Oczko wodne - forum Forum miłośników oczek wodnych. Zwierzęta w oczku - pływak żółtobrzeżek ProXimo - 2006-07-25, 19:34 Temat postu: Co to moze byc ? Sorry z kiepska jakos zdjec ale lepszej sie nie dalo ... co to moze być? czy to jest grozne dla rybek ? Jabolikus - 2006-07-25, 20:37 to jest... o ile sie nie myle Plywak żółtobrzeżek , potrafi troche narozrabiac w oczku ale chyba zbyt grozny nie jest AurorA - 2006-07-25, 20:50 Tak to z pewnością pływak żółtobrzeżek - staraj się usuwać - to oczkowy szkodnik. Bardzo podobnie wyglada tez dorosła forma toniaka żeberkowanego. ProXimo - 2006-07-25, 22:29 ok dzieki jutro go wyeksmituje z oczka Michał1 - 2006-07-25, 23:16 Tylko daleko, bo przyfrunie ci z powrotem AurorA - 2006-07-26, 00:38 Najlepiej potraktować go butem. Jabolikus - 2006-07-26, 14:59 hehehe albo utopic drania w jakims sloiku AurorA - 2006-07-26, 16:40 Kiedyś myslałem, że zdechnie bez wody - wrzuciłem do słoika i zakręciłem. Odkręcam po tygodniu a żółtobrzeżak sobie wychodzi jakby nic się nie stało. Najbardziej humanitarną metodą jest rozdeptać go. killer1558 - 2006-07-26, 17:32 i ja też tak traktuje tego robala pod nogę i spokuj złapałem przez misiąc 3 szt +1 do zdjęć tego jednak topiłem w słoiku przez 3 dni na eksponat teraz mi się suszy tylko nie wiem skąd one sie zlatują do mnie Jabolikus - 2006-07-26, 17:54 teraz tak cieplo to takie typki szykaja wody...a najlepsze jest niestety oczko olencja - 2006-07-26, 19:19 a co ten robaczek może zrobić złego że tak go traktujecie? u mnie w oczku też pływają, ale nie sądziłam że to szkodniki. phalina - 2006-07-26, 19:35 http://oczkowodne.net/strony/owady.php na tej stronie masz wszystko fajnie opisane. Ja u siebie złapałam 2 osobniki w trakcie amorów,poszły po but. Ja je tępie,kiedyś jak byłam mała(7 lat) zostałam zaatakowana przez takiego gada.Jestem uczulona ,spuchłam ,byłam otumaniona przez pół dnia.do dziś pamiętam. Ernest - 2006-07-29, 15:47 A to wioślak czy pluskolec ? http://www.fotosik.pl/pok...2dfbd55f76.html AurorA - 2006-07-29, 19:48 Może to być wioślak, pluskolec na pewno odpada. Fotka trochę noiewyraźna i nie ukazuje całości. phalina - 2006-07-29, 20:13 ja bym stawiała na pluskolca.Wiślarz jest ciemno brązowy. [ Dodano: 2006-07-29, 20:17 ] http://staw.bieleccy.com.pl/str5_pluskolec.html o na tej stronie są bardzo ładne zdjęcia pluskolca killer1558 - 2007-05-06, 21:07 Temat postu: pływak żółtobrzeżek parę fot dla nowych gości a reszta do was należy co z nim zrobić larwa pływaka i dorosły osobnik Ernest - 2007-05-06, 21:39 Larwy tępimy ,a dorosłym możemy odpuścić, np. wynieść do pobliskiego zbiornika wodnego Mutari - 2007-05-07, 19:46 Ernest napisał/a: Larwy tępimy ,a dorosłym możemy odpuścić, np. wynieść do pobliskiego zbiornika wodnego Ja tępie dorosłe jak i larwy jak uda mi się je złapać. Przenoszenie do innego zbiornika nic chyba sie zda, ponieważ zawsze mogą wrócić. A tego bym nie chciał. Pozdro Mutari killer1558 - 2007-05-07, 20:46 i tu zmieniam swoje zdanie o tym robaczku i jego migracji 4 szt 3 tygodnie siedzą w akwa pozują do fot i nie zwiały a ponoć latają killer1558 - 2007-05-11, 20:25 i jeszcze foty z ostatniego łowu na brzegu i teraz w akwa jakja - 2007-05-11, 20:31 A tego u mnie pełno... killer1558 - 2007-05-11, 20:46 myślę że wiesz co masz z tym robić jakja - 2007-05-11, 20:49 Rżnę jak się da.Jak się nie da, to płaczę... krzysm - 2007-07-19, 11:44 Temat postu: Potwór w strumyku Witam! Zobaczyłem "coś" w strumyku, na kamieniu, tuż pod powierzchnią wody. Najpierw pomyślełem, że to zwykła błotniarka stawowa ale kiedy podszedłem bliżej "coś" umknęło pomiędzy kamienie i już więcej tego nie widziałem. Miało ok. 2,5cm długości i przypominało żuka. Będę polował z aparatem ale może macie pomysł co to mogło być? Takie wielkie i zwinne? killer1558 - 2007-07-19, 12:10 czy to to http://forum.oczkowodne.net/viewtopic.php?t=1391 moja specjalizacja w foto krzysm - 2007-07-19, 13:12 killer1558 napisał/a: czy to to http://forum.oczkowodne.net/viewtopic.php?t=1391 moja specjalizacja w foto Całkiem być może. Czy toto może byc takie wielkie? W moim oczku mieszkają mniejsze egzemplarze. Michał1 - 2007-07-19, 17:19 Ja stawiam na pływaka U mnie tych potworów było pełno już na drugi dzień po zalaniu oczka. Tak ich woda przyciąga że nawet później w samochodzie 2 znalazłem krzysm napisał/a: Czy toto może byc takie wielkie? nawet do 4cm JAREK G - 2007-07-19, 21:48 4 cm to nic poczytaj TU co upolował Samuraj krzysm - 2007-07-20, 08:03 Michał1 napisał/a: Ja stawiam na pływaka U mnie tych potworów było pełno już na drugi dzień po zalaniu oczka. Tak ich woda przyciąga że nawet później w samochodzie 2 znalazłem krzysm napisał/a: Czy toto może byc takie wielkie? nawet do 4cm Przyjrzałem sie bliżej i faktycznie, jest wielkie i łazi też po oczku. Przypomiałem sobie, że już chyba toto widywałem. Co pewien czas podpływało do powierzchni a potem dawało nura w dno. Myślełem wtedy, że ktoś mi wpuścił małego żółwia do oczka. Michał1 - 2007-07-20, 11:03 No to na pewno on bo to tyłkiem oddycha, wystawia tyłek i łapie powietrze po czym daje nura krzysm - 2007-07-23, 13:32 Michał1 napisał/a: No to na pewno on bo to tyłkiem oddycha, wystawia tyłek i łapie powietrze po czym daje nura Po pracy pojadę do sklepu kupić siatkę na pływaki. Potem się zaczaję i zobaczymy killer1558 - 2007-07-23, 13:39 kawałek drutu, rajstopka i kijek,no i taśma klejąca ,masz już podbierak Mazur - 2007-07-23, 17:11 killer1558 napisał/a: kawałek drutu, rajstopka i kijek,no i taśma klejąca ,masz już podbierak oj coś czuje że w dzieciństwie oglądałeś Adama Słodowego, ( ja też oglądałem) krzysm - 2007-07-24, 09:08 killer1558 napisał/a: kawałek drutu, rajstopka i kijek,no i taśma klejąca ,masz już podbierak Chyba najważniejszy jest jednak refleks I cierpliwość a tu diabeł gdzieś się ukrył jakby wyczuł, że coś się szykuje. AurorA - 2007-07-24, 18:32 Mógł odlecieć. działać trzeba natychmiast gdy go sie dostrzeże - siatka powinna by c zawsze gotowa do użycia. krzysm - 2007-08-09, 07:52 No i jest... Piękna samiczka. W sumie wpadła do siatki przypadkiem. Nie jestem pewien czy więcej takich nie ma... melek - 2007-08-09, 15:03 Wczoraj właśnie takie robala zabiłem...bo nie wiedziałem czy szkodnik czy nie AurorA - 2007-08-09, 16:58 ja wczoraj wyciągnąłem przypadkiem zaplątanego w pęczek glonów nitkowatych - i pod but . iwosek - 2007-08-09, 23:02 o kurcze to to jest ten potwor ??? to co ja zdeptalem to to razy 3 ?? czy mogl byc to ten plywacz czy jkis inny potwor z bagien Innowierca - 2007-09-18, 14:30 Temat postu: Żółtobrzeżek - pomocy Witam, czy macie może jakiś sposób na wybicie żółtobrzeżków? Nie daje sobie już z nimi rady. W tym roku wyłowiłem już ich około 20 sztuk, myślałem że mam spokój, a wczoraj wyłowiłem rybkę z wygryzionym bokiem i robalem wewnątrz jej. Dzisiaj widzę kolejną rybkę, która pływa bokiem i ma uszkodzony ogon. Czy są jakieś magiczne sposoby na pozbycie się tego szkodnika? AurorA - 2007-09-18, 15:07 Innowierca napisał/a: a wczoraj wyłowiłem rybkę z wygryzionym bokiem i robalem wewnątrz jej. żółtobrzeżek nie wchodzi do wnętrza ryby- może to co innego Innowierca - 2007-09-18, 16:08 AurorA napisał/a: Innowierca napisał/a: a wczoraj wyłowiłem rybkę z wygryzionym bokiem i robalem wewnątrz jej. żółtobrzeżek nie wchodzi do wnętrza ryby- może to co innego to jest właśnie ten robal: wygryzł jej cały bok i siedział wewnątrz. Według mnie to żółtobrzeżek ZiK - 2007-09-18, 16:30 Innowierca napisał/a: Według mnie to żółtobrzeżek Masz rację to jest właśnie pływak żółtobrzeżek. Jedyny sposób na tego robala to łapanie go ręcznie i zabijanie ontario_ab - 2007-09-19, 19:44 widziałem u siebie sztukę na razie ryby jednak są oki ... Kaef - 2007-09-19, 19:54 On będzie atakował jedynie małe i chore (osłabione) ryby. Ernest - 2007-09-19, 20:12 Większe szkody może poczynić larwa ,niż dorosły osobnik. Innowierca - 2007-09-19, 21:57 Kaef napisał/a: On będzie atakował jedynie małe i chore (osłabione) ryby. Moje rybki mają w tej chwili jakieś 10-12 cm długości, także nie są już takie małe. Możliwe że były osłabione, wczoraj jedna zaczęła pływać bokiem Dzisiaj co prawda jest już z nią dobrze, ale nie wiem na jak długo. Mam już oczko kilka lat, ale trzy ostatnie zniechęciły mnie do trzymania rybek. Wszystko przez te cholerne robale. Innowierca - 2007-09-19, 22:00 Ernest napisał/a: Większe szkody może poczynić larwa ,niż dorosły osobnik. Dowiedziałem się o tym w dniu, w którym pisałem pierwszego posta. Wcześniej nie wiedziałem nawet jak taka larwa wygląda i rzeczywiście, dużo tego było na wiosnę, ale nie sądziłem że może być to tak szkodliwe stworzenie. Przy okazji się zapytam: czy żółtobrzeżki żyją w oczku podczas zimy? Nigdzie nie było o tym napisane, a zastanawiam się czy jeśli byłbym czujny na wiosnę i wyłapałbym wszystkie (albo chociaż większą część) larw