Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

Inne - Sposoby na koty

Pawel Woynowski - 2006-02-18, 19:31
Temat postu: Sposoby na koty
BOLEK napisał/a:
Witam


Ja mam TAKIEGO strażnika ( a właściwie strażniczkę ) i żadne dachowce mojemu oczku nie grożą :mrgreen: .


Fajny piesio :D Ale ja mam tylo 60 cm ogrodzenie, a dla takiego piesia to kaszka z mleczkiem

Cytat:
Nie mam pojęcia czy taka elektronika się sprawdza :?: Może ktoś to już stosował ?


Ktos kiedyś pisał na Ogrodach, że to raczej działa .....psychologicznie na własciciela ogrodu wydaje mu się, że za taką kasę, to napewno musi odtraszać. Z kretami okazało się że nawet przywabia. :D

mirek21 - 2006-02-18, 19:32
Temat postu: siatka przeciw kotom -cd
Paweł napisał/a:
Bo te cwaniaki wyżeraja mi ryby i chyba żaby.



Moim zdaniem na koty sposobu niema, lubią ryby i będą na nie polować. Jeśli chodzi o żaby to raczej ich nie jedzą, ale potrafią zamęczyć, bawią się jak z myszą.

Pozdrawlam

JacekN8 - 2006-02-18, 20:14

Przez koty straciłem już 7 ryb (2 jesiotry, 1 koi, 4 karasie).
Pawel Woynowski - 2006-02-18, 20:48

Tak sobie teraz pomyślałem, żeby im utudnić zycie może założyć ukośny płotek nad oczkiem.
Coś takiego na przykład:


Sama siatka to metalowa powlekana siatka o oczkach 2 x 2 cm i szer ok 30 cm. Nad samą ziemią co jakiś np. 50 cm, można powycinać przejścia o wymiarach 5 x20 cm, aby ułatwić wejście nad oczko, drobnym zwierzętom np. ropuchy czy inne żaby.

Co wy o tym sądzicie,

AurorA - 2006-02-19, 02:01

Możliwe że się sprawdzi, ale będzie to wyglądać raczej kiepściutko. :-(
Wydaje mi się też, że giętka siatka (np.żyłkowa) lepiej się sprawdzi niż sztywna siatka metalowa. Jak kot poczuje że osuwa mu się z pod nóg zrezygnuje.

JacekN8 - 2006-02-19, 09:35

Ta siatka się sprawdzi, tylko musi być jeszcze bliżej wody, ale ja poprostu wole podwyższyć brzegi, wiem że nie wygląda to efektownie, ale według mnie to najlepszy sposób, miałem raz podobną siatke a i tak koty ja pogryzły... :(
mirek21 - 2006-02-19, 10:46

Popieram Jacka, siatka nie będzie wyglądała zbyt efektownie. Mam taką siatkę u siebie w okuł oczka

http://www.fotosik.pl/pok...xt8bl763q6.html

Pawel Woynowski - 2006-02-19, 12:14

mirek21 napisał/a:
Popieram Jacka, siatka nie będzie wyglądała zbyt efektownie. Mam taką siatkę u siebie w okuł oczka (wokół)

Przepraszam za te kolorki, ale nie wytrzymałem, to było silniejsze ode mnie :D


Nie masz takiej samej, ta Twoja, to w zasadzie, siatka do ochrony dróg przed śniegiem, ja myślę o TAKIEJ siatce LUXURSUS 40 CM, lub podobnej, tylko z mniejszymi oczkami, są takie w churtowniach z elementami architektury ogrodowej.

JacekN8 - 2006-02-19, 12:30

Paweł, ale każda siatka będzie sztucznie wyglądać, dlatego lepiej jest usypać nieduży brzeg i posiać na nim trawe, posadzić kwiatki... dzięki temu bedzie ograniczona w czasie deszczu woda spływająca i zabierająca ze sobą wszystkie zanieczyszczenia do oczka, a ja właśnie w tym sezonie planuje takie coś zrobić. :)
Pawel Woynowski - 2006-02-19, 14:15

JacekN8 napisał/a:
Paweł, ale każda siatka będzie sztucznie wyglądać, dlatego lepiej jest usypać nieduży brzeg i posiać na nim trawe, posadzić kwiatki... dzięki temu bedzie ograniczona w czasie deszczu woda spływająca i zabierająca ze sobą wszystkie zanieczyszczenia do oczka, a ja właśnie w tym sezonie planuje takie coś zrobić. :)


Ja mam tak właśnie zrobione. Brzeg od strony ogrodu mam tak wyprofilowany, że woda ścieka na ogród, a nie do oczka. Poza tym, wokół oczka tuż za zakładem z folii, mam zrobiony drenaż odprowadzający wodę w dolne partie ogrodu. Brzeg okryty zakładami z folii, wykończyłem odwróconą darnią na którą posiałem trawę i zasadziłem na skraju wody tojeść rozesłaną. Tojeść ma to do siebie, że posadzona w wodzie, wychodzi na brzeg i odwrotnie, posadzona nad samym brzegiem, wchodzi do wody, maskując tym samym folię na granicy brzeg lustro wody.

A ta drobna siatka, przy okazji, zapobiegnie wyłażeniu żółwia i raków poza ogród, potrafiłem je łapać na chodniku po drugiej stronie podwórka. Straciłem tak 3 raki dwa lata temu. Albo, wyobraź sobie taką sytuację, idzie sobie jakas kobitka chodniczkiem, a tu drogę przecina jej maszerujący 20 cm rak błotny, Ty wiesz jaki wrzask byłby na osiednu :D

JacekN8 - 2006-02-19, 16:54

Chce dodać jeszcze że ten usypany wał przy lustrze wody musi być jak najbardzoej stromy, a najlepiej jak ma 90 stopni do lustra i nie może też być między nim a wodą żadnej najmniejszej powierzchni na którą kot sobie może zejść i spokojnie łowić. A ja mam zrobiony wał tylko że folia jest do samej góry wyłożona i woda jest nalana o pełna, nie mam więc wału "przeciwkotowego", ale nie wpływa mi żadna brudna woda do oczka a wał przeciwkotowy będe robił w tym sezonie. :evil:
Pawel Woynowski - 2006-02-19, 17:38

JacekN8 napisał/a:
Chce dodać jeszcze że ten usypany wał przy lustrze wody musi być jak najbardzoej stromy, a najlepiej jak ma 90 stopni do lustra i nie może też być między nim a wodą żadnej najmniejszej powierzchni na którą kot sobie może zejść i spokojnie łowić.


I w ten sposób, pzbawisz żab, jeśli je masz, czy ropuch, które są jednym z najbardziej pożytecznych płażów w ogrodzie, możliwości wyjścia z oczka na brzeg.

Ja za siatką chcę zostawić wolną przestrzeń, dla płazów, a kto wie czy nie zrobię jeszcze za taką siatką wybiegu z piaskiem i budką z lampą grzewczą, dla żółwia. Widziałem podobne rozwiązanie w Warszawskim ZOO dwa lata temu, przy oczku wodnym z złwiami czerwonolicymi, było ich tam ze 20 szt, z tym tylko, że to oczko było połączone kanałem z oczkiem wewnatrz pawilonu Akwarium, gdzie te żółwie chyba trzymane są zimą.

JacekN8 - 2006-02-19, 17:48

Kurde no tak będzie po żabach ale kot jak miałem tak plastikową siatke tak zrobioną to kotek ją rozwalił a i tak dobrał się do ryb. W takim razie trzeba chyba nauczyć psa żeby siedział cały czas kolo oczka i nie robił nic żabom...
andrzej - 2006-02-19, 18:59

Witam.
Pisałeś Pawle, że nie cierpisz jak urządzenia techniczne są widoczne, a tu taka siatka na pierwszym planie.Nie wtajemniczeni zapytają zapewne czy to zabezpieczenie przed ucieczką ryb :D Wysokie brzegi to bardzo dobry sposób przeciw kotom, byłem świadkiem jak pewnego dnia kot próbował się dobierać do rybek i nagle plusk i kotek plywa, od tamtego czasu już go nie widziałem. Koty to inteligentne zwierzaki i należałoby to wykorzystać, a mianowicie oduczyć je biesiadowania nad naszym oczkiem. Wiadomo, że koty mają swoje rewiry, znaczy to, że nad nasze oczko przychodzą te same osobniki. Ale do rzeczy, skutecznym sposobem jest postawienie tzw. pastucha elektrycznego (na pastwisku krowa jak raz dotknie to już więcej nie podejdzie) na pewien okres, nieproszeni goście po pirwszym "popieszczeniu" już więcej nie wrócą.Miałem podobny problem ze swoim pieskiem, który przesadzał 1,5m ogrodzenie, oduczył się bardzo szybko. Urządzenie to zbudowane było na bazie transformatora i cewki zapłonowej od auta, mówię w czasie przeszłym, gdyż oddałem je kuzynce na drugi koniec kraju.Budował je kolega elektryk i myślę, że każdy elektryk jest w stanie coś takiego wykombinować.
Pozdrawiam. andrzej

AurorA - 2006-02-19, 20:19

andrzej napisał/a:
Miałem podobny problem ze swoim pieskiem, który przesadzał 1,5m ogrodzenie, oduczył się bardzo szybko.


Mój psina tez tak robi. Nawet jak podniosłem wysokośc siatki na 2,5 metra i tak przez nią przełazi. Idzie jak po drabinie. Na pomysł z pastuchem nie wpadłem - będę musiał o tym pomyśleć.

JacekN8 - 2006-02-19, 20:22

Za to mój jamniczek jest na to za gruby :P
BOLEK - 2006-02-20, 20:59

Witam

Rozmawiałem dzisiaj ze znajomą, która ma oczko i oczywiście ma też problem z kotami. To znaczy - miała problem, bo twierdzi, że odkąd stosuje TEN preparat problem zniknął.

Szczerze mówiąc sam nie wiem co o tym myśleć :?: - cena jest przystępna, może warto spróbować :?:

Piotr - 2006-02-20, 21:56

Ja posiadam własną kotkę, a i do niej przychodzą "goście", jednakże mam strome brzegi i nawet się napić nie mogą. Myślę, że siatka przed kotami zabiera naturalny uroku oczku wodnemu. Chyba, że faktycznie nie ma innej możliwości. Piotr.
Pawel Woynowski - 2006-02-21, 00:48

Piotr napisał/a:
Ja posiadam własną kotkę, a i do niej przychodzą "goście", jednakże mam strome brzegi i nawet się napić nie mogą. Myślę, że siatka przed kotami zabiera naturalny uroku oczku wodnemu. Chyba, że faktycznie nie ma innej możliwości. Piotr.


Na osiedlu mam kilkanaście kotów, i wszystkie przychodzą do oczka, mimo że obok na sąsiednich podwórkach są jeszcze dwa inne oczka. Może, to sprawa sąsiadki która przygarnęła slicznego skąd inąt kota i na noc wypuszcza go z domu, wykładając mu jedzenie obok ogródka. Nie potrafię jej przekonac aby tego nie robiła. To typ, jak to się mówi, "kociej mamy".

JacekN8 - 2006-02-21, 07:40

BOLEK, pierwszy raz o takim czymś słysze... ale mam własne 2 psy także nie bardzo skorzystam bo one mi nie łowią rybek.
Pawel Woynowski - 2006-02-21, 21:48

BOLEK napisał/a:
Szczerze mówiąc sam nie wiem co o tym myśleć :?: - cena jest przystępna, może warto spróbować :?:


Jakoś nie bardzo wierzę w te chemiczne odstraszacze, to tak jak z keretami i wynalazkami na ich odstraszanie, zero reakcji na nie, ze strony kretów. Krety jak je widzą to zapewne zrywają boki ze śmiechu, jaki to właściciel ogrodu naiwny i dał się wpuścić w maliny przez cwanych chandlowców.
Jedyną metodą, zdaje mi sie, na kreta i pewnie na koty nad oczkiem też, jest wziąść stołek + 2 browary i usiąść nad oczkiem, gwarantuję że po drugim browarze polubimy koty.
Na krety to podobno działa. :wink:

AurorA - 2006-02-21, 23:55

Paweł napisał/a:
wziąść stołek + 2 browary i usiąść nad oczkiem, gwarantuję że po drugim browarze polubimy koty.


Próbowałem :wink: , niestety nawet po 10 browcach ich nie lubię.

Pawel Woynowski - 2006-02-22, 01:41

AurorA napisał/a:
Próbowałem :wink: , niestety nawet po 10 browcach ich nie lubię.


Myślę, że ja po 10 browarkach, zapomnę....... to co mam lubić albo nie lubić. :)
A drugiego dnia... z wiadomych przyczyn, jeszcze bardzej je znienawidzę.

W takim razie pozostaje jedynie ogrodzonko, a koty i ptaki będą się poily w strumyku.

JacekN8 - 2006-02-22, 13:57

No tak zostaje tylko strumyk lub ten preparat co pokazywał BOLEK, z tym że kotów nie zobaczymy, chyba że preparat nie zadziała.
Pawel Woynowski - 2006-02-22, 20:03

JacekN8 napisał/a:
No tak zostaje tylko strumyk lub ten preparat co pokazywał BOLEK, z tym że kotów nie zobaczymy, chyba że preparat nie zadziała.


Jacku, znając opinie innych, którzy kiedyś dali się wpuścić w maliny przez handlowców i używali takie odstraszacze, to jestem wyjątkowo spokojny o los kotów na moim podwórku... Niestety....

andrzej - 2006-02-28, 21:55

Cd. w temacie "Ochrona oczka przed kotami"
Myślę, że to urządzenie poradzi sobie z nimi: http://www.alledrogo.pl/ite...ogrodzenie.html

Pozdrawiam. andrzej

Michał - 2006-03-05, 14:35

najlepsze sa dokladnie wysokie brzegi, moj kotek tylko raz probowal zlowic rybke i delikatnie mu pomoglem przyjrzec sie rybom z bliska, wiecej do oczka nie podchodzi (oczywiscie bylo: plum :D :victory: )
JacekN8 - 2006-03-05, 15:52

Tak jak kot tylko wpadnie do wody to już więcej nie przyjdzie, u mnie mój pies ugryzł kota jak łowił ryby i też już więcej nie przyszedł, tylko że kotów jest chyba ze 50 :shock: .
Pawel Woynowski - 2006-03-06, 01:27

Nie przyszedł bo sie psa boi.
Miałem inną sytauację. Zauważyłem kota cztującego na rybę nad samym brzegiem. Wziąłem leżący obok kij i rzuciłem nim w krzak obok kota.... Pierwszy raz w życiu widzałem tak przestraszonego kota, biegnącego po liściach grzybieni w poprzek oczka, nawet kostek nie zamoczył. :)

JacekN8 - 2006-03-06, 08:34

3 lata temu miałem 40cm jesiotra, po paru dniach pływał przy lustrze wody nieżywy, miał poszarpany brzuch, pewnie kot nie dał rady go wyciągnąć... :x
Michał - 2006-03-06, 16:28

Jacku 40 cm to juz lepsza sztuka, proponuje podwyzszyc brzegi, ja w swoim oczku przy przerobce mam zamiar pozdejmowac kamienie (nie wszystkie) i podsypac ziemi zeby wygladalo naturalniej, zrobic takie pagorki.
JacekN8 - 2006-03-06, 16:31

Brzegi wlasnie w tym roku bede robil :wink:
Pawel Woynowski - 2006-03-06, 20:22

I na samym skraju oczka, miedzy kamieniami posadźcie tojeść rozesłaną (Lysimachia nummularia), ma ciągątki do wody i zakryje folię nad lustrem wody i częściowo kamienie. Można ją też wsadzić w samym oczku tuż przy brzegu wtedy wcchodzi na brzeg, również okrywając folię.
Kapitalnie wygląda wiosną cała pokryta żółtymi małymi kwiatkami.
Tylko uprzedzam jako roslina płożąca i okrywowa, jest ekspansywna i potrafi wejść w trawnik.

