Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

Koi - KOI - potrzebuje lekarskiej diagnozy

vivit - 2013-08-01, 08:44
Temat postu: KOI - potrzebuje lekarskiej diagnozy
Witam

Niestety u jednego z moich zaobserwowałem, objaw chorobowy :((

Ktoś może coś powiedzieć z czym to zjeść...może jest jeszcze dla niego jakiś ratunek.







Ciekawe że tylko jeden to ma reszta nic...

rewi - 2013-08-01, 08:53

Mi to wygląda na infekcje bakteryjną choroby ryb .
vivit - 2013-08-01, 08:57

Tak czytałem ale co można z tym fantem zrobić....


Ryba chętnie żeruje i pływa z innymi bez najmniejszych objawów...

rewi - 2013-08-01, 09:10

Na razie dobrze by było odłączyć rybkę od reszty i trzymać w osobnym zbiorniku bo jakby była to na 100% infekcja bakteryjna mogą inne być zagrożone.
KILERK1 - 2013-08-01, 09:25

a nie mowilem... ogladaj dobrze boki ryb chyba mam na to patent (przy duzej pomocy Violi)wieczorem sprobuje Ci cos pomoc.Rybe trzeba odlowic do osobnego zbiornika
vivit - 2013-08-01, 09:39

Jak duży ten zbiornik ma być ? muszę coś przygotować...
jacek placekkk - 2013-08-01, 20:33

Witam:)
u mnie w stawku też zauważyłem na paru karpikach i już się martwiłem ale teraz się im już to goi samo ja do stawku dodałem rozcieńczone wapno z wodą i rozlałem po całym stawie rybką to schodzi już i się znacznie zmniejsza u kilku już prawie się zagoiło

KILERK1 - 2013-08-01, 20:57

jacek placekkk napisał/a:
Witam:)
u mnie w stawku też zauważyłem na paru karpikach i już się martwiłem ale teraz się im już to goi samo ja do stawku dodałem rozcieńczone wapno z wodą i rozlałem po całym stawie rybką to schodzi już i się znacznie zmniejsza u kilku już prawie się zagoiło

Czy rzeczywiście wapno może w czymś pomóc?

krystian - 2013-08-01, 21:38
Temat postu: koi
witam wapna w oczkach wodnych nie stosujemy czasami w naturalnych stawach stosuje sie wapno chorą rybe najlepiej odłowić spryskać rane propolis w spraju dostępny w apotece i zrobić kąpiel w soli 20gram na litr wody 10 minut
violettaxx - 2013-08-01, 21:39

Wapno działa nie tylko bakteriobójczo ale osłabia bardzo ryby a i na zainfekowane ryb dość mocno prawdopodobnie nie podziała (pomoże tym, które jeszcze nie dostały infekcji)Poza tym zmieni nam znacznie pH wody co niepozostanie bez wpływu na środowisko i Koi !

Bywa tak jeśli ryba jest bardzo silna i panują komfortowe warunki w oczku, ciepła woda Koi wyleczy się samoistnie ale w zawansowanym stopniu infekcji niestety potrzebne będą antybiotyki i zabawa z czyszczeniem rany !
http://www.youtube.com/watch?v=dMjxXv4CgF0
http://www.youtube.com/watch?v=LQ-4Lpb8PYo

vivit posłuchaj porad Pawła on już podobną sytuację przechodził ma doświadczenie.

Vivt kiedy kupiłeś Koi to możliwe żebyś nie zobaczył ranki ? Jak masz czas doczytaj tu podobna sytuacja :
http://forum.oczkowodne.n...=5857&start=330

krystian - 2013-08-01, 22:13
Temat postu: koi
wiolu z całym szacunkiem ale takie czyszczenie rany to może zrobić fachowiec rybe trzeba wprowadzić w narkoze a on tego nie zrobi antybiotyk mozna podać ale w ostateczności antybityk wybija w koi złe bakterie ale i dobre i bardzo osłabia rybe (a może te ryby już były na antybiotyku ) bo to nie pierwszy przypadek
KILERK1 - 2013-08-01, 22:44

Nie masz racji krystian, ja jestem laikiem a przy pomocy Violi całkiem dobrze mi idzie w czyszczeniu ran (infekcja bakteryjna),dwie sztuki już zdrowieją ,powoli rany zaczynają się zabliźniać ,tylko że z tym jest dużo zachodu i strasznie długo trwa.
Okazuje się ,że żeby wprowadzić rybę w stan uśpienia to jest dosłownie 1 min z obudzeniem z 5 min. Jest to proste wystarczy olejek goździkowy i tyle.

vivit - 2013-08-01, 22:49

A tam co by nie mówić trzeba działać...

Błyskawiczne powstał szpital dla moich KOI. Cała praca zajęła 4 godziny. Kurcza tylko grzałki zabrakło, bo syn stłukł swoją i zabrał tę rezerwową. Zatem odłowienie przeniosłem do jutra aby nie stresować go szokiem zmiany temperatury.

Powstały zbiornik ma 660 litrów. Wymiary 165*80*50cm wody Wysokość jest wyższa.... Myślę, że to da mu odrobinę swobody w pływaniu.... ;) Przez noc temperatura się podniesie i grzałką dogrzejemy jutro aby wyrównać temperaturę między zbiornikami. Całość kosztowała 150 złotych, bo filtry i napowietrzacz miałem.

szybko powstająca konstrukcja zbiornika



Napełnienie wodą przez noc zgubi chlor sieciowy


filtracja i napowietrzanie zamontowane


siatka dla ochrony

violettaxx - 2013-08-01, 22:52

krystian Może masz rację? ale przykładem jest dla mnie KILERK1 przy odpowiednim instruktażu nie jest to skomplikowane jak wygląd co widać to też na filmie panie w podeszłym wieku :-o ;) a Polak potrafi wszystko ;) :-D
KILERK1 - 2013-08-01, 23:03

tego skubańca prawie wyleczyłem :-D




zdjęcie tego dużego jest zrobine przed przystąpieniem do leczenia
za nim jest mniejszy ,jemu rany już się zabliżniły

vivit - 2013-08-02, 21:06

Udało mi się go złapać i oglądać ranę. Brak łusek i gołe mięso.... :((


arturzbsk - 2013-08-02, 21:12

Musisz działać czym prędzej . U mnie ostatnio dwa Koi miały identyczne rany tylko w okolicy brzucha i niestety padły.
vivit - 2013-08-02, 21:16

