Przepraszam zle przeczytałem tekst ,pozyskałes a pryskałes.
Robiłem to na zasadzie [tak jak się robi wino w butli] i po jakims czasie tym wywarem robi się oprysk wody.
Jest do tego instrukcja,pamietam tylko zapach taki piernikowy.
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-02-24, 22:59
Znalazłem w "Maja w Ogrodzie" artykuł którego cześć dotyczy stosowania EM -ów w stawie, celem oczyszczenia dnia stawu z ...osadów dennych.
"Każdy zbiornik do pewnego stopnia oczyszcza się sam, ale od pewnego momentu nie jest już w stanie się oczyścić efektywnie, zachodzi w nim zbyt wiele procesów gnilnych. Wprowadzając EM-y, przywraca się go do życia.
EM-y dostępne są zazwyczaj w formie zawiesiny, którą rozcieńcza się w wodzie. Składa się ona z trzech grup mikroorganizmów: bakterii kwasu mlekowego, drożdży oraz bakterii fotosyntetycznych czyli samożywnych. Substancje te wykorzystywane są w rolnictwie i w oczyszczalniach ścieków. W stawie przetwarzają one substancje odżywcze zawarte w mule zalegającym na dnie. Muł zamienia się w piasek, następuje demineralizacja frakcji organicznych.
Substancje te wprowadza się na dno za pomocą opryskiwacza. W związku z tym, że bakterie same się nie przemieszczają, trzeba rozprowadzić je równomiernie po całej powierzchni stawu. Zabieg ten można wykonać tylko wtedy, kiedy temperatura wody przekracza 6 st.C. W niższej część mikroorganizmów nie funkcjonuje i preparat może nie zadziałać.
Pierwsze efekty czyszczenia są widoczne po około 4-6 tygodniach, bo mikroorganizmy potrzebują na swoją prace trochę czasu. Zależnie od stopnia zamulenia, proces powtarza się 2-3 razu w roku, a z czasem - rzadziej. No i jest to znacznie praktyczniejsze, niż wypompowywanie wody!"
Zastanawiam się co się dzieje później z tymi bakteriami, jak już zdemineralizują te osady w oczku. Czyżby one nie obumierały i nie tworzyły ponownie warstwy żyznej nowych osadów, czyżby te EM-y to jakieś bakteryjne perpetum mobile.
Jeszcze jedna ciekawostka dotycząca stosowania tego wynalazku, stosuje się go w proporcji 1 l/ 10 m3 wody raz na miesiąc, tak podaje producent, lub jak pisała Maja 2 - 3 razy do roku a czasem i rzadziej. I mamy podobno problem z osadami z głowy, a ja się pytam co się dzieje z tym piaskiem na który zamieniają się te osady. Przecież też go trzeba będzie po jakimś czasie wybrać z dna oczka.
Moim zdaniem, to następny "cudowny lek" na wszystko w oczku i "wyciągacz kasy" z portfeli naiwnych.
I pomyśleć, że wystarczy oczko odmulić raz na 4 - 5 lat, bez żadnych wynalazków, dolewanych do niego raz na kilka miesięcy.
Moim zdaniem, to następny "cudowny lek" na wszystko w oczku i "wyciągacz kasy" z portfeli naiwnych.
To jasne. A z tym piaskiem to się uśmiałem. Piasek to tlenek krzemu SiO2, a skąd krzem w osadzie organicznym?
Chemia ciągle w modzie bo ludziska myślą że naleją coś do wody i będzie super extra. Producenci coraz bardziej drylują kieszenie i wprowadzają dziesiątki preparatów. Teraz nie wystarczy kupić jednego preparatu tylko cały zestaw i stosować zgodnie z harmonogramem. Aby uzyskać efekt to chyba trzeba by siedzieć cały czas nad oczkiem i dolewać i dosypywać te preparaty w odpowiedniej kolejności. Jak czytam programy pielęgnacji rożnych firm to mi ręce opadają.
_________________ pozdrawiam arek
---------------------
oczko wodne żaden problem
PORADNIKPORTALSKLEP
Jeszcze w tamtym roku miałem okazję aby zastosować EM-biopreparat nad stawami. Osobiście też w tym celu poznałem praktyków i zwolenników tej metody.
Preparat nie jest jakąś nagle odkrytą nowością, stosuje go wielu sadowników od lat, ma też szczególne zastosowanie w sadach pomologicznych, gdzie stosowanie szeregu oprysków chemicznych jest niewskazane.
Opryski robi się w deszczowy dzień na mokre drzewa. Czyli praktyczne zastosowanie preparatu w sadach stało się standardem.
A jak z oczkami
Pawel Woynowski napisał/a:
Moim zdaniem, to następny "cudowny lek" na wszystko w oczku i "wyciągacz kasy" z portfeli naiwnych.
Oczywiście nie jest to lek cudowny, po wielu konsultacjach zrezygnowałem z zastosowania tej metody w stawach. Po pierwsze jest to metoda kosztowna, po drugie trudno przewidzieć końcowe efekty. Zastosowanie jej w oczkach, nie wiąże się z żadnym ryzykiem, najwyżej stracimy kilka roślinek, koszty też są małe gdyż zabieg możemy zrobić sami. Natomiast w stawach po licznych konsultacjach z osobami które nałogowo stosują tą metodę, okazuje się że ustępuje wiele roślin( pałka, rogatek, rośliny pływające) oraz rośliny delikatne na nagłe zmiany środowiskowe(Marsylia). Tutaj klamka zapadła na nie, bo coś co ma plusy ma i potężne minusy.
Często wraz z zastosowaniem tej metody wprowadza się tołpygę białą i pstrą, zjadają detrytus który uległ już częściowej destrukcji.
Moje zdanie jest jasne, dla potrzeb sadowniczych i warzywniczych jak najbardziej, do stawów jestem przeciwny.
Coś z tymi mikroelementami jest na rzeczy,ja w zeszłym roku znalazłem trzy zbiorniki/stawiki małe/zamknięte bez dopływu wody z zewnątrz..Woda w nich super czysta, z każdego wziąłem po 40litrów wody i wlałem do oczka i o dziwo po miesiącu woda w oczku bardzo się poprawiła. Czy to był efekt tej dolewki trudno udowodnić ale gdzieś wyczytałem że to pomaga bo przenosi się dobre bakterie..
Jurek,masz rację na pewno to sie wiąże z mikro elementami ,
ja robiłęm tak samo z filtrami gąbkowymi w akwarium,
gdy woda się robiła mętna to wymieniałem filtry i woda po
pewnym czasie się klarowała.
poz.Leszek
--------------
Pawle, ale nazwa mikro elementy nie jest równoznaczna ze słowem drobnoustroje, to jest określenie na pierwiastki chemiczne występujące w organizmach w śladowych ilościach i nie zmieni tego niepoprawna pisownia
Nie przeczytaliście dokładnie mojego postu, bo pisałem że wlewając wodę z innego zbiornika,dostarczyłem do oka pożytecznych bakterii a nie ME,pozdrawiam
Dwa lata temu mialem to pod nazwa Bio-Enzym niemiecki specyfik
pisalo ze tam jakies mleczne bakterie i drozdze (smierdzialo jak zacier z browaru),
bylem z tego zadowolony
zero glonow nitkowych i folia bez osadu ale po wylaczeniu lampy uvc
te organizmy nie dawaly sobie rady z "zielona woda "
Pomógł: 48 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 1436 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-02-26, 22:39
To znaczy jak dawkowałeś ten środek to miałeś włączoną lampę UV? Czy dobrze zrozumiałem, bo piszesz że po jej wyłączeniu pojawiły się glony.