BOLEK - 2006-05-06, 07:34

Witam

W innym wątku zik poruszył temat kotów i przypomniało mi się, że mój teść do odstraszania kotów stosuje - curry ( to taka przyprawa kuchenna ).Kociska nie lubią tego zapachu. Koty wchodziły mu pod folię z warzywkami i robiły bałagan. Przy wejściu ustawia pojemniczki z curry i ponoć skutkuje.
Nie wiem czy da się to zastosować przy oczku bo chyba trzeba by było obstawić zbiornik do okoła, ale może ktoś zdesperowany wypróbuje i tą metodę.

dexter - 2006-05-07, 09:43

Witam

Sposób na pozbycie się kotów sprawdzony, u mnie działa 100 %

- kupujemy cynamon w sklepie spożywczym
- potrzbny też piasek
- przygotować naczynie ala garnek
- wsypujemy cynamon i piasek 1:1 dodajemy wode
- mieszamy i powstaje coś w rodzaju fugi, która można swobodnie układać na około



Ja za pierwszym razem użyłem samego cynamonu 3 opakowania, który wysypałem na ścieżkę otaczającą oczko 10m wiatr szybko go rozwiał, to na drugi dzień wykonałem taką właśnie fugę koloru pomarańczowego (5 saszetek cyn.) którą powkładałem miedzy kamienie na ścieżce i kotów nie było - przynajmiej do końca roku.

PS. Wcześniej zwalczałem koty za pomocą kamieni, i pewnego dnia po imprezie wracałem do domu, jak zobaczyłem kota wziołem pierwszy kamień pod ręką i ŁUP! - w nowe drzwi u sąsiada - kot w nogi i ja w nogi. Niestety ten kamień co był pod ręką był wielkości pięści i drzwi trzeba było naprawiać, a że następnego dnia sąsiad nic do mnie nie mówił to i ja mu o tym nie powiedziałem, zwłaszcza że to był jego kot :)

ZiK - 2006-05-11, 23:05

:shock: czy to prawda z tym cynamonem? próbowaliście to??niby czemu kotm maja sie bac cynamonu??
dexter - 2006-05-14, 14:50

witam

Koty nie boją się cynamonu tylko nie lubią tego zapachu :)

Ten sposób czy metodę przekazała mi przypadkowo pewna kobieta w sklepie żaląc się innej starszej osobie jak to poradziła sobie z kotami na parapecie. Czy działa to akurat można sprawdzić samemu. U mnie działało no chyba że moja siła sugesti wypłoszyła te zwierzaki, ewentualnie czynniki zewnętrzne mi nieznane.

pozdrawiam

ZiK - 2006-05-15, 14:53

dexter, u mnie chyba nie dziala bo zrobilem według twojego przepisu ale koty dalej przychodza nad oczko i łapia moje karasie :cry: :pa: znasz kakies inne sposoby na koty!!! :x
Mazur - 2006-05-15, 18:38

Może pożyczyć od sąsiada psa na kilka dni :) albo dziecku zrobić proce :D ale uwaga na okna.
ZiK - 2006-05-16, 23:02

na te koty to chyba jest tylko jeden sposób Wiatrówka!!! juz nie mam do nich nerwów jeszcze troche i wyłapią mi wszystkie ryby. :cry: :x
Jacek - 2006-05-18, 16:24

U mnie byuło kiedyś dużo kotów ale ktoś część z nich po prostu otruł.
Chodziły po pobliskim lesie i wyjadały pisklęta z gniazd no i oczywiście rybki z oczek.
Kiedyś pytałem się sšsiada co zrobić z kotami to mi zaproponował nocne polowanie (jest myśliwym)
Nie wiem jak cynamon ale curry u mnie nie działa - stosowałem kiedy kot obsikiwał mi regularnie drzwi do domu i nie pomagało.

Sšdzę, że elektryczny pastuch może być najlepszy - najmniej widoczny. Tylko czy kot na pewno dotknie się do drutów, no i trzeba uważać, że by cała konstrukcja nie wpadła do oczka zepchnięta tam np. przez przerażonego kota.

pozdr.

Jacek

dexter - 2006-05-27, 12:24

właśnie chciałem udowodnić wszystkim że koty nie lubią cynamonu i wysypałem mojemu kotu gdy sobie leżał cynamon koło łap - efekt - nic mu nie przeszkadza a jeszcze wlazł w ten cynamon i go rozniósł. Póżniej wyciągnołem torebkę curry to się chciał w niej schować pomimo że się nie mieści.

Niewiem czy każdy kot tak reaguje bo mam tylko jednego - ale wygląda na to że cynamon i curry to bajki, które zresztą sam rozpowrzechniałem.

ps. ale na ten sposób daje gwarancje
http://www.militaria.pl/c...aw_inny_det.jpg

jakja - 2006-10-20, 16:17

Co do kotów to - jak już podawałem gdzieś na forumnie - wg podpowiedzi SERY skarpa 20 cm wystarcza. Wczoraj wieczorem widziałem u siebie 3 koty: jeden zszegł na kamień tuż nad wodą przednimi łapami i chciał pacnąć rybkę, ale o mało się nie skąpał więc szybko uciekł. Pogoniłem je, ale na jak długo? Moja skarpa ma ponad 25 cm i mam spokój. Może podniose poziom ponad ten kamień, nie wolno kusić losu. :lol:
t 0 /\/\ 3 k - 2006-12-19, 16:22

W pewne lato do mojego oczka trafiły 3 karpie, dwa miały po 1.5 kg a ten trzeci miał 1kg. Wszystko było pięknie puki pewnej niedzieli coś mnie cknęło aby podejść do oczka. Zobaczyłem sporego kota który grzebał w trawie. Przegoniłem go i zobaczyłem poza oczkiem jednego z tych większych karpi z obgryzionym ogonem. Szybko wrzuciłem go do wody i po 3-4 dniach doszedł do siebie. Po tym zajśćiu i odnalezieniu kilku martwych, do połowy zjedzonych czerwonych karasi na trawie z przykrością muszę stwierdzić, że koty potrafią skutecznie wyławiać rybki.
Kiedyś myślałem nad zrobieniem pastucha. Tak mój kolega ogrodził swoje tuje na podwórku bo jego psy niszczyły mu te drzewka. Prawdą jest to że wlączony był tylko przez 2 dni bo jego pieski nauczyły się nie podchodzić do drutu, który jest dla nich jedynie postrachem. Nie jestem jakimś sadystą ale myślę że w ten sposób pobliskie koty też mogły by się nauczyć że do oczka się nie podchodzi.

JAREK G - 2006-12-19, 18:26

t 0 // 3 k napisał/a:
z przykrością muszę stwierdzić, że koty potrafią skutecznie wyławiać rybki.
Kiedyś myślałem nad zrobieniem pastucha.

Niestety ja co wiosnę mam z nimi problem, może i z tym pastuchem nie jest głupi pomysł :roll: jak zrobisz to czekam na opinie czy się sprawdził :)

Irex - 2006-12-19, 20:56

Przez ostatnie 6 lat nie zdarzyło mi się, aby kot złowił mi rybę, choć jak zobaczycie na mojej skromnej stronce (link poniżej) to kotów mi nie brakuje.

Powód prosty - nie przyzwyczajam ryb do podpływania do brzegów. Błęd ten popełnił sąsiad i wciągu kilku nocy miał oczko prawie opróżnione - fakt, że ryby jadały mu z ręki zemścił się ich nadmierną ufnością do istot naziemnych.

JAREK G - 2006-12-19, 21:14

Irex napisał/a:
nie przyzwyczajam ryb do podpływania do brzegów

Tu napewno Irex, masz rację , ale właśnie cała frajda w tym aby ryby podpływały jak tylko Cię zobaczą i jadły z ręki :) ,a zarazem jakoś je uchronić przed kotami :?

Mazur - 2006-12-19, 21:24

Zwierzęta potrafią uczyć się metodą prób i błędów to może poświęcić jedną małą czerwoną rybkę nafaszerowaną solą i pieprzem jak kot spróbuje to zapamięta że to świństwo i będzie omijał z daleka, gorzej jak zechce przetestować czy inne też są takie obrzydliwe 8)
Irex - 2006-12-19, 21:31

Pozostaje więc tylko... najlepszy przyjaciel człowieka - pies.

Szpecenie (bez urazy) płotkami, murami, eletrycznymi pastuchami, obniżonym poziomem wody nie ma sensu - wszak zbiornik ma wyglądać naturalnie.
Repelenty mogą okazać się skuteczne przez krótki czas lub wcale dla wygłodzonej bestii, która z daleka czuje zapach świeżej rybki.

Jeśli nie posiadamy psa, a szczególnie jeśli nie posiadamy psa wytrzymującego zimę w naszym klimacie, kiedy bawimy na Kasprowym na nartach.
Możemy zrobić go sobie samemu i wykonać dosyć proste urządzenie dla kogoś lubiącego bawić się elektroniką.

Czujnik ruchu załączający szczekaczkę zbudowaną na układach serii ISD1200 / ISD1400. można nagrać warczenie i szczekanie najlepszego przyjaciela, a urządzenie podczas ruchu przy oczku wygeneruje je strasząc wroga naszych rybek.

Układ nagrywająco odtwarzający można znaleźć np tutaj: http://www.eres.alpha.pl/...p?article_id=29

Można też kupić zestaw do samodzielnego montażu bodajże AVT.

AurorA - 2006-12-19, 21:35

Ja karmię ryby z ręki od lat. Mam kotkę, ale ryb mi nie ubywa, kotka lubi tylko patrzeć. Młody doberman za to próbuje ryby łapać zębami - bez skutku, choć bardzo smiesznie to wyglada.
JAREK G - 2006-12-19, 22:07

Roman napisał/a:
może poświęcić jedną małą czerwoną rybkę nafaszerowaną solą i pieprzem jak kot spróbuje to zapamięta że to świństwo i będzie omijał z daleka,

Gorzej bo do mnie przychodzi kilka różnych kotów z okolicy :( i musiałbym mieć ławice tych rybek :)
Irex napisał/a:
Czujnik ruchu załączający szczekaczkę

Trochę by mnie denerwowało jakbym podchodził do oczka i coś by na mnie warczało i szczekało :)
AurorA napisał/a:
Ja karmię ryby z ręki od lat. Mam kotkę, ale ryb mi nie ubywa,

Ty to AurorA, jesteś szczęściarz, ale wiadomo do szefa nie idą :)

ZiK - 2006-12-19, 22:33

Do mnie też przychodzą dzikie koty w tym roku wyłowiły mi 10 karasi. :cry:
AurorA - 2006-12-20, 00:01

JAREK G napisał/a:
AurorA napisał/a:
Ja karmię ryby z ręki od lat. Mam kotkę, ale ryb mi nie ubywa,

Ty to AurorA, jesteś szczęściarz, ale wiadomo do szefa nie idą


Mam też dwa psy- one chyba koty odstarszają. Co ciekawe oba psy się kotki boją. To stara weteranka - ma prawie 20 lat.

JAREK G - 2006-12-20, 00:05

AurorA napisał/a:
To stara weteranka - ma prawie 20 lat

To dlatego może jej już nie chce bawić się w łapanie rybek :roll:

Bajbas - 2006-12-20, 02:29

Irex napisał/a:
Przez ostatnie 6 lat nie zdarzyło mi się, aby kot złowił mi rybę

to nie jest takie proste. Miałem kiedyś w małym oczku ukleje, dzikie, niekarmione bardzo płochliwe. Regularnie jakiś kot siadał na brzegu i potrafił godzinami czaić się na rybę. Jak go próbowałem przegonić z okna to głupa rżnął, że to nie do niego.
AurorA napisał/a:
Mam też dwa psy

A co do psów, to ja mam jednego, ale na koty ostry gość. Tylko niestety u mnie gaj i koty siedzą w "lesie" i też udają, że ich nie ma. A że mojemu burkowi nie wolno za "rzekę" wchodzić to tylko się kręci, aż w końcu koty dają nogę. Ale jak jest zew natury to nie ma siły. Ten zew natury to defilada kotów, jak kotka sąsiada ma cieczkę czy jak to się tam u kotów nazywa :lol: Jak sobie maszerują na panienki to widzą ryby i po zalotach, a może przed próbują coś przekąsić. W sumie wolę stracić ryby niż iglaki. A to drugie stałoby się gdyby mój rasowy kundel miał stały dostęp do tej części ogrodu. Leje równo, a że go dobrze karmię to sik ma powalający, wszystko schnie. Ale co się nie robi dla najlepszego kumpla :P
:pa: Bajbas

samuraj - 2006-12-20, 10:42

moje koty tez nie interesują się rybami w oczku choć raz już je nie słusznie podejrzewałem , ale kiedyś widziałem w OBI preparat do odstraszania kotów --takie cudo w spreyu--może warto tego spróbować?
seba - 2006-12-20, 17:59

Moje koty same oduczyły sie wyławianina rybek z oczka po tym jak jeden wpadł do wody i stracił życie.Szkoda bo był naprawde ładny :cry:
marian - 2006-12-20, 21:11

Mam kocura moje rybki tylko oglada poza tym ma wspaniala ceche super przegania wszystkie cudze koty.To dopiero kot :)
AurorA - 2006-12-21, 00:08

marian napisał/a:
ma wspaniala ceche super przegania wszystkie cudze koty.To dopiero kot


Ha, moja kotka przegania psy, ale kotów niestety nie ( je przeganiają moje psy) ;-) .

JAREK G - 2007-06-10, 00:38

Już myślałem że w tym roku mnie koty omijają ,ale gdy ostatnio kilka razy przegoniłem w nocy kota z nad oczka sprawdziłem stan moich rybek i stwierdziłem brak dwóch karasi :evil: jeden cały biały ,drugi szubunkin z przewagą białego tylko trochę granatowego i czerwonego. Cóż zrobić trzeba się pogodzić co roku ze stratą kilku karasi :x ( giną tylko karasie )
krokodyl - 2007-06-10, 12:37

U mnie wyciągają dzikie karpie.Nie wiem jakim cudem
asa - 2008-03-22, 22:31

Moje koty też tylko bawią się ofiarą nigdy jej nie zjadają. Ile ja się nawalczę z nimi a i tak raz na jakiś czas uda się im wyciągnąc jakąś rybkę.
samuraj - 2008-03-22, 22:35

asa napisał/a:
Moje koty też tylko bawią się ofiarą nigdy jej nie zjadają. Ile ja się nawalczę z nimi a i tak raz na jakiś czas uda się im wyciągnąc jakąś rybkę.


widziałem kiedyś w OBI taki środek w spreyu na odstraszanie psów,kotów.Pryska się tym kilka miejsc w koło gdzie nie chcemy żeby przebywały.nie testowałem tego więc nie mam zdania jeśli chodzi o działanie tego specyfiku , ale w tym roku kupię i wypróbuję--mam psa :)

judym - 2008-03-22, 22:49

Na psa(napewno mojego)ten specyfik nie działa.Nie chciałem żeby wchodził mi w sadzonki Hosty-Funki,więc spryskałem to miejsce,a on jeszcze jak by bardziej tam właził. :P
monkeymonk - 2008-03-22, 22:55

nie wierze w srodki w sprayu do stosowania zewnetrznego. chyba za szybko sie ulatniaja, do tego opady deszczu. chyba szkoda kasy
AurorA - 2008-03-23, 14:58

monkeymonk napisał/a:
nie wierze w srodki w sprayu do stosowania zewnetrznego. chyba za szybko sie ulatniaja


też nie wierzę - spryskałem kiedyś cały nowy fotel na którym kocica ostrzyła pazury i nie było żadnego efektu

asa - 2008-03-23, 22:01

Szkoda pieniędzy na takie specyfiki :-D
Adalbert - 2008-03-23, 22:53

Na koty? Tylko pies w ogrodzie! Nawet jeśli nie przebywa tam stale to pozostawione przez niego zapachy skutecznie zniechęcają nieproszonych gości. Mój ogród omijają szerokim łukiem chociaż mój psiak nie pała do kotów jakąś specjalną nienawiścią. Wychowywał się z kotem. A u sąsiadów rybki z oczek znikają w tajemniczy sposób...
olenka - 2008-03-24, 09:22

Na koty -sąsiada ??-kupić sobie samemu kota (najlepiej kotke )nie dopuści innych kotów .A jak sama zje rybki -to trudno - na szczęście wszystko zostanie w rodzinie !!!
tzn-rybki w kotku :hehe: :hehe: :good:

monkeymonk - 2008-03-24, 10:24

jak jestesmy przy srodkach, w ktore nie wierze. sprzedaja czasami odstraszacza na ultrdzwieki itp. sprobowac mozna...
DAwid - 2008-03-24, 14:45

A co do odstraszacza ultradźwiękowego :hehe: miałem kiedyś w telefonie i chciałem spróbować na psie :D one emitują jakieś wrogie dźwięki podobno :P no i pies zamiast uciec to sie rzucił na mnie :hehe:
monkeymonk - 2008-03-24, 15:42

przynajmniej jakos zadzialalo :hehe:
marian - 2008-03-24, 17:34

Ja poprostu nie zwracam uwagi na koty.Nawet mam własnego często siedzi przy oczku i ogląda pływające ryby.

Ernest - 2008-03-24, 20:55

Ja tak samo jak Marian nie zwracam uwagi na koty ,często piją wodę z oczka .Jeszcze żadna ryba nie zginęła u mnie z powodu kota :P .Koty więcej szkód robią łażąc po kamieniach,zrzucają je do wody ,a ja chodzę i poprawiam po nich :evil: ;)
Gosia@ - 2008-03-27, 16:19

olenka napisał/a:
Na koty -sąsiada ??-kupić sobie samemu kota (najlepiej kotke )nie dopuści innych kotów .A jak sama zje rybki -to trudno - na szczęście wszystko zostanie w rodzinie !!!
tzn-rybki w kotku :hehe: :hehe: :good:
Dokładnie tak, ja mam 3 koty. Żaden nie jada ryb, nawet wędzonym łososiem gardzą ;) a obce przeganiają az sierść leci
Bajbas - 2008-03-28, 20:55

Gosia@ napisał/a:
Żaden nie jada ryb

a u mnie polowały na ryby. Potrafiły godzinami się czaić. Miałem wtedy ukleje, które jak wiadomo pływają przy powierzchni, a przez koty, to non-stop siedziały przy dnie. A i tak ciągle było ich mniej.
Macie jakieś wybrakowane te koty :P
Bajbas

judym - 2008-03-28, 21:27

Mamy przecież powiedzonko"każdy kot chodzi swoją drogą" i coś w tym jest.
castleman - 2008-04-20, 06:37

Ponoć jak jakaś roślina której koty nie lubią.
Niestety nie znam nazwy. :-(
Może coś w rodzaju cynamona :-D
Szukałem w necie i znalazłem tylko to:
http://www.petgarden.pl/l...znych-dla-kota/
ale to nie to czego się spodziewałem...
Może wiecie o którą roślinę chodzi?

castleman - 2008-04-20, 07:13

znalazłem coś takiego:
http://leksykot.top.hell....ie/dom/trucizny
i wyczytałem, że koty nie lubią zdecydowanie cytrusów :-D
może by się pokusić o hodowle takiej roślinki:
http://www.biol.uni.wroc..../menu/1532.html

Pufcik - 2008-07-27, 12:22

Ja jeszcze nie skończyłem budować mojego oczka, a już sie boje. Na moim ogrodzie jest okolo 3 kotów i ciagle jakieś kundle przybiegają.
maciejsnow - 2009-05-29, 21:42

witam ja tez walcze z kotami kupuje w ogrodniczym taki srodek na koty ale dziala on tylko pare dni i pozniej im nie przeszkadza a producent pisze ze dzial do trzech miesiecy .Moze zna ktos cos innego
prezes1 - 2009-06-20, 09:47

hejka, widziałem na all..o czarnego kocura któremu swieca oczy i odstrasza inne koty z podwórka wyglada to jak jakas atrapa wycieta z plastiku w ksztalcie kota jesli strace jeszcze jedna rybe to zainwestuje w to i podziele sie wnioskami
AurorA - 2009-06-20, 16:41

hehe czego tu ludzie nie wymyslą
leszek50-57 - 2009-06-20, 16:49

Jak chcesz się pozbyc kotów,to musisz zrobic pułapki w,które koty wpadną
i się przestraszą.Musi im coś spaśc na łeb lub narobic dużo hałasu to na pewno
wyniosą.Ja tak pozbyłem się kotów.Teraz mam spokój. ;)

poz.Leszek
---------------

sati - 2009-06-20, 21:27

Dlaczego pozbywac sie kotow ja mam na dzialce kota i zero strat zadna rybka nie zjedzona a sasiad ogrodzil swoje oczko i tez nie przegania kotow poprostu ustawcie miseczki z jedzeniem i zaprzyjaznijcie sie z kotkami
barba50 - 2009-06-20, 23:13

U mnie panowanie kotów przykróciła para sójek, które gniazdują w pobliżu oczka. Wystarczy, że zauważą skradającego się kota i zaczyna się przedstawienie: najpierw z wysoka udają kwilenie jastrzębia, później straszą udając krakanie wrony, następnie z jazgotem właściwym sójkom atakują lotami koszącymi kocie uszy. Przy jednym z takich ataków omal nie wrzuciły kotki do oczka. Koty są całkowicie podporządkowane. Pewnie tylko do czasu aż sójki wyprowadzą młode.
JAREK G - 2009-06-21, 13:06

sati napisał/a:
nie przegania kotow poprostu ustawcie miseczki z jedzeniem i zaprzyjaznijcie sie z kotkami
sati, koty nie łapią ryb bo są głodne tylko dlatego bo to lubią i jest to w ich naturze , przynajmniej u większości kotów :P
sebastianrost - 2009-06-21, 17:21

mój sposób na koty to stromy brzeg z kamieni.Na poczatku moja kotka próbowała łowienia do momentu kiedy wpadła do oczka i teraz mam spokój.Moja kicia teraz tylko przechodzi obok ewentualnie zapoluje na jakiegos ptaszka który przyleci w okolice,zawsze to łatwiejsze niż kąpiel w oczku
marcinek6661 - 2009-07-28, 23:56

Dużo myszy i szczurków w ogrodzie, to wtedy zajmą się z pewnością nimi a zostawią w spokoju biedne rybki ;)
ewa535 - 2009-07-29, 00:33

Od czasu jak zlikwidowałam trawnik i mam tylko żwir koty wchodzą na dwa kroki do ogrodu i wycofują się natychmiast. Nie wiem o co chodzi , ale cos w tym jest. Oczywiscie tak jest jak ja widzę . Jak mnie nie ma to nie wiem co tam wyrabiają .Sasiedzi mają jakies plastiki z rybkami i co sezon kupuja nowe ryby , bo koty wyjmują wszystkie ryby. U mnie spokój. No i rzeczywiście wysoki brzeg z głazami na brzegu. Ale niestety coś za coś. Nie mam typowej strefy błotnej i płaskiego piaszczystego zejscia do wody. Jak roślina ma rosnąć płyciutko - kaczeńce np. to "podnoszę" dno sypiac warstwę kamieni z plaży i w to roslinke.
krysiek - 2009-07-29, 23:08

W tym sezonie koty bardzo zasmakowały w moich rybkach. Zaginęło mi 6 karasi, w tym 4 najładniejsze koloru pomarańczowego. Z początku posypywałem preparatem odstraszającym ale efekty były mizerne, znów zginęła kolejna rybka. Nie chciałem dłużej eksperymentować i zakupiłem na alledrogo odstraszacz elektroniczny. Wydatek co prawda drogi (138 zł), ale od dwóch miesięcy nie zaginęła żadna rybka. Więc chyba warto było.
Szkoda mi tylko przemiłego persa sąsiadów, który często przebywał nad oczkiem (nie łapał ryb), a teraz omija je szerokim łukiem.

ontario_ab - 2009-07-30, 08:45

a co to za patent ?
krysiek - 2009-07-30, 22:57

Żaden patent, proste urządzenie więcej informacji: http://www.odstraszacze.c...category_id=199
Trochę zabawy z ustawieniem, ponieważ detektor monitoruje obszar w kształcie półkola o kącie 70 stopni.

tancerz2005 - 2010-06-16, 22:58

Jak się ma u Was sprawa z kotami w tym roku??
Ja dostaje już białej gorączki, i trzęsie mną na samą myśl o tych szkodnikach....
Wyjadły mi w już 4 karasie, i dalej przyłażą pod oczko... Mało tego - polują na moje ptaki... Straszą gołębie, rzucają się na kurczęta, i tak się znarowiły że potrafią w biały dzień rzucić się na dorosłą kure kochina olbrzymiego (kura ta waży prawie 4,3kg, więc wyobraźcie sobie jej wielkość).
Najpierw stosowałem żywołapki - efekt - 3 koty wywiezione do schroniska i spokój na jakieś 2-3 miesiace, ale gdy tylko wywioze jednego, to po pewnym czasie jego terytorium (czyt. moje oczko) przejmuje jakiś inny sierściuch... :evil:
Dziś rano też widać było efekt polowania kota - brak jednego karasia i poszarpany pazurami lisc grążela który jest blisko brzegu....
Ja mam już dosyć... Klamka zapadła - kupuje pastuch elektryczny...
A jak go będe kupować to kupie taki silny, na bydło albo na dziki - jak raz popieści kotka to więcej nie pomyśli o powrocie (o ile wogóle wstanie).. :x

fotos88 - 2010-06-17, 00:19

pastuch to chyba najlepsze rozwiązanie jeśli nie masz małych dzieci, albo swoich pupili
Adalbert - 2010-06-17, 06:45

fotos88 napisał/a:
pastuch to chyba najlepsze rozwiązanie jeśli nie masz małych dzieci, albo swoich pupili

Ani dla dzieci, ani dla pupili taki pastuch nie stanowi zagrożenia dla ich zdrowia ! Powiem więcej, może te zdrowie a nawet życie uratować, szczególnie w pobliżu miejsc niebezpiecznych. Wiem co mówię, gdyż za PRL-u pracowałem jako zootechnik i miałem do czynienia z tym ustrojstwem. Widziałem na własne oczy jak jak mój analogowy pastuch :hehe: (pracownik dozorujący bydło na pastwisku) sprawdzał stan baterii łapiąc za drut, przyjmował spokojnie 2-3 kopy, i wydawał opinię. Podpatrzyły to dzieci, które się czasem za nim włóczyły, i też dla zabawi wieszały się na drucie w zawodach kto dłużej wytrzyma. Sam miałem kilka niezamierzonych bliskich spotkań z napięciem 8-10 tys. V i żyję :yahoo: choć moje spostrzeganie drutu (czy teraz taśmy) w trawie mocno się wyostrzyło ;)
Kto się raz z tym zetknął ten wie, że tylko wrażenie jest spore - jakby cię ktoś witką smagnął po tyłku- i utrwala się w pamięci. Z tego czytałem w sieci, nie stosuje się teraz już tak wysokich napięć (ok 6000 V) niemniej jeden kontakt i omijamy takie miejsce szerokim łukiem.
Kiedyś babcie tak uczyły wnuczki omijać z daleka rozpalone drzwiczki od kuchni. Czekały aż temperatura tychże nie będzie niebezpieczna a jednak odczuwalna i puszczały dzieciaka luzem. Ciekawość kazała sprawdzić co tam Babcia wkłada i co to się tak świeci...
Ja się nigdy nie poparzyłem ;)

fotos88 - 2010-06-17, 12:18

Adalbert, niby tak, ale zawsze to niebezpieczeństwo - słyszałeś o przypadkach zatrzymania akcji serca po kontakcie z pastuchem?
marekapn - 2010-06-17, 12:46

Może po prostu posadż gdzieś zdala od oczka kocimietkę :D :D czytałem że to działa jak narkotyk na koty :D
mateo00 - 2010-06-17, 13:37

Dobry pies rozwiozuje cały problem tylko potem znowu koty w okolicy zaczynaja znikac.

Miałem taki problem to teraz pies siedzi przy oczku, w tamtym roku zameczył 3 koty :((
ale przecież nikt nie kazał im włazić na jego terytorium. Ale przynajmniej nic nie wybiera mi rybek . :-D Jak ktos ma warunki to polecam gorąco pieska takiego co kotów nie lubi:)

Adalbert - 2010-06-17, 20:21

fotos88 napisał/a:
słyszałeś o przypadkach zatrzymania akcji serca po kontakcie z pastuchem?


Nie słyszałem. Oczywiście są one niebezpieczne dla niektórych grup osób szczególnego ryzyka np. z rozrusznikiem serca, kobiet w ciąży i osób ze szczególnymi wadami serca.
Impuls jest o wysokim napięciu lecz niskim natężeniu i trwa milisekundy w odstępach nie mniejszych niż 1 sekunda.

http://www.youtube.com/watch?v=sPrjtTHSXg0

aga_zg - 2010-06-17, 21:05

krysiek napisał/a:
Żaden patent, proste urządzenie więcej informacji: http://www.odstraszacze.c...category_id=199
Trochę zabawy z ustawieniem, ponieważ detektor monitoruje obszar w kształcie półkola o kącie 70 stopni.

mam taki i wczoraj strwiedziłam ze chyba na koty on nie działa narobi tylko hałasu.pobrzeczy i to wszystko.kot przychodzi i juz go widziałąm na brzegu oczka .wydałam tylko 150zł na darmo

krysiek - 2010-06-18, 16:55

aga_zg napisał/a:
mam taki i wczoraj strwiedziłam ze chyba na koty on nie działa narobi tylko hałasu.pobrzeczy i to wszystko.kot przychodzi i juz go widziałąm na brzegu oczka


Ja ze swojego jestem raczej zadowolony. W ubiegłym roku po zamontowaniu nie zginęła żadna ryba. W tym roku zaginęły dwa karasie (jak zwykle pomarańczowe),
ale podejrzewam, że przyczyną mogły być słabe baterie nie wymieniane od roku.
Natomiast co do hałasu, mój odstraszacz w trybie pracy nie wydaje żadnych słyszalnych dla ucha ludzkiego dźwięków. Oczywiście po wciśnięci przycisku
jest słyszalny pisk, ale służy on do np. ustawienia pola pracy odstraszacza. :-D

Elendil - 2010-06-29, 14:20

Stosował ktoś zapachowe odstraszacze w proszku na psy i koty? Działa to? Muszę zabezpieczyć rabaty z kwiatkami i młody trawniczek bo mi srają albo grzebią a to byłby chyba najlepszy sposób na zabezpieczenie....
melek - 2010-06-29, 17:01

Proszkowe nie działają, szkoda siana.
tancerz2005 - 2010-06-30, 00:47

Elendil napisał/a:
Stosował ktoś zapachowe odstraszacze w proszku na psy i koty? Działa to? Muszę zabezpieczyć rabaty z kwiatkami i młody trawniczek bo mi srają albo grzebią a to byłby chyba najlepszy sposób na zabezpieczenie....


Te wszelkie spreje i proszki to o kant :dupa: potłuc... Szkoda kasy...
Kup żywołapke, kosztuje 80zl, wsadź kawałek mięsa, i poczekaj na kotka.
A jak się złapie to szlauch i zimny prysznic dla kotka... Przez długi czas nie odwiedzi Twojego ogrodu.
Albo kup elektrycznego pastucha...
To chyba jedyne efektowne sposoby na koty....

