Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

Ogrodnictwo - CHOROBY I SZKODNIKI ROŚLIN - DIAGNOZA i ZWALCZANIE

ogrodnik - 2007-07-03, 23:19
Temat postu: CHOROBY I SZKODNIKI ROŚLIN - DIAGNOZA i ZWALCZANIE
tutaj, zajmiemy się problemami zdrowotnymi roślin. wszelkie pytania związane z tym tematem proszę kierować właśnie tu.
iwosek - 2007-10-07, 21:20

Byłem dzisiaj na spacerze po lesie, takie grzybki tylko ze bez zbiorów,
i zobaczyłem cos takiego,
jak myslicie jakis szkodnik :???:


jakja - 2007-10-07, 21:24

Wg mnie jakiś grzyb z grupy czarnej plamistości róż... :???:
AurorA - 2007-10-07, 22:24

Cytat:
jak myslicie jakis szkodnik


tak jak to rzecze Jacek jest grzyb, a dokładnie czarna plamistość liści klonu

nasila się przy dużych opadach i wahaniach temperatury - liście powinno się palić
a rośliny opryskiwać kilkakrotnie BAYMAT AE, Bravo 500 SC lub Topsin M 500.

iwosek - 2007-10-07, 22:26

Cytat:
Cytat:
jak myslicie jakis szkodnik


tak jak to rzecze Jacek jest grzyb, a dokładnie czarna plamistość liści klonu

nasila się przy dużych opadach i wahaniach temperatury - liście powinno się palić
a rośliny opryskiwać kilkakrotnie BAYMAT AE, Bravo 500 SC lub Topsin M 500.
_________________

ja kropic nie bede :hehe: te drzewa spotkałem na spacerze, zapytałem z ciekawosci, ale mam jeszcze jedno pytanie, czy ten grzyb wystepuje u nas od zawsze czy pojawil sie ostatnio cos jak ten szkodnik na ksztanach :?:

jakja - 2007-10-07, 22:27

Może wystąpić zawsze w przypadkach większej wilgotności.
killer1558 - 2008-02-27, 23:46

takie coś mi łazi po kwiatku w domu co to jest na mszyce mi nie wygląda :( czym to opryskać ,jest to wielkości główki szpilki i wyglada jak motylek :P


olenka - 2008-02-28, 00:11

jest to mączlik szklarniowy ( Trialeurodes vaporariorum )
dachasia - 2008-02-28, 00:33

Mączlik szklarniowy lubi szczególnie niektóre rośliny. U mnie w domu występuje tylko zimą,żeruje wyłącznie na fuksji( lubi kwiatki słodkie). Próbowałam różnych sposobów. Pryskałam środkami niby super na mączlika. Jak dotychczas jedyny rezultat przynosi zraszanie wodą. Dosłownie co kilka dni jak zobaczę,że na listkach jest po kilka szt mączlika, wstawiam doniczki do kabiny prysznicowej i co wchodzę do łazienki, to "telefon" w rękę i chłodną wodą robię prysznic. Najczęściej tak przez dwa dni z rzędu.I wtedy znów na tydzień mam spokój. Gdy tego nie robiłam to pierwszej zimy, gdy miałam fuksję w domu, była cała oblepiona tym badziewiem, a szyby były jak wysmarowane miodem.
olenka - 2008-02-28, 10:06

Najbardziej korzystne warunki rozwoju tego szkodnika to temperatura 22*C i wilgotność powietrza 80 % .Zaleca się przeniesienie zaatakowanej rośliny do chłodniejszego i bardziej suchego pomieszczenia.Najlepszy rezultat można osiągnąć dopiero po trzykrotnym powtórzeniu "chemioterapi" w odstępie 8-10 dni.Ten warunek wynika z cyklu rozwojowego szkodnika oraz odporności jego larw na środki owadobójcze.( z książki - Choroby i szkodniki roślin......Stelzer ).
ogrodnik - 2008-02-28, 11:49

można też szarym mydłem go potraktować :)
AurorA - 2008-02-28, 14:26

mi mączliki strasznie zima gnębią pelargonie i fuksje, ciężko się ich pozbyć i przeniosły się nawet na mięte i wywłócznik który zimuję w domu

ja dawałem polysect w podwójnej dawce, ale grunt to systematyczność bo na jaja środki nie działają

dachasia - 2008-02-29, 22:35

ogrodnik napisał/a:
można też szarym mydłem go potraktować

Czy mam rozumieć,że rozpuścić szare mydło w wodzie i roztworem tym pryskać?

ogrodnik - 2008-03-01, 10:14

teoretycznie robi się roztwór i myje roślinę zanurzając. likwiduje się też spadź, która zatyka roślinie aparaty szparkowe i stanowi pożywkę dla rozwoju grzybów. istnieją też specjalne mydła do zwalczania szkodników, ale szczerze powiedziawszy to nie miałem z nimi do czynienia. generalnie pluskwiaki są strasznie uciążliwe. z takich domowych sposobów to słyszałem jeszcze co by np. niszcząc kolonię mszyc, zgnieść trochę i pozostawić, a reszta ucieknie :good: sam w to nie wierzę :P
dachasia - 2008-03-01, 15:20

Ten ostatni sposób jest nieskuteczny raczej. Ja mam dwie fuksje i systematycznie po takim dwudniowym myciu przeglądam listki i gdzie widzę pod nimi jajeczka to je zgniatam, ale to nie zapobiega,że powstają w innym miejscu. Fuksj ę raczej trudno umyć tak jak inne rośliny, bo jest delikatna i krucha. Aurora u mnie na pelargoniach wielkokwiatowych w ogóle nie żeruje mączlik.
Podobno w ogrodniczym kupuje się specjalne ekrany do szklarnii o żółtym kolorze do którego lecą mączliki, ale czy to w domu zda egzamin?

AurorA - 2008-03-01, 21:27

mączlik jest o tyle wredny , ze jak ruszysz kwiatek aby go przenieść czy opryskać to one się podrywają i lecą na inne rośliny

z braku laku u mnie potrafią sie utrzymać nawet na sukulentach

hepik - 2008-03-13, 10:16

Liście rododendrona



Jakaś diagnoza i recepta?

olenka - 2008-03-13, 12:39

Nie jestem pewna ale może to być efekt po zimie lub atak grzyba,( ja stawiam na grzyb Septoria ) Jest to grzyb wywołujący plamistość liści.Chorobe wywołują grzyby należące do grupy tzn.pasożytów okolicznościowych, to znaczy, że porażają one głównie rośliny wcześniej osłabione przez niekorzystne warunki lub atak szkodników.(tu pasuje osłabienie po zimie ).Zwalcza się to opryskujac porażone miejsca środkami grzybobójczymi - fungicydami. Trzeba by to jeszcze gdzieś sprawdzić bo głowy za diagnoze nie dam.
:pa: ola

iwosek - 2008-04-20, 00:22

COś sie dzieje z moimi iglakami :x zzolkly i ti strasznie. Zawsze na zime troszke zmienialy kolor - ale teraz jest tragicznie :!: :!: wyglądaja jakby piesio zalatwial sie na nie conajmniej raz na 15 minut :evil: jeden, który zrobilem na "iglaka an nozce" zacza gubic (igly - chyab to igly sa :P ) Wyglądaja tragicznie. Nie widac zadnych pasozytów - nic. Jakies rady - moze czyms podpedzic :???:
judym - 2008-04-20, 00:31

iwosek napisał/a:
COś sie dzieje z moimi iglakami :x zzolkly i ti strasznie.

Rozumie,że o zakwaszanie gleby i te sprawy to dbasz?Była ciepła wilgotna zima,więc mógł już dostac się jakiś grzyb.Kup preparat grzybobójczy i spryskaj je.Osobiście miałem tak kilka lat temu i u mnie poskutkowało.

iwosek - 2008-04-20, 12:34

Tak kwasowosc jest odpowiednia :)
Nie wiem co moze byc - bylo dobrze do wiosny ( jak wiosna to mozna nazwac) Poprostu nie wrocily do koloru :x pocieszajace jest to ze nie tylko u mnie sie tak dzieje :((

judym - 2008-04-20, 15:37

Kilka lat temu w mojej okolicy była plaga,że usychały Skayrokety.Mój największy właśnie zimą zaczął schnąc i na wiosnę był już do wycięcia.Dwa mniejsze Skayrokety,no i inne iglaki opryskałem preparatem na grzyby i pomogło.
AurorA - 2008-04-20, 16:23

iwosek, wypadało bu dać fotkę albo przynajmniej podać co to za gatunek, bo tak to możemy sobie gdybać bez końca.
JAREK G - 2008-05-12, 21:30

Coś dopadło mojego modrzewia :evil: może ktoś wie co to za paskudztwo :?:

AurorA - 2008-05-16, 15:28

Zbyt wiele na fotce nie widzę ale obstawiam ochojniki, standardowy oprysk powinien sobie z nimi poradzić np. polysect.
JAREK G - 2008-05-16, 16:52

Chodziło mi o te czarne kropki, ale tak jak Arek mówisz standardowy oprysk sobie chyba poradził bo powoli dalej zaczyna rosnąć bo było już tak że zaczynały te przyrosty usychać
JAREK G - 2009-04-08, 19:56

Co rok prawie wszystko pryskam na mszyce i przędziorka , ale w związku z tym że w tym roku robiłem mocne cięcia a w innym wątku radziliście w takich przypadkach pryskać na grzyba mam pytanie czy mogę pomieszać razem lekarstwo na przędziorka i grzyba i zrobić jeden oprysk , a jak nie to jaki musi być odstęp między opryskami
Adalbert - 2009-04-08, 20:07

Niektóre preparaty można ze sobą mieszać, ale tego się nie praktykuje. Informacja o możliwości mieszania powinna być na ulotce.
prezes1 - 2009-07-04, 21:56

a u mnie pojawil sie turkuc podjadek robak ponoc niesamowite szkody w ogrodzie wyrzadza ale jest pod ochrona wyglada super a w razie zagrozenia wydaje dzwiek niczym sms z nokii jak sie go pozbyc ale nie zabijac bo za ladny na zaglade
AurorA - 2009-07-04, 22:45

U Szymona w Hydroflorze gdzie turkucie grasują masowo widziałem pułapki w ziemi w formie lejka w które turkucie wpadały.
ontario_ab - 2009-07-04, 23:02

moja córka z kuzynem są najlepsi w ich łapaniu, niestety nie prowadzą działalności gospodarczej ;
w zeszłym roku w 1 popołudnie przynieśli w słoiku koło 10 szt.

ewa535 - 2009-09-28, 07:35

Hurtowo kilka pytań o moich chorych pacjentów.
z góry dzieki za pomoc:

NA róży pojawiły się w połowie lata wstretne kropki czy to rdza?
Czy warto o tej porze roku jeszcze ją pryskać?
I jeśli tak to jaki środek doradzicie?
Czy to mozliwe ,że to od zbytniej wilgoci?
Ona rosnie w Rowach-nad morzem, identyczna róza w domu ma sie dobrze od wielu lat.