to problem mógłby ustąpić. Oczywiście zawsze może przylecieć kolejny osobnik, ale byłby to już znacznie mniejszy problem... Luśka - 2007-09-19, 22:06 Innowierco na Twoim mieejscu zaczęłabym właśnie od pozbycia się larw Obawiam się jednak, że w okolicy musisz mieć jakąś Mekkę żółtobrzeżków i będą się do Ciebie zlatywać ... Pozostaje być czujnym, zwartym i gotowym do walki z psakudnymi chrząszczami Trzymam kciuki Ernest - 2007-09-19, 22:11 Innowierca napisał/a: czy żółtobrzeżki żyją w oczku podczas zimy? Na pewno larwy.Zastanawia mnie czym sie odżywiają przez zimę,mając na wiosnę 4-6 cm ,jeżeli teraz mają max 1 cm Zaglądnij jeszcze tu http://oczkowodne.net/strony/owady.php killer1558 - 2007-09-19, 22:51 nie jestem pewien ale wydaje mi się że jednak przez zimę też tam siedzą ,po innych latach jak czyściłem oko zaraz na wiosnę a były to pierwsze dni ze słonkiem i pogoda to zawsze były już tam żółtobrzeżki Kaef - 2007-09-19, 23:05 Mi się wydaje że dorosłe chrząszcze nie zimują w oczku. Oddychają one tlenem atmosferycznym, zaczerpniętym pod pokrywy skrzydłowe, więc pod warstwą lodu by się utopił. iwosek - 2007-09-19, 23:43 Ja też myśle że by sie utopił bo w zeszlym roku na wiosne miałem kilkanascie sztywnych zółtobrzeżków Innowierca - 2007-09-20, 20:42 Kaef napisał/a: Mi się wydaje że dorosłe chrząszcze nie zimują w oczku. Oddychają one tlenem atmosferycznym, zaczerpniętym pod pokrywy skrzydłowe, więc pod warstwą lodu by się utopił. Tlen przenoszony jest przez rośliny (albo tataraki albo trzcina, nie wiem dokładnie), także raczej by nie zginęły. Przynajmniej tak jest z rybkami. Umarły mi jedynie wtedy (rybki), gdy zimą było około 20-30 stopni na minusie (oczko przemarzło do końca). Niestety chyba jedynym sposobem jest walka wręcz, co średnio mnie satysfakcjonuje. Trudno, trzeba jakoś walczyć z tymi złośliwcami. Dziękuję wszystkim za pomoc. JAREK G - 2007-09-20, 20:56 Innowierca napisał/a: Tlen przenoszony jest przez rośliny (albo tataraki albo trzcina, nie wiem dokładnie), także raczej by nie zginęły. Przynajmniej tak jest z rybkami. Umarły mi jedynie wtedy, gdy zimą było około 20-30 stopni na minusie (oczko przemarzło do końca). Z tą jedną różnicą że ryby tlen pobierają z wody a żółtobrzeżek z powietrza iwosek - 2007-09-20, 21:01 .... i dlatego nie przetrwa zimy tak mis ie zdaje, a tak do tematu dzisiaj wylowilem 2sztuki tych plywakow Kaef - 2007-09-20, 21:03 Nie zimuje pod lodem Do mnie na szczęście w tym roku nie trafiły. Zobaczę co będzie za rok na wiosnę. killer1558 - 2007-09-20, 22:45 no tak ale jeżeli jest oko napowiatrzane to i jest przerębel więc czasem może przetrwać Kaef - 2007-09-20, 23:40 Wątpię żeby ryzykował, raczej wybierze zimowisko na lądzie:P W tak niskiej temp jego aktywność spadła by do minimum, więc raczej nie miał by siły na zaczerpnięcia powietrza i czmychanie pod lód. kuba123 - 2007-09-21, 12:35 Mam nadzieje, że zółtobrzeżki pojawią się u mnie jeszcze w tym roku i zjedzą mi cały narybek karasia iwosek - 2007-09-21, 14:44 oj Kuba nie wywoluj wilka z lasu, a czemu tak nie chcesz narybku kuba123 - 2007-09-21, 15:21 Bo tego jest juz jest ponad 100 Zamiast żab to pełno ryb A staw załozyłem dla płazów, a nie dla karasi. Kupując 7 bardzo młodych i małych karasi nie sadziłem, że po kilku miesiącach będzie ich juz ponad 100. Wszystkie kijanki żaby trawnej zamieniły się w żaby, ale żab zielonych juz nie, bo liczebnośc karasi była tak duża, że żadna kijanka nie dorzyła nawet 5 dni. Dziura w folii ubyło połowe wody. teraz głębokość ma około 40 cm Więć mysle, ze to jest już dla nich wyrok szkoda mi ich trochę. Bo jakbym je komuś oddał to by przynajmniej ktoś by się z nich ucieszył, a takto zdechną i zasmrodzą cały staw mozę ktoś z okolic Wieliczki przyjał by karasie? Ernest - 2007-09-21, 19:14 Cytat: mozę ktoś z okolic Wieliczki przyjał by karasie? Mam blisko do Wieliczki ,ale nie chcę karasi.Wystarczą mi te co mam w akwarium, i karasie i żółtobrzeżki koczisss - 2007-09-21, 22:35 iwosek napisał/a: .... i dlatego nie przetrwa zimy tak mis ie zdaje, a tak do tematu dzisiaj wylowilem 2sztuki tych plywakow Ślimaki płucodyszne jakoś przeżywają pod wodą, a przecież też muszą tlenu atmosferycznego używać. Metabolizm do tego stopnia im zwalnia, że przetrwają do wiosny, to samo może być z żółtobrzeżkiem iwosek - 2007-09-21, 23:14 koczisss napisał/a: iwosek napisał/a: .... i dlatego nie przetrwa zimy tak mis ie zdaje, a tak do tematu dzisiaj wylowilem 2sztuki tych plywakow Ślimaki płucodyszne jakoś przeżywają pod wodą, a przecież też muszą tlenu atmosferycznego używać. Metabolizm do tego stopnia im zwalnia, że przetrwają do wiosny, to samo może być z żółtobrzeżkiem _________________ Pozdrawiam Krzych racja tego nie przwidziałem, ale zółtobrzeżki wyławiałem na wiosne i nie wyglądały na zywe Slavland - 2007-11-11, 09:18 kuba123, Chcesz się pozbyć nadal rybek?Do wieliczki mam ok 40 km więc chętnie bym je zabrał (w oku mam tylko dzikusy) gruska - 2007-12-07, 13:47 dzisiaj chciałem przeadzic moje roslinki i zmienic im podloże bo wcześniej miały w doniczkach ziemie a teraz zmienie na zwirek piasek i gline i zauwazyłem cos szokujacego;/;/ pomiedzy korzeniami roslinek jest mnóstwo larw zółtobrzezka i małe i dduże normalnie na gesto;/;/ i tak jakby spały, przyszykowane do zimy, aby jak ich usuwałem to cos sie ruszały... wypłukałem dokładnie wszystki korzonki roslinek ale nie wiem co to bedzie:( AurorA - 2007-12-07, 16:33 larwy żółtobrzeżka spotykam raczej pojedynczo, najbardziej masowo występują ośliczki, a moze to larwy jętek lub ważek Ernest - 2007-12-07, 16:40 Ja stawiam na ośliczki gruska - 2007-12-08, 19:15 została mi jeszcze jedna doniczka do przesadzenia jutro zobaczę jak będą te larwy to zrobię im zdjęcia i pokaże na forum Ernest - 2007-12-10, 21:06 Tak narzekamy na żółtobrzeżka czy to larwa czy owad że rozrabiają w oczku .W oczku mamy gorszych rozbójników .Ale niech tak pozostanie, żółtobrzeżek jest najgorszy gruska - 2007-12-15, 10:58 jak już pisałem zrobiłem zdjęcia larwom w doniczkach, czy to może larwy żółtobrzeżka?? Ernest - 2007-12-15, 11:10 To są ośliczki ,nie wyrzucaj ich z oczka.Są przedstawicielami służb sanitarnych w Twoim oczku .Mają duży wpływ na utrzymanie równowagi biologicznej gruska - 2007-12-15, 14:10 o kurcze ja ich już usunąłem z doniczek:(:( rzepadło moze narodzą sie nowe;) meps - 2007-12-19, 22:37 Kaef napisał/a: Wątpię żeby ryzykował, raczej wybierze zimowisko na lądzie:P W tak niskiej temp jego aktywność spadła by do minimum, więc raczej nie miał by siły na zaczerpnięcia powietrza i czmychanie pod lód. Nie jest to tak. Dzisiaj unieszkodliwiłem 4 żółtobrzeżki, jak zaczerpywały powietrze w części stawu wolnym od lodu. Były bardzo żwawe i szybko wiały z powrotem pod lód. Tylko co by było , gdyby nie było tego kawałka bez lodu. Kaef - 2007-12-19, 23:32 No to faktycznie mnie teraz zaciekawiło. Jak namierzą moje oczko to będę sprawdzał czy też zimują. killer1558 - 2007-12-29, 12:24 przed chwilą byłem zrobić fotę jak się zamyka przerębel ,wyszedłem na lód na oko około 30 cm ,i z nie dowierzaniem widzę żółtobrzeżka pod lodem łapiącego powietrze , więc moja teoria że zimuje w oku jest potwierdzona na 100% (sam jak bym nie widział to by były tylko przypuszczenia) ale teraz wiem na pewno ze z oka nie wychodzi na zimę ,próbowałem fotę zrobić ale zwiał mi ,postaram się jednak udokumentować ten fakt fotą Kaef - 2007-12-29, 13:51 Bandyci, nawet zimą nie odpuszczają ;/ Ernest - 2007-12-29, 17:44 Kaef napisał/a: Bandyci, nawet zimą nie odpuszczają ;/ Owady muszą oddychać powietrzem atmosferycznym,larwy owych owadów już tego nie muszą robić.Larwy to dopiero bandyci Dokładny opis http://oczkowodne.net/strony/owady.php samuraj - 2007-12-29, 19:09 widziałem dzisiaj jakąś etiudę filmową na temat walki o przetrwanie pod wodą i tam między innymi było pokazane jak dwa dorosłe żółtobrzeżki zaatakowały traszkę-- z tego wynika że "bandyci" atakują także nie tylko samotnie killer1558 - 2008-02-04, 10:25 jak widać żółtobrzeżki poczuły już na dobre wiosnę nie tylko potrafią przetrwać pod lodem to jeszcze w lutym zaczynają gody fotka z pod cienkiej warstwy lodu samuraj - 2008-02-04, 14:41 killer1558 napisał/a: fotka z pod cienkiej warstwy lodu Marek to zamiast łapać łobuza to ty mu fotki robiłeś melek - 2008-02-04, 17:02 Wczoraj u siebie jednego widziałem. AurorA - 2008-02-04, 17:26 Widzę Marek że jesteś czujny - fajne ujęcie. killer1558 - 2008-02-04, 19:18 samuraj napisał/a: Marek to zamiast łapać łobuza to ty mu fotki robiłeś no to jak bez fot mam tu coś pisać a z eksterminacją zdążę ( próbowałem je dorwać ale niestety zwiały delikatnie rozbiłem lód i sitkiem chciałem złapać ale człowiek stary już 40 za karkiem i refleks nie ten ) dachasia - 2008-02-04, 21:50 Widzę,że sprawniej Ci idzie łapanie ich w obiektyw. Szkoda,że "pstryknięcie" nie