Już jest w zbiorniku kwarantanny

temp 25'C i jest zwiększana
dodatkowo w zbiorniku zapodałem na pierwszy dzień..


arturzbsk - 2013-08-02, 21:23

Myślę , że CMF nic tu nie pomoże . Swoje też odłowiłem i podałem ten środek , niestety bez skutku :(
KILERK1 - 2013-08-02, 21:36

Co na to Jos ,lub pan Idziak poradzili coś?
Rzeczywiście Cmf -em nic nie zdziałasz, nasyp soli najpierw 3kg na 1000l ,a docelowo 6kg na 1000l ,dezynfekuj ranę wodą utlenioną ,jodyną ,propolis w spraju ,a później w maści (tak co trzy dni),zdezynfekuj wodę baktoforte S, karm nie zadużo "baktoforte tab ", może jakiś antybiotyk ale to pytanie do Violi.
..... no i oczywiście koszty leczenia przekraczają cenę tej ryby.....no ale chodzi tu także o zdobycia doświadczenia-powodzenia-szanse są
Ja u siebie prawie dwie tak wyleczyłem,ale wpuściłem do ich zbiornika kolejne chore trzy i chyba zaraziły się od nich jeszcze raz ,bo zauważyłem nawrót choroby. : :evil: :lol: :(( ręce opadają

vivit - 2013-08-02, 21:53

godzina 22:00 baktoforte zapodane 50ml na 600 litrów wody...za dwa dni powtórzymy zabieg zgodnie z instrukcją

[ Dodano: 2013-08-02, 21:55 ]
arturzbsk napisał/a:
Myślę , że CMF nic tu nie pomoże . Swoje też odłowiłem i podałem ten środek , niestety bez skutku :(


tu nie chodzi o bezpośrednią pomoc ale o stworzenie odpowiedniego środowiska rekonwalescencji :?

jacek placekkk - 2013-08-02, 22:02

jak się dostanie za głęboko będzie rana to rybie nic nie pomoże niestety nieraz mimo że będziemy z rybami związani to koszty przekraczają wartość naszych pupili a i tak im nie pomożemy dlatego ja zastosowałem najprostszy sposób wapno i jestem zadowolony widzę znaczną poprawę u ryb każdy ma na ten temat swoje zdanie mi hodowcy karpi powiedzieli że wapno jest najlepsze zabija wszystkie bakterie w wodzie i pijawki rybie oczyszcza klaruje wode itp nie wiem jak będzie w oczku wodnym co się stanie ale mi w stawie pomogło :)
KILERK1 - 2013-08-02, 22:04

samo baktoforte raczej też nie pomaga ,ale jak to ładnie nazwałeś
vivit napisał/a:
tu nie chodzi o bezpośrednią pomoc ale o stworzenie odpowiedniego środowiska rekonwalescencji


[ Dodano: 2013-08-02, 22:17 ]
Może wreszcie tu na forum wypracujemy jakąś skuteczną metodę na tę konkretną chorobę -trzymam kciuki za ten temat

vivit - 2013-08-02, 22:48

słuchajcie nic nie chciałem mówić ale dzień dzisiejszy spełzł na telefonach do zakładu higieny weterynarii.
Pytam się czy jak dostarczę próbkę do analizy z ryby czy ustalą bakterię i antybiotyk. Pani grzecznie mówi, że próbek pobranych samodzielnie nie badają. Trzeba dostarczyć rybę i oni zbadają co za szczep to zaatakował...ale ryba już nie wróci.. :-o . Ja jej na to, że taka opcja nie wchodzi w grę bo ryba kosztuje 1500 złotych :P (oczywiście ściema). Chwila zawahania i Pani prosi o numer telefonu bo musi z szefem ustalić możliwości. Po niespełna 30 minutach telefon, że jest to możliwe.
Ustaliliśmy, że w poniedziałek rano pojawię się po sprzęt do pobrania próbki, zasugerowałem, że pokażę zdjęcie aby Pani poinstruowała mnie jak pobrać próbkę do analizy. Przyjęła to za dobrą monetę. Po pobraniu dostarczę próbkę do laboratorium aby ustalili jaki to szczep i jakim antybiotykiem ewentualnie to leczyć. Kurcza problem w tym, że we wtorek będę już na urlopie...może uda mi się namówić teścia aby odebrał wyniki i ewentualnie podał rybce specyfik...zobaczymy...

w każdym bądź razie może odseparowanie i specyfiki pozwolą opóźnić postęp choroby...tak aby możliwa była walka po powrocie....zobaczymy

KILERK1 - 2013-08-02, 23:05

no to super,poproszę też ten antybiotyk :-D
vivit - 2013-08-02, 23:17

Paweł będziesz pierwszą osobą która się o tym dowie... ;) tyle mogę Ci obiecać...
KILERK1 - 2013-08-02, 23:24

dzięki :-D :piwko:
też jadę na urlop jutro i wracam za tydzień,może moje zdechlaki przeżyją,pamiętaj Paweł o podmianie wody -N02

vivit - 2013-08-02, 23:32

Instrukcje już udzielam córce....nadzór teściu..... powinno być dobrze... ;)
tom11 - 2013-08-03, 00:40

KILERK1 napisał/a:
Co na to Jos ,lub pan Idziak poradzili coś?


no właśnie Panowie.
CO NA TO JOS???
jeśli sie nie mylę to mineło 2 tygodnie od zakupu i już takie rany? albo Wy panowie macie coś w tej wodzie(ale patrząc na wasze oczka to Wy macie o dwa poziomy lepsze warunki do hodowli koi niz np. ja) a może coś jest z tą rybą nie tak?
Jak by nie było życzę powodzenia w leczeniu

czester 1 - 2013-08-03, 08:11

j/w
jak byliscie na farmie to z relacji opisywanych tutaj wlasiciele o chorobach wiedza praktycznie wszystko. wiec co oni na to?

KILERK1 - 2013-08-03, 08:55

U mnie nie chorują ryby Josa ,o dziwo są jeszcze zdrowe (Josa chorowały mi w tamtym roku). Zachorowały mi japońce, które kupiłem w maju.
Czy coś w tym oczku jest nie tak-nie wiem ,mam ze 40 -50 koi (dużych ,małych) z tego z 10 choruje ,a pozostałe są zdrowe-dlatego zależy mi na wykładzie Josa dot .chorób ryb,leczenia - człowiek całe życie się uczy i głupi umrze ;)
...ale jak tak patrzę na rybę Vivita ..po dwóch tygodniach taka rana ,to wzięło ją na maxa,u mnie tak niektóre wyglądały po miesiącu.

vivit - 2013-08-03, 10:41

No dobra klinika wykonała pierwszy zabieg...

Szybka narkoza i

W końcu mogłem dokładnie obejrzeć te ranę. Nie wygląda to za dobrze....W tym miejscu nie ma już łusek, ale jak oglądałem filmy które załączyła viola to wygląda to tak samo.. :((



Wpierw oczyściłem usunąłem śluz i resztki, choć wiele tego nie było, bo mięso jest na wierzchu...

Wodą utlenioną zlałem dokładnie to miejsce, szczególnie wlewając ją pod uniesione łuski.


Odczekałem niespełna minutkę i potem jodyna ale nanoszona pałeczkami także pod łuski w sporej ilości. No i na koniec maść propolisowa....

Przy oględzinach zauważyłem, że po drugiej stronie u samej nasady płetwy już robi się to samo, ale dopiero początek, Wiec profilaktycznie za jednym zamachem zrobiłem jedną i drugą stronę...

Cały zabieg trwał może 5-6 minut. Bałem się aby pacjent mi nie odjechał. Potem szybko do zbiornika....tu chyba potrzebował z 10 minut aby zacząć ruszać skrzelami. Pomału ogon i całe ciało.....w końcu energia wróciła... :-D



Podziękowania dla Pawła i Violi, bo bez nich stałbym na straconej pozycji...

arturzbsk - 2013-08-03, 11:05

Vivit, trzymam kciuki. Czym usypiałeś Koi ?
vivit - 2013-08-03, 11:11

olejek goździkowy
arturzbsk - 2013-08-03, 11:15

A możesz powiedzieć w jaki sposób i ile podałeś kropli.
Przez tą chorobę straciłem w sumie kilka Koi i Twoja informacje bardzo będą przydatne w przyszłości .

vivit - 2013-08-03, 11:29

W dzisiejsza narkoza za sugestią Pawła KILERK1 był 5ml na 10 litrów wody...Ja myślę jednak, że to za dużo. 3ml starczyły by w zupełności...
Tego przy tej dawce uśpiło w oczach...ale za to nawet nie dygnął podczas zabiegu

violettaxx - 2013-08-03, 12:41

Vivit dzięki wielkie najważniejsze żeby wyprowadzić z tego Koi !!!

Panowie powiem tak z skutecznością antybiotyku jest to tak :

- wszystko zależne od pacjenta tzn. Systemu odpornosci nawet przy wykryciu metodą laboratoryjną szczepu bakterii; dlatego nie znajdziemy złotego środka !

- następna sprawa czy koi już nie był wcześniej leczony antybiotykiem ? Jeżeli tak to jakim jest to bardzo istotne!

Uczestniczyłam w leczeniu około 15-20 Koi jeśli chodzi o infekcje bakt.
Ps. Nie przesadzajcie z ilością olejku bo osłabione Koi może się nie wybudzić.

Jednym z bardziej skutecznych antybiotyków jesli chodzi o Koi jest enrofloksycyna ( są lepsze ciężej dostępne i cenowo wymagające) którą dobrze było by podać w tym przypadku.

Niestety ten Koi został znacznie wczesniej zainfekowany ! Vivit ja bym tez mocno skupiła się na pozostałych koi , ktore miały z nim styczność!

[ Dodano: 2013-08-03, 13:02 ]
Paweł wtrącając się jeszcze odnośnie tych Koi sprowadzonych z jap. To powod ich choroby jest prosty; Nie dokończyłeś kwarantanny a ryby duże i pewnie się podtruły amoniakiem jak je wpuściłeś do swojego oczka złapały wszystko to co normalne nie osłabione i niezestresowana Koi nie łapie! A pamiętajmy, że pasożytów nie jesteśmy w stanie wyeliminować w 100% !(jedynie ograniczyć).

vivit - 2013-08-03, 13:41

Violu problem w tym, że na ciele tamtych nic nie widać (na chwilę obecną). Tu sytuacja jest lepsza bo pozostałe są białe w tej części i widać dokładnie ładne ciało.
Brak żadnych śladów, które mogły by niepokoić. Oglądam rano i pod wieczór. Najlepiej przy karmieniu bo wtedy kręcą się pomału i dokładnie mogę je oglądnąć...
Łuski są w nienaruszonym stanie....

violettaxx - 2013-08-03, 13:48

Pamiętajmy jezeli sprowadzamy lub kupujemy ryby dajmy im szanse przystosowania się do naszych waruków i wcale to nie chodzi tu o wyrównanie temperatury a dotyczy to szczególnie ryb, które trafiły niedawno z Japoni oraz wyszło na to, że nawet tych wychodowanych w Polsce?!

[ Dodano: 2013-08-03, 13:57 ]
Zdaje sobię sprawe, że na pozostałych nic nie widać i zachowanie tez nie wskazuje, Oby tak było! Zawasowane stadia infekcji doś często roznoszą się po innych Koi ! Trzymam kciuki aby tak nie było !!!

vivit - 2013-08-03, 14:28

Bardzo dziękuję za trzymanie kciuków...przydadzą się...


Temperatura w kwarantannie z pomocą słońca w dniu dzisiejszym osiągnęła 27'C.
Koi trochę chyba podenerwowany albo zły na mnie za to co z nim wyprawiam. Trochę nerwowo pływa jak podchodzę i ucieka w drugi kont. Nie bardzo chce jeść...ale może to normalne....tak świeżo po narkozie.... ;)

dax900 - 2013-08-03, 15:04

Na moje oko to jest wrzód znalazłem coś takiego

http://www.dreampond.com/tricide-neo.html

violettaxx - 2013-08-03, 15:06

Niek karm ryby !
dax900 - 2013-08-03, 15:17

Co wyczytałem w mądrych książkach to: erytrodermatoza karpi CE
Bakterie mogą być niebezpieczne także dla stałocieplnych!!!
Leczenie:
iniekcje antybiotyków, lub podając w paszy przez 5-10 kolejnych dni oksytetracyklinę 50-80 mg na kg masy ciała ryby, albo kąpiel w oksytetracyklinie 10-50 mg na litr.


Gojenie skóry poprawia dodawanie w paszy witaminy A 7000 j.m. na sztukę

Pozdrawiam i aby leczenie się powiodło :good:

[ Dodano: 2013-08-03, 15:22 ]
Oczywiście oksytetracyklina to antybiotyk

[ Dodano: 2013-08-03, 15:30 ]
Znalazłem taki antybiotyk w proszku leczenie łatwe i tanie ICHTIOXAN
http://www2.biofaktor.pl/?go=produkt&id=71

vivit - 2013-08-03, 16:30

No więc tak...

Bardzo dziękuje wszystkim z farmy którzy choć chwile poświecili temu karpiowi.
Nie ukrywam, że chciałem podać antybiotyk w ciemno. tzn taki który ma największe szanse prawdopodobieństwa. Ale...no właśnie...
Mam tylko jeden dzień do dyspozycji w przyszłym tygodniu. Podanie go w poniedziałek oznaczało by to, że trzeba po 12 godzinach wymienić przynajmniej 80% wody. dodatkowo trzeba powtórzyć podanie antybiotyku 2-3 razy w odstępach. Ponieważ jest to niewykonalne pomysł został odłożony na "po powrocie".

Zgodnie z sugestią Sławka Idzika właścicieli i pracowników z farmy. KOI pozostanie w kwarantannie z częstą podmianą wody. Zabieg dezynfekcji powtórzę w poniedziałek i przy okazji pobiorę próbkę do analizy. Potem wszystko w jego rękach....musi wytrzymać tydzień...Pracownicy farmy maja nadzieję, że choroba przyhamuje lub nawet zacznie się cofać i oby tak było...

Dziś podmieniłem 350 litrów wody czyli trochę ponad 1/2 zbiornika. Jutro i pojutrze to samo.
To wszystko co mogę zrobić...

krystian - 2013-08-03, 17:16

witam widze że pracownicy fermy przystąpili do działania tylko co z tymi ludźmi którzy hodują w oczkach japońskie koi warte 3 tys. 6 tys. sztuka bo takie już w polsce pływają co ma ktoś zrobić jeżeli tam kupi rybe z taką infekcją. właściciel dobrze wie że ta choroba nazywa sie [b](zweren) przeważnie jest spowodowana złą jakością wody (jeżeli chcecie faszerować koi antybiotykami trzeba wiedzieć na jaką bakterie pamiętając że antybiotyk uszkadza system immunologiczny koi pozdrawiam
dax900 - 2013-08-03, 17:56

Krystian chodzi o bakterię Aeromonas salmonicidia var. achromogenes do zakażenia dochodzi w dużych obsadach przez kontakt bezpośredni z zakażonymi rybami u których występują otwarte wrzody. Czynnikiem ułatwiającym występowanie choroby jest uszkodzenie mechaniczne: odłów, transport działanie pasożytów itp. W wielkopolskich stawach karpiowych kilka lat temu te schorzenie było bardzo popularne i do dziś idzie się z nim spotkać :pa:
vivit - 2013-08-03, 18:59

krystian napisał/a:
witam widze że pracownicy fermy przystąpili do działania tylko co z tymi ludźmi którzy hodują w oczkach japońskie koi warte 3 tys. 6 tys. sztuka bo takie już w polsce pływają co ma ktoś zrobić jeżeli tam kupi rybe z taką infekcją. właściciel dobrze wie że ta choroba nazywa sie [b](zweren) przeważnie jest spowodowana złą jakością wody (jeżeli chcecie faszerować koi antybiotykami trzeba wiedzieć na jaką bakterie pamiętając że antybiotyk uszkadza system immunologiczny koi pozdrawiam


Krystian Pan Jose mówił i nawet w dzisiejszej rozmowie Sławek Idzik to potwierdził, że jest/są planowane wykłady na temat leczenia. Niestety w naszym kraju jesteśmy pionierami i aby to funkcjonowało trzeba czasu.

Teraz do mnie przemawia to co mówił Pan Ernst. KOI nie jest dla każdego, albo inaczej nie do każdego oczka KOI się nadaje. To brzmi zdecydowanie lepiej. Chodzi o to, że utrzymanie tych ryb można porównać np.: do hodowli paletek....niby to rybka, ale niejeden poległ na nich. Po prostu te ryby mają większe wymagania od innych...powiedzmy że jest to ekstra klasa wśród ryb i wymagania oraz wiedza musi być większa. Pewnie za lat kilka wiedza będzie większa i mniej będzie takich przypadków...aby tak było...tego sobie życzmy

krystian - 2013-08-03, 19:58

vivit sam niedawno pisałeś że nie bali ci sie sprzedać ryb bo masz super oczko i super wode to co sie wraz zmieniło ten wykład powinien najpierw być o kupowaniu koi a nie o leczeniu przeciez nie będziemy kupować ryb i zaraz je leczyć pozdrwaiam !
vivit - 2013-08-03, 20:17

Chyba mnie źle zrozumiałeś.

Oceniać oczko po wyglądzie na fotografiach można jedynie w aspekcie potencjalnie nadającego lub spełniającego jakieś minimalne wymagania. Czyli wielkość i stan to jedno.

Jakość wody pomijając jej przejrzystość to drugie.

Po trzecie dochodzi jeszcze transport i stres z nim związany.

No i miejsce pochodzenia (czyli jakość ryby).

Ja obstawiam(na chwilę obecną), że u mnie było to trzecie. Nie zrobiłem im należytej kwarantanny po podróży i chyba ten skubaniec popadł w niełaskę.

Parametry wody są ok. Dziś po całym dniu w słońcu zrobiłem kontrolnie test - godz 19:30.
pH 7,5
NO2 <0,1 mg/l
NO3- pomiędzy 0-12,5 mg/l
kH - 5 '
GH - test się skończył więc nie robiłem

violettaxx - 2013-08-03, 20:48

Vivit do końca z teorią wymagających ryb się nie zgodzę Koi to karp ( może trochę mniej odporny na warunki klimatyczne) ale po stworzeniu optymalnych warunków nie ma z nim problemów o ile nie wprowadzimy nowych koi do naszego zbiornika z zupełnie innych warunków.

W tym przypadku nieststy nie zawiniłeś ty i twoje warunki; wina tkwi po innej stronie :???:
Ryby z takich hodowli ciężko się leczy.

Kristian nie chodzi tu o nazwe choroby a konkretne działanie w tym przypadku; przy tak dużej infekcji jedyną skuteczną metodą jest niestety jak to okrśliłeś faszerowanie antybiotkami bo inaczej to tak jak byś choremu na gangrene(tu dla odmiany bakterie beztlenowe)probował podać leki homeopatyczne przepraszam za porównanie ! Zgadzam się z tobą, że najpierw powinny być seminaria z zakupu, dobrania, transportu i wprowadzenia Koi do naszych zbiorników i zapewnienia podstaw a na końcu leczenie bo chyba nie wszystkim nam chodzi o to?!

Tak jak pisał dax900 martwi mnie kontakt tego Koi z innymi :-(

KILERK1 - 2013-08-03, 22:12

Dzięki vivit, za ładne "dziękowanie" -to miłe, ale ja tylko przekazałem Ci wiedzę ,którą otrzymałem od Violi,to ona próbowła mi pomóc w moich problemach z koi.
Jestem tu na forum ,ponad rok a miałem już z kojakami tyle kłopotów jak bym je chodował z 10 lat.
Jak czytam wasze porady ,wnioski to coraz bardziej uświadamiam sobie ,że do tej hodowli nie byłem przygotowany w ogóle i praktycznie dopiero od dzisiaj powinienem zacząć próbować hodować te ryby-czyli zacząć wszystko od początku.

dax900 - 2013-08-03, 22:24

Kiler1 jak to mówią praktyka czyni mistrza nie można się poddawać :-D
vivit - 2013-08-03, 22:31

violettaxx napisał/a:
Vivit do końca z teorią wymagających ryb się nie zgodzę Koi to karp ( może trochę mniej odporny na warunki klimatyczne) ale po stworzeniu optymalnych warunków nie ma z nim problemów o ile nie wprowadzimy nowych koi do naszego zbiornika z zupełnie innych warunków.

W tym przypadku nieststy nie zawiniłeś ty i twoje warunki; wina tkwi po innej stronie :???:
Ryby z takich hodowli ciężko się leczy.

...
Tak jak pisał dax900 martwi mnie kontakt tego Koi z innymi :-(


Violu właśnie o tych optymalnych warunkach mówię.

Teraz pozostało tylko podglądanie pozostałych kompanów podróży. A nóż to tylko ten był wyjątkowo nie odporny....oby..

violettaxx - 2013-08-03, 23:24

Paweł (kilerk1) też dziękuje; myśę, że choć jeżeli udało się nam wspólnymi siłami oszczędzić jedną duszyczkę KOI to już sukcecs!!!! Ty też zbierasz swoje doświadczenie przykre, że kosztem swoich własnych Koi ! (dalego jesteśmy pionierami).

Ale nie dokońca jest to nasza wina jeżeli dostaniem Koi, które jest w 100% kondycji jest naprawdę ciężko załamać jego sytem odporności tak aby ryba zachorowała ale z drugiej strony niema rzeczy nie do złamania ;)

vivit - 2013-08-04, 20:02

III dzień kwarantanny

Dziś znowu podmieniłem 180 litrów wody uzupełniając ubytek o sól i CMF.
Temperatura oscyluje pomiędzy 25-27'C. Cały czas działa napowietrzanie i filtr.
Koi trochę się uspokoił i już odrobinę mniej nerwowo reaguje na pojawienie się kogoś nad lustrem wody.
Dziś znowu chwile go po oglądałem.
Zaniepokoił mnie widok śluzu, czy czegoś takiego na jego płetwach i ciele. Może jest to reakcja obronna organizmu na obecność soli w kąpieli...tego nie wiem...może ktoś z Was ma większe doświadczenie, może Viola coś więcej wie...albo Sławek przekaże fotki Panu Josowi to może On coś więcej podpowie.
Załączam foto

Tu widać na ciele


a tu na płetwach


dziś zapodam jeszcze jedną dawkę baktoforte zgodnie z instrukcją

jezior - 2013-08-04, 20:11

żeby tylko tam był kulorzesek ,a jeszcze nie dopomógł nicien miałem podobnie tylko w drugą strone po nicieniu był kulorzęsek ale jest ok. Razem jedynie damy rade odradzam też Trigger 3 ! ale to na inny temat.
vivit - 2013-08-04, 20:21

godzina 20:00 baktoforte II dawka zapodana i woda znowu zrobiła się zielona... ;)
Zakryłem go, aby noc nie wychładzała nadmiernie zbiornika.
Rano jadę po testy do wymazów i około południa znowu uśpienie i dezynfekcja. Przy okazji przed dezynfekcją pobiorę wymazy do analizy. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

jezior - 2013-08-04, 21:05

tu mamy ciekawą stronkę o tym co się czai w wodzie co pomaga i co czasem szkodzi. http://www.carpstrong.eu/artykuly-82-keywords.html
violettaxx - 2013-08-04, 22:01

vivit ten śluz to od wyskoku Koi ze zbiornika o którym wcześniej pisałeś z tym na razie niema co panikować.
vivit - 2013-08-04, 22:11

Nie ukrywam, że zadziwiasz mnie Violu.

Nie wiem jak dziękować....bo to raczej dobra wiadomość...
Nie ukrywam, że nie mogłem nijak tego dopasować. A już mi do głowy nie przyszło, że to może być od tego. To potwierdza tylko, że jesteś znawczynią tematu. Cieszę się, że mogę korzystać z Twojej pomocy.

Jeszcze raz dzięki poświęcony czas...

[ Dodano: 2013-08-05, 09:28 ]
IV dzień kwarantanny

No dobra rano odwiedziłem Zakład Higieny Weterynarii.

Porozmawiałem z lekarzem i nasunęło się kilka wniosków.

1. Wymazów nie ma po co pobierać, bo wynik będzie już niemiarodajny. Stąd szkoda sobie zawracać głowę. Leczyć dotychczasowym sposobem. Dostałem instrumenty do pobrania wymazów, ale to na wypadek gdyby pojawiło się to w nowym miejscu lub na innej rybie.

2. Według Pana doktora rana wygląda (na podstawie zdjęcia) na ranę mechaniczną a nie chorobową. Nie widać ognisk zapalnych a jedynie wyrwaną wierzchnią warstwę. (Mówiłem mu że zdjęcie nie za bardzo może oddać to i owo)

Myślę może i tak ale wspomniałem mu o tym, że po drugiej stronie jest mniejsze podobne (początkowa faza) zjawisko, które od razu także zdezynfekowałem.

Rano znowu odgadnąłem go dokładnie ilość białych farfocli się powiększyła...potem zrobię zdjęcia....

Dziś jeszcze raz zabieg nakładania i dezynfekcji stąd będzie okazja na spokojnie przyjrzeć się czy rana choć odrobinę się goi....

leonnl - 2013-08-05, 11:26

Witam wszystkich.
Jestem Holendrem, który obecnie mieszka w Polsce i od ponad 25 lat zajmuje sie hodowla, importem i exportem japonskich i europejskich koi. Wczesniej prowadzilem firme w Holandii, a od kilku lat rowniez w Polsce. W przygotowaniu jest strona dotyczaca koi, ich hodowli, chorob i porad, a takze duzo innych tematow.

Vivit,
Wg mnie jesli firma sprzedala Ci koi to powinna od razu, kiedy pojawily sie problemy, powiedziec jaka to moze byc choroba, jak sie ja leczy, a nie mowic, ze dopiero przygotowuja sie do organizowania szkolen. W Holandii okresla sie jako dziurawa choroba. Ta choroba pojawia sie kiedy woda jest nie w normie, zle pracuja filtry, rowniez powoduje to stres u ryb-ich system immunologiczny jest wtedy oslabiony. To co poradzil Pan Krystian to jest OK. Jesli to nie przyniesie rezultatu to ostatecznie mozna podac antybiotyk. Wg mnie ta rana jest tak duza, ze ciezko bedzie ja wyleczyc. Jedna uwaga: w zbiorniku do kwarantanny filtr musi pracowac juz jakis czas, aby bakterie zaczely wytwarzac odchody.

KILERK1 - 2013-08-05, 12:02

vivit napisał/a:
Pan doktor chyba nie widzial takich ran,infekcje bakteryjne wygladaja czasami jeszcze gorzej,jakby ktos rybe ofiletowal,albo pogryzl.
vivit - 2013-08-05, 12:29

Za wiedzę Pana doktora to ja odpowiadać nie mogę..i muszę przyjąć, że i tak jest większa od mojej.. :???:

Leonll bardzo dziękuję za wypowiedź. Ten wątek nie prowadzę aby przeciwko komuś szykować krucjatę, ale dlatego, że forum służy po części jako kopalnia wiedzy. Mniej lub bardziej rzetelna ale jednak jakaś to wiedza i doświadczenie. Pewnie gdyby na farmie wiedzieli, że jest chora to by jej nie sprzedali....po za tym 4 są (na chwilę obecną) zdrowe a tylko ta jedna popadła w niełaskę. Nawet nie mam podstaw, aby cokolwiek insynuować.

Koi teraz wygląda tak, że strach na niego patrzeć.... :((
Głowa jest czysta, ale z ciała wystają takie oto białe farfocle i widzę, że pływa tego odrobina w wodzie. A to oznacza, że to odrywa się od ciała......na ospę to raczej nie wygląda...







żeby człowiek wiedział szybciej to kupił by sobie
KIT naprawczy

[ Dodano: 2013-08-05, 17:57 ]
Tak to ostatni zabieg jaki mogłem zrobić przed wyjazdem....

Po drugiej stronie widać także ogniska zapalne


Tu maść nie za bardzo się chce trzymać. Zrobiłem jeszcze raz dezynfekcję i to samo co w piątek.


Zobaczymy czy to coś dało...
Córka będzie podmieniała wodę i uzupełniała sól oraz CMF.
Patrząc na niego nie wiem czy da radę...choć wigor ma i sprawność ruchowa jeszcze jest...

[ Dodano: 2013-08-05, 17:59 ]
nie wiem tylko czy jak nie zacznie przyjmować pożywienia to czy długo tak pociągnie. :((

jezior - 2013-08-05, 22:13

wszystko będzie zależało od skrzeli czy będą czyste, jak też będzie to samo co na skórze to padnie niestety :(
violettaxx - 2013-08-05, 22:23

Paweł słuszna decyzja w sprawie próbki. Niema problemu nic się nie stanie KOI jeżeli nie będziesz karmił (chodzi o wodę )a w szczególności jak teraz wyjedziesz ! Potem jak przyjedziesz można pomyśleć?

Paweł z większych dziur wrzodowych wychodziły Koi ale przy mniejszych umierały jak wcześniej wspomniałam wszystko zależy od sytemu odporności danego osobnika !

silpe - 2013-08-06, 22:36

vivit napisał/a:
Tu maść nie za bardzo się chce trzymać


tak na szybko bez usypiania to woda utleniona zasypac pudrem
http://koi-discount.de/te...k-puder-5g.html
i na to propolis

KILERK1 - 2013-08-07, 00:51

Jaki puder ,czy dla dzieci?
vivit - 2013-08-07, 21:30

Witajcie z dalekiej Jordanii.

Na razie nic nie mogę zrobić więc i tak pozostaje cierpliwie czekać. Zobaczymy jak wrócę co się zmieni.

ILUSION - 2013-08-07, 21:41

vivit napisał/a:
Witajcie z dalekiej Jordanii.

Matko, gdzieś ty tam pojechał? ;)

violettaxx - 2013-08-07, 22:15

Puder zawierający antybiotyk tyrotrycyna i clotrimazolum środek przeciw grzybiczy.

Ja bardziej zastanawiałam się nad podobnym preparatem :
http://www.a-koi.at/Dr.-K...salbe-20-g-Tube
ze względu, że jak podaje producent utrzymuje się ponoć 24h :-o na ciele Koi ale nie testowałam jeszcze ?

Pozdrowienia dla Kolegi Pawła z Jordanii ;)

vivit - 2013-08-07, 22:36

No dobra udało się z komórki wstawić

Przepiękna koloru ochry pustynia Wadi Rum Jordania

wolanin - 2013-08-08, 10:37

Pewnie masz tam chłodniej niż u nas :)
Artur - 2013-08-08, 16:08

Nie sadze, teraz tam jest 41*C :)
wolanin - 2013-08-08, 16:50

Artur napisał/a:
Nie sadze, teraz tam jest 41*C :)


Arturo, zamiast :) powinienem dać ;)

vivit - 2013-08-08, 17:44

Cześć wszystkim.

Niestety dziś dostałem od córki sms'a z informacją, że rano karpik żył, a koło południa już niestety opuścił ten świat. Tak więc nie dał rady i choroba go pokonała.



Zaś co do temp. w Petrze dziś było 43'C w cieniu. Nie ma tragedii, bo to inna wilgotność

czester 1 - 2013-08-08, 18:00

nie chcialem tego pisac ale po ostatnich fotkach ryby, bylem wrecz pewien ze ryba nie da rady. glownie to w jakim stanie byly jej pletwy i ogon - postrzpione, rozdwojone, odpadajace.

teraz jestem ciekaw jak sytuacja sie rozwine. koi zachorowal bardzo szybko od czasu jego wpuszczenia. jezeli nowo nabytym przez miesiac nic nie bedzie tzn. ze kupiles chorego koi. i co na to farma?

ILUSION - 2013-08-08, 21:04

Szkoda rybki :-( tyle się "naprodukowałeś" i nic z tego, przykre
violettaxx - 2013-08-08, 23:19

Szkoda biedaka :((

czester 1 pytanie za 100ptk. A jak myślisz, który Koi przeżył ?


KILERK1 - 2013-08-08, 23:50

pierwszy ze zdjęcia przeżył ;)
czester 1 - 2013-08-09, 08:01

violettaxx napisał/a:

czester 1 pytanie za 100ptk. A jak myślisz, który Koi przeżył ?

nie wiem. wrozka nie jestem ;)

tyle ze: czester 1 glownie odniosl sie do: i napisał/a:
glownie to w jakim stanie byly jej pletwy i ogon - postrzpione, rozdwojone, odpadajace.


ryby ktore mi padaly (i niekiedy padaja - glownie dzikie karasie - zywce) mialy wlasnie takie pletwy i ogon (lub w gorszym) jak na ostatnim zdjeciu vivita, stad moje podejrzenia...

vivit - 2013-08-09, 16:05

No niestety wczoraj zrobiliśmy w hotelowym pokoju stype. Smutno nam było tym bardziej że sami go wybraliśmy. Podobał się nam skubaniec i dlatego z nami pojechał do domu. :((

Pozdrowienia z gorącego Ammanu.

violettaxx - 2013-08-09, 22:00

vivit Jeszcze raz moje kondolencje :((


KILERK1 :brawo: Paweł zgadłeś 100pkt dla Ciebie ;) Ten z pierwszego zdjęcia z olbrzymią raną przeżył (po leczeniu antybiotykiem) i prawie śladu nie ma ! Chodzi mi tylko, że nieraz wielkość i wygląd wrzodów bywa myląca w rokowaniu ?

czester 1 - 2013-08-09, 22:27

violettaxx napisał/a:
Chodzi mi tylko, że nieraz wielkość i wygląd wrzodów bywa myląca w rokowaniu ?

czyli troche mylnie zacytowno?

violettaxx - 2013-08-09, 22:48

czester 1 nie ma reguły niekiedy ? przyznam, że sama nieraz jestem zaskoczona?
KILERK1 - 2013-08-10, 21:36