Czy takie wzorki na Rododendronie wyżerają mi ślimaki , czy to jakiś inny szkodnik?


Liście mojego klonu są jakby spalone, co to jest? Ostatnio świeżo wypuszczone już tego nie mają. Czy je to też wkrótce dotknie?

AurorA - 2009-09-28, 11:34

Na róży czarna plamistość róży
preparaty masz tu:
http://www.target.com.pl/katalog/choroby/54.html
rododendrona nie zjadają ślimaki, może to być opuchlak lub inny szkodnik

Mariusz - 2009-09-28, 14:13

Jeśli chodzi o klona to zapewne rośnie na silnym słońcu( to nie choroba), podczas dni upalnych zasychaja końcówki liści, tutaj powodem jest zachwianie gospodarki wodnej, w wyniku czego dochodzi też do braku potasu, normalne zjawisko u klonów wybarwionych, wbrew przekonaniom wielu praktyków, sadźmy klony wybarwione nie w pełnym słońcu, ani też nie w pełnym cieniu( bo wybarwienie będzie mierne).Tutaj wpływ na to ma także gleba, musi byc przewiewna.
Myślę że to każdy na swojej działce musi sam wyczuć.

[ Dodano: 2009-09-28, 17:02 ]
ewa535 napisał/a:
Czy to mozliwe ,że to od zbytniej wilgoci?

Jeśli chodzi o róże, czarna plamistośc, jest też wynikiem nadmiernej wilgotnosci podłoża(oprócz wielu innych).Róża preferuje podłoże spulchnione i przewiewne.
Wrazie wątpliwości, proszę o pytania.

JAREK G - 2009-09-28, 19:41

Mariusz Czernicki napisał/a:
jeśli chodzi o róże, czarna plamistośc, jest też wynikiem nadmiernej wilgotnosci podłoża(oprócz wielu innych).Róża preferuje podłoże spulchnione i przewiewne.
Wrazie wątpliwości, proszę o pytania.
Ja mam dość dużo róż bo to ulubione kwiaty mojej żony :) W tym roku po deszczowym lipcu prawie wszystkie odchorowały a niektóre zgubiły liście prawie do zera :-( po popryskaniu na "grzyba" dopiero teraz powoli dochodzą do siebie
AurorA - 2009-09-28, 22:53

Ja nie cierpię róż bo imają się ich wszystkie szkodniki i choroby - za dużo roboty przy opryskach.
ewa535 - 2009-09-28, 23:20

AurorA napisał/a:
Ja nie cierpię róż bo imają się ich wszystkie szkodniki i choroby - za dużo roboty przy opryskach.


Nie zawsze, ta moja nad oczkiem ogromna ma ze 20 lat i nigdy nie pryskałam,bo jest zdowa ! (obym w złą godzine nie powiedziala bo teraz nie moge nawet-jest nad oczkiem :evil: )
Są żarloczne , myslę ,że jak sie super dobrze nawozi to są silne i nie imają się ich choroiby.
Tą w Rowach trochę zaniedbałam - w tym roku częsciej tam byli turysci niż ja - to mam za swoje.

JAREK G - 2009-09-29, 20:50

AurorA napisał/a:
róż bo imają się ich wszystkie szkodniki i choroby - za dużo roboty przy opryskach
Tu się z Arkiem zgadzam jak pojawi się jakiś szkodnik albo grzyb ta zawsze pierwszy na różach
Mariusz - 2009-09-30, 05:47

JAREK G napisał/a:
Tu się z Arkiem zgadzam jak pojawi się jakiś szkodnik albo grzyb ta zawsze pierwszy na różach

Dlatego uważam że róże od wiosny powinno pryskać się profilaktycznie(fakt faktem roboty jest sporo), czy widzimy czy też nie chorobę. Muszę usiąść, poświęcić troszkę czasu i stworzyć grafik pielęgnacji i oprysków róż na cały rok. Zapewne miłośnikom róż to się przyda.

ewa535 - 2009-09-30, 18:58

Kalendarz by sie przydał ale jeszcze bardziej te najlepsze Twoim zdaniem środki. W każdym sklepie inne wskazują jako najlepsze. Mam wtedy wrażenie,że każdy "goni" to co mu akurat nie schodzi. Wgóle nie ufam sprzedawcom w tym zakresie. Tobie tak , bo masz to pewnie przetestowane wielokrotnie! Tak,że z nadzieją oczekuję !
Piotrek.P. - 2009-12-03, 21:38

Co im jest ... jak z tym walczyć ?





AurorA - 2009-12-04, 00:38

Na świerku białym przędziorek, trzeba robić często profilaktyczne opryski np. polysectem w podwójnym stężeniu. Z tej rośliny już nic nie wyciśniesz. Boulevard ma grzyba - też opryski tylko inne, słoneczne stanowisko i przycinanie.
Mariusz - 2009-12-04, 01:01

Racja i to jeszcze jaki, Szkoda świerka, szczególnie właśnie "Conica" często atakowana jest przez przędziorka.
Cyprysik ma zaawansowaną szarą pleśń, stąd te zaczerwienione gałązki.
Chore szpilki trzeba usunąć, po usunięciu szpilek warto zastosować Miedzian Exstra 350SC, a wiosną profilaktycznie co kilkanaście dni Teldor 500SC -trzy opryski. Powtórka koń. czerwca, trzy krotnie tym samym środkiem i koń. sierpnia trzy krotnie-zmiana na Euparen.
Proponuję przesadzenie roślin w nowe miejsce. Zapewne żyją w złych warunkach, co spowodowało tak silny rozwój chorób.
Tak zaawansowane chorobą to loteria.

ewa535 - 2009-12-04, 08:42

piopil napisał/a:
Co im jest ... jak z tym walczyć ?


Obrazek

Obrazek


Niezależnie od doradzonych oprysków ,mozesz uratować Conicę, zeby jeszcze była podobna do "ludzi"
U mnie było to samo. Wyciełam wszystkie igiełki te porazone od srodka (jakby ogoliłam) i zostawilam tylko zielone pomponiki na końcach. Następnie powiązałam po trzy gałązki ze zdrowymi zielonymi igiełkami na końcach drutem do bonsai i wygięłam lekko w dół (ponieważ naturalnie idą do góry). Było z tym sporo zabawy, bo tych do wycięcia była masa , ale warto. Mam teraz drzewo bonsai prawie.
Możesz zobaczyć jaki to u mnie dało efekt wśród zdjęć na trzeciej stronie mojej galerii.

mabor1974 - 2010-01-10, 14:22

Witam
mam problem z identyfikacją dwóch chorób, które dręczą moje jałowce, człowiek z centrum ogrodniczego nie był w stanie mi pomóc. Opryskiwałem Topsinem i czymś od robali nie pamiętam nazwy ale nic nie pomogło

Chodzi mi o te białe centki na Blue Arrow, już jednego musiałem wyciąc, był cały obsypaby.



drugie to na Strice wygląda tak jakby poprzypalane końcówki świeżych pędów


Może ktoś miał podobny przypadek, prosze o pomoc

Mariusz - 2010-01-10, 15:16

Stricta ma szarą pleśń, bardzo wrażliwa jest na tą chorobę.
mabor1974 - 2010-01-10, 18:08

Dzięki na wiosnę będę walczył, ważniejszą sprawą dla mnie jest jednak co atakuje jałowce blue arrow, tym bardziej, że zauważyłem dość szybkie rozprzestrzenianie się choroby.
AurorA - 2010-01-11, 00:56

A na Skyrocket to może być Tarcznik jałowcowiec.
mabor1974 - 2010-01-11, 08:19

AurorA, strzał w dziesiątkę. Teraz jak podałeś nazwę znalazłem wiele zdjęć bardzo podobnych do moich. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy mi pomogli. Jak widać wiedza ludzi w centrach ogrodniczych jest "potężna" i podejście mają iście profesionalne. Jeszcze raz dziękuję.
Vanka - 2010-02-25, 13:49

Chcę odświeżyć temat, bo niby zima, ale warto by było przygotować się do pierwszych prac pielęgnacyjnych w naszych ogrodach.
Przy okazji zapytam, kiedy można zacząć stosować opryski na iglakach?
Mój Boulevard złapał chyba szarą pleśń w trakcie zimy. Widzę również brzydki kolor na różanecznikach. Postaram się dać kilka fotek, jak tylko ogarnę temat ratowania tego co zostało po zimie ;)

Bolekso - 2010-02-25, 21:24

Szkodniki teraz preparatami olejowymi ( musi być + 12 stop.) Grzyby od kwietnia, zależnie od pogody.
Pozdrawiam ! Bolek

Mariusz - 2010-02-25, 21:42

Van jeszcze nigdy nie stosowałem preparatów grzybobójczych zimą, chyba że jak pisze Bolekso że jest ładna pogoda, plusowa.
Drzewa liściaste tak, miedzianem głównie po cięciu.
Najważniejsza jest profilaktyka wiosenna i to już na początku wiosny, aby nie dopuścić do ich rozwoju.
Słuchaj, to jest tona pisania, dlatego przeczytaj to http://iglaki.agrosan.pl/chor.htm
Znam ten tekst i jest naprawdę "profesorsko-praktycznie"ujęty.
A teraz usuń ręką chore igły ile się da i spal je.
W tym temacie popytam jeszcze.