powoduje równocześnie eksterminacji Ernest - 2008-02-05, 05:49 Nie przesadzajcie z tą eksterminacją phalina - 2008-02-05, 17:13 killer1558 napisał/a: jeszcze w lutym zaczynają gody jakie gody toż on/a samotny/a dachasia - 2008-02-05, 18:02 Halinko samiczka pod spodem, w takie paseczki. killer1558 - 2008-02-05, 18:33 no i tak jest mam już wprawę a tym, w paski pod spodem AurorA - 2008-02-05, 19:13 samczyk ma na przednich odnóżach przyssawki- daje fotkę przysysa się do grzbietu samicy - dzięki prążkom na pokrywie przyssanie jest skuteczniejsze i nie odklei się tak łatwo Natura znakomicie to obmyśliła, samica nie ma przyssawek a samiec ma gładkie pokrywy skrzydeł. jak już się przyssie to na parę dni phalina - 2008-02-05, 19:53 AurorA napisał/a: jak już się przyssie to na parę dni kurcze mój jest lepszy,bo przyssał sie już 36lat samuraj - 2008-02-19, 09:54 Dzisiaj i ja zauważyłem w oczku żółtobrzeżka jak łypał powietrze , ale niestety nie udało mi się bandziora złapać.Widać nie przeszkadza im niska temperatura wody , są rychliwe jak w pełni lata , ale już nie długo remont oczka więc mam nadzieję że większość wyłapię. killer1558 - 2008-02-19, 10:44 i tak wrócą tak jak pisała phalina "kurcze mój jest lepszy,bo przyssał sie już 36lat " ,zrobisz porządek a i tak się przyssie infos - 2008-02-26, 14:47 czy te dranie jak płyną to odpychają sie swoimi długimi łapkami jakby wiosła z kajaka wystawić i machają tak podobnie i dość to im sprawnie idzie? Pytam dlatego, że widziałem coś takiego u siebie w stawie i sądziłem, że rybki je zjedzą, a tu sprawa zupełnie odwrotnie się maluje. Tak z bliska to sie nie przyglądałem i nie znałem ich możliwości. killer1558 - 2008-02-26, 17:22 no coś podobnie do wiosłowania samuraj - 2008-02-26, 18:08 jeśli masz w oczku te robaczki http://www.oczkowodne.net/strony/pluskwiaki.php to napewno nie sa to żółtobrzeżki one właśnie tak pływaja jak by machały wiosłami Ernest - 2008-02-26, 20:31 Przestańcie narzekać ,tak musi być JAREK G - 2008-04-10, 22:08 A ja dzisiaj zaobserwowałem takie zjawisko jak jakiś robaczek ( nie wiem czy to żółtobrzeżek bo działo się to dość szybko ) nabrał powietrza i gdy nurkował spostrzegły go dwie orfy błyskawicznie rzuciły się w jego kierunku jedna przed drugą robaczek wykonał jeszcze pod wodą unik ale był bez szans i skończył jako obiad jednej z nich monkeymonk - 2008-04-17, 12:13 natura, heh pytanie - czy tez zoltobrzezki atakuja tez duze ryby? narybku mi nie szkoda bo mam go duzo. czy dorosle ryby sa bezpieczne ZiK - 2008-04-17, 15:18 monkeymonk napisał/a: pytanie - czy tez zoltobrzezki atakuja tez duze ryby? narybku mi nie szkoda bo mam go duzo. czy dorosle ryby sa bezpieczne Mogą atakować dorosłe ryby które są chore ale zdrowych nie ruszają koczisss - 2008-04-17, 20:35 U mnie sporo pływa żółtobrzeżków. Nie będę ich wyławiał, bo w sumie to nic nie da. Przylecą nowe, a i larw pewnie jest pełno. Mam aż jedna rybę, to i nie są nikomu zagrożeniem. W sumie ciekawie to wygląda jak różnej maści owady sobie żyją, pływają, polują. Bez ryb widać że oczko żyje. Do tego trochę kijanek żab trawnych. Na ryby przyjdzie czas może za miesiąc. Kaef - 2008-04-17, 21:20 Oj nie wiadomo, żółtobrzeżki i ich larwy są bardzo żarłoczne koczisss - 2008-04-17, 21:23 Kaef napisał/a: Oj nie wiadomo, żółtobrzeżki i ich larwy są bardzo żarłoczne Tak, ale oprócz kijanek żółtobrzeżki mają inne potencjalne ofiary np. larwy ważek, ochotki, pływaki, dżdżownice, które nie wiedzieć czemu czasem sobie pełzają w najlepsze po dnie i wiele innych. killer1558 - 2008-04-19, 08:38 gody trwają na dal iwosek - 2008-04-19, 10:40 Czwartek spedzilem na podziwnianiu oka (powiedzmy) no ale dluuuugo przesiedzialem nad nim wptrujac sie w wode - i zołtobrzezkow ani widu ani slychu - w ubieglym roku mialempełony tych robali ( teraz to juz wiem ze to były zołtobrzezki) albo sie wyniosły albo sie jeszcze nie obudzily barba50 - 2008-04-19, 13:16 Czy żółtobrzeżek potrafi zjeść rybę nie pozostawiając po niej żadnego śladu? Pytam w imieniu sąsiada, który żali się, że w maju wpuszcza do oka rybki, a w sierpniu już ich nie widzi - i nic, żadnych śladów w oczku ani w okolicy. Oczko położone kameralnie, dość wysokie drzewa w pobliżu - ptactwo wodne raczej nie wchodzi w rachubę. JAREK G - 2008-04-19, 16:31 Tak to może zrobić kot a nie żółtobrzeżek JAREK G - 2008-06-11, 22:22 A to co może zrobić larwa żółtobrzeżek z małą żabką fotkę jej dawałem kilka dni temu w temacie o ŻABACH Ps.Larwa pewnie opolska bo to z przechowalni gdzie przetrzymywane są roślinki AurorA - 2008-06-12, 02:01 Mnie wczoraj też bydlak ugryzł jak obrywałem przekwitnięte kwiaty z lilii, ale bolało tylko chwilę. Beata - 2008-08-07, 22:47 Wczoraj znowu zapchała się pompka.Okazało się , że sprawcą był żółtobrzeżek.Mój ojciec próbował przedmuchać wąż doprowadzający wodę i nagle o mało nie połknął zwłoków tego drapieżnika , które z impetem wypadły z węża.Nie możemy tylko dociec w jaki sposób znalazł się tam żółtobrzeżek Pufcik - 2008-08-23, 22:37 A ja ma chyba tego dużo. Nie wiem czy to na pewno żółtobrzeżek bo strasznie mały jest. Jak wypompowywałem wodę to zatłukłem wszystkie kijem. No i zostało mi w jednym wiadrze trochę wody i wydawało mi sie że siedziała w środku małą larwa pływka. Ale pewny nie jestem. samuraj - 2008-08-25, 17:52 Pufcik napisał/a: A ja ma chyba tego dużo. Nie wiem czy to na pewno żółtobrzeżek bo strasznie mały jest. Jak wypompowywałem wodę to zatłukłem wszystkie kijem. No i zostało mi w jednym wiadrze trochę wody i wydawało mi sie że siedziała w środku małą larwa pływka. Ale pewny nie jestem. Jeśli nie jesteś pewien to po co zabijałeś? Obrałeś złą kolejność "zabić a potem spytać" Marcin Szymon14 - 2008-08-29, 00:58 Jak jeszcze nie znałem tego forum to przyniosłem je do siebie, a jak sie cieszyłem, ale to już bydlaczki takie na chwilę przed przeobrażeniem były. Pufcik - 2008-09-12, 14:54 nie zabiłem ich , a jak to przez przypadek bo musiałem kamienie wyciągnąć. Nie ma to jak bezmyślni sąsiedzi Powrzucali mi duże kamienie do wody a były mi potrzebne naszczęście folia nie pękła. Może 2, 3 przez przypadek zabiłem wiadrem, a zostało jeszcze z pięć. Lekturke w empiku przeczytałem i zostawiłem aczkolwiek wczoraj jak siedziałem nad oczkiem wypatrzyłem jednego żółtobrzeszka. Ale szybko zanurkował. Się zastanawiam jak one mogą żyć w tak syfowatej wodzie jaka jest w moim oczku wodnym. Salmo_Salar - 2009-03-31, 18:14 Podobne są larwy ważki Husarza, także duże i także zdolne upolować rybkę bądź żabkę. To jest raczej larwa żółtobrzeżka. W moim oczku raz zauważyłem dorosłego osobnika, poza tym jeszcze pojawiał się pluskolec. Pozdrawiam Salmo Ernest - 2009-03-31, 18:21 Salmo_Salar napisał/a: Podobne są larwy ważki Husarza Nie tylko husarza Ale najgorszy jest żółtobrzeżek Radziowy - 2009-09-27, 11:09 Żółtobrzeżka bardzo łatwo pomylić ze znacznie mniej groźnym Toniakiem Żeberkowanym. Poza tym pływak nie zostawia po sobie żadnych śladów, potrafi zaszamać małą rybkę nie zostawiając po niej zbyt wiele (jeśli tylko wystąpi w asyście krętaków, które resztki chętnie zjedzą). Co do larw - podobne są i larwy husarza, kałużnicy, toniaka.... trzeba trochę na ich temat wiedzieć, żeby je rozpoznać Pufcik: jeśli jest mały to to na 100% nie jest żółtobrzeżek. One po prostu nie bywają małe, po przepoczwarzeniu małe osobniki mają po 12-15mm AurorA - 2009-09-27, 14:15 Radziowy napisał/a: Co do larw - podobne są i larwy husarza, kałużnicy, toniaka.... trzeba trochę na ich temat wiedzieć, żeby je rozpoznać bez przesady larwa toniaka jest tak podobna do larwy husarza jak koń do krowy albo i mniej Elendil - 2010-05-30, 21:15 czy to larwa pływaka? przyuważyłem to monstrum w pobliskim bajorze... sprawia przerażające wrażenie dlugi83 - 2010-05-30, 21:38 Nie jestem do końca pewien,ale faktycznie wygląda jak larwa żółtobrzeżka. koczisss - 2010-05-31, 10:29 Elendil napisał/a: czy to larwa pływaka? [url=http://img404.images....th.jpg]Obrazek[/URL] [url=http://img46.imagesh....th.jpg]Obrazek[/URL] przyuważyłem to monstrum w pobliskim bajorze... sprawia przerażające wrażenie Na Twoich zdjęciach mało widać, więc porównaj sobie tę larwą z tą z fotki którą zamieściłem. W sumie u siebie widziałeś tego zwierza na oczy i łatwiej Tobie porównać. sebastianrost - 2010-05-31, 12:08 Na tych zdjeciach jest pływak monika160607 - 2010-06-01, 15:53 Witajcie Jakiś czas temu zauważyłam tego porwora w moim oczku złapałm go i potraktowałam z buta tak jak wyczytałam w tym watku Ale znowu sie pojawił ten stwór a co najgorsze zauważyłam też jego larwę Jak mogę to wytępić ??? Skąd to sie bierze ??? Zwłaszcza tę larwę bo dorosłego osobnika to złowię i ZABIJĘ )) Pozdrawiam Elendil - 2010-06-01, 17:16 monika160607 napisał/a: Skąd to sie bierze ??? Pływaki latają na krótkich dystansach. Poza tym można to przywlec z roślinami. koczisss - 2010-06-01, 19:55 Elendil napisał/a: monika160607 napisał/a: Skąd to sie bierze ??? Pływaki latają na krótkich dystansach. Poza tym można to przywlec z roślinami. Swoją drogą to naturalny składnik ekosystemu wodnego, dlaczego od razu tępić? Larwa pływaka jest takim samym drapieżnikiem jak larwy ważek, zwłaszcza tych dużych, które też polują na narybek. Może larwy ważek też zabijajcie? AurorA - 2010-06-01, 21:01 koczisss napisał/a: Larwa pływaka jest takim samym drapieżnikiem jak larwy ważek, zwłaszcza tych dużych, które też polują na narybek. złe porównanie, larw żółtobrzeżka może atakować ofiary większe od siebie i nie zjada ich w całości a wstrzykuje soki trawienne a następnie wysysa ofiarę. koczisss - 2010-06-01, 22:37 AurorA napisał/a: koczisss napisał/a: Larwa pływaka jest takim samym drapieżnikiem jak larwy ważek, zwłaszcza tych dużych, które też polują na narybek. złe porównanie, larw żółtobrzeżka może atakować ofiary większe od siebie i nie zjada ich w całości a wstrzykuje soki trawienne a następnie wysysa ofiarę. Co nie zmienia faktu, iż żółtobrzeżki są naturalnym składnikiem ichtiofauny Zapewne u mnie są, to niech sobie będą. Narybku mam nadto, zawsze kolejny drapieżnik do trzymania w ryzach populacji karasia. Niech każdy robi jak sobie uważa. Elendil - 2010-06-02, 07:59 U mnie w oczku jeszcze larwy pływaka nie widziałem. Jakbym zobaczył to nie wiem co bym zrobił, możliwe, że ubił. Nie dość że na żywo wygląda strasznie ( o czym się osobiście przekonałem) to nie chciał bym, żeby mnie albo kogoś udziabała. Inna sprawa. Nie dziwię się ludziom, którzy kupują młode kojaki po kilkadziesiąt czy kilkaset złotych i exterminują wszelkie zagrożenia dla tych ryb. Pzdr. Yahilles - 2010-06-02, 11:35 koczisss napisał/a: Co nie zmienia faktu, iż żółtobrzeżki są naturalnym składnikiem ichtiofauny Od kiedy żółtobrzeżek jest rybą? koczisss - 2010-06-02, 16:50 Yahilles napisał/a: koczisss napisał/a: Co nie zmienia faktu, iż żółtobrzeżki są naturalnym składnikiem ichtiofauny Od kiedy żółtobrzeżek jest rybą? Fakt nie jest, niech Ci będzie, żółtobrzeżek jest naturalnym składnikiem ekosystemu wodnego. Lepiej? Adalbert - 2010-06-02, 17:06 koczisss napisał/a: żółtobrzeżek jest naturalnym składnikiem ekosystemu wodnego. Ale niekoniecznie pożądanym. Ostatnio takim składnikiem mojego ekosystemu wodnego chciał zostać młody szczur. Podszedł do wody, umył pyszczek i zniknął w szuwarach. A żona do mnie miała pretensje, że nie rzuciłem w niego butelką, którą trzymałem w ręku. Oszalała chyba! Lepiej niż pół piwa jeszcze w niej było. leszek50-57 - 2010-06-02, 18:33 Wojtek masz rację nie wolno rzucać butelką z piwem, tylko pustą.he he. poz.Leszek ------------- monika160607 - 2010-06-09, 14:14 Wczoraj udało mi się złapać larwę.... to było straszne blee Nie mogę jeszcze znaleść dorosłego osobnika ... Czy możliwe jest, że mógł sobie odlecieć ?? koczisss - 2010-06-09, 17:00 Tak, to możliwe. A tak w ogóle dziwie się tym, którzy polują na larwy żółtobrzeżka. Albo mają mini oczka, wręcz kałuże, bądź wcale nie ma w nich roślinności. Jak jakoś nie mam ochoty szukać czegokolwiek, bo po pierwsze oczko za duże, zbyt głębokie, a co najważniejsze, zbyt dużo jest roślinności podwodnej i p nawodnej. W tym gąszczu czasem ryb nie mogę dojrzeć, a co dopiero jakiegoś żółtobrzeżka, jeśli w ogóle tam jest. Ale są gusta i guściki, więc nie krytykuję ale się dziwuję Limbo - 2010-06-10, 16:33 Jeśli o tego owada chodzi to miałem przyjemność go zaobserwować wczoraj jak się opalał na liściach pałki o wysokości 20 cm. Gdy podszedłem by go uwiecznić sfrunął do wody i z wrażenia wypuścił tajemniczą bańkę z odwłoka:P Nie tępię tego robactwa w oczku bo w tym momencie oczko jest przerybione, a ktoś musi mnie wspierać w redukcji narybku henry033 - 2010-07-18, 14:55 Temat postu: Stworek Witam znawców ! Coś takiego dzisiaj złowiłem. Czy to jest żółtobrzeżek ? Jest spory ma około 2,5 cm długości. Jak go złowiłem to w sitku podskoczył w górę około 12 cm Czy wywalić, czy zostawić? kloszard - 2010-07-18, 15:15 W całej okazałosci . Zostaw go to moze go oswoisz na tyle ze bedzie jadł ci z reki A tak serio przeczytaj wczesniejsze komentarze to bedziesz wiedział co zrobic henry033 - 2010-07-18, 15:41 kloszard napisał/a: W całej okazałosc i to by wystarczyło. Nie widziałem na forum takiego zdjęcia jak moje. Tak myślę, że teraz kto zajrzy będzie wiedział o co chodzi. A zabawy z przesuwaniem, przenoszeniem mnie nie interesują. Wolę konkrety. Na przykład nie publikować wypowiedzi, usunąć zdjęcie skoro takich jest pełno. pzdr. podskoczył 12cm. Gosik - 2010-07-18, 20:57 Henry-zrób jak uważasz, jedni tępią i usuwają, innym nie przeszkadza-rybom chyba może zaszkodzić, a już na pewno młodemu narybkowi. Jak chcesz zmniejszyć obsadę młodego narybku-zostaw, jak nie-pozbądź się. Ja osobiście tępię-mam tylko 5 młodych karasków, a taki sam , jak na Twoim zdjęciu miał około 3 cm-odłowiłam i w plastiku po lodach wyrzuciłam do stawu, który jest niedaleko nas-jakoś nie miałam serca zabić go. henry033 - 2010-07-18, 21:48 Ale przecie i tak duch z niego uleciał tylko po trzech dniach. Ja swojego wyrzuciłem ze stawu na powietrze, poleciał daleko ale go nie zamordowałem. Narybek jest wielkości ponad dwa centymetry i jest tak bystry, że chyba nie da się złapać temu stworkowi podskoczył 12 centymetrów. Dziękuję, tak czy inaczej, za wsparcie i to z bliskiej mi okolicy. W Markach masz hurtownię rybek (wyjeżdżając z miasta po lewej stronie) możesz zawsze coś dokupić i to niedrogo (pst. nie wiem czy wolno uprawiać propagandę na tem forum ). pzdr. podskoczył 12 cm. Ludwig - 2010-07-18, 22:55 henry033 napisał/a: Narybek jest wielkości ponad dwa centymetry i jest tak bystry, że chyba nie da się złapać temu stworkowi Tu się mylisz. Z łatwością by złapał ten narybek. Dla mnie jest to pasożyt dość upierdliwy. W moim wypadku, jak złapię takie coś to usuwam. henry033 - 2010-07-18, 23:47 A jeszcze coś ciekawego - wyczytałem i stwierdzam wobec tego, że mój osobnik jest rodzaju męskiego ponieważ ma na przednich łapkach jakieś przyssawki do trzymania samiczki, dobre co? podskoczył 12 cm AurorA - 2010-07-18, 23:53 Tak to ewidentnie samiec - najłatwiej rozpoznać po gładkich pokrywach skrzydłowych http://oczkowodne.net/strony/owady.php Gosik - 2010-07-21, 19:01 a mojej cholery nijak nie mogę upolować, co się na niego zaczaję-skubaniec chyba wyczuwa, bo daje dyla pod kamienie i to nie te w strefie płytkiej, bo jak nic pozdejmowałabym je, ale schrzania na głęboką wodę pod wielkie kamulce. Skaranie z nim, a ma już jakieś 3,5 cm-a dziś zobaczyłam stado maleńkich rybek.....mam nadzieje, że ich nie zeżre bestia. koczisss - 2010-07-21, 23:17 Gosik napisał/a: a mojej cholery nijak nie mogę upolować, co się na niego zaczaję-skubaniec chyba wyczuwa, bo daje dyla pod kamienie i to nie te w strefie płytkiej, bo jak nic pozdejmowałabym je, ale schrzania na głęboką wodę pod wielkie kamulce. Skaranie z nim, a ma już jakieś 3,5 cm-a dziś zobaczyłam stado maleńkich rybek.....mam nadzieje, że ich nie zeżre bestia. Faktycznie masz problem Dziś zauważyłem, że coś porusza się na nieco zatopionych tojeściach rozesłanych, jest w tym miejscu obecnie jakiś 1 cm wody. Okazało się, że łaził sobie duży żółtobrzeżek, nie wiem po co, czego szukał. Chodził po tym brzegu, wchodził pod rośliny. Zauważyły go też dwie żaby, a wiadomo, że żaby reagują na ruch. Zaczęły skakać na owada, to ten się oddalił w sobie wiadomym kierunku. Nawet przez myśl nie przeszło mi żeby go łapać, a okazja była ku temu wspaniała, był praktycznie bezbronny. Ryb mam i tak dużo, więc nie martwię się o narybek, jak chce to niech żre ile chce. Jest to element środowiska wodnego, to niech sobie żyje w spokoju. Mam też dużo pijawek, choć to szkodniki, ale z drugiej strony one żywią się na rybach, a ryby żywią się nimi, tak to już jest zrobione. Dąży się do tego, aby stawik był jak najbliżej natury, odwzorowaniem, choć to bardzo trudne, więc daję żyć tym stworzeniom jakie tylko sobie tam chcą przebywać. Brakuje mi tylko raków i racicznic i byłby git. Co prawda nie mam typowego drapieżnika, ale rolę tą będą pełnić orfy i najprawdopodobniej klenie. Były łapane jako ukleje, ale część już na ukleje nie wygląda Wracając do żółtobrzeżka, to większość martwi się nadmiarem, bądź perspektywą, iż będzie zbyt dużo karasi, a z drugiej strony polują na żółtobrzeżka. Trochę to się kłóci ze sobą, bo jak się chce eliminować narybek, to niech eliminacja postępuje w sposób naturalny. Gosik - 2010-07-22, 21:48 Krzychu-ja mam 5 rybek i o żadnej eliminacji nie ma mowy-niech żółtobrzeżek stołuje się gdzie indziej. koczisss - 2010-07-22, 21:59 Gosik napisał/a: Krzychu-ja mam 5 rybek i o żadnej eliminacji nie ma mowy-niech żółtobrzeżek stołuje się gdzie indziej. Ale zapewne te rybki są już dość duże? Dziś masz 5 rybek, za dwa lata będziesz miała 35, a