu zaradzić. Dołączam fotkę zdechłego karasia, którego dzisiaj znalazłem (widać na nim podejrzane białe plamki).
kamilck13, zgaduje , że ryby wpuściłeś bez przeprowadzenia kwarantanny ... ?
Tyle razy na forum powtarza się by nie wpuszczać nowo zakupionych ryb do zbiornika głównego ale co tam ,,przecież nic się nie stanie ''
Ach szkoda , że każdy na siłę chce się uczyć na własnych błędach
Masz jakaś filtrację , ?
Badałeś parametry wody ?
Ciężko będzie wyleczyć chore ryby , gdzyż to już objawy późnego stadium choroby .
Na te chwile nie jestem w stanie zdiagnozować dokładnie choroby ( podales za malo szczegółów )
Ale i tak leczenie najprawdopodobniej byłoby sensowne tylko przy użyciu antybiotyków .
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2014-05-31, 18:31
Tą rybę ze zdjęcia bardzo łatwo jest wyleczyć
Ryby z wrzodami nigdy mi się nie udało wyleczyć antybiotykami i inymi lekami typu bacto.
Bardzo łatwo leczy się je sposobami naturalnymi. Tylko że jest to leczenie czasochłonne i przy tanich rybach nie zawsze opłacalne.
KILERK1, a leczyłeś rybki w takim stanie czy we wcześniejszym ?
Mógłbyś podzielić się wiedzą na temat leczenia ? ?
Będę wdzięczny bo nie miałem jeszcze okazji walczyć z owrzodzeniami .
Rybka która jest na zdjęciu to raczej karaś. Nowe ryby wiele przeszły, przejechały 200 kilometrów, a podczas transportu wyskoczył wąż od napowietrzenia i przez jakiś czas nie miały powietrza, tak że kilka zdechło. Po przybyciu od razu wpuściliśmy ich do głównego stawu, z obawy przed kolejnymi zgonami.
Jeśli chodzi o filtrację to wokół oczka przepływa rzeka zasypana kamykami okrągłymi, tak że woda płynie nie wierzchem a między nimi, obsadzona jest roślinami (domyślnie ma być tych roślin więcej, ale jeszcze nie wszystko skończone). Prawie wszystkie rośliny pochodzą z pobliskiego stawu. Rzeka płynie całą dobę, a od czasu do czasu włączam lampę UV. Kaskady na rzece mają za zadnie napowietrzyć wodę. W głównym zbiorniku rosną lilie wodne, a w ostatnim odcinku rzeki kilka mniejszych roślinek. Woda jest dzisiaj na zdjęciach trochę brudna, bo rano czyściłem dno (mam też problem z dużą ilością glonów włosowatych, które ciągle muszę wybierać, ale to na razie jest mniej ważne). pH wody wynosi jakiej 7,7. Temperatura ma jakieś 16 stopni, ale w dni upalne, które były w maju przekroczyła nawet 20 stopni.
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2014-05-31, 19:47
Bartosz_n napisał/a:
KILERK1, a leczyłeś rybki w takim stanie czy we wcześniejszym ?
Mógłbyś podzielić się wiedzą na temat leczenia ? ?
Będę wdzięczny bo nie miałem jeszcze okazji walczyć z owrzodzeniami .
tutaj trochę opisywałem sposoby leczenia infekcji wrzodowej
do leczenia potrzebna jest jodyna ,woda utleniona,olejek goździkowy itd.....no i czas .Jedną rybę leczy się ok 1miesiąca,trzeba mieć osobny zbiornik z filtracją jak jest opisywany u mnie lub u Adacho.
JAK pisałem wcześniej , u mnie nie pomogły antybiotyki w karmie,zastrzyku itd.
Pomógł: 15 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 767 Skąd: TRZEBNICA
Wysłany: 2014-05-31, 19:48
karp czy karaś -jeśli ma wąsiki to karp ,a jeśli ich brak to karaś
[ Dodano: 2014-05-31, 19:49 ]
Cytat:
Pearl
jak się czuja Twoje rybki
[ Dodano: 2014-05-31, 19:58 ]
kamilck13 napisał/a:
Rybka która jest na zdjęciu to raczej karaś. Nowe ryby wiele przeszły, przejechały 200 kilometrów, a podczas transportu wyskoczył wąż od napowietrzenia i przez jakiś czas nie miały powietrza, tak że kilka zdechło. Po przybyciu od razu wpuściliśmy ich do głównego stawu, z obawy przed kolejnymi zgonami.
i tutaj jest raczej problem , ryby podtrute azotynami,brak tlenu,stres -idealne warunki do choroby wrzodowej
część z nich niestety padnie
prawie zawsze gdy kupiłem karpia z pod marketu to po tygoodniu dwóch zdechł,a jak kupiłem świerzo złowionego ze stawu to żył zdrowy
Ludzie nie zdają sobie sprawy jak te ryby są umęczone w tych baliach,jeśli ich się nie zabije i zje na wigilię ,to i tak większość z nich zdechnie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum