Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

Ryby w oczku wodnym - dziki karp

JacekN8 - 2006-02-03, 08:55

A jeszcze jedno pytanko, A karpie formy dzikiej moge wpuścić??? Jeśli tak wpuściłbym narasie 1 sztuke o masie 0,7Kg
AurorA - 2006-02-03, 13:47

Jeśli chodzi o formę dziką (Sazan) to nie wiem, ale karpie generalnie odradzam.
Kiedyś miałem, ale w zimie padły, choć inne ryby przeżyły.
Ten karp widoczny na zdjęciu pod spodem był pierwszą ryba w oczku mojego brata, niestety tak niszczył rośliny, że szybko skończył na patelni.

JacekN8 - 2006-02-03, 14:04

No szkoda :( :( . A jaką masz pojemność oczka???
AurorA - 2006-02-03, 14:35

Dwa połączone oczka mają około 5000 litrów,przy czym większe ma około 4000 l.
Mam w planie wybudowanie jeszcze jednego (jakieś 10 000 litrów) już w innym miejscu.
Jak znajdzie się czas to jeszcze w tym roku.
Muszę znaleźć dodatkowe miejsce na rośliny, bo chciałbym mieć jeszcze parę ciekawych gatunków a w starym oczku miejsca brakuje. :)

JacekN8 - 2006-02-03, 15:21

U mnie za to miejsca sporo :( :(
Hubert - 2006-02-06, 13:06

JacekN8 napisał/a:
A jeszcze jedno pytanko, A karpie formy dzikiej moge wpuścić??? Jeśli tak wpuściłbym narasie 1 sztuke o masie 0,7Kg


Sazany, czyli dzikie karpie można oczywiście do oczka wpuścić, ale pożytku z nich żadnego nie będzie poza ewentualnym "podtuczeniem" z zamiarem późniejszego zjedzenia. W oczku są płochliwe i w zasadzie niewidoczne. Ponadto przyniesione z naturalnego siedliska mogą być bezobjawowymi nosicielami chorób i pasożytów.

Pawel Woynowski - 2006-02-08, 00:18

Hubert napisał/a:
Sazany, czyli dzikie karpie można oczywiście do oczka wpuścić, ale pożytku z nich żadnego nie będzie poza ewentualnym "podtuczeniem" z zamiarem późniejszego zjedzenia. W oczku są płochliwe i w zasadzie niewidoczne. Ponadto przyniesione z naturalnego siedliska mogą być bezobjawowymi nosicielami chorób i pasożytów.


Przepraszam że się czepiam, ale czy nie mylisz karpia sazana z karpiem pełnołuskim. Bo to dwa różne gatunki. Cytuję.."Obecnie karp (tzw. SAZAN) w warunkach naturalnych występuje w zlewiskach Morza Czarnego, Kaspijskiego, Aralskiego i Azowskiego.
Karp, występujący u nas w jeziorach i rzekach, jest albo uciekinierem ze stawów sztucznych, albo został tam wprowadzony przez zarybianie. W naszych warunkach w takich wodach karp nie rozradza się."...ŹRÓDŁO

Mam u siebie 4 karpie trzy lustrzenie i jeden pełnołuski, i muszę Ci powiedzieć że w moich miejskich warunkach ryby pływają pod powierzchnią szczegółnie wtedy gdy ktoś podejdzie w pobliże oczka, oczekują na jakieś kąski które im dzieciaki serwują, a jaką mają radochę jak karp wsysa w siebie te smakołyki z powierzchni wody. W lato bardzo lubią pływać pod samą powierzchnią wynurzając całą płetwę grzbietową nad powierzchnie wody. Złapałem je na wędkę 4 lata temu na stawach w Pruszkowie, miały wtedy po 10 cm długosci, obecnie mają ok 30 - 35 cm. A że ryb nie dokarmiam systematycznie to nie rosną zbyt szybko.

i nie trzymam ich w celach konsumcyjnych, mimo iz jestem wędkarzem i lubię jeść ryby to nie potrafił bym zjeść czegoś co hoduję, na rolnika bym się nie nadawał.:)

Pawel Woynowski - 2006-02-08, 00:25

A traz karp na wesolo, to znaczy może mniej wesoło dla karpia. OTO SPOSOBY JAK UŚMIERCIĆ KARPIA
JacekN8 - 2006-02-08, 09:21

Paweł, ja mam właśnie sazana
Hubert - 2006-02-08, 10:25

Paweł napisał/a:
Przepraszam że się czepiam, ale czy nie mylisz karpia sazana z karpiem pełnołuskim.


sazan rzeczywiście jest dzikim karpiem rodem ze zlewisk M. Czarnego i Kaspijskiego, ale jednoczesnie przodkiem wszystkich form hodowlanych, które powtórnie zdziczały w rzekach i jeziorach Europy. Większość ichtiologów określa sazana jako karpia pełnołuskiego, ale z drobną łuską i zdziczałego. Polecam link: http://www.lakefishing.com.pl/karp/index.php Ponadto w Polsce w wyjątkowo gorące lata w zbiornikach niezbyt głębokich dochodzi czasem do sporadycznego tarła sazanów, ale przeżywalność larw jest znikoma, a praktycznie żadna.

Hubert - 2006-02-08, 10:32

Paweł napisał/a:
Złapałem je na wędkę 4 lata temu na stawach w Pruszkowie


Pawle, to łapiemy ryby niedaleko siebie, bo ja jako brwinowianin wędkuję na glinkach w Brwinowie, Koszajcu i niedaleko Milanówka, rzadziej pod Grodziskiem. Coś tam konkretnego pływa jeszcze w "twoich" stawach, bo u nas totalna kicha? W dołkach pod Pruszkowem monitoruje jedynie populacje kumaków nizinnych oraz łapię plankton dla ryb akwariowych.

JacekN8 - 2006-02-08, 14:07

Paweł napisał/a:
A traz karp na wesolo, to znaczy może mniej wesoło dla karpia. OTO SPOSOBY JAK UŚMIERCIĆ KARPIA

DOBREEEE :D :D :D

Pawel Woynowski - 2006-02-08, 20:49

Hubert napisał/a:
Pawle, to łapiemy ryby niedaleko siebie, bo ja jako brwinowianin wędkuję na glinkach w Brwinowie, Koszajcu i niedaleko Milanówka, rzadziej pod Grodziskiem. Coś tam konkretnego pływa jeszcze w "twoich" stawach, bo u nas totalna kicha? W dołkach pod Pruszkowem monitoruje jedynie populacje kumaków nizinnych oraz łapię plankton dla ryb akwariowych.


Hubert, w Pruszkowie byłem wtedy służbowo, stawy znajdują się na terenie ośrodka MSW (na tyłach pomnika przy wylotówce na Grdzisk) kręciliśmy tam flim. A że miałem dużo wolnego czasu, jako operator agregatu prądotwórczego (taką fuchę wtedy robiłem), siedzieliśmy tam 8 dni, zabrałem kiedyś kijki i z nudów maczałem spławikówkę w jednym ze stawów i jakie było moje zdziwienie jak załapał mi się maluszek karp (10 cm), wrzuciłem go do siatki z myślą o oczku, złapałem wtedy jeszcze trzy sztuki. Nie byłem tam od tamtej pory ani razu.

Hubert - 2006-02-09, 10:53

Cytat:
stawy znajdują się na terenie ośrodka MSW



Pawle, to miałeś szczęście łowić na zarezerwowanych dla elity wodach. Ja z Aurorą jedynie eksplorujemy drobne cieki wodne niedaleko tych stawów przepływające przez pobliskie łąki, głównie w poszukiwaniu ciekawych roślin błotnych i nabrzeżnych. W kanale melioracyjnym na łąkach parzniewskich Aurora odkrył raz przepiękne stanowisko okrężnicy bagiennej.

Pawel Woynowski - 2006-02-09, 13:06

Z tym elitarnym łowiskiem to nie tak, z tego co wiem nikt tam nie łowi, stawy zapuszczone wyglądają jak by tam nie było gospodarza.

Podobną jak Wasza sytuację miałem z osoką aloesowatą. Trafiłem zupełnie przypadkowo na jej naturalne STANOWISKO
Na Liwcu 2 km za Liwem w kier na Węgrów. Jest tam starorzecze które mnie zauroczyło. Wziąłem kilka roślin do oczka, fotkę masz w galerii (3 fotografia), niestety po dwóch latach od posadzenia puźną jesienią odmulałem oczko i razem z mułem wywaliłem niechcący przetrwalnki osoki.
Podobne stanowisko spotkałem na starorzeczu Narwi 6 km przed Pułtuskiem, na tzw. wśród wędkarzy "zakręcie". Narew gwałtownie zawija meandrem, nawiasem mówiąc jest tam kapitalne leszczowe stanowisko, w samym środku nurtu. Po wewnetrznej stronie tego zawijasa brzeg jest porośnięty pasem trzczin i w tym pasie jest wąska na jakieś 2 m przerwa, wpada tam kanałek który łączy Narew właśnie z tym starorzeczem, wpływa się tam łódką pchając ją wiosłem z rufy, inaczej się nie da, tak wąsko.
Po paru metrach wpływasz w inny świat, powalone w poprzek kanałku drzewa, przeciskasz się przez zarośla paproci porastające obficie brzegi, teren wokól porośnięty laskiem mieszanym. Po ok. 200 m wpływasz na otwrtą przestrzen starorzecza i doznajesz szoku, wrazenie niesamowite.
Całe starorzecze porosnięte roślinnością podwodną, głownie moczarką, a na powierzchni duże skupiska osoki i grzybienia białego, brzegi gęsto porośnięte trzcziną i tatarakiem A najciekawsze jest to, że nie ma możliwości dojścia z brzegu nad starorzecze (bagna), jedynie tylko przez ten wąski kanałek. Dlatego wygląda to wszystko dziko i naturalnie, bo wśród wędkarzy łowiących na "zakręcie"panuje nie pisane prawo, nie łapiemy ryb na starorzeczu, nazwanym przez stałych bywalców "amazonką", ze względu na bogactwo roslinności, mimo że jest to królestwo szczupaka i pięknych krasnopór. Tyle że z drugiej strony jest to bardzo trudne stanowisko. ze względu na gęstą roślinnośc podwodną i pływającą porastającą tą wodę.
Sam "zakręt" też jest, że tak powiem, elitarny bo dostać się tam można jedynie łodzią, płynąc ze stanicy PZW ok 3 km. w górę Narwi. Rane boskie jak mnie tam ciągnie....
Cicho, spokojnie nikt ci z plecami nie łazi i nie pyta jak biorą, no i ta roślinność. Tam płynie się po to aby odpoczać, wyłączyć się i wtopić w Przyrodę, nie ważne są ryby, ważne są wrażenia jakie się z tamtąd wynosi.
Ale mnie wzięło...:)

Hubert - 2006-02-09, 15:17

Paweł napisał/a:
Rane boskie jak mnie tam ciągnie....



Stary, jak będziesz tam kiedyś jechał, to weź i mnie!

Hubert - 2006-02-09, 15:37

Cytat:
Podobną jak Wasza sytuację miałem z osoką aloesowatą. Trafiłem zupełnie przypadkowo na jej naturalne



Piękne stanowisko osoki aloesowatej znalazłem w zeszłym roku na stawie w okolicach Ursusa. Niestety w większości czubki liści zostały opałowane przez kaczki.

Pawel Woynowski - 2006-02-09, 18:23

Hubert napisał/a:
Stary, jak będziesz tam kiedyś jechał, to weź i mnie!


Nie ma sprawy, niech się zrobi maj i roślinki się dobrze obudzą, osoka wypłynie ze swoich zimowych leży na dnie starorzeczy, grzybienie zakwitną, zupka chmielowa się schłodzi, wtedy jedziemy :D :D

ZiK - 2006-12-27, 17:21

Ile karp hodowlany może mieć przyrostu na wadze w ciągu jednego sezonu? :?:
arobyk - 2007-01-06, 17:57

powiecie ile taki karp może przybrać
arobyk - 2007-01-06, 17:59

czy można chodować dzikie rybki w oczku 2000litrów? I jakie?
jackon - 2007-01-06, 18:49

dlaczego zawsze powtarzacie te same pytania
przejrzyjcie inne posty na forum
nie chce mi sie juz odpowiadac caly czas na te same pytania
pozdrawiam
Jacek


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group