wtedy zatęsknisz za żółtobrzeżkiem Gosik - 2010-07-23, 23:11 acha, ale te duże regularnie 1x/dzień dostają pokarm-może młodych już nie skonsumują? Dzisiaj wyłowiłam następnego żółtobrzeżka-zaniosłam go do stawu na łąkach-tam mu będzie lepiej-muszę dbać o mój narybek, a ten skubaniec miał ze 3 cm. Mój syn zrobił mu zdjęcie kom., ale już śpi, więc jutro wstawię zdjęcie, bo może to wcale nie żółtobrzeżek, a jakaś ogromna, gruba szczypawa. Artur - 2010-07-24, 07:30 Ja napiszę tak. Nigdy nic z oczka nie eksmitowałem. Zakupiłem na starcie docelową ilość ryb i starałem się takiej ilości trzymać, żeby nadmiernie nie powiększać obsady. Dla mnie nie ilość ryb w oczku daje urok, ale ono samo i jego otoczenie. Ale zszedłem z tematu. Jak dla mnie to taki pływaczek nie wyrządzi więcej szkód niż larwa ważki, bądź inny drapieżnik owadzi w oczku. A było tego sporo, a jednak zawsze co roku miałem Karasi + 30 co najmniej pod koniec sezonu.Nadwyżkę zawsze komuś podarowałem. Przy 3 samicach i 6 samcach karasia. Oczywiście wylęgu zawsze było co niemiara, ale sadze ze nie tylko pływaki i ważki je zjadały. . Tak robiłem ja (no chyba ze ktoś ma naprawdę rzadkie gatunki ryb i każda sztuka się liczy, to co innego. Ernest - 2010-07-24, 09:19 Jak ja bym chciał zobaczyć potwora mającego długość 12cm ,ale niestety nie mają szans dorosnąć do takich rozmiarów w moim oczku z powodu obecności dużych karpi Ostatnio przyglądałem się larwom jak atakowały larwy komarów ,odbywa się to na zasadzie chybił trafił ,na 10 ataków jeden jest trafiony Gosik - 2010-07-24, 18:01 Arion napisał/a: . Tak robiłem ja (no chyba ze ktoś ma naprawdę rzadkie gatunki ryb i każda sztuka się liczy, to co innego. moje rybki są wszystkie na wagę złota:))) wstawiam tego robaka, co jak szczypawka wygląda-co to? Gosik - 2010-07-24, 18:48 To znaczy Wojtku-że to najprawdziwszy żółtobrzeżek?? Gosik - 2010-07-24, 20:40 myślałam że jest tylko jeden i wyniosłam go w szuwary na pole, ale widoczność w oczku mam aż do samego dna i już naliczyłam ich 5-czy one zagrażają rybom?-nie wyłapie ich-uciekają, jak tylko się zbliżam-skubańce mają dobry wzrok. leszek50-57 - 2010-07-25, 10:45 Gosik napisała/a: -czy one zagrażają rybom?-nie wyłapie ich-uciekają, jak tylko się zbliżam-skubańce mają dobry wzrok. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------Są to osobniki,które są zbyteczne w oczku(szkodnik) bardzo trudno ich wyłapać też mam taki problem,łapię ich i niszczę,bo to wróg. poz.Leszek ------------------ Elendil - 2010-07-25, 11:56 O ile larwy są u mnie tępione jak tylko zauważę, tak dojrzałe formy jakoś mi póki co nie dały się we znaki. W mini oczku znajdują się w tej chwili 2 welonki i 9 sztuk tegorocznego narybku przeniesione tam z przechowalnikowej balii i sporo młodych traszek. Pływaków jest kilka, spokojnie ponad 5 takich 2-3cm. Są też inne oczkowe owady, widziałem nawet topielicę. Rybka ani traszka jeszcze żadna nie zginęła. Może jeszcze żółtobrzeżki za małe? Jeśli chodzi o duże oko to jakikolwiek lądujący owad, w tym pływaki, staje się ofiarą orf. Świetnie to wygląda PS. Żółtobrzeżki wcinają płatki Tetry, którymi karmię narybek Gosik - 2010-07-25, 13:27 moje też wcinają pokarm ryb-ja nie mam sumienia ich zabijać, dlatego wynoszę w szuwary na pole, ale tam był ogromny staw, który teraz wysechł-może one stamtąd przylatują do mnie...i robota głupiego-ja je tam wynoszę, a one wracają. Na razie obsada ryb się nie zmienia-nie wiem tylko co z młodymi, bo ciężko je policzyć. Ludwig - 2010-07-27, 16:45 Gosik napisał/a: i robota głupiego-ja je tam wynoszę, a one wracają Możliwe ,że tak jest. To są szkodniki radził bym Ci je uśmiercać po złapaniu. P.S Te pływaki żółtobrzegi to prawdziwi komandosi. Pływać umieją, latać umieją, na lądzie sobie radzą ThePaludarium - 2010-07-27, 18:06 ...długo bez świeżego powietrza wytrzymają -mój eksperyment ,który przeprowadziłem gdy byłem maaaały : na szczęście przeżył i został wypuszczony ... Dzisiaj jeden wypatrzył moją wannę Elendil - 2010-07-27, 19:13 Dziś podczas obserwacji traszek i narybku w minioczku zauważyłem dwa 1cm pływaki ganiające ok 6cm welonkę.... ThePaludarium - 2010-07-27, 19:19 Imago? Elendil - 2010-07-27, 19:28 Tak, postać dorosła. Czarna owalna i w twardym opakowaniu W szoku byłem jak to zobaczyłem, szkoda, że nie miałem kamerki albo aparatu pod ręką... koczisss - 2010-07-27, 19:37 A ja dziś obserwowałem ja sobie zasuwa po zbiorniku. W sumie fajnie wygląda jak pływa wśród karasi, które on ignoruje, zresztą karasie jego też. Yahilles - 2010-07-27, 20:03 Cytat: Dziś podczas obserwacji traszek i narybku w minioczku zauważyłem dwa 1cm pływaki ganiające ok 6cm welonkę.... To nie były pływaki (same larwy mają do 6 czy więcej cm, więc jak imago mogą się kurczyć tak drastycznie?) ale jakiś gatunek owadów wodnych, np. pluskolce. Elendil - 2010-07-27, 20:55 Pluskolec to na pewno nie był bo te też mam w oczku i wiem jak wyglądają Arek na portalu też pisze, że larwy bywają znacznie większe a dorosłe osobniki to maks 4cm. Jak mi się pogoda poprawi to postaram się je sfotografować, ale na moje oko to 100% żółtobrzeżki. Vanka - 2010-07-27, 20:58 u mnie dwa żółte brzeżki ganiały się bo chyba jeden drugiemu wlazł w obszar polowanka nie były to zaloty samuraj - 2010-07-27, 21:12 Yahilles napisał/a: Cytat: Dziś podczas obserwacji traszek i narybku w minioczku zauważyłem dwa 1cm pływaki ganiające ok 6cm welonkę.... To nie były pływaki (same larwy mają do 6 czy więcej cm, więc jak imago mogą się kurczyć tak drastycznie?) ale jakiś gatunek owadów wodnych, np. pluskolce. gdzieś kiedyś na forum wkleiłem fotkę złapanej larwy żółtobrzeżka , miała 7 cm-prawdziwy potwór Artur - 2010-07-27, 21:27 Elendil, a może to był toniak żeberkowany.?? Bardzo podobny do Żółtobrzeżka ale właśnie wielkości ok 1,6 cm. Elendil - 2010-07-27, 21:36 Pogooglałem i stwierdzam, że możliwe. Postaram się dokładnie przyjrzeć i uwiecznić. Dzięki za pomysł AurorA - 2010-07-28, 00:40 Jest około 30 gatunków podobnych chrząszczy i niektóre bardzo trudno odróżnić. Jest nawet i większy od żółtobrzeżka pływak olbrzym. Ci co byli na zlocie mogli oglądać gabloty z zasuszonymi okazami- miałem sfotografować razem z opisem ale czasu zbrakło. koczisss - 2010-07-28, 16:35 Dziś jak próbowałem karmić robalami okonie (jadły wszystkie ryby tylko nie on) to zauważyłem, że jedną dżdżownicę upolował sobie żółtobrzeżek. Zaszył się przy powierzchni w pływaczu i próbował go konsumować koczisss - 2010-07-28, 20:10 Zapewne tak, niech mu na zdrowie pójdzie ta dżdżownica koczisss - 2010-07-30, 21:47 Mam radę na złapanie żółtobrzeżka. Wystarczy wrzucić do wody martwą rybę, żabę itp. Zaraz zjawią się żółtobrzeżki i będą jeść. Dziś gdy jeszcze karaś żył poszedłem na rower. Wróciłem po około 3 godzinach. Karaś był martwy, a na nim żerowały dwa żółtobrzeżki, wygryzły już trochę tkanki. Łatwo wtedy złapać, są tak zaabsorbowane jedzeniem, że nie uciekają. Wyłowiłem oba razem z karasiem podbierakiem i w nagrodę trafiły do butelki z wodą, którą zakręciłem. Wcześniej pisałem, że specjalnie z nimi nie walczę, ale po dzisiejszym zdarzeniu, które opisywałem w temacie o karmieniu ryb, gdy jeden z nich zamordował największego mego karasia, postanowiłem skoro nadarzyła się okazja pozbyć się tych dwóch z oczka. W sumie nie mam pojęcia jak on wlazł do pyska karasia, czy to karaś go chciał zjeść? Jak później patrzyłem, to u karasia otwór gębowy miał mniejszą średnicę niż żółtobrzeżek. Vanka - 2010-07-30, 21:50 Może to żółtobrzeżek chciał od początku zjeść Twojego karasia Czytałam, że te owady są nieobliczalne.. Gosik - 2010-07-30, 21:50 a ja łapię sposobem...on podpływa aby zaczerpnąć powietrza-a ja podbieram go do formy po lodach, w ten sposób, aby wpłynął z wodą do niej-udaje się. koczisss - 2010-07-30, 21:52 Vanka napisał/a: Może to żółtobrzeżek chciał od początku zjeść Twojego karasia Czytałam, że te owady są nieobliczalne.. No ale włażąc do pyska? Trochę to dziwne, nie sądzisz? Żeby choć to stało się w nocy, gdy ryba odpoczywa, ale to zdarzyło się w dzień. Nie wiem o której, ale rano karaś jadł ze wszystkimi. [ Dodano: 2010-07-30, 21:53 ] Gosik napisał/a: a ja łapię sposobem...on podpływa aby zaczerpnąć powietrza-a ja podbieram go do formy po lodach, w ten sposób, aby wpłynął z wodą do niej-udaje się. Można i tak, ale wtedy jest płochliwy i zapewne nie zawsze się udaje. Vanka - 2010-07-30, 21:57 koczisss napisał/a: No ale włażąc do pyska? mógł wykorzystać fakt, że karaś otwierał pyszczek , bo akurat miał coś połknąć - no bo nie wiarygodne jest raczej to, aby karaś chciał zjeść żółtobrzeżka. koczisss - 2010-07-30, 22:02 Cholera wie, może był to zwyczajny przypadek, albo nie tyle że karaś chciał go zjeść, ale przepędzić i niestety trafił nie na odwłok, a na przód. Ryby czasem ganiają mniejsze osobniki, a dla takiego karasia o małym móżdżku żółtobrzeżek był małą rybą którą chciał pogonić, a ten zaczepił się pyska i się zaczęło. Raczej żółtobrzeżek sam mu do pyska nie wlazł, dziwne to by było i w dodatku samobójcze zachowanie. Przecież gdyby natrafił na inną rybę, choćby okonia, który jest drapieżnikiem w 100% i ma silniejsze szczęki mogło by się skończyć tak, że stałby się posiłkiem uprzednio zmiażdżonym. Gosik - 2010-08-03, 14:58 czy Orfa załatwi żółtobrzeżka?już nie mam siły ciągle ich ganiać-co upoluję 2-3, zaraz następne spostrzegam. Vanka - 2010-08-03, 16:10 ryby raczej nie gustują w żołtobrzeżkach ontario_ab - 2010-08-03, 20:23 orfa zjada wszystko co się rusza w oczku, u siebie żółtobrzeżków nie zauważam, a w basenie się zdarzają JAREK G - 2010-08-03, 22:27 Może to przypadek, ale ja mam tez 6 dużych orf i żółtobrzeżka u siebie nie widziałem Vanka - 2010-08-03, 22:29 U mnie są orfy, ale jest i strumień.. tam właśnie mieszka pływak w oczku dawno nie widziałam, choć był widziany jak już miałam orfy. Elendil - 2010-08-04, 07:31 U mnie orfy z zacięciem godnym rekinów momentalnie pożerają każdego owada, który wpada do wody. Chrząszcze wszelakie, w tym żółtobrzeżki takoż. Akcja wygląda tak, owad wpada do wody i próbuje czmychnąć w stronę brzegu między kamienie a w tym momencie z 3, czasem 4, stron jest pomarańczowy błyskawiczny atak W dużym oczku już nie pamiętam od kiedy nie widziałem wodnych chrząszczy jakichkolwiek. Za to w małym, bez orf, jest ich sporo. violettaxx - 2010-08-04, 10:55 U mnie co prawda nie mam orf ale też wszystko jest pożerane przez koi. Jednak ostatnio w sobotę siedząc na tarasie wieczorem moich znajomych uderzył żółtobrzeżek/tragedia mocno się wystraszyli / wielkości 6cm myślę że takiego to bardzo ciężko skonsumować nawet przez duże ryby Gosik - 2010-08-04, 19:05 to zadam inaczej pytanie: Czy jest sposób, a jeżeli tak, to jaki na żółtobrzeżka? Stasiek - 2010-08-04, 19:45 Temat postu: Orfa. Żółtobrzeżek zostanie przez orfy zjedzony tym bardziej w postaci larwalnej,mniejszej. Nie rozwiązuje to jednak całej sprawy.Żółtobrzeżek pojawi się w postaci larwalnej w większych skupiskach wody.Wanny z wodą,baseniki,nawet zauważyłem jego larwy we większym wiadrze wody.A takich zbiorniczków u każdego jest sporo. Gosik - 2010-08-04, 19:56 no to chyba kupię tę Orfę-mam Staśku tylko oczko (jak Ci się chce zobaczyć to na -oczko Gosik czerwiec 2010), innych zbiorników nie mam, a żółtobrzeżek już mi się po nocach śni. ThePaludarium - 2010-08-04, 20:32 A moje ustrojstwo padło Chciałem przyciąć liście trzciny[tataraku?] i zobaczyłem coś pływającego . Myślałem , że to ślimak i go wyciągnąłem , żeby mi nie przeszkadzał . A to był żółtobrzeżek -pusty w środku a ze skrzydeł miał "klapkę" Yahilles - 2010-08-04, 21:19 Jeśli był pusty w środku to to mogła być po prostu wylinka. Artur - 2010-08-05, 07:32 Yahilles napisał/a: Jeśli był pusty w środku to to mogła być po prostu wylinka. Ale Imago chyba juz nie linieje?? Bo to, co na zdjeciu, to juz jest Imago. Stasiek - 2010-08-05, 18:25 Temat postu: Pływaki. Może i zdychają.Nie wszystkie ryby go połykają.Wzdręgi,np jedzą od środka jak bierze tlen z powierzchni go atakują.Nie są tak szybkie bowiem jak orfy.czasami się zdarza,raz widziałem,że orfa go nadgryzła i znikła. ppp - 2010-08-05, 19:33 Gosik napisał/a: to może dobra wiadomość-nadszedł sierpień i te cholery zdychają Muszę Cię zmartwić - żyją do pięciu lat. Gosik - 2010-08-25, 22:17 ppp napisał/a: Gosik napisał/a: to może dobra wiadomość-nadszedł sierpień i te cholery zdychają Muszę Cię zmartwić - żyją do pięciu lat. a przez te 5 lat narodzi się milion nowych Jakub T - 2010-08-31, 11:15 Arion napisał/a: Yahilles napisał/a: Jeśli był pusty w środku to to mogła być po prostu wylinka. Ale Imago chyba juz nie linieje?? Bo to, co na zdjeciu, to juz jest Imago. Tak, dorosły chrząszcz już nie linieje. Na zdjęciu widać po prostu zdechłego samca. Pływaki są lekkie i po śmierci często wypływają na powierzchnię. Linek - 2011-03-16, 12:22 Wczoraj gdy siedzialem przy oczku to w 30 minut zlecialo mi się do wody 13 sztuk tego dziadostwa,strach pomyśleć ile tego wpadlo przez caly dzień.Parę udalo mi się zlapać szkoda że tak szybko lód się roztopil,pierwszy raz taką inwazję widzialem to chyba nie jest normalne żeby tyle tego się zlecialo wrodomin - 2011-06-27, 20:34 czt przt obecnym postepie technicznym i ilości środków owadobójczych nie ma żadnego chemicznego środka żeby się pozbyć tego dziadostwa ?? od 2 tygodni mialem zalaną skorupę, lecz bez jakikchkolwiek roślin,dziś spóściłem wode w celach pielęgnacyjnych bo zamierzam będę wsadzał rośliny wodne i tego dziadostwa było od cholery, a jeden chyba matka, to taki mutant ze 4 cm. wybiłem wszystko w pień, a zwłaszcza matkę na oczach dzieci. czy jest jakiś środek chemiczny którym skutecznie odstraszę to dziadostwo ? boję się że jak będą rośliny to nie uda mi się tak łatwo to tępić. [ Dodano: 2011-06-27, 20:36 ] zastanawiam sie czym to sie żywiło skoro nie mialem żadnych roślin ani zwierząt w oczku. chyba same sie nawzajem zjadały. Vanka - 2011-06-27, 20:51 jest taka szansa też tego stworzenia nie lubię... środki na nie to łapactwo i wybijactwo... duzers - 2011-06-27, 20:53 wrodomin napisał/a: wybiłem wszystko w pień, a zwłaszcza matkę na oczach dzieci. zabrzmiało grożnie musisz wyłapać ile będziesz mógł. wrodomin napisał/a: czy jest jakiś środek chemiczny którym skutecznie odstraszę to dziadostwo ? Raczej nie,chyba że wlejesz coś,co zabije wszystko co żywe Artur - 2011-06-27, 20:59 Niestety kolego, nie pozbędziesz się ich. Ja miałem je już w dniu zalania oczka, w wodzie prosto z kranu. One przylatują i odlatują kiedy chcą. wrodomin - 2011-06-27, 21:27 ale one podgryzają rośliny ? czy moga być tylko dla ryb zagrożeniem ? czytalem na poprzednich stronach, że złota orfa zjada wszystko co sie rusza, więc może to jest jakieś rozwiązanie ? Karasie albo welonki nie gustują w tym robactwie ?? ps a tak wogole to też macie obecnie wieczorami plage chrabąszczy które wychodza z ziemii i fruwają ? co roku mam z tym problem, niby jeże i nietoperze atakują, ale chyba jednak w niewystarczającej ilości... ehhh jak nie chsząszcze, to chrabąszcze i ciesz się tu człowieku latem... ;/ maruder - 2011-06-27, 21:45 Cytat: ehhh jak nie chsząszcze, to chrabąszcze i ciesz się tu człowieku latem... ;/ Jakbyś napisał kleszcze, komary, gzy to ok, one mogą uprzykrzyć życie, ale chrabąszcze? Co one Ci zrobiły? wrodomin - 2011-06-27, 22:17 są wielkie, brzydkie i paskudne i obijają sie o twarz, odzież, wlatują do buzi, bzyczą w sposób paskudny. jak ktoś sie brzydzi robactwa to to jest wystarczający powód. [ Dodano: 2011-06-27, 22:20 ] a na dodatek podgryzaja liście i wszystkie możliwe rośliny elfikp - 2011-06-28, 09:39 Nie masz wyiścia musisz się do nich przyzwyczaić........ kordiankw - 2011-06-28, 10:11 Ja w ubiegłym roku zastosowałem patent z butelką do odławiania narybku któregoś z oczkomaniaków. Nie złapał się żaden narybek, za to około 10 żółtobrzeżków. JAREK G - 2011-06-29, 01:04 wrodomin napisał/a: czytalem na poprzednich stronach, że złota orfa zjada wszystko co sie rusza, więc może to jest jakieś rozwiązanie ? Coś w tym musi być bo ja mam 6 dużych orf i żółtobrzeżków jak na lekarstwo, od dwóch lat nie widziałem wcale Adalbert - 2011-06-29, 05:18 Ja od początku istnienia oczka nie widziałem tych potworów u siebie ale ciiiiiiiiiiii ! Bo się dowiedzą kordiankw - 2011-06-29, 06:57 JAREK G napisał/a: wrodomin napisał/a: czytalem na poprzednich stronach, że złota orfa zjada wszystko co sie rusza, więc może to jest jakieś rozwiązanie ? Coś w tym musi być bo ja mam 6 dużych orf i żółtobrzeżków jak na lekarstwo, od dwóch lat nie widziałem wcale Ja również mam 5 orf i jak na razie nie mam żółtobrzeżków, ale oczko świeże i podczas jego modernizacji pozbyłem się tego paskudztwa. Myślę że nie do końca się to sprawdza bo orfy były też w starym oczku i miałem tego zatrzęsienie, z tym że orfy były wpuszczone później i być może dorosłe osobniki są dla nich za duże. josh1976 - 2011-07-01, 19:01 Kiedyś na jednym bajorku byłem na rybach i złapałem dwa złote karasie po 0,5kg. Jak wyciągałem siatke były z rybami 3duże żółtobrz. Dopiero w domu zauważyłem,że jeden karaś ma wygryzioną ranę za skrzelami,koło brzucha i to taką,że chyba by nie przeżył. Jak byłem mały to łapaliśmy larwy do słoika i wpuszczaliśmy im kijanki. Ssały jak dzikie. U mnie w oczku są żółtobrzeżki,nie wyławiam ich,bo mi się nie chce,ale żadnej okaleczonej ryby nie zauważyłem jak dotąd. Havran - 2011-08-06, 15:19 Potrzebiuję rady. Czy jest to larwa pływaka żółtobrzeżka i co z nią zrobić? AurorA - 2011-08-06, 18:39 mi to wygląda na larwę piętaka, ale to w sumie bez różnicy Gosik - 2011-08-06, 20:04 Arek-co to jest piętak ?, bo dziś znalazłam takie coś samo, ale martwe. AurorA - 2011-08-06, 22:43 jest co najmniej kilkadziesiąt chrząszczy podobnych do żółtobrzeżka, np. toniaki czy pietaki, ale ogólnie to jeden ch.. Pawel Woynowski - 2011-08-07, 22:33 AurorA napisał/a: ale ogólnie to jeden ch.. Z dwoma wyjątkami Pływak szerokobrzeżek Dytiscus latissimus i Pływak lapoński Dytiscus lapponicus są pod ochroną gatunkową. A tak nawiasem, zastanawia mnie Wasze podejście do tych chrząszczy. Przeczytałem cały ten wątek i znalazłem jedynie dwa prawdopodobne posty na 214, że pływak mógł zaatakować rybę i to zdaje mi się chorą rybę, a może już martwą. Dlatego zastanawia mnie te podejście do niego jak do najgorszego zła. Dlaczego rybki, żabki, traszki i inne zwierzeta, nawet drapieżne - nie wiem czy nie bardziej niż larwy pływaka - larwy ważek są tolerowane, a pływak jaki by nie był, jest be... więc go "humanitarnie pod but". Czym one się różnią od innej fauny, żyjącej w naszych oczkach, pomijam już fakt że dwie larwy pływaka nie będą mogły żyć w jednym małym oczku, a to z tego prostego powodu że się nie tolerują, są wybitnie terytorialne i broną swego terenu przed intruzami nawet tego samego gatunku, jeśli takowy pojawi się na terytorium innego, jest przez silniejszego po prostu...zjadany. A ta jedna, która w nim pozostaje, czy może uczynić naszym przerybionym, w większości przypadków, oczkom wodnym jakąś krzywdę, pewny jestem że nie uczyni żadnej widocznej w obsadzie ryb szkody. Czy to aby nie jest fama i przesadzone opowieści naszych przyjaciół akwarystów, którzy kiedyś, jak nie było tak zaopatrzonych w pokarm dla ryb sklepów, łowili go sami w naturalnych zbiornikach i złapana przypadkowo larwa mogła rzeczywiście poczynić niejakie szkody w obsadzie rybek akwaryjnych, jednym słowem czy my aby nie przesadzamy z tym tępieniem Pływaka. Czy to aby nie odbywa się na zasadzie "jedna baba drugiej babie..." i plotka idzie w ludzi. Wierzcie mi, nie mam z nimi żadnego problemu, nawet jak wszamią jedną czy dwie chore ryby to nie widzę problemu. Od tego są, eliminują słabe, chore i padłe zwierzęta. Mało tego łapiąc plankton dla ryb w okolicznych stawach, łapię je niekiedy i wpuszczam do swego oczka razem ze wszystkim co się dało złapać. Są to niekiedy larwy wazek, czy larwy innych chrząszczy i owadów i jakoś nie widzę w oczku problemów z tym związanych. Poza tym, że z larw które uchowały się przed rybami, wylatują ważki i składają w nim jaja, bo się tu przepoczwarzyły, traktując oczko jako swoje naturalne środowisko. Może aby ułatwić identyfikację rodzaju Dytiscus, które możemy spotkać w naszych oczkach wrzucę tu krótką charakterystykę może to ułatwi ich oznaczanie, bo okazuje się iż dla wielu nie jest to prosta sprawa. Rodzaj ten w Polsce liczy 7 gatunków: Dytiscus circumcinctus. Dytiscus circumflexus. Dytiscus dimidiatus. Dytiscus lapponicus lapponicus. 808Dytiscus latissimus. Dytiscus marginalis marginalis. Dytiscus semisulcatus. Podstawowymi cechami , którymi należy się kierować przy ich oznaczaniu są: - ubarwienie przedplecza - kształt i wielkość ciała - ubarwienie spodu ciała - kształt wyrostków zabiodrza (wyrostki pomiędzy tylnimi nogami) Poniżej cechy charakterystyczne każdego gatunku: Dytiscus latissimus – nie do pomylenia ze względu na wielkość ciała (największy polski gatunek), jak i bardzo szeroko spłaszczone boki pokryw, obecnie w Polsce duża rzadkość, ginący, stanowiska z ostatnich 10 lat można policzyć na palcach jednej ręki. Dytiscus semisulcatus – gatunek mały (jeden z dwóch naszych najmniejszych przedstawicieli tego rodzaju), wyraźnie mniejszy od D. marginalis. Przedplecze posiada żółte obrzeżenie tylko po bokach gdyż środkowa czarna plama dochodzi do przedniego i tylnego brzegu pokryw, spód ciała ubarwiony czarno (wszystkie pozostałe mają jasne spody od żółtych do brązowych), wyrostki zabiodrza zaokrąglone. W Polsce bardzo rzadko spotykany głównie ze względu na odmienne wymagania środowiskowe, czyli zasiedla tylko ocienione wody płynące. Dytiscus lapponicus lapponicus GYLLENHAL, 1808 – drugi najmniejszy nasz przedstawiciel tego rodzaju, również wyraźnie mniejszy od D. marginalis. Przedplecze posiada bardzo szerokie żółte obrzeżenie znacznie szersze od D. marginalis. Pokrywy z podłóżnymi żółtymi liniami. Wyrostki zabiodrza długie i szpiczaste. Gatunek w Polsce bardzo rzadki, zasiedla tylko torfowiska wysokie. U nas tylko na północy kraju, gdzieś na wysokości Obornik osiąga południową granicę zasięgu. Dytiscus dimidiatus – Gatunek wielkości D. marginalis. Przedplecze posiada żółte obrzeżenie tylko po bokach gdyż środkowa czarna plama dochodzi do przedniego i tylnego brzegu pokryw. wyrostki zabiodrza zaokrąglone. Razem z D. marginalis najpospolitszy gatunek w Polsce. To były gatunki wyraźnie różniące się kształetm ubarwieniem lub wielkością ciała, a teraz kolej na trzy gatunki, które stanowią największy problem w oznaczaniu. Wszystkie posiadają żółte obrzeżenie przedplecza, węższe niż u D. lapponicus, a przód i tył przedplecza również jest żółto obrzeżony w odróżnieniu od D. semisulcatus i D. dimidiatus. Wielkośc ich jest taka sama a różnią się one tylko długością wyrostków zabiodrza Dytiscus marginalis marginalis – najkrótsze, razem z D. dimidiatus najpospolitszy gatunek rodzaju Dytiscus circumcinctus – średniej długości, pospolity lecz nie tak często łowiony jak D. marginalis i D. dimidiatus Dytiscus circumflexus – najdłuższe, w Polsce bardzo rzadki, gatunek zachodnio europejski (i tam częściej spotykany). Poniżej tablica z najczęściej występującymi gatunkami w Polsce. 1. Dytiscus dimidiatus - samiec 2. Dytiscus dimidiatus - samica 3. Pływak szerokobrzeżek Dytiscus latissimus - samiec 4. Pływak szerokobrzeżek Dytiscus latissimus - samica 5. Pływak żółtobrzeżek Dytiscus marginalis - samiec 6. Pływak żółtobrzeżek Dytiscus marginalis - samica 7. Dytiscus circumflexus - samica 8.Dla porównania Topień Cybister lateralimarginalis - samiec Przepraszam za ten przydługi wywód, ale nie bardzo mogę zrozumieć wybiórczego podejścia większości z Was do fauny żyjącej w naszych oczkach, a pomyśleć że uważamy się wszyscy za przyjaciół Natury. Chcemy aby w naszych oczkach kwitło życie, ale jedynie to wybrane przez nas, a to się tak nie da. Nigdy nie uzyskamy równowagi biologicznej w oczku, kiedy będziemy eliminowali ogniwa z jej łańcucha. A jest jeszcze co eliminować - http://www.mikrojezioro.p...s_zw_index.html AurorA - 2011-08-07, 22:45 Pawel Woynowski napisał/a: pomijam już fakt że dwie larwy pływaka nie będą mogły żyć w jednym małym oczku, a to z tego prostego powodu że się nie tolerują, są wybitnie terytorialne i broną swego terenu przed intruzami nawet tego samego gatunku, jeśli takowy pojawi się na terytorium innego, jest przez silniejszego po prostu...zjadany. A ta jedna, która w nim pozostaje, czy może uczynić naszym przerybionym, w większości przypadków, oczkom wodnym jakąś krzywdę, pewny jestem że nie uczyni żadnej widocznej w obsadzie ryb szkody. z tym trudno się zgodzić - ja często w małych zbiornikach widzę jednocześnie dziesiątki larw, oczywiście nie walczę z nimi Pawel Woynowski - 2011-08-08, 00:41 To widocznie trafiasz na jakieś wyjątkowe wody bogate w te larwy. Szukając owadów wodnych z siatką, na okolicznych kilkunastu zbiornikach, żeby trafić na larwę pływaka muszę się zdrowo namachać siatką. A tam gdzie występują w zbiorniku ryby (głównie karasie i linki) w zasadzie ich nie spotykam, brak nawet imago. Gosik - 2011-08-08, 18:41 Pawel Woynowski napisał/a: To widocznie trafiasz na jakieś wyjątkowe wody bogate w te larwy. Szukając owadów wodnych z siatką, na okolicznych kilkunastu zbiornikach, żeby trafić na larwę pływaka muszę się zdrowo namachać siatką. A tam gdzie występują w zbiorniku ryby (głównie karasie i linki) w zasadzie ich nie spotykam, brak nawet imago. To przyjedź Pawle do mojego oczka-nawet siatki nie będziesz potrzebował-żółtobrzeżków ci u mnie pełno. Pawel Woynowski - 2011-08-08, 22:57 A karmisz ryby? Jeśli tak, to się nie dziw że są larwy, u mnie nic się nie uchowa w większej ilości, jakieś pojedyncze egzemplarze się trafiają jakiś larw. Po jutrze jak będzie pogoda wybiorę się na larwy na stawy nad Potokiem Służewieckim z siatką, zobaczę co się złapie i ile. Skoro u was jest ich "pełno" to i pewnie tam też będą. Lukaszenka - 2012-01-12, 22:02 jak tak można marnować dary natury ?!!! nie zabijajcie owadów ! lepiej je zjadajcie ! wiele owadów jest jadalnych i ten pływakżółto brzeżek chyba właśnie też przeczytałem nawet że ma chyba w sobie sterydy , ogólnie robale mają dużo białka , energi , i w ogóle są ZDROWE ! jak ktoś jest jakiś dziwny to da te robale do zjedzenia zwierzynie niż zabija i sie marnuje , zwierzyna wasza będzie zdrowsza proste jak będziecie ją karmic nimi . ppp - 2012-01-12, 22:40 Lukaszenka napisał/a: jak ktoś jest jakiś dziwny to da te robale do zjedzenia zwierzynie niż zabija i sie marnuje , zwierzyna wasza będzie zdrowsza proste jak będziecie ją karmic nimi . A czemu się marnuje. Przynajmniej grzybki i bakterie się najedzą. AurorA - 2012-01-12, 23:05 w przyrodzie nic nie ginie ale smażone żółtobrzeżki smakują podobno jak kurczak Lukaszenka - 2012-01-13, 15:24 heh , no tez o tym pomyslalem ze sie nie zamrnuje jak wyrzucicie np do lasu , ale jak je wrzucicie gdzieś do kibla i spalicie to już sie nie narzywi nic raczej , dziękuje właśnie jak złapie je to sobie zjem leszek50-57 - 2012-01-13, 16:00 Życzę ci smacznego,ale ja nie schodzę do jaskiniowców poz.Leszek ------------------ AurorA - 2012-01-13, 16:41 leszek50-57, to jest postęp a nie schodzenie. Jedzenie owadów nas nie ominie i raczej prędzej niż później będą stanowiły coraz większy udział w naszej diecie. W wielu krajach to norma, ale i do nas to przyjdzie. leszek50-57 - 2012-01-13, 22:55 Arek ,jak to przyjdzie do nas to mnie już nie będzie poz.Leszek -------------- BeataZ - 2012-01-25, 16:01 Temat postu: pływak żółtobrzeżek okropieństwa wypisujecie AurorA - 2012-01-25, 20:12 Beata, blisko masz to jak usmażę zaproszę Cię na degustacje. Piotrek.P. - 2012-02-13, 16:19 Kaef napisał/a: Mi się wydaje że dorosłe chrząszcze nie zimują w oczku. Oddychają one tlenem atmosferycznym, zaczerpniętym pod pokrywy skrzydłowe, więc pod warstwą lodu by się utopił. Przepraszam że odkopuję post z przed kilku miesięcy/lat. Dzisiaj wycinając przerębel znalazłem tego potworka pod lodem, żył sobie , pływał a przy przeręblu pełno małych. Małego uwieczniłem na fotce po czym na wszystkich popełniłem "mord" (larwy też były) wyłowię dorosłego to mu cyknę fotkę. rewi - 2012-05-12, 16:48 To paskustwo jest u mnie i to jaki duży próbowałam go złapać ale zwiał pod wodę teraz czeka mnie polowanie na potwora AurorA - 2012-05-12, 22:03 Nie popadajmy w paranoję, nie powiem że żółtobrzeżek też człowiek, ale ja swoich specjalnie łapać nie będę, a w nowym oku sporo ich widzę Gosik - 2012-05-12, 22:44 Ja w tym roku już parę ich widziałam, ewidentnie przetrwały zimę, bo były duże i dorodne, ale jak sam nie wpadnie mi pod "but", to daję im spokój, nie poluję na nie. Lukaszenka - 2012-05-20, 15:47 Przyznam się że jeszcze nigdy raczej na oczy nie widziałem żółtobrzeżka Byłem na 2 gliniankach i paczyłem się w wode i nic nie znalazłem ale nie przyglądałem się długo. Czemu ich nie widziałem na gliniankach ? jurek47 - 2012-05-20, 16:12 Bo czują że jesteś ich wrogiem Lukaszenka - 2012-05-20, 19:14 jurek47 napisał/a: Bo czują że jesteś ich wrogiem Czyli? nie rozumiem, wyczuwają mnie czy coś? może jakby puść wcześnie z rana jak jeszcze nikogo by tam nie było i zachowywać się cicho może wtedy znajde kilka ? i spróbowałem przetrzesnąć pałki wodne i nie znalazłem tam larw żółtobrzeżków Gosik - 2012-05-20, 19:16 Lukaszenka napisał/a: jurek47 napisał/a: Bo czują że jesteś ich wrogiem Czyli? nie rozumiem, wyczuwają mnie czy coś? może jakby puść wcześnie z rana jak jeszcze nikogo by tam nie było i zachowywać się cicho może wtedy znajde kilka ? i spróbowałem przetrzesnąć pałki wodne i nie znalazłem tam larw żółtobrzeżków Mógłbyś pójść wcześnie z rana, posłuchasz śpiewu ptaków przetrząsnąć okolicę też możesz, wypłoszysz zające A.S. - 2012-07-10, 16:21 Temat postu: PROBLEM z pływakami żółtobrzeżkami - pomocy Witam, mam pytanie do kogoś kto jest dobry z biologii lub chemii... W moim oczku wodnym jest plaga pływaków żółtobrzeżków, w związku z tym że nie mam rybek to w niczym mi nie przeszkadzają ale niestety zasiedliły również basen w którym jest woda chlorowana. Codziennie z basenu wyławiam około 20 szt (dużych i małych). Nie wiem czym się żywią i czemu im się tam tak bardzo podoba skoro nie mają nic do jedzenia, woda jest czysta bez glonów a dodatkowo zawiera chlor? Jedynym żywicielem jestem chyba ja bo strasznie gryzą co uniemożliwia korzystanie z basenu... czym można to draństwo zlikwidować? Czy skoro są słodkowodne to sól je zniechęci (sztuczna woda morka) a może dolać wody utlenionej lub jakiejś pochodnej substancji? Wczoraj wylałam wodę, umyłam basen, a one znowu się zadomowiły! W basenie jest 16.000 litrów jaka substancja i w jakim stężeniu może usunąć te bestie? Z góry dziękuję za pomoc. Przemek10 - 2012-07-12, 23:43 Temat postu: larwa pływaka Złapałem niedawno ogromną larwę pływaka żółtobrzeżka. Mam nowe oczko, przez 6 tyg. było bez ryb. Larw było bardzo dużo. Jedne zjadały drugie. Taka wielka jedna. Jest to najmniej sympatyczne stworzenie jakie widziałem. jurek47 - 2012-07-13, 06:54 To raczej jest postać larwalna ważki. Artur - 2012-07-13, 10:31 Oj, chyba jednak pływak zuzi10 - 2013-07-19, 21:51 Wczoraj dostąpiłam wątpliwej przyjemność spotkania tej oto "damy" Egzystowała sobie w strumieniu i tylko przypadek sprawił,że ja zobaczyłam. Po prostu robiłam porządek z glonami nitkowymi, które tez zadomowiły sie w strumyku. Na razie siedzi w słoiku, bo nie ma chętnego na jej utylizację.Mam nadzieję,że dopiero przybyła i nie zdążyła sie zadomowić w oczku. Choc do końca nie jestem pewna bo kilka dni temu zauważyłam na takim 35 centymetrowym karpiu ranę na grzbiecie z lewej strony troszke poniżej głowy, wielkości grochu. Na razie nic sie z nim nie dzieje i mam nadzieję,że rana się zagoi. Podejrzewałam,że to może jakiś kot pazurem drapnął. Ale teraz mam wątpliwości czy nie mógł to być żółtobrzeżek ?Czy jest w stanie zrobić ranę tak dużej rybie? Jak na razie wiecej tych osobników nie zauważyłam i oby tak było na pewno lasoch - 2013-07-19, 22:00 Nie wydaje mi się żeby pływak mógł zranić tak dużą rybę . Lepiej go zutylizować, bo jak go gdzieś wyrzucisz to może wrócić w to same miejsce . Ja u siebie w tym roku widziałem tylko małe . wolanin - 2013-07-20, 12:28 Odkąd do stawku wpuściłem sześć jazi ok. >= 20cm, żadnych wodnych chrząszczy, w tym żółtobrzeżków, nie stwierdzono. A w zeszłym roku, owszem, cały czas były obecne, łapały się systematycznie na pułapkę z butelki. Sermina - 2014-08-02, 22:04 Witam, chciałam zapytać czy ten pływak może życ też w basenie z chlorowaną wodą, dziś coś dziwnego pływało nam w basenie i podpływało pod powierzchnię a za chwilę nurkowało na dno, było podobne do tego czegos na zdjeciach , właśnie jak ten pływak, miało może ze 2 cm długosci ale nie udało nam się tego złapać ;/ czy można to jakoś wytępić z basenu? moze wiecej chloru albo jakis inny srodek? i czy to coś może ugryźć ? taniw - 2014-08-03, 08:54 Mało prawdopodobne. U mnie nigdy nic żywego w basenie nie pływało Może jednorazowo szokowo zwiększ dawkę chloru. Sermina - 2014-08-03, 09:37 Dawalismy juz większe dawki, normy były dosć mocno przekroczone a i tak to cos pływa w basenie, jedne są takie mniejsze a niektóre mają jakieś 2 cm , jakieś 500 m od nas są stawy hodowlane , więc mozliwe ze to stamtad przylatuje, dajemy rózne srodki do wody i woda jest prawie krystaliczna po nocy, jednynie po całym dniu kąpania troche sie zmętni, to duży basen na 20 tys litrów wody i szkoda by było nie korzystac w upalne dni z powodu jakiegos robala ;/;/ AurorA - 2014-08-04, 02:36 Mógł przylecieć, mnie wczoraj ugryzł jak nurkowałem w płazarium. Ból do przeżycia, nie ma co panikować. luzio - 2014-08-04, 09:44 No to pocieszyłeś AurorA. Teraz to dopiero każdy będzie chętny do kąpieli Sermina - 2014-08-04, 15:12 Noo fest pocieszyłeś, czyli teraz pozostaje nam tylko czekać aż nas to paskudztwo zagryzie Adalbert - 2014-08-04, 15:40 Całych was nie zje Gosik - 2014-08-06, 12:34 Mnie ugryzł w 2010 r i od tamtego czasu do oczka NIE WCHODZĘ , ale co ciekawe, w tym roku jeszcze ich nie zobaczyłam , moze dlatego, że w pobliżu mają lepsze i większe stawy, niż moje maleńkie oczko taniw - 2014-08-07, 10:05 Sermina napisał/a: Dawalismy juz większe dawki, normy były dosć mocno przekroczone a i tak to cos pływa w basenie, jedne są takie mniejsze a niektóre mają jakieś 2 cm , jakieś 500 m od nas są stawy hodowlane , więc mozliwe ze to stamtad przylatuje, dajemy rózne srodki do wody i woda jest prawie krystaliczna po nocy, jednynie po całym dniu kąpania troche sie zmętni, to duży basen na 20 tys litrów wody i szkoda by było nie korzystac w upalne dni z powodu jakiegos robala ;/;/ A filtr tego nie wyłapuje? Może przykrywaj basen na noc, a to dziadostwo wyłapuj siatką. 20 m3 spokojnie można w 20 minut oczyść siatką z całego robactwa. wolanin - 2014-08-07, 11:26 Chyba Paweł Wojnowski proponował pułapki z plastikowej butelki przeciętej w połowie wysokości na pół i z szyjką włożoną w środek drugiej części, w środku kulka suchej karmy na przynętę. Owszem, działa, sprawdzone, zawsze po nocy coś w niej znajdziesz. No i w basenie nie grozi Ci raczej, że znajdzie się tam zabłąkana traszka. Tam gdzie są traszki, odradzałbym właśnie dlatego. Czy to zlikwiduje problem w całości - pewnie nie. asq89 - 2021-07-07, 22:38 Jaka jest szansa na to, że wzdręgi poradzą sobie z pływakiem? Lub jego larwami?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group