[ Dodano: 2011-02-26, 23:22 ]
piotr urbanski napisał/a:
Pawle, ale nazwa mikro elementy nie jest równoznaczna ze słowem drobnoustroje, to jest określenie na pierwiastki chemiczne występujące w organizmach w śladowych ilościach i nie zmieni tego niepoprawna pisownia
Oczywiście, że nie jest równoznaczna, ale i nie jest poprawna, poprawnie powinno być napisane mikroelementy. A co do drobnoustrojów to one prawdopodobnie spowodowały poprawę wody po wymianie, a nie mikroelementy i w tym kontekście napisałem ten post wyżej, że im się mylą mikroelementy z drobnoustrojami. A w ogóle to był żart, gra słów, Vanka się połapała.
bylem z tego zadowolony
zero glonow nitkowych i folia bez osadu ale po wylaczeniu lampy uvc
te organizmy nie dawaly sobie rady z "zielona woda "
Oczywiście że musi działać inaczej nie stosowano by tego preparatu na potężną skalę w oczyszczalniach ścieku.
Ale trzeba pamiętać o tym i oczy mieć otwarte
Cytat:
ustępuje wiele roślin( pałka, rogatek, rośliny pływające) oraz rośliny delikatne na nagłe zmiany środowiskowe(Marsylia).
Jest to logiczne, preparat powoduje zubożenie środowiska w składniki pokarmowe, w związku z tym ustępują jako pierwsze rośliny pływające które bezpośrednio z wody czerpią korzyści.
Marsylia nie znosi zmian środowiskowych, a tak nagła zmiana przy zastosowaniu EM doprowadza do jej ustąpienia. Podobnie dzieje się z Kotewką, Salwinią, Osoką które zasiedlają
żyzne, eutroficzne stawy.
[ Dodano: 2011-02-27, 07:32 ]
Korzystniej jest przy uprawach lądowych gdzie preparat przyczynia się do szybkiego rozkładu części organicznych co w efekcie wzbogaca glebę i poprawia jej stosunki wodno-powietrzne.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 410 Skąd: GÓRY
Wysłany: 2011-04-13, 11:44
Dzisiaj trafiłem tu przypadkiem i widzę że temat od żył na nowo
Ja zastosowałem ten środek dwu krotnie w tamtym sezonie pierwszy raz około 20 czerwca i drugi raz na przełomie lipca- sierpnia , przed zastosowaniem EM
Wodę miałem nie najgorszą , jak nabrało się wodę do ręki i powąchało był lekki zapach (błota+ryby) nie odczuwalny w powietrzu stojąc przy oczku .
po około 2-3 tygodnie zapach zniknął woda była jak kryształ ,końcem września dopiero włączyłem lampę uv . tylko filtrowanie( w filtrze też zmienił się zapach )
( abstrahując od tematu teraz właśnie u mnie pada śnieg za oknem i świeci słońce brrrrryyyyy jzk zimno)
Co do glonów nitkowatych nie zauważyłem ani więcej ani mniej (nie mam doświadczenia)
Rośliny jakie były takie zostały( nie zwróciłem na to uwagi )raczej nie ubyło nic
denny osad jakiś był - tydzień temu odkurzaczem wybrałem trochę mułu liści i piasku, aż się dziwiłem skąd piasek,co ważne bez zapachu
Cenowo to fakt- nie zachęca do kupna , ale jak policzyć MINUS koszt lampy???
Ja stosowałem raz to co dostałem od Jaśia( rozmnożone przez niego) a drugim razem kupiłem to co widać na zdjęciu po wyżej,rozcieńczałem w konewce i lałem po całym oczku
Sumując
cena na minus
zapachy na plus
WODA na PLUS
osady muł , rosliny nie mam zdania i doświadczenia
pytacie czy będę stosował w tym sezonie TAK!!!!!!!
zacołem sezon na Trigerze bo cena
ale jak przyjdą upały to zastosuje EMy i wyłącze lamp
a tak jest teraz cudownie
_________________ GÓRAL
Advertisement ..:: Sponsor ::..
Pomógł: 8 razy
Dołączył: 25.01.2007
Posty: 4134
Skąd: USA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum