Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

Koi - koi japan

kola - 2014-01-12, 11:13
Temat postu: koi japan
Witam gdzie można kupić Japońskie koi w okolicach Jeleniej Góry?
tom11 - 2014-01-12, 13:23

chyba tylko wysyłka ;)
Adacho - 2014-01-13, 15:08

Najbliżej będziesz miał do Wrocławia.
Wysyłki bym nie polecał. Naciąłem się na wysyłce z Rzeszowa trzy razy i mam dosyć wysyłek.
Pojedź, zobacz i wybierz sam. Jakości ryb z Wrocławia nie znam, więc nie wiem jak tam jest.
Ja pojechałem w ubiegłym roku do Siemianowic, kupiłem kilka ryb, żyją, rosną i mają się dobrze. W tym roku kupię u nich jeszcze kilka sztuk.

arturzbsk - 2014-01-13, 15:36

Adacho napisał/a:
Najbliżej będziesz miał do Wrocławia.
Wysyłki bym nie polecał. Naciąłem się na wysyłce z Rzeszowa trzy razy i mam dosyć wysyłek.
Pojedź, zobacz i wybierz sam. Jakości ryb z Wrocławia nie znam, więc nie wiem jak tam jest.
Ja pojechałem w ubiegłym roku do Siemianowic, kupiłem kilka ryb, żyją, rosną i mają się dobrze. W tym roku kupię u nich jeszcze kilka sztuk.


Miałem podobne doświadczenia jak kolega Adacho, również polecam odbiór osobisty.

kola - 2014-01-13, 19:12

arturzbsk napisał/a:
Adacho napisał/a:
Najbliżej będziesz miał do Wrocławia.
Wysyłki bym nie polecał. Naciąłem się na wysyłce z Rzeszowa trzy razy i mam dosyć wysyłek.
Pojedź, zobacz i wybierz sam. Jakości ryb z Wrocławia nie znam, więc nie wiem jak tam jest.
Ja pojechałem w ubiegłym roku do Siemianowic, kupiłem kilka ryb, żyją, rosną i mają się dobrze. W tym roku kupię u nich jeszcze kilka sztuk.


Miałem podobne doświadczenia jak kolega Adacho, również polecam odbiór osobisty.

Czy może ktoś opisać koi z Wrocławia

ropi - 2014-01-13, 21:16

A tak w temacie to gdzie można kupić japanese koło Trójmiasta?Mam za sobą dwa zakupy. Jeden wysyłkowy a drugi osobisty i trudno powiedzieć który lepszy.Jak nie ma z czego wybrać to i odbiór osobisty nie pomoże.

[ Dodano: 2014-01-13, 21:19 ]
Cytat:

Czy może ktoś opisać koi z Wrocławia


Na zdjęciach wyglądają ciekawie . Te z ulicy Hodowlanej.

[ Dodano: 2014-01-13, 21:38 ]
:x
Adacho napisał/a:
Najbliżej będziesz miał do Wrocławia.
Wysyłki bym nie polecał.

Nie wiem czy dobrze rozumuję ale z tymi importami to chyba jest tak: Japończyk sortuje 5 razy.Pierwszy i drugi dla siebie najlepsze.Następne wysyła do Polski. Importer zostawia sobie najlepsze a resztę sprzedaje jako maluchy.Wniosek: Championa możesz sobie kupić ale w Japonii i to minimum 35 - 40cm i za kilka tyś EUR sztuka.
U nas są wysorty małe po 50 zł a ładniejsze to są już odchowane przez importera i trzeba dać dużo więcej kasy.
Nie wiem na ile moje rozumowanie jest trafne? :)

wolanin - 2014-01-13, 21:45

ropi napisał/a:
A tak w temacie to gdzie można kupić japanese koło Trójmiasta?

Czy sprawdzałeś może Water-Art w Elblągu? Nie tak blisko Trójmiasta, ale chyba do przyjęcia?

ropi - 2014-01-13, 21:56

wolanin napisał/a:
ropi napisał/a:
A tak w temacie to gdzie można kupić japanese koło Trójmiasta?

Czy sprawdzałeś może Water-Art w Elblągu? Nie tak blisko Trójmiasta, ale chyba do przyjęcia?

Czy to prowadzi ten weterynarz od buttrflajów ? Nie sprawdzałem.Do Elbląga mam rzut beretem 160km.

wolanin - 2014-01-13, 22:01

ropi napisał/a:
wolanin napisał/a:
ropi napisał/a:
A tak w temacie to gdzie można kupić japanese koło Trójmiasta?