Elendil - 2010-06-30, 06:32

tancerz2005 napisał/a:

Kup żywołapke, kosztuje 80zl, wsadź kawałek mięsa, i poczekaj na kotka.
A jak się złapie to szlauch i zimny prysznic dla kotka... Przez długi czas nie odwiedzi Twojego ogrodu.

:-o Ale to moje własne, na mojej krwawicy hodowane, więc ta metoda zdecydowanie odpada
Chcę im tylko dać znać, żeby nie chodziły w pewne miejsce na działce ;)

Adalbert - 2010-06-30, 08:03

Pozostaje Ci szukać czegoś takiego ale ceny są powalające, ale czego się nie robi dla rybek ;)

http://www.easypet.pl/cat-170.aspx

JAREK G - 2010-08-19, 18:28

Miałem chyba z dwa lata spokoju a dzisiaj się w kur....m Przy karmieni zauważyłem że jeden duży karp ma kilkucentymetrową krwawiącą ranę jakby go skalpelem ciachnął :x Oświeciło mnie w tym momencie że brak jednego złotego-czarnego karpia :(( ( na fotkach w środku )



Jak ja "kocham" te wszystkie koty :bum: na dodatek w sobotę mi jeszcze jakiś na środku trawy nawalił wielkie śmierdzące kupsko :evil: Miały u mnie trochę spokoju , ale od dzisiaj weszły ze mną na wojenną ścieżkę :P

Gosik - 2010-08-19, 19:48

jak dobrze kota wykarmisz, to będzie za leniwy aby polować-mój ani myśli się wysilać polowaniem....ale waży prawie 5 kg i ma 17 lat - a na poważnie-są w sklepach takie aerozole aby koty nie sikały na fotele, kanapy, czy w ogóle w domu. Może spryskaj w koło oczka-zapach dla człowieka jest przyjemny, taki cytrusowy, ale kot ucieka od niego jak diabeł od święconej wody.
ewa535 - 2010-08-19, 20:17

W takiej sytuacji metoda Tacerza wydaje się jedynym rozwiązaniem.
NAjpierw jak ją przeczytałam to troszkę mną wstrząsnęło, ale po przeczytaniu postu Jarka , to nie ma zmiłuj...
Wspólczuję
Wstrętne choroby roznoszą - toksoplazmoza przyczynia się do poronień u kobiet a ostatnio stwierdzono, ze takze moze być przyczyną schizofrenii
PEwnie sie narażę posiadaczom ale tych stworów nie cierpię !

zuzi10 - 2010-08-19, 21:51

Nie mogę autorytatywnie stwierdzić,że nie lubię kotów. Ale mam na nie " nerwy", bowiem przez te wałęsające się po działkach bezpańskie muszę mieć na oczku bez przerwy siatkę, co mi przysparza niepotrzebnej pracy, bo muszę ją odkrywać gdy przychodzę na działkę, aby nacieszyć oczy oczkiem i zakrywać, gdy jadę do domu - brrr. Pomimo to gdy tylko zostają mi jakieś resztki to koty na działce dokarmiam. Oczywiście daleko od oczka i z nadzieją,że jak sobie pojedzą to nie będą polować, jak mówi Gosia. Niemniej jednak gdy kiedyś zaszłam na działkę to cały mostek był zdrapany pazurami. Chyba kota?
piotr5875 - 2010-08-19, 22:44

Mam podobny problem wyjął mi i zjadł - głowy tylko zostały już 3 karasie , szukam żywołapki i będę polował
pozdrawiam

violettaxx - 2010-08-20, 00:09

Z doświadczenia bardzo polecam na koty i czaple coś w rodzaju pastucha /różni producenci posiadają coś takiego velda itp/. Naprawdę znakomicie sie spisuje !!! /nie przeszkadza ani szpeci oczka/.


To nie jest reklama firmy!!!! coś podobnego możemy skąpletować lub zrobić?



samuraj - 2010-08-20, 07:12

violettaxx napisał/a:
Z doświadczenia bardzo polecam na koty i czaple coś w rodzaju pastucha /różni producenci posiadają coś takiego velda itp/. Naprawdę znakomicie sie spisuje !!! /nie przeszkadza ani szpeci oczka/.


Także polecam , mam pastucha od trzech lat i sprawdza się w 100% z tym że u mnie mial zabezpieczać przed psami , nie stwierdziłem aby koty u mnie rozrabiały w oczku. Nie kupowałem tych plastikowych "słupków" na drut tylko użyłem kijki bambusowe a w roli izolatorów ( uchwyt na drut) plastikowe nakrętki po napojach. Należy pamiętać aby drutu nie dotykały rośliny , bo wtedy jest spadek napięcia i pastuch traci swoje właściwości

Gosik - 2010-08-20, 09:51

gratuluję-na pewno nie jeden właściciel takiego pupila, będzie Ci wdzięczny.
violettaxx - 2010-08-20, 10:52

samuraj super to wymyśliłeś :brawo: u mnie działając zestaw veldy skutecznie odstraszył nie tylko koty ale i czaple !!! /które porwały 4 koi dawno temu/. Nie wiem jak jest z pastuchem bo u mnie bardzo dużo roślin dotyka sznurka z prądem jedynie czasami po kilku tygodniach widać na trawach w tym miejscu ciemniejszy kolor poza tym napięcie jest bardzo małe jak dotknie się to tak jak naelektryzowaną odzież ale w przypadku dotknięcia lustra wody efekt kopnięcia jest niezły ;)
JAREK G - 2010-09-18, 18:55

Powoli tracę cierpliwość :evil: Może obrażą się na mnie miłośnicy kotów, ale czas chyba wyciągnąć z piwnicy wiatrówkę :???: Tylko w tym tygodniu znalazłem dwie ryby :-( Chyba we wtorek kilkadziesiąt metrów od oczka na trawie leżał karaś, a dzisiaj znalazłem lina :-o też kilkanaście metrów od oczka leżał na bruku :x O ile na karasiach mi aż tak bardzo nie zależy to linów i karpi szkoda

Gosik - 2010-09-18, 19:26

no faktycznie-szkoda ryb...ale wiesz na pewno, że to koty?-pytam, bo mój nawet nie zajrzy do oczka, tylko przechadza się po kamieniach i wodę pije-sąsiadów koty też nie interesują się oczkiem inaczej niż jako wodopojem.
ewa535 - 2010-09-18, 19:33

Jarek
jak ostatnio pisałeś o tych kłopotach to nic nie wspominałeś , że jesteś posiadaczem wiatrówki !
Od razu wtedy bym użyła.
Nie żeby je mordować, bo i tak nie trafisz ;)
Ale to jest huk , jak porządnie je postraszysz to raczej nie wrócą.
JA zawsze na parapecie miałam te małe kamyki ze ścieżki.
Jak syn się darł : mamooo kot w naszym oczku !
To ja tym kamykiem. W życiu nie wcelowałam i nie miałam nawet takiego planu. Ale taki kamyk o kamienie to taki łomot robił , że kot zwiewał z prędkością światła.
To chyba działa bo już kamyki niepotrzebne. Kotów brak

Nie uraziłam miłosników kotów ? Wszystkie uszły żywe !

Adalbert - 2010-09-18, 19:47

JAREK G napisał/a:
Może obrażą się na mnie miłośnicy kotów, ale czas chyba wyciągnąć z piwnicy wiatrówkę :???:

Ja cię rozumiem. Lepszy byłby jakiś wynalazek z gatunku ASG. Krzywdy nie zrobi a seria pod ogon zostawi odpowiednie wspomnienie. :crazy:

JAREK G - 2010-09-18, 20:00

Gosik, 99,9% to koty
ewa535 napisał/a:
bo i tak nie trafisz
Byłem wyborowym strzelcem w wojsku :D , inna sprawa że mam muszkę urwaną i trafić faktycznie ciężko :P
Adalbert napisał/a:
Lepszy byłby jakiś wynalazek z gatunku ASG. Krzywdy nie zrobi a seria pod ogon zostawi odpowiednie wspomnienie.
Najpierw to takiego delikwenta trzeba złapać. Te skubańce jak mnie widzą to spieprzają jak na filmach rysunkowych :lol: Już mnie nawet w samochodzie rozpoznają i jak jadę autem a któryś się szweda po drodze to od razu przyśpieszenia dostaje :hehe: Złapał się co prawda jeden w żywołapkę , ale wtedy mu darowałam
marian - 2010-09-18, 20:02

Jarek myślę że to nie sprawka kotów.Osobiście posiadam kota a kot posiada swoich kumpli .Co dziennie spotykają się nad oczkiem i polują z większym lub mniejszym skutkiem.Jedno coby się zgadzało że ryby leżały zdalna od oczka ,na fotkach nie zauważyłem śladów pozostawionych po kotach.U mnie jak coś upolują to zjadają tak że zostaje tylko kilka łusek,tylko mi nie mów że moje ryby są smaczniejsze . :hehe:
JAREK G - 2010-09-18, 20:13

Jak się kot kitiketa albo czegoś w tym rodzaju w domu naje to ryby jeść nie będzie, ale złapać może :???: . Większych ran faktycznie nie miały ale nigdy Marian nie widziałeś jak kot przyniósł mysz albo ptaka i te też były całe nie ruszone. A poza tym te są akurat znalezione w całości a ile jeszcze zginęło karasi bez śladu to tego nie wiem
Gosik - 2010-09-18, 22:34

Jarek ma rację-jak swojemu staruszkowi zaaplikowałam dietę, bo ważył 11 kg-to przynosił do domu myszy z łąk-były żywe i nienaruszone.
melek - 2010-09-19, 00:58

U mnie kotów na szczęście od 2 lat nie ma. Miałem z resztą na nie patent w ostatnim sezonie ich pojawiania się. Widok na oczko mam prosto z okna mojego pokoju, na parapecie od wewnątrz przyszykowanych 15 kamieni. Dalej dam Wam do myślenia ;) .
Adalbert - 2010-09-19, 09:13

melek napisał/a:
na parapecie od wewnątrz przyszykowanych 15 kamieni. Dalej dam Wam do myślenia ;) .


Wiem! :yahoo: Zapisałeś się do lokalnej drużyny krykieta, bejsbola lub darta ;)

gregorj - 2010-09-19, 15:30

moje potrafiły niejeden raz przespać całą noc nad oczkiem , póki co ryb nie ruszają, może taka straż to sposób na inne koty


- ale po prawdzie to one też dostały "tresurę" nie wchodzenia do oczka, na początku sezonu nie kto inny tylko moja połowica, na oczach przerażonego juniora, bezceremonialnie wzięła je za grzbiet i .... na środek oczka, dobrze pływają :evil: , a czarny miał rekord świata stylem dowolnym na dystansie 2 metrów, on nawet nie płynął tylko biegł po wodzie, nawet sierści na bokach nie zmoczył - wolą teraz się przyglądać z bezpiecznej odległości

duzers - 2010-09-26, 20:53

stało się :(( dzisiaj zauważyłem blisko oczka łuski.okazało się że brakuje najładniejszych karasi.były u mnie od samego początku(7 lat)tak więc tym bardziej szkoda.podejrzewam jednego szaraka :evil: zawsze wydawało mi się że raczej mało prawdopodobne,aby kot złapał rybę :-o a jednak..
leszek50-57 - 2010-09-27, 14:08

duzerus-teraz to masz przechlapane jak raz spróbowali
to już zawsze po smaczne kąski do oczka będą zaglądali :P
też to przeżyłem. :-D
poz.Leszek
-----------

duzers - 2010-09-27, 16:22

leszek50-57 napisał/a:
duzerus-teraz to masz przechlapane jak raz spróbowali
to już zawsze po smaczne kąski do oczka będą zaglądali
też to przeżyłem.
tego właśnie się obawiam :evil: oczko jest ogrodzone ale to kotom nie przeszkadza.przeskakują przez siatkę.sam widziałem :-o myśle że orfy nie dadzą się tak łatwo złapać jak karasie :P zrobiło się zimno,ryby już tak nie żerują.tak więc może w tym roku da sobie spokój.. ;) oby
Gosik - 2010-09-27, 20:02

podejrzewasz szaraka, a sprawcą okaże się rudzielec i biedny szarak oberwie za nic :x -złap na gorącym uczynku rozrabiakę.
duzers - 2010-09-27, 20:55

Gosik napisał/a:
podejrzewasz szaraka, a sprawcą okaże się rudzielec i biedny szarak oberwie za nic -złap na gorącym uczynku rozrabiakę.
widziałem właśnie niego :x jak sobie siedział koło oczka i obserwował ryby,zbytnio nie reagowałem..do tej pory. :evil: .ciężko będzie go złapać jak konsumuje rybe :P
marian - 2010-09-28, 11:19

duzers napisał/a:
.ciężko będzie go złapać jak konsumuje rybe

Ja osobiście widziałem tylko raz jak mój kot spacerował z rybą .Myślę że koty polują w nocy.Ostatnio wpuściłem dwa wiadra karasi także na jakiś czas wystarczy.Co zrobić mam kota ,a kot ma swoich kumpli i sobie tak imprezują moim kosztem.Myślę że ciągle uganianie się za kotami może przerodzić się w jakąś chorobę, dajmy im spokój.I tak one wygrają.

Gosik - 2010-09-28, 19:59

marian napisał/a:
duzers napisał/a:
.ciężko będzie go złapać jak konsumuje rybe

Ja osobiście widziałem tylko raz jak mój kot spacerował z rybą .Myślę że koty polują w nocy.Ostatnio wpuściłem dwa wiadra karasi także na jakiś czas wystarczy.Co zrobić mam kota ,a kot ma swoich kumpli i sobie tak imprezują moim kosztem.Myślę że ciągle uganianie się za kotami może przerodzić się w jakąś chorobę, dajmy im spokój.I tak one wygrają.


Dobrze że mój ma 17 lat i brak kumpli-ze staruszkiem się nie zadają :crazy: , więc i ja mam spokój-zapomniał co to zdrowa, żywa ryba:)

duzers - 2010-09-28, 20:44

wieczorem znalazłem żabę z odgryzioną głową,leżała w wodzie blisko brzegu.nie podoba mi się to :evil: widzę że zrobił sobie z mojego oczka jadłodajnie
JAREK G - 2010-09-29, 01:11

duzers napisał/a:
znalazłem żabę z odgryzioną głową,l
Tak to miałem jak nie koty a kuna grasowała :evil:
duzers - 2010-09-29, 17:13

JAREK G napisał/a:
Tak to miałem jak nie koty a kuna grasowała
też mnie to wczoraj zastanowiło czy to napewno kot :???: nie wiem już sam.. z dużych karasi,których było 15 sztuk.dzisiaj widziałem tylko 3 sztuki.narybku nie liczyłem,tak więc nie wiem..Jarek opisywałeś chyba swoje zmagania z kuną,muszę poszukać
Adalbert - 2010-09-29, 18:34

duzers napisał/a:
z dużych karasi,których było 15 sztuk.dzisiaj widziałem tylko 3 sztuki.

Taka hekatomba to już chyba nie sprawka kota. Łasicowate zabijają bez umiaru.

Gosik - 2010-10-01, 22:49

Adalbert napisał/a:
duzers napisał/a:
z dużych karasi,których było 15 sztuk.dzisiaj widziałem tylko 3 sztuki.

Taka hekatomba to już chyba nie sprawka kota. Łasicowate zabijają bez umiaru.


Duzers-to szarak i rudzielec mają dupsko uratowane-sprawcą jest kuna :yahoo:

duzers - 2010-10-01, 23:29

Gosik napisał/a:
Duzers-to szarak i rudzielec mają dupsko uratowane-sprawcą jest kuna
jak najbardziej,to nie koty.co do kuny to nie mam 100 procentowej pewności.chociaż jest najbardziej podejrzana

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group