Właśnie wróciłem z urlopu i zajrzałem do mojego hospicjum .Okazało się że wszyscy 4 pacjenci żyją :yahoo: Jutro dokładnie ich obejrzę i zobaczę jaki jest stan.
Twój patent Viola się udał -wielkie dzięki :-D :piwko:
A stan ich był dużo gorszy niż u kojaka Vivita. Jednemu chyba rana się całkiem zabliźniła.
Mając jakieś już doświadczenie w tej chorobie z Twoim koi Paweł coś wszystko za szybko poszło. U moich koi infekcja pojawiła się po ok 50-60 dniach (a nie jak u Ciebie po 2 tygodniach -moim zdaniem za szybko-czyli chyba musiał być wcześniej chory),moje dalej żyją, najstarszy choruje od maja-i właśnie jemu zabliźniają się rany. Chyba z tym koi zrobiłeś coś nie tak ,może woda jak podmieniałeś była za zimna (albo skąd ją brałeś),może przesoliłeś?

arturzbsk - 2013-08-10, 21:53

Przyjemnie czyta się takie wiadomości :) Gratuluję .

Dla potomnych, dobrze byłoby, abyś opisał co i jak robiłeś, że się udało.
Na pewno się przyda .

pozdrawiam

violettaxx - 2013-08-10, 22:52

Paweł cieszę się bardzo, bardzo...!!! :-D A zastanawiam się właśnie nad Koi Vivita dlaczego tak szybko zszedł :-( może zbyt dużo kosztował go ten skok ze zbiornika ??? :???:
z wrzodami nawet nie leczonymi ryby długo potrafią przetrzymać.

czester 1 - 2013-08-11, 07:33

KILERK1 napisał/a:

A stan ich był dużo gorszy niż u kojaka Vivita. Jednemu chyba rana się całkiem zabliźniła.
Mając jakieś już doświadczenie w tej chorobie z Twoim koi Paweł coś wszystko za szybko poszło. U moich koi infekcja pojawiła się po ok 50-60 dniach (a nie jak u Ciebie po 2 tygodniach -moim zdaniem za szybko-czyli chyba musiał być wcześniej chory),moje dalej żyją, najstarszy choruje od maja-i właśnie jemu zabliźniają się rany. Chyba z tym koi zrobiłeś coś nie tak ,może woda jak podmieniałeś była za zimna (albo skąd ją brałeś),może przesoliłeś?


dobrze by bylo jakbys opisal (wraz fotkami jezeli masz) cala procedure leczenia.
co do kapieli w solance to zostawiacie tam ryby caly czas? w jakiej proporcji?
ja kapiele robie w stosunku 20g/1l przez ok 10min.
raz sie zdarzylo ze wpuszczeniu koi do roztworu wywracal sie brzuchem do gory i zanikal oddech wiec musialem go wyciagac.

KILERK1 - 2013-08-13, 23:31

Koi przed leczeniem -rozległa infekcja wirusowa

..ta sama ryba po 7 dniach leczenia ,widoczna poprawa, rany złagodniały ,widoczne ślady gojenia się ich

i drugie zdjęcie tej samej ryby ,druga str.

i to samo z kolejną rybą
koi przed leczeniem



koi po leczeniu ok 7 dni, bardzo lekka poprawa




kolejna ryba przed leczeniem

po paru dniach infekcja powiększyła się

ryba po miesiącu prób leczenia, rana zaczyna goić się,w górnej części zaczyna się zabliźniać
Niestety zdjęcia odbiegają od rzeczywistości ,ponieważ wyłowione ryby są w stresie (szczególnie widoczne jest to na białej rybie Platinum) i całe czerwienieją (szczególnie rany,płetwy),po prostu " zalewa je krew " ;)

i wszystko było by piękne ,ale do zbiornika włożyłem kolejne chore ryby i na leczonej rybie po pewnym czasie pojawiły się kolejne dwa ogniska choroby -no i walka od nowa

-wnioski - ryby raczej powinny być leczone w osobnych zbiornikach,ale z powodu barku takowych leczę wszystkie 5 szt w jednym
kolejny pacjent mojego hospicjum
przed leczeniem

i w trakcie (oczywiście zaczerwienienia wynikają z chwilowego stresu j/w)


...kolejna w trakcie leczenia ,zobaczymy co z tego wyjdzie...powinno być dobrze



JAREK G - 2013-08-14, 01:14

Kurde trochę sporo u Ciebie tych pacjentów :???:
KILERK1 - 2013-08-14, 09:01

To tylko połowa pozostałych 6-7 szt nie mogę złapać w oczku,zadałem im antybiotyk i muszą chyba poradzić sobie sami :-(
vivit - 2013-08-14, 11:38

Witajcie...

W końcu w domu, choć termpratura to niezły szok dla organizmu. Z rana popędziłem nad oczko aby oglądnąć resztę ferajny. Nic nie widać. Żadnych zmian wszystkie mają ciała czyste :)
Nie potrafię znaleźć jakiegoś mianownika dlaczego choroba dopadła tego osobnika. Teraz muszę odsapnąć po podróży, a potem przeanalizuję cała sprawę raz jeszcze.

KOImark - 2013-09-20, 07:39

Możecie mi napisać gdzie kupiliście te "dziurawe" ryby które przedstawiacie na zdjęciach?
KILERK1 - 2013-09-20, 09:15

Ja swoje kupiłem bezpośrednio z Japoni,przez miesiąc były zdrowe.Zachorowały u mnie ,może pasożyty,może złe warunki.
vivit - 2013-09-20, 11:36

1,5 miesiąca mineło a pozostałe osobniki nic kompletnie nie mają, widać ten był najsłabszy....najładniejszy i najsłabszy....kurcze mać....no cóż....trzeba czekac do przyszłego roku..... :((

Z tego wszystkiego codziennie tak podaje im pokarm aby tańczyły przed moim nosem w te i z powrotem ;) Ja leżąc na pomoscie obserwuję je dokładnie...teraz tylko czekac czy przezimują..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group