AurorA - 2010-02-25, 22:21

Mam konkretne pytanie czy i czym mozna zwalczyć rdzę gruszowo jałowcową. Męczy mi od paru lat gruszki do tego stopnia ze prawie owoców nie mają a i jałowce sabińskie się sypią.

Pytam konkretnie jaki oprysk i kiedy trzeba zastosować. Pryskać grusze czy jałowce?

Mariusz - 2010-02-25, 22:38

AurorA napisał/a:
Pryskać grusze czy jałowce?

Trudne zagadnienie, ale wiosną Amistar. Oczywiście rozwija się na jałowcu, to jego żywiciel, choć nie wiele miałem z nią wspólnego to zwalczał bym ją na rodzicielu(profilaktycznie) czyli jałowcu. Jesli gruszka czy inne drzewo jest chore to również potrzebuje oprysku, ale to juz raczej zbyt późno.
Amistar jest dobry-profilaktycznie wiosną i to co ja zawsze stosuję na lile wodne Biosept33SL- biopreparat.
Ale też popytam w Skierniewicach, bo tak na nodze pisząc, to mogę powiedzieć tyle.

Bolekso - 2010-02-25, 23:01

Zwalczać należy na obydwu żywicielach ale najważniejsze jałowce. Na owocowych się nie znam ale trzeba zwalczać już wiosną. Na jałowcu porażone pędy wyciąć.Od połowy sierpnia opryskiwać przemiennie trzy razy Amistarem,Bayletonem,Discusem,Saprolem,Dithane,Score,Penncozebem. Czyli po jednym razie zmieniając preparat co 2 tygodnie. Jak ładny wrzesień siknij 4 raz preparatem z 1 lub 2 oprysku.
Pozdrawiam ! Bolek

Mariusz - 2010-02-25, 23:15

Arek czy jesteś pewny że to ten gatunek rdzy, jest jej tyle odmian :-o że to temat w którym siedzą osoby cały żywot. Najlepiej to precyzują Skierniewice.
Bolekso, któremu dziękuje , bardzo pomaga mi w tak ciężkich tematach.


[ Dodano: 2010-02-25, 23:19 ]
Bolekso napisał/a:
Czyli po jednym razie zmieniając preparat co 2 tygodnie

Nie koniecznie, zmiana musi być po trzech zabiegach jednym opryskiem, potem drugi.

AurorA - 2010-02-25, 23:24

Mariusz Czernicki napisał/a:
Arek czy jesteś pewny że to ta rdza, jest jej tyle odmian że to naprawdę temat w którym siedzą osoby cały żywot.


tak to bardzo charakterystyczna choroba i w ostatnich latach strasznie się panoszy. W moim mieście i okolicy znalezienie zdrowej gruszy graniczy z cudem.

Miałem pięknie formowane od wielu lat jałowce, jednego już wykopałem bo był w opłakanym stanie. Drugiego mi szkoda.

w necie znalazłem to:
Cytat:
Objawy:
Wiosną lub latem na górnej stronie liści i (lub) na łodygach pojawiają się jaskrawopomarańczowe , żółtawe , lub czerwonawe , zwykle okrągłe plamy. Wewnątrz można dojżeć ciemne punkciki (to spermogonia). Dokładnie pod plamami liście zaczynaja stopniowo nabrzmiewać , a wewnątrz rozwijaja się tzw ecja (te niby korzonki). W tychże rozwijają się natomiast tzw ecjospory . Co dalej - widac na zdjęciach :pff4:. Przy silnym porażeniu nie tylko liście szybciej opadają, ale skręcają się również łodygi , a cała rośłina wolniej rośnie.

Rozwój:
Gymnosporangium ma dwa "domy". tym pierwszym w obu przypadkach jest jałowiec. Tzw teliospory zimują na jałowcu. Dalej wiosną rozpoczyna się cykl opisany wyżej , już na rośłinie żywicielskiej. Ecjospory powstałe w ecjach rozprzestrzeniają się na sąsiednie liście i rośliny z wodą , prądami powietrza , i roznoszone przez owady.Rozwój choroby jest intensywniejszy w temperaturze powyżej 18 C i przy zmiennej wigotności względnej powietrza.

Zwalczanie:
1. Pierwsza zasadnicza sprawa to częste wygrabianie i palenie opadłych liści , aby patogen się nie rozprzestrzeniał.
2. po wystąpieniu pierwszych objawów wiosną stosujemy jeden z wymienionych środków: AMISTAR 250 SC , BIOCHIKOL 020PC , BIOSEPT 33 SL , DISCUS 500 WG , SAPROL 190 EC. Zabieg warto 2 3 krotnie powtórzyć w odstępach tygodniowych. W razie niepowodzenia , zmienić zastosowany środek na inny z listy.
3. działania zapobiegawcze to stosowanie środków: BAYMAT AE , BIOCHIKOL 020 PC , BIOSEPT 33 SL , zgodnie z instrukcjami. Najlepiej co roku użyć innego. Zabieg również powtarzany 2- , 3- krotnie


ale nie podają terminów oprysków

wyniki dalszego szperania w necie

Cytat:
Podam przykład choroby, której nasilenie wyraźnie wzrosło w ostatnich latach i której zwalczanie w warunkach ogrodów działkowych jest bardzo trudne. Rdza gruszowo-jałowcowa jest chorobą dwudomową. Drugim żywicielem jest jałowiec sabiński, masowo uprawiany w ogrodach działkowych. Wśród działkowców są zarówno amatorzy gruszek jak i wielbiciele jałowców. Trudno pogodzić interesy obu stron. Chorobę zwalczyć można wykonując pierwszy zabieg opryskiwania gruszy w momencie pojawienia się pierwszych, pomarańczowych plam na górnej stronie liści preparatem Dithane M 45 WP. Po dwóch tygodniach zabieg powtórzyć używając środka Score 250 EC.


Cytat:
Nie należy trzymać roślin w pobliżu gruszy a także głogów, które są drugim żywicielem tego grzyba. Zwalczanie polega na całkowitym usunięciu wszystkim zarażonych gałęzi, a następnie opryskać drzewa środkiem o nazwie Amistar 250 SC- do kupienia w ogrodniczym. Pomocniczo można opryskać też Bioseptem 33 SL Oprysk musisz powtarzać 2-3 razy co 7-10 dni. Profilaktycznie na przyszły rok wykonaj oprysk w zależności od pogody- jeżeli zima była taka jak w tym roku to już w połowie marca, jeżeli była mroźna to na początku kwietnia.


a to nie brzmi zachęcająco:
Cytat:
Grzyb który zaatakował Twojego jałowca to Gymnosporangium sabinae czyli Rdza gruszowo jałowcowa. Grzyb który opisuję na jałowcach wygląda właśnie tak jak zaprezentowałeś na zdjęciach. Występuje kilka różnych odmian tego patogenu: Gymnosporangium asiaticum- Gymnosporangium clavariiforme- Gymnosporangium clavipes- Gymnosporangium confusum- Gymnosporangium cornutum- Gymnosporangium globosum- Gymnosporangium juniperi-virginianae- Gymnosporangium sabinae- Gymnosporangium yamadae. Mają różny kolor i kształt, grzyb który opisał pinaceae to jedna z odmian. Nie leczony prowadzi do obumieranie pędów. Niestety grzyb ten należy do grupy patogenów, których nie da się całkowicie wyleczyć. Grzyb będzie żył w jałowcu tak długo jak długo będzie żyła sama roślina. Można natomiast ograniczyć jego rozwój przez zastosowanie Amistaru. Zacienianie żyletką brązowych narośli też nic nie da- okaleczysz tylko swoje drzewo, gdyż owe narośla są to owocniki grzyba, sam grzyb żyje w tkankach jałowca- najprościej ujmując. Tak naprawdę jedynym skutecznym sposobem na zwalczenie grzybów z rodzaju Gymnosporangium jest spalenie rośliny. W przypadku bonsai często jednak drzewo jest bardzo cenne dla właściciele, dlatego też decyduje się na leczenie, a właściwie zaleczanie, bo tak jak napisałem wcześniej – nie jest możliwe całkowite wyleczenie drzewa. Optymistyczne jest to że patogen ten nie przechodzi z jałowca na jałowca- jedynie z gruszy na jałowca, prawdopodobnie też z głoga na jałowca (ale nie wiem czy to jest naukowo potwierdzone- w każdym bądź razie istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że tak się dzieje. W 3 części „Akademii Bonsai” Jurgen Zaar opisuje jedną z metod zwalczanie Gymnosporangium sp. – zdrapywanie owocników przy pomocy noża a następnie za pomocą gąbki zamaczanie zgrubiałych gałęzi w roztworze Aliette. Nie polecam taj metody jako, że Aliette działa powierzchownie, Amistar natomiast układowo- wnika do tkanek rośliny, ma dużo intensywniejsze działanie. Podsumowując- tak jak w przypadku wszystkich grzybów należy stosować metodę pt: lepiej zapobiegać niż leczyć. Coroczny oprysk w terminach które opisałem w swoim wcześniejszym pości na zdrowych roślinach jest dużo skuteczniejszym rozwiązaniem, niż późniejsze zaleczanie chorych drzew- dotyczy to wszystkich grzybów. Pozdrawiam

duzers - 2010-03-06, 11:52

może macie jakieś domowe sposoby na zwalczanie mszycy
Mariusz - 2010-03-06, 11:58

Gnojówka z pokrzywy.
Rwiesz młodą pokrzywę.
Dajesz do wiadra i kisisz przez tydzień, może być i dłużej.
Do oprysku rozcieńczasz 1do 10.

duzers - 2010-03-06, 12:04

dzięki.. :piwko: w lecie upodobały sobie u mnie lilie,zwłaszcza liście które wystawały nad wodą,spryskiwałem je silniejszym strumieniem wody.
duzers - 2010-03-06, 13:36

myśle że do roślin doniczkowych się nadaje :)
Vanka - 2010-03-06, 17:42

Czy to jest grzyb?

leszek50-57 - 2010-03-06, 19:55

Mariusz Czernicki napisał/:aGnojówka z pokrzywy.
Rwiesz młodą pokrzywę.
Dajesz do wiadra i kisisz przez tydzień, może być i dłużej.
Do oprysku rozcieńczasz 1do 10.
----------------------------------------------------------------------------
Mariusz ja robie oprysk z skrzypu +pokrzywy i takim roztworem już pryskam
już parę lat i się sprawdza :P

poz.Leszek
----------------

Mariusz - 2010-03-06, 21:40

Vanka napisał/a:
Czy to jest grzyb?