Czy sprawdzałeś może Water-Art w Elblągu? Nie tak blisko Trójmiasta, ale chyba do przyjęcia?

Czy to prowadzi ten weterynarz od buttrflajów ? Nie sprawdzałem.Do Elbląga mam rzut beretem 160km.

Niezły rzut beretem. Temat znam jedynie z ich witryny, więc dlatego pytam. Reklamuje się inżynier ichtiolog.

tom11 - 2014-01-13, 22:18

ropi napisał/a:
wolanin napisał/a:
ropi napisał/a:
A tak w temacie to gdzie można kupić japanese koło Trójmiasta?

Czy sprawdzałeś może Water-Art w Elblągu? Nie tak blisko Trójmiasta, ale chyba do przyjęcia?

Czy to prowadzi ten weterynarz od buttrflajów ? Nie sprawdzałem.Do Elbląga mam rzut beretem 160km.

WATER ART
polecam OMIJAĆ Z DALEKA!!! nie wysyłać, kasy jezeli kupować to tylko odbiór osobisty
mi tu bardziej pasuje mgr. MAGAZYNIER ichtiolog

Nie to nie jest ten weterynarz!!!,a ten weterynarz(Maciek M.) będzie miał Koi na wiosnę.

kola - 2014-01-14, 05:06

tom11 napisał/a:
ropi napisał/a:
wolanin napisał/a:
ropi napisał/a:
A tak w temacie to gdzie można kupić japanese koło Trójmiasta?

Czy sprawdzałeś może Water-Art w Elblągu? Nie tak blisko Trójmiasta, ale chyba do przyjęcia?

Czy to prowadzi ten weterynarz od buttrflajów ? Nie sprawdzałem.Do Elbląga mam rzut beretem 160km.

WATER ART
polecam OMIJAĆ Z DALEKA!!! nie wysyłać, kasy jezeli kupować to tylko odbiór osobisty
mi tu bardziej pasuje mgr. MAGAZYNIER ichtiolog

Nie to nie jest ten weterynarz!!!,a ten weterynarz(Maciek M.) będzie miał Koi na wiosnę.

Czy ktoś kupował ryby ze Świat koi proszę o komentarz

wolanin - 2014-01-14, 07:30

tom11 napisał/a:
WATER ART
polecam OMIJAĆ Z DALEKA!!! nie wysyłać, kasy jezeli kupować to tylko odbiór osobisty
mi tu bardziej pasuje mgr. MAGAZYNIER ichtiolog

Dzięki tom11 za informację. Ze względu na odległość w takim razie temat z głowy.
kola napisał/a:
Czy ktoś kupował ryby ze Świat koi proszę o komentarz

Kupowałem, mają się dobrze. Całe i zdrowe.

[ Dodano: 2014-01-14, 08:39 ]
A jakby Cię mocno sparło, to może i tam?
http://www.japankoi.cz/nabidka.html :)

tom11 - 2014-01-14, 09:30

Adacho napisał/a:
Wysyłki bym nie polecał. Naciąłem się na wysyłce z Rzeszowa trzy razy i mam dosyć wysyłek.

nie wiem czy chodzi nam o tego samego sprzedawce ?opisz dokładniej co się stało i dlaczego odradzasz bo troszkę nie rozumiem?

Adacho - 2014-01-14, 10:35

Przeczytaj mój temat od str. 15, tam wszystko opisałem.
ropi - 2014-01-14, 11:27

Z Rzeszowa jestem zadowolony.Tu są zdjęcia.
http://forum.oczkowodne.n...er=asc&start=45

[ Dodano: 2014-01-14, 13:30 ]
tom11, Daj mi namiary na Paana weterynarza?

kola - 2014-01-14, 16:33

ropi napisał/a:
Z Rzeszowa jestem zadowolony.Tu są zdjęcia.
http://forum.oczkowodne.n...er=asc&start=45

[ Dodano: 2014-01-14, 13:30 ]
tom11, Daj mi namiary na Paana weterynarza?

Czy te koi z Rzeszowa to z www.karpiekoi.eu?

[ Dodano: 2014-01-14, 16:55 ]
[quote="ropi"]Z Rzeszowa jestem zadowolony.Tu są zdjęcia.
http://forum.oczkowodne.n...er=asc&start=45

[ Dodano: 2014-01-14, 13:30 ]
tom11, Daj mi namiary na Paana weterynarza?[/quote
Czy te koi z Rzeszowa to z www.karpiekoi.eu ?

Adacho - 2014-01-14, 17:37

Zawiodłem się na wysyłce 3 razy, a że była z Rzeszowa od mishka2, to zawiodłem się bardzo na jego firmie - karpiekoi.eu
Wszystkie karpie koi, otrzymane w ubiegłym roku od niego padły do miesiąca. W sumie 11szt. - 20-25 cm. Trudno polecać komuś wysyłkową sprzedaż, kiedy samemu jest się nie zadowolonym i to bardzo !!!
Oglądając zdjęcia ryb, które otrzymałem (wybrał i zapakował mi mishka2), dochodzę do wniosku, że to jest tylko biznes - gdzie najważniejszy jest zysk.
Wciskając wysyłkowo komuś nie zdrowe, czy wątpliwej kondycji ryby, sprzedawcy chodzi nie o dobro ryb, lub zadowolenie kupującego, ale o wyciśnięcie z jeszcze żywych ryb kasy.
Kiedy ryby dotrą do klienta żywe, cała odpowiedzialność spada na odbiorcę - niech się martwi..co chciał, to ma.
Fotografuję wszystko co dzieje się w moim oczku, ponadto obserwuję ryby w akwarium w oczku.
Z tym zapleczem technicznym, można po czasie dojść do konkretnych wniosków, i zachować je na przyszłość, aby nie popełniać ciągle tych samych błędów.
Wybierając rybę samemu, możemy zaobserwować jak ryba zachowuje się w sklepie, czy jest ruchliwa, czy chętnie podpływa do ręki lub pokarmu, czy nie siedzi gdzieś w kącie ze złożonymi płetwami piersiowymi. Kupowana ryba musi być aktywna.
Gdy jesteśmy w sklepie i sprzedawca wyłowi nam rybę, która nas interesuje, w worku lub w akwarium- obserwujemy rybę z bliska, czy nie ma rozdartych płetw, ubytków na płetwach i ogonie, wrzodów, zmian skórnych, zaczerwienień itd. Przy wysyłce, wszystkie te czynności robi za nas handlarz.
Potrzeba także zaufania do sprzedawcy. On wie najlepiej w jakim stanie ryby przyleciały z Japonii, jak im pomógł, czy poprawnie zrobił kwarantannę, czy ryby są już gotowe do dalszej podróży, do dalszego stresu, zmiany parametrów wody.
Następną sprawą jest wysyłka. Co z tego, że ryba jest w dobrej formie w Rzeszowie, jak dotrze do klienta w płaskim flakowatym, cuchnącym worku, przerzucana w transporcie jak worek cebuli.
Po tych nie przyjemnych, drogich, ale i pouczających doświadczeniach w zakresie wysyłki ryb, twierdzę, iż najlepszym sposobem zakupu ryb, jest odbiór osobisty.
Nie neguję całkowicie wysyłki..., ale ja trafiłem tak, a nie inaczej, więc nie polecam.
Za drogo wychodzi ta zabawa i wiele zdrowia kosztuje kogoś, kto przygotowuje się dwa lata do przyjęcia u siebie japońskich KOI, a potem do miesiąca wszystko pada (chodzi o mnie).

kola - 2014-01-14, 18:16

Adacho napisał/a:
Zawiodłem się na wysyłce 3 razy, a że była z Rzeszowa od mishka2, to zawiodłem się bardzo na jego firmie - karpiekoi.eu
Wszystkie karpie koi, otrzymane w ubiegłym roku od niego padły do miesiąca. W sumie 11szt. - 20-25 cm. Trudno polecać komuś wysyłkową sprzedaż, kiedy samemu jest się nie zadowolonym i to bardzo !!!
Oglądając zdjęcia ryb, które otrzymałem (wybrał i zapakował mi mishka2), dochodzę do wniosku, że to jest tylko biznes - gdzie najważniejszy jest zysk.
Wciskając wysyłkowo komuś nie zdrowe, czy wątpliwej kondycji ryby, sprzedawcy chodzi nie o dobro ryb, lub zadowolenie kupującego, ale o wyciśnięcie z jeszcze żywych ryb kasy.
Kiedy ryby dotrą do klienta żywe, cała odpowiedzialność spada na odbiorcę - niech się martwi..co chciał, to ma.
Fotografuję wszystko co dzieje się w moim oczku, ponadto obserwuję ryby w akwarium w oczku.
Z tym zapleczem technicznym, można po czasie dojść do konkretnych wniosków, i zachować je na przyszłość, aby nie popełniać ciągle tych samych błędów.
Wybierając rybę samemu, możemy zaobserwować jak ryba zachowