Witam, śledzę forum od jakiegoś czasu. W tym roku tak jakby odziedziczyłem oczko wodne które nie miało żadnych praktycznie roślin i zacząłem coś w nim robić. Miałem 3 lilie wsadzone, jedną dokupiłem ale niestety na każdej przyuważyłem takie plamki i ślady na liściach... Może ktoś mi podpowie co to jest? https://www.fotosik.pl/zd...1058e1028e97c02https://www.fotosik.pl/zdjecie/590da09415d66225
Szarynka grzybieniówka , poczytaj w necie o niej.
Artur na drugiej focie widać że to uszkodzenia mechaniczne- takie są po gradobiciu.
U mnie całe oczko w bluszczu i ryby niektóre mają po kilkanaście lat. To raczej nie to. węgiel aktywny może być zwykły węgiel drzewny do grilla, oby nie brykiet. Ze 2-3 kg powinno wystarczyć
grunt to duży pojemnik, im lilia głębiej rośnie tym większe też ma liście. Oczywiście nie można przesadzić i dać np miniaturki na metr głębokości bo lilie można utopić.
Ja zimuje i w domu i w piwnicy od 20 lat i nigdy mi żadna nie padła, a zimuje nierzadko kilkadziesiąt. Na zewnątrz daje dopiero pop 15 maja bo nie są odporne na przymrozki. Często po zimie dużo pędów zasycha ale szybko roślina
odbija.
Faktycznie armagedon , a u mnie wszystko pięknie przeżyło choć palcem nie tykałem i nawet nie zaglądałem całą zimę. Teraz lód zszedł i widzę że wszystkie ryby przezimowały.
Z bakteriami nie da się walczyć bo zawsze się przegra, one są wszędzie. Trzeba je zwyczajnie olać i nie zwracać uwagi ufając naturze.
Jak przeczytałem posty małejogrodniczki to włos mi się na głowie zjeżył, takie podejście to zaawansowana choroba - wymaga jakiejś terapii i zrozumienia jak funkcjonuje świat.