Jak się nie mylę na fotce jest Zywotnik zachodni "Ericoides", ma on tendencje do zasychania od środka podobnie jak Cyprysik "Bouleward".
W przypadku "Ericoides" dwukrotne strzyżenie w kwietniu i sierpniu, powoduje piękne jego zagęszczanie, wówczas nie widać brzydkiego środka.
W to co masz na fotce grzyb a szczególnie wszędzie pospolita szara pleśń i równie pospolity przędziorek, dopiero może wejść. Dlatego zalecam jak najwięcej tego suchego usunąć i oprysk trzy krotny od wiosny co ok. 14 dni (Euparen, Amistar), no i zacznij cięcie.
leszek50-57 napisał/a:
Mariusz ja robie oprysk z skrzypu +pokrzywy i takim roztworem już pryskam
już parę lat i się sprawdza

Spróbuję i ja.

AurorA - 2010-03-06, 22:20

Mariusz Czernicki napisał/a:
Jak się nie mylę na fotce jest Zywotnik zachodni "Ericoides"


Mi wygląda na cyprysik- jaki nie powiem, ale w naszych okolicach wszystkie się tak zachowują i dlatego więcej żadnego nie posadzę :P

Mariusz - 2010-03-07, 08:23

AurorA napisał/a:
Mi wygląda na cyprysik

Zywotnik "Ericoides" jest często mylony z cyprysikiem i zachowuje się podobnie jak on. Ja też nie mam pewności co jest w 100procentach na fotce.
Nie wykluczone że to cyprysik.. Tak czy tak zasady pielęgnacji tych kudłatych iglaków są takie same.

ontario_ab - 2010-05-16, 19:32
Temat postu: Bezpieczny środek na mszyce
Czy znacie jakiś bezpieczny środek na mszyce ? Mam je na porzeczce. Ma mnóstwo owoców i nie chcę by dostała się do nich jakakolwiek toksyna.
Elendil - 2010-05-16, 19:37

http://ogrody.gazetadom.p...78,4317240.html

może coś Ci się przyda

Vanka - 2010-05-16, 19:39

Naleweczkę z pokrzywy - ja też będę robić ;)
mszycę w tym roku mam nawet na berberysach :???:

Elendil - świetnie, że to znalazłeś :good: przyda się :)

fotos88 - 2010-05-16, 21:06

zlej krzak wodą pod dużym ciśnieniem
AurorA - 2010-05-16, 21:17

Popryskaj bioczosem lub citroseptem albo własnej roboty np ze skrzypu.
ontario_ab - 2010-05-17, 07:28

dziękuję, za pomoc !
widzę, że przy okazji temat pomógł nie tylko mnie, a jednak krechę dostałem ! :x

[ Dodano: 2010-05-17, 08:58 ]
Arek, citrosept to ten z apteki ? ;)

JAREK G - 2010-06-30, 20:32

Coś w zastraszającym tempie zaatakowało mojego buka :(( Popryskałem dzisiaj jakimś takim ogólnym środkiem na robale, ale jakby ktoś wiedział dokładnie co to, to poszukałbym specyfiku działającego konkretnie na to świństwo :evil:

Adalbert - 2010-06-30, 20:43

być może to wełnowce, ale głowy nie dam :oops:
Artur - 2010-06-30, 20:48

Adalbert napisał/a:
być może to wełnowce,

Ja też nie dam, ale wszystko na to wskazuje. I myślę ze MOSPILAN 20 SP powinien pomóc.

JAREK G - 2010-06-30, 21:17

Tak wygląda jakby właśnie bawełna. Ja tez tak myślałem bo najbardziej pasowało mi do nazwy :P Tym co pryskałem to między innymi na wełnowca też pisało zobaczymy czy zadziała
Mariusz - 2010-07-01, 05:34

Niesamowicie ciężki do wytępienia :x .
Zastosuj Actelic 50EC bądź mospilan, trzy krotnie co siedem dni, zmocz to konkretnie tak aby aż ciekło.
Najpierw rozgnieć tą wełnę patykiem (jeśli to tylko możliwe), tam właśnie siedzą.

ewa535 - 2010-08-15, 22:58

Jedna z thuji stanowiących żywopłot mojego ogrodu ( to akurat jedna z trzech rosnacych po stronie sąsiada) raptownie uschła tego lata. NA początku kiedy jeszcze nie była uschnięta na wiór wyglądało to ewidentnie na chorobę. Błagałam sąsiadów żeby ją wycięli natychmiast bo zarazi moje "palmy". Oni jednak nic! Teraz widzę, że kompletnie to się nie przenosi na sąsiednie thuje, ale wygląda fatalnie - a sąsiedzi dalej nic !
Czy to możliwe ,że takie drzewo nagle sobie uschło po 20 latach ? Proces zaczął się jakoś tak w maju. Czy mogła zawinić ostra zima?


Mariusz - 2010-08-15, 23:20

ewa535 napisał/a:
Czy to możliwe ,że takie drzewo nagle sobie uschło po 20 latach ? Proces zaczął się jakoś tak w maju. Czy mogła zawinić ostra zima?

Wynikiem zasychania iglaków w sierpniu faktycznie jest często zima, szczególnie sadzonych jesienią.
Obawy Twoje sa uzasadnione, choć raczej palmy nie ucierpią.
Wszystko ścinamy co suche w ogrodzie , bo jest to w przyszłości powód do rozwoju wielu chorób grzybowych, a szczególnie szarej pleśni.

Piotrek.P. - 2011-06-12, 20:33

A wiecie dlaczego brzoza która została posadzona wczesną wiosną zaczęła dopiero teraz usychać ? liście zaczynają robić się brązowe :x gleba gliniasto piaszczysta , stanowisko słoneczne .
Mariusz - 2011-06-12, 21:10

Za słabo się ukorzeniła, teraz u schyłku wiosny upalne dnie dały jej w kość. Proponuję w przyszłości podlewać podczas suszy i cieniować koronę. Brzoza posadzona na wiosnę ma tendencje do zasychania w lecie, często to słyszę.
Piotrek.P. - 2011-06-12, 21:31

Podlewana jest codziennie . Koronę zacienię siatką . Dzięki.
ontario_ab - 2011-06-19, 09:41

Powiedzcie mi proszę co to może być. Thuja olbrzymia - Gelderland.



Takie suche gałązki są na niemal każdej tuji, co ciekawe brabanta (rośnie pomiędzy tymi chorymi) nie tknęło.

Mariusz - 2011-06-19, 10:35

Jest to zapewne zamieranie pędów drzew i krzewów iglastych, choroba grzybowa.

Osłabione krzewy atakuje grzyb. Choroba ta, dotyczy roślin źle uprawianych. Podłoże nie może być przesuszone oraz przenawożone. Skoki temperatur (wczesna wiosna) również sa powodem do pojawienia się tego grzyba.
Bez zwłoki wytnij wszystkie suche i porażone pędy a następnie spal. Zastosuj Topsin m 70 wp. Mam z nim praktykę, dlatego właśnie ten oprysk Ci proponuję, skutecznie zwalcza tego grzyba.

ontario_ab - 2011-06-19, 10:42

Od miesiąca niemal codziennie włączam nawadnianie kropelkowe na 2-4 godzin (mamy wodę z własnego ujęcia) i widzę, że tuje żyją bo wypuszczają nowe zielone pędy. Spryskam je i dam znać. Dam też jakiś nawóz zakwaszający.
Dziękuję za pomoc

duzers - 2011-06-19, 11:15

Mariusz czy jest to ta sama choroba?

Również u siebie zastosowałem TOPSIN i faktycznie pomógł.Czy warto nim opryskiwać profilaktycznie,np wiosną?W moim rejonie tego roku thuje brązowieją nagminnie

Mariusz - 2011-06-19, 11:24

Jeśli dość często masz problem z zamieraniem pędów, to opryski profilaktyczne sa wręcz konieczne. Nie koniecznie jest to zamieranie pędów, jest też szereg innych chorób grzybowych z takimi objawami. Dlatego stosuj też na przemian Teldor i inne grzybobójcze. Dbaj o podłoże, aby za długo nie było zbyt mokro, aby było żyzne i przewiewne (substrat do roślin iglastych), aby nie było za sucho. Na niektóre czynniki zewnętrzne, choćby wiosenne skoki temperatur nie mamy wpływu.

[ Dodano: 2011-06-19, 12:26 ]
I oczywiście Topsin

duzers - 2011-06-19, 11:29

Mariusz napisał/a:
Jeśli dość często masz problem z zamieraniem pędów, to opryski profilaktyczne sa wręcz konieczne
Tak naprawdę to w tym roku.Na początku pojawiły się na thujach posadzonych jesienią,póżniej przeniosło się na inne,starsze.Na razie jest znacznie lepiej.Dzięki za rady :)

[ Dodano: 2011-06-19, 12:34 ]
Czy również inne iglaste np.sosny czy świerki warto profilaktycznie opryskać?

Mariusz - 2011-06-19, 11:45

duzers napisał/a:
Czy również inne iglaste np.sosny czy świerki warto profilaktycznie opryskać?

Tak, świerki podatne sa na szara pleśń. Na wielu odmianach żeruje przędziorek w efekcie osłabiajc roślinę(preparaty przędziorkobójcze talstar, Magnus) Świerki białe "Conica" i inne tego typu odmiany bez profilaktyki chemicznej szkoda uprawiać.

ontario_ab - 2011-06-19, 11:48

Mariusz, dlaczego choroba dotknęła Gelderland, a stykającego się Brabanta zupełnie nic ?
Mariusz - 2011-06-19, 14:14

Podczas pielęgnacji kilkudziesięciu ogródków w sezonie jeszcze nigdy nie spotkałem się z chorymi brabantami. Wynika z tego że to bardzo odporny żywotnik.
Najczęściej choruje "Sunkist" i Aurescens" bynajmniej w moich stronach.

Piotrek.P. - 2011-07-11, 21:15

Szukałem już wszędzie co może być przyczyną brązowienia ... wiecie co jej jest i jak to zwalczyć / wyleczyć?




RaFi;] - 2011-07-12, 14:08

Miałem to samo z jedną z moich choinek ozdobnych.Igły brązowiały.Polecili mi w ogrodniczym nawóz przeciwko brązowieniu igieł z większą zawartością magnezu:Efekt powalający.Po 2 miesiącach choinka doszedła do siebie i teraz rośnie świetnie.Może to po prostu niedobór Magnezu w glebie??
Gosik - 2011-07-12, 21:00

Mariusz napisał/a:
Podczas pielęgnacji kilkudziesięciu ogródków w sezonie jeszcze nigdy nie spotkałem się z chorymi brabantami. Wynika z tego że to bardzo odporny żywotnik.
Najczęściej choruje "Sunkist" i Aurescens" bynajmniej w moich stronach.

To zobacz Mariuszu jak zachorowały moje 8-mio letnie Brabanty i musieliśmy je wykopywać.

To było w ub.roku, jak dopiero powstawało oczko.

Mariusz - 2011-07-13, 05:42

Ostro je zaatakowało. Niestety niejednokrotnie gdy w danym regionie szleje jakaś choroba to tak to wyglada. Dla przykładu na poczatku 2000 w moim regionie zaraza ogniowa spowodowała straty w wszystkich uprawach sadowniczych a głogi (roznosiciele) zniknęły z naszego krajobrazu. Cóż my możemy zrobić ? Pierwsze to zapewnić roślinie dobre warunki do rozwoju, drugie- stosowanie profilaktycznych oprysków, po trzecie- wychwycenie choroby na czas i zastosowanie odpowiednich środków. Niestety to sobie mogę tylko pisać, jeśli ty zastosujesz się do tych zasad, to i tak nie zrobi tego 10 sasiadów na około. :) Nic na to Gosik nie poradzimy że przyświeca nam powiedzenie i jest zgodne z prawdą "polak mądry po szkodzie"
ewa535 - 2011-08-12, 12:52

Takie larwy wygryzają mi pół drzewka. Co za jedne i jak je zwalczyć ? Chodzi mi o jakiś środek , bo te co są i tak wyrzucę obcinając wyżarte gałązki . Przy okazji bardzo proszę o identyfikację tego drzewka. ( Przepraszam ale nie chcę dublować zdjęć do tematu identyfikacja a już kiedyś pytałam ale wtedy nikt nie wiedział)
Nie sadziłam tego drzewa tylko irgę na pniu. Irga zmarzła parę lat temu a pień wypuścił gałęzie. Strzygę to zwykle na kulkę , bo nie planowałam drzewa w tym miejscu. W tym roku się opuściłam ze strzyżeniem to larwy załatwiają ;)


JAREK G - 2011-08-12, 16:25

Na roślinach się nie znam ale wygląda jak jarzębina :crazy: no chyba że kwitnie na żółto to może być karagana
Artur - 2011-08-12, 19:29

Też skłaniam się do Jarzębu, Karagana na pewno to nie jest.
AurorA - 2011-08-12, 22:05

Dokładnie Karagana ma zaokrąglone listki, a jarząb spiczaste. Obstawiam tak samo.
a na gąsienice pryśnij czymkolwiek - dowolny insektycyd. (to chyba jakaś błonkówka)

ewa535 - 2011-08-12, 22:32

Dziękuje Wam :)
To znaczy ,ze gdybym jej tak nie strzygła ciągle to miałaby takie jarzębinki czerwone ?

Mariusz - 2011-08-13, 07:02

ewa535 napisał/a:
jak je zwalczyć ? Chodzi mi o jakiś środek

Stosowałem Calypso. skuteczny środek :good:

hepik - 2011-10-08, 07:20

Widzicie szanse na ratunek?
Te duże maja już 15 lat,te małe tego roku sadzone...







Piotrek.P. - 2011-10-08, 07:28

Te młode chyba jest odm. Brabant? u znajomej chorowały przez 2 lata po posadzeniu tylko ona kupowała z gołym korzeniem ale jak wiadomo iglaków bez ziemi nie powinno się kupować. Nie wiem gdzie kupowałeś te rośliny ale stan mają straszny. To suche staraj się usunąć i spalić.

Twoja Conica też dostała po :dupa: od przędziorków.

kordiankw - 2011-10-08, 19:25

hepik napisał/a:
Widzicie szanse na ratunek?
U mnie na wiosnę thuje wygladały podobnie. W maju dałem mikoryzę pod każde drzewko, dodatkowo podsypałem nawozem do iglaków i teraz nie ma prawie śladu po chorobie. Dawałem jeszcze jakąś grzybnię do iglaków, nie pamietam teraz nazwy, kupiłem to w wiaderku dwulitrowym w jakimś sklepie ogrodniczym. Były to takie granulki w postaci pałeczek średnica 0,5 cm i długości 2-3 cm. Dawałem po 4 takie pałeczki pod każde drzewko, trudno mi teraz powiedzieć co tak naprawdę pomogło moim drzewkom, czy ta mikoryza w formie żelu, nawóz, czy też grzybnia w postaci stałej, a może wszystko razem zadziałało, bo efekt jest piorunujący. Niestety na nawóz czy mikoryzę teraz chyba już za późno. Trzeba jeszcze ustalić przyczynę, dlaczego one usychają. Jeżeli przeżyją do wiosny może warto je wzmocnić nawozem i zaaplikować jakąś grzybnię. W tym roku w drodze do pracy widzę całe szpalery brązowych thui, ale to wina mokrego lata, tam gdzie woda stała na działce kilka tygodni, tam pousychały.

[ Dodano: 2011-10-09, 06:24 ]
Tu masz jeszcze link do poradnika z najczéstszymi chorobami iglaków: http://212.244.203.30/szk...pl/poradnik.pdf

ontario_ab - 2012-03-26, 18:39

Powoli otwierają się pączki gruszy i widzę w nich pełno maleńkich czarnych owadów. Są dużo mniejsze niż mszyce. Gdzieś czytałem, że są szkodniki, które zjadają pączki gruszy i pąk zamiera.
Moja grusze są jeszcze malutkie. Co mogę zrobić by się tego pozbyć, najlepiej bez chemii ?

AurorA - 2012-03-28, 01:33

Bez chemii to nic nie zdziałasz, takie czasy że i z chemią coraz trudniej. :((
ewa535 - 2012-05-05, 12:50

Proszę o pomoc ! Czego brakuje moim rododendronom, że mają takie liście ?
Chodzi o trzy objawy :
1. te zbrązowienia
2. niektórym liściom brakuje jakby zieleni, jedynie nerwy liściowe się zarysowują ciemniejszą zielenią
3. wygryzienia - żadnego owada czy larwy nie zauważyłam , a są !


rewi - 2012-05-05, 13:33

Powiedz czy rosną w bardzo słonecznym miejscu , rodzaj podłoża , wilgotność gleby bo po samych fotkach można mało stwierdzić :???:

[ Dodano: 2012-05-05, 14:35 ]
Wyglądaj trochę jakby były zaatakowane przez jakąś chorobę :?

ewa535 - 2012-05-05, 13:51

Rosną w dobrze kwaśnej ziemi właściwej dla rododendronów.
Z tyłu mają szpaler świerków (najzwyklejszych) , których igły dodatkowo je zakwaszają.
Słońce widzą z boku od wschodu do 10:00 a potem lekkie prześwietlenie z tyłu, ponieważ świerki mają tylko korony a dołem łyse pnie. Gleba raczej wilgotna , bo tam wiecej cienia a i jeszcze gruba warstwa kory. JAk jest susza pamiętam o podlewaniu.
Nawożę je zgodnie z podręcznikiem trzy razy w sezonie. Od kilku lat mieszanką gotowego nawozu do rododendronów + dla borówek w proporcjach pół na pół. ( Te borówki to pomysł Arka od razu się w piersi uderzę ;) )
Takie porażenia nie są totalnie na całej roślinie ale gdzie nie gdzie są.
Jasne liście jakieś takie wypukło karbowane zdarzają się tylko wśród mlodych, na wierzchu.

rewi - 2012-05-05, 15:50

Hmmmm... według tego jak o nie dbasz to powinno być w porządku moje nigdy nie były takie "dopieszczone" ;) Niestety ale chyba rzuciła się jakaś choroba wydaje mi się , że dość powszechna wśród rododendronów możesz poczytać o szkodnikach i chorobach tutaj .
asianko - 2012-05-05, 17:30

Ewa ,urwij kilka liści i jedz z nimi dodobrego ogrodniczego.
W takich sklepach zazwyczaj pracują "mądrzejsi "od nas .Pokarzesz liście ,powiedzą co to i dadzą lekarstwo . Moje różaneczniki miały takie plamy ,jedno pryskanko i po chorobie.

AurorA - 2012-05-13, 18:31

asianko napisał/a:
W takich sklepach zazwyczaj pracują "mądrzejsi "od nas .Pokarzesz liście ,powiedzą co to i dadzą lekarstwo . Moje różaneczniki miały takie plamy ,jedno pryskanko i po chorobie.

Nie ma to jak myśleć pozytywnie, ale tak chyba nawet w erze nie było.

te wygryzienia to zapewne Opuchlak truskawkowiec, jasne liście mogą oznaczać chlorozę czy li brak jakieś składnika w menu, oby to nie była FYTOFTOROZA.

Ja jak coś takiego widzę to widzę to czarno i dlatego z różanecznikami już się nie bawię mam tylko jeden płożący i parę azalii.

Ewa napisze: Arek i znów straszysz ;)

Gosik - 2012-05-13, 19:47

Czytam uważnie, bo mój rododendron ma również dolne partie liści brązowe, ale górne oki, nie ma też takich jasnozielonych, tylko te dolne brązowe i zwijają się.
ewa535 - 2012-05-24, 00:02

Sorry , że męczę tego rododendrona ale po zerwaniu takiego zbladłego liscia dostrzeglam coś pod spodem. Czy to slady zerowania jakiejs larwy ?
To jest jakby pierwsza faza. Potem jest brązowienie i zwijanie.



rewi - 2012-05-24, 17:44

Wygląda że tak tylko te odchody jeśli to są odchody wyglądają mi na ślimacze lub jakiegoś innego paskustwa :evil:
Jeśli nie chcesz stosować chemii opryskaj rododendron wywarem z czosnku i cebuli do słoika dajesz z 3 duże główki czosnku posiekane z łupinami tak samo cebula zalewasz wrzątkiem zakręcasz w chłodne i ciemnie miejsce a po dobrym tygodniu opryskaj tylko rozrób 1l wywaru na 2 l wody chyba że chcesz mocniejsze i tym możesz wszystko pryskać ja pryskam róże przed mszycami ale jak to są jakieś szkodniki powinno zadziałać ponieważ nie lubią zapachu czosnku . :D :D

p.s tylko przed pryskaniem przecedź :P :P

Gosik - 2012-05-24, 20:37

Co to jest pod spodem liścia lilii-taka przezroczysta, podłużna jak glista, galaretowata substancja i na dodatek tak przyklejona do spodu liścia, że trudno ją zdrapać? zdjęcia nie zrobiłam, ale może jutro sprawdzę pozostałe liście to jak będzie, zrobię zdjęcie.
Artur - 2012-05-24, 20:44

Jajka ślimaka lub pijawki.
Gosik - 2012-05-24, 21:17

Dzięki Generał, w takim razie dobrze że to świństwo usuwałam.
Gosik - 2012-06-09, 13:54

Za oczkiem mam 5-letnie małe, szczepione drzewko. Oczywiście nie znam jego nazwy, ale coś go żre i całe gałęzie usychają. Co to świństwo zdejmę i przemyję wodą z proszkiem ( tak robiła moja mama i pomagało), to świństwo po 2 dniach znów jest. W ogrodniczym poradzili mi środek na mchy i porosty, ale jak przeczytałam ulotkę, ten środek jest na mchy na kostkach wjazdowych i kamieniach, a ja mam to na drzewie-co robić?

Tak wygląda ten środek- opakowanie i rozrobiony

Gosik - 2012-06-10, 11:42

Dzięki Jarku ;) , faktycznie moja sekatora nie zaznała, bo nie wiedziałam, że ją się modeluje - śliczne dzięki. Teraz muszę zawalczyć z tym pasożytem, ale jeżeli ogrodnicy dali mi coś, co zdało się psu na budę, bo po nocy znów cały pień w tym świństwie, to ja już nie wiem co robić :((
AurorA - 2012-06-10, 18:33

Gosik napisał/a:
Oczywiście nie znam jego nazwy, ale coś go żre i całe gałęzie usychają.


To grzyby. Zastosuj fungicydy.

Gosik - 2012-06-11, 12:10

Dzięki Arku.
Gosik - 2012-06-12, 19:30

AurorA napisał/a:
Gosik napisał/a:
Oczywiście nie znam jego nazwy, ale coś go żre i całe gałęzie usychają.


To grzyby. Zastosuj fungicydy.

Zastosowałam. Po tym tworze nie ma śladu. Pozostały dziury i takie zbliznowacenia z których zaczęły wyłazić białe glisty-zrobiłam oprysk jeszcze raz, jak na razie nic się nie pokazuje, a dziury bliznowaceją-dzięki Arek, należy Ci się duże :piwko:
Tak było 9 czerwca

Tak jest 12 czerwca

ontario_ab - 2012-06-21, 18:58

Mam problem z trawą. Wygląda to jak na fotce. Jakby się nie przyglądać to z daleka wygląda tak jakby wysychała dużymi plackami, z bliska widać w tych miejscach jakieś różowe "coś". Miałem piękną trawę i zaraz jej nie będzie. Poradźcie mi coś proszę.


rewi - 2012-06-22, 16:44

Trzeba by było czymś opryskać jakimś preparatem grzybobójczym :((
kordiankw - 2012-06-22, 19:02

ontario_ab napisał/a:
Mam problem z trawą. Wygląda to jak na fotce. Jakby się nie przyglądać to z daleka wygląda tak jakby wysychała dużymi plackami, z bliska widać w tych miejscach jakieś różowe "coś". Miałem piękną trawę i zaraz jej nie będzie. Poradźcie mi coś proszę.

Obrazek


Pod tym linkiem znajdziesz wszystko co dolega twojemu trawnikowi.
http://www.e-ogrody.pl/Og...a_trawniku.html

ontario_ab - 2012-06-22, 19:52

kordiankw, to dokładnie to... dziękuję.
Piotrek.P. - 2012-06-22, 19:52

Co ile i jakim nawozem nawozisz trawnik?
ontario_ab - 2012-06-22, 19:54

ostatnio lałem substralem magiczna siła i w zasadzie nie widziałem żadnych zmian. Teraz dałem azofoskę. Poza tym w tym roku nie nawoziłem. Podlewam mocno bo mam wodę ze studni.
Piotrek.P. - 2012-06-22, 20:07

No i tu jest problem. Powiedz mi jeszcze co ile kosisz i jaki masz gat. trawy? trawnik często koszony powinien być nawożony minimum co 2 tyg. nawozem szybko rozpuszczalnym np. azofoska , polifoska 20stka , itp. Podałeś azofoskę więc powinieneś zobaczyć różnicę po tygodniu.

Podaj jeszcze raz za jakieś 2-3 tyg. kolejną dawkę azofoski, a w sierpniu podaj nawóz z małą ilością azotu (około 1-2%) żeby przygotować ją do zimy. Od sierpnia ścisła dieta.

Nie kupuj tych magicznych sił i innych wynalazków tylko zaopatruj się w centrum nasiennictwa w nawozy pakowane po 0,5m2 , wyjdzie taniej i trawa będzie dostawała tego co potrzebuje w danym momencie.

ontario_ab - 2012-06-22, 20:39

Koszę co tydzień, ostatnio 2 czy 3 razy prawie nie było co kosić. Bardzo, bardzo dziękuję !! :piwko:
JAREK G - 2012-06-22, 23:33

Piotrek.P., jak dajesz amofoska to się nie dziwie że musisz co dwa tygodnie nawozić i kosić pewnie dwa razy w tygodnia. Azowska się do trawnika nie nadaje jest może dobra ale łąkę - na siano. Ontario_ab, kup jakiś nawóz do traw na przykład Florowit ( worek 25kg około 90zł ) albo chociaż Fruktovit
Piotrek.P. - 2012-06-23, 00:10

Od 2 miesięcy stosuję na kawałku trawnika mieszankę wg własnej recepty przygotowaną pod mój trawnik i glebę jaką posiadam. Podaję to dolistnie a efekt widać po 3 dniach . Do tego używam tzw. "soli".

Jeżeli uważasz że nawozy wysoko azotowe które podaję zamieniają mój trawnik w łąkę to proszę , pokazuję fotkę aby nie być gołosłownym :




Co do koszenia , robię to nawet 3 razy w tygodniu. Powód? trawnik przydomowy powinien być cały czas równy (nie tylko dla estetyki) , nie tylko po koszeniu. Anglicy robią to nawet codziennie.

ontario_ab - 2012-06-23, 08:43

JAREK G, mówisz o Florovicie do traw ? Co to jest ta sól ?
O co chodzi z tą łąką ? :???:

Czy mogę rozpuścić azofoskę w wodzie i tak polewać rośliny używając dozownika ? Pytam bo mam część gleby pokrytej agrotkaniną i to chyba jedyna metoda by dotrzeć z nawozem do korzeni.

Piotrek.P. - 2012-06-23, 09:02

Jarkowi pewnie chodziło o to że będzie szybko rosła ,a to jest pożądane na łąkach.
Mieszam konkretne pierwiastki których moja trawa potrzebuje . Sam sobie robię nawóz i podaję go dolistnie. Jeżeli rozpuścisz azofoskę to zastosujesz nawożenie dolistne. Korzenie mało tego wykorzystają . Wszystko pójdzie w liście. Wtedy będziesz musiał częściej nawozić. Przy dolistnym powinno się nawozić po każdym koszeniu. Skosisz część zieloną która ma w sobie nawóz. Dolistnie najlepiej podawać przez system automat. nawadniania. Nie będziesz chyba latał z opryskiwaczem cały czas :P

JAREK G - 2012-06-23, 21:27

Cytat:

Jarkowi pewnie chodziło o to że będzie szybko rosła
Dokładnie o to mi chodziło. Dobry nawóz do trawy działa tak żeby trawa się jak najbardziej ukorzeniała była zielona i mało rosła. Koszenie raz na tydzień i co bardzo ważne mniej trawy na kompost . Przy częstym koszeni kompostownik musisz mięć z 5m3 , Przy azofosce przyrost trawy ogromny a po dwóch koszeniach trawa znowu potrzebuje "papu"
Cytat:

JAREK G, mówisz o Florovicie do traw

Tak, dokładnie , zawiera sporo żelaza które działa na mech.

Piotrek.P. - 2012-06-23, 21:46

JAREK G napisał/a:
Cytat:

Jarkowi pewnie chodziło o to że będzie szybko rosła
Dokładnie o to mi chodziło. Dobry nawóz do trawy działa tak żeby trawa się jak najbardziej ukorzeniała była zielona i mało rosła. Koszenie raz na tydzień i co bardzo ważne mniej trawy na kompost . Przy częstym koszeni kompostownik musisz mięć z 5m3 , Przy azofosce przyrost trawy ogromny a po dwóch koszeniach trawa znowu potrzebuje "papu"


Tylko powiedz mi jak Twój nawóz wie kiedy trawa potrzebuje konkretnego składnika aby nie robiły się suche źdźbła , puste place itp . ? ;) Przy nawozach długo działających często występuje ten problem. Trawa w każdym okresie wzrostu , długości dnia, pogody, temp., opadów powinna dostać odpowiednią dawkę nawozu w celu "złagodzenia" niekorzystnych dla niej warunków o których wspomniałem. Każdy ma swoje spojrzenie na wygląd trawnika. Dla mnie trawnik ma być zieloniutki cały sezon wegetacyjny , żadnego suchego źdźbła ponieważ od razu rzuca się w oczy. :piwko:

JAREK G - 2012-06-23, 22:14

Piotrek.P., Nie każdy ma tyle czasu żeby zajmować się trawnikiem 3 dni w tygodniu. Mój nawóz to nic nie wie, ja widzę czy trawa potrzebuje już nawożenia czy nie ( mniej więcej co 1,5 miesiąca ) i na pewno florowit (przykładowo ) dostarczy jej więcej rożnych i dobrze zbilansowanych składników niż azofoska której podstawa to azot. Co do nawozów długoterminowych ( w osłonkach ) to powiem Ci że raz stosowałem Osmocote ( extra długo działający, raz na sezon ) i jak bym miał więcej kasy to bym z niego nie zrezygnował, trawa naprawdę była zarąbista i cały sezon święty spokój :)
ewa535 - 2012-06-23, 23:38

ontario_ab napisał/a:
JAREK G, mówisz o Florovicie do traw ? Co to jest ta sól ?
O co chodzi z tą łąką ? :???:

Czy mogę rozpuścić azofoskę w wodzie i tak polewać rośliny używając dozownika ? Pytam bo mam część gleby pokrytej agrotkaniną i to chyba jedyna metoda by dotrzeć z nawozem do korzeni.


Chyba zadziała takie rozpuszczone, A można jeszcze inaczej: jA przed chwilą skończyłam w Rowach nawożenie kamieni ;) Wokół moich iglaków są kamienie a pod nimi agrowłóknina. Rozgarnęłąm trochę kamienie i nasypałam nawozu , BEZPOSREDNIO bez rozpuszczania. Następnie wężem ostrym strumieniem tak długo polewałam aż to sie rozpuściło i wsiąkło w agrowłókninę. Czyli pod nią , bo hektolitry lałam. A teraz pada :-(

ontario_ab - 2012-06-24, 10:11

JAREK G, ten osmocote jest w granulkach tylko moim zdaniem powinny być dostarczone między korzenie (tak robię z doniczkowymi) a z trawą jak ? Podawałeś przed założeniem trawnika ? A po roku jak ?
ewa535, też tak robię, ale wtedy woda szuka najniższego miejsca i tam schodzi granulat (lub proszek) wszystko z wodą spływa właśnie tam, co np. w truskawkach jest niepożądane. W innych miejscach robię dokładnie tak jak mówisz.

JAREK G - 2012-06-24, 12:10

Rozsypałem Arek siewnikiem , na ten jest już za późno , ale jest też taki osmocote długo działający nie na sezon a na 100dni
kordiankw - 2012-07-11, 07:15

ontario_ab napisał/a:
Mam problem z trawą. Wygląda to jak na fotce. Jakby się nie przyglądać to z daleka wygląda tak jakby wysychała dużymi plackami, z bliska widać w tych miejscach jakieś różowe "coś". Miałem piękną trawę i zaraz jej nie będzie. Poradźcie mi coś proszę.

Obrazek


Arek jak tam twój trawnik po kuracji leczniczej. Mam też problem z jakimś patogenem, tylko nie potrafię jednoznacznie określić czy jest to "Rizoktonioza traw", "Antraknoza traw" czy " Rdze traw". W pierwszym przypadku powinno się ograniczyć nawożenie azotem a w innym wręcz zalecane pobudzenie do wzrostu poprzez zastosowanie nawozu ze zwiększoną zawartością azotu. U mnie te kręgi mają inne zabarwienie niż u ciebie, dodatkowo wyczuwam dziwny zapach dochodzący z trawnika, a rano gdy trawa jest jeszcze mokra to na źdźbłach trawy jest pleśń, więc skłaniam się ku tezie, że jest to "Rizoktonioza traw", aczkolwiek zabarwienie bardziej wskazuje na te drugie. Dochodzę do wniosku że trawnik zaniedbywany jakoś sobie radzi, a czym więcej pracy wkładamy w jego utrzymanie to staje się delikatny i bardziej podatny na choroby.

kordiankw - 2012-07-18, 19:16

Zastosowałem na swoim trawniku terapię szokową. Podsiałem jakimś nawozem "no name" do trawników z dużą zawartością fosforu i potasu, a po kilku dniach jeszcze sypnąłem mocznikiem i trawnik odzyskał dawny blask. Poczytałem sobie trochę w sieci i u mnie choroby grzybowe trawnika wystąpiły na skutek szoku termicznego i zwiększonej wilgotności gleby.
ontario_ab - 2012-07-18, 20:45

Mój trawnik ma się nieco lepiej po podaniu azofoski, ale szału nie ma - ciągle deszcze i to nie pomaga.
leszek50-57 - 2012-07-18, 21:44

Arek,azofoska rozkłada się parę miesięcy,więc trawa się ruszy,że nie nadążysz ją kosić :P
poz.Leszek
----------------

ewa535 - 2013-06-30, 08:34

Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim na jabłoni ?
Te ogniska są bardzo duże , bo fotografowane konary są grubości mniej więcej budo Pudziana ;)
Nie dotykałam tego ale wygląda to jak mokra zgnilizna jakaś.
Takich ognisk na jednej jabłoni naliczyłam ponad 10
Czy to jest groźne dla moich roślin ? bo to jabłonka sąsiadki


Artur - 2013-06-30, 08:36

Wygląda jak rak kory drzew
lasoch - 2013-06-30, 08:42

ja mam coś podobnego na wierzbie ale ona jest raczej cienka , ma takie pęknięcie podłużne i tak jakby coś ja rozpychało , czy to groźne dla drzewa ? o tym raku słyszałem , raz u dołu pnia jabłonki powstała taka bulwa , a pewien czas po tym drzewo obumarło , mówił mi wtedy wujek , że to jest chyba jakiś rak drzew
Maglia - 2013-06-30, 09:23

Wygląda jak rak bakteryjny drzew. Czy jest tam taka żywiczna wydzielina ?
Jeżeli to rak to są marne szanse na uratowanie drzewa, chorobę też mogą przenieść owady na inne drzewa rosnące w pobliżu.
Jak chcesz spróbować uratować drzewo, to trzeba usunąć chorą tkankę w całości, aż do zdrowej (bardzo uszkodzone gałęzie najlepiej wyciąć) i później te miejsca posmarować maścią ogrodniczą ze środkiem grzybobójczym.
Ja tak próbuję ratować od dwóch lat moją czereśnię, ale rak nadal się odnawia...

ewa535 - 2013-06-30, 10:24

TAk to ma wydzielinę. Sliską i mokrą. Niektóre konary zajęte są na 2/3 powierzchni i wygląda,ze konar trzyma się jak "na włosku" i za chwilę się odłamie.
Jabłonka jest u sąsiadki i powiem szczerze, że jestem ostatnią zainteresowaną żeby ją ratować ;)
ZAcienia skutecznie pół ogrodu. Liście opadają bardzo późno i zaśmiecają zawsze tylko mój ogród. JAbłka, które spadną na moją stronę wyrzucam na kompost , bo są wybitnie niesmaczne. Takie małe psiary. Po co toto rośnie, nie wiem.

Czy liście oraz jabłka z takiego chorego drzewa mogą skażać też mój teren ?
Czy przez kompost mogę roznieść raka po ogrodzie?

W tym roku "wypadło" mi mnóstwo tulipanów - cebule przegniłe. Czy to może być skutek zasilenia ziemią z kompostu skażoną od tych jabłek ???

zuzi10 - 2013-06-30, 11:54

EWa nie jestem ekspertem w tych sprawach, ale rak jest groźny raczej dla innych drzew w Twoim ogrodzie,szczególnie uszkodzonych, po cięciu. Nie przypuszczam, aby miał zawiązek z twoimi tulipanami.Być może w tym roku zaszkodziła im mokra pogoda.Tak, czy owak liście i owoce drzew porażonych jakąkolwiek chorobą grzybową lepiej palić.
rewi - 2013-06-30, 13:41

Jest na to sposób mydło ogrodnicze trzeba opryskać to miejsce. Czytałam kiedyś o tym, ale zbytnio nie pamiętam jest jeszcze coś jakiś preparat którym zabezpiecza się takie miejsce żeby się nie powiększało bo to już zostanie na drzewie.

ewa535 napisał/a:
W tym roku "wypadło" mi mnóstwo tulipanów - cebule przegniłe. Czy to może być skutek zasilenia ziemią z kompostu skażoną od tych jabłek ???

Na pewno nie ;) chyba, że jabłoń miała jeszcze jakieś choroby grzybowe.

zuzi10 - 2013-06-30, 15:49

rewi napisał/a:
na to sposób mydło ogrodnicze

Rewi na raka praktycznie nie ma skutecznego preparatu,a na pewno nie jest nim mydło ogrodnicze. Mydło stosuje się jako dodatkowy środek przyczepny do preparatów do oprysków. A mydło ogrodnicze to nic innego niż popularnie znane przez nasze mamy i babcie szare mydło. Jest to mydło potasowe. W połączeniu z wyciągami np skrzypu, pokrzywy, czosnku itp ma właściwości lecznicze. W przypadku raka spryskanie samym mydłem jedynie może zapobiec rozpylaniu grzyba, bo go zlepi, ale drzewa nie uleczy. Nawet wycinanie dogłebne ran rakowych, albo usuwanie gałęzi może nie pomóc jeśli rak zaczął się rozprzestrzeniać drogą naczyniową drzewa.

Maglia - 2013-06-30, 16:27

Ewa, w takim wypadku ja bym zdecydowanie wycięła to drzewo. Gdyby to była jakaś cenna odmiana, to można by się pokusić o leczenie, chociaż i tak efekt byłby wątpliwy.
zuzi10 - 2013-06-30, 16:55

Maglia problem jednak w tym,że drzewo nie jest Ewy, to "jabłonka sąsiad"
Gosik - 2013-06-30, 22:10

Niestety nie mogę zgodzić się z zuzi10, ale tylko w kwestii tulipanów. Jeżeli Ewa zgrabiła liście "jabłonki sąsiadki" i wrzuciła je do swojego kompostownika, a nie spaliła, to jak najbardziej mogły zostać zarażone tulipany. Tulipan jest bardzo delikatną rośliną, a zarażone liście to nic innego, jak siedlisko zarazków, dlatego należy je bezwzględnie palić, bo spokojnie przenoszą choroby na inne rośliny. Na pewno mokra aura jeszcze w tym pomogła.
zuzi10 - 2013-06-30, 23:26

Gosik napisał/a:
to jak najbardziej mogły zostać zarażone tulipany

A ja w dalszym ciagu podtrzymuję,że raczej to nie rak jabłoni był przyczyną chorób tulipanów. U mnie też w tym roku przynajmniej połowa z posadzonych jesienią tulipanów wypadła, pomimo,że przed sadzeniem były cebule zaprawiane.Powodem była bardzo długa i mokra wiosna.Fakt,że liści z chorych drzew nie powinno sie dawać na kompost lecz powinny być palone.W przypadku raka jabłoni to bardziej chora jest kora i tkanka, a grzyb roznosi sie przez zarodniki konidialne przenoszone najczęściej z wiatrem i zaraża tkanki uszkodzone, a nie zdrowe drzewa.Poza tym grzyb szkodliwy dla jabłoni wcale nie musi szkodzić tulipanom. Chodzi o zależność międzygatunkową w chorobach. Mam 30 letnia gruszę Konferencję. Super owoce. Od 3 lat staram sie ja ratować z rdzy gruszy. Po prostu ktoś, gdzieś niedaleko mojego ogrodu posadził jałowca sabińskiego (zależność międzygatunkowa w tej chorobie między tymi roślinami). Natomiast ten grzyb nie ma żadnego wpływu na inne drzewa owocowe w ogrodzie

rewi - 2013-07-01, 08:18

zuzi10, to ja wiem, że na to nie ma żadnego sposobu i wiem, że zostaje to do końca życia rośliny. Takie miejsca zabezpiecza się właśnie mydłem lub jest do tego preparat, ale nie mogę sobie przypomnieć. Działa on w sposób, że ta rana nie rozchodzi się bardziej.

zuzi10 napisał/a:
A ja w dalszym ciagu podtrzymuję,że raczej to nie rak jabłoni był przyczyną chorób tulipanów.


Rak na pewno nie! Raczej inna choroba grzybowa mogła do tego się przyczynić.

Maglia - 2013-07-01, 08:31

rewi napisał/a:
Takie miejsca zabezpiecza się właśnie mydłem lub jest do tego preparat, ale nie mogę sobie przypomnieć.


Jest bardzo dobra maść ogrodnicza Funaben Plus, akurat ta ma też składniki grzybobójcze.
Służy właśnie do zabezpieczania ran na drzewach np. po cięciu.

zuzi10 - 2013-07-01, 11:24

rewi napisał/a:
Takie miejsca zabezpiecza się właśnie mydłem
Rewi będę uparta i w dalszym ciągu twierdzę,że przy tej chorobie, samo szare mydło nie pomoże.Chyba,że zmieszane ze środkiem grzybobójczym. Jakieś lżejsze choroby grzybowe, we wczesniejszej fazie, choroby bakteryjne, zwalczanie mszyc i innych owadów -tak. Jest niedoceniane jako środek ekologiczny w naszych ogrodach. Sama nie zawsze pamiętam, aby po niego sięgnąć gdy mi mszyce " wcinają" róże np
Rak kory drzew ziarnkowych, czy Czarny rak jabłoni- choroba wywołana przez dwa różne rodzaje grzyba -leczy się raczej wycinaniem chorych miejsc i zabezpieczanie ich pastami typu Funaben Plus,lub farbą emulsyjną z 2% dodatkiem fungicydu o działaniu układowym np. Score 250 EC.oraz profilaktyczne opryski Topsinem, miedzianem z mydłem jako adiuwant, wspomagający działanie środka ochronnego.

rewi - 2013-07-01, 13:40

zuzi10 napisał/a:
zabezpieczanie ich pastami typu Funaben Plus,lub farbą emulsyjną z 2% dodatkiem fungicydu


O te preparaty mi chodziło :P
Przyznaję Ci rację mydło działa świetnie na mszyce. Tak oprysk takich miejsc wykonuje się w suche słonecznie dni z środkiem grzybobójczym i mydłem. Nie znam się zbytnio na tych wszystkich pestycydach staram się prowadzić ogród dość naturalistycznie i ekologicznie :)
zuzi10, dzięki za przybliżenie tematu. :pa:

Adalbert - 2013-07-01, 14:14

Wtrącę się nieco. Mydła, ludwika czy innego detergentu dodaje się do cieczy roboczej aby zmniejszyć napięcie powierzchniowe. Roztwór wtedy lepiej "przylega" do opryskanych powierzchni, nie tworzą się kropelki a co za tym idzie - nie spływa. Samo działanie mydła na szkodniki czy grzyby jes znikome albo wręcz żadne.
zuzi10 - 2013-07-01, 14:19

Adalbert napisał/a:
Samo działanie mydła na szkodniki...... jest znikome
Na szkodniki typu owady ma o tyle wpływ,że przez swoje właściwości przylegające zatyka otwory oddechowe owada powodując jego uduszenie.
Adalbert - 2013-07-01, 14:44

zuzi10, takie dziasłanie miały by np. tłuszcze ale w mydełku mszycy nie utopisz. to w dalszym ciągu woda, która i tak szybko odparuje.
Właśnie przechodził syn, który zajmuje sie środkami ochrony roślin zawodowo i potwierdził moje, dawno temu zasłyszane, wiadomości.

zuzi10 - 2013-07-01, 15:10

Adalbert napisał/a:
zuzi10, takie dziasłanie miały by np. tłuszcze ale w mydełku mszycy nie utopisz
t Szare mydło potasowe- za Wikipedią - w 72% składające się z czystego mydła potasowego, które według tradycyjnej receptury powstaje w wyniku reakcji ogrzanej oliwy z oliwek ze stężonym ługiem potasowym. Pozostałe składniki to: 0,5% gliceryny, 0,4% chlorku sodu i do 0,1% sody. M.in. ten skład powoduje,że tworzy ono( podobnie zresztą jak i inne mydła) konglomerat z wodą i ma lepsza przczepność i jeśli nawet woda odparuje to mydło pozostaje jako osad. Sprawdż to sobie w umywalce. Wypierz coś w szarym mydle, wypłukaj i zobacz jaki osad Ci zostanie na ściankach umywalki. Nie usuniesz go zwykłym strumieniem wody. Trzeba go usunąć mechanicznie ściereczką.Podobnie działa na owady typu mszyce i inne owadami miękkoskórne, gdyż zatyka on ujścia przewodów powietrznych na powierzchni ciała insektów, osusza oskórek, wskutek czego słońce wysusza i zabija owady.
Adalbert - 2013-07-01, 15:48

Każdy kij ma dwa końce. Taki specyfik nie tylko zatka aparaty oddechowe szkodników ale także przetchlinki na liściach roślin. Jak po oliwie ;)
zuzi10 - 2013-07-01, 18:20

Co nie przeszkadza że mydło potasowe (szare mydło) jest w wykazie substancji dopuszczonych w Unii Europejskiej do stosowania w uprawach ekologicznych A w końcu chemiczne środki też maja swoje wady - zatruwanie środowiska. Nie jestem fachowcem ale wydaje mi się,że proces transpiracji roślin jest bardziej złożony Mszyca nie przeżyje mydła, roślina na pewno tak Wystarczy jej ponowne podlanie, spłukanie liści i wróci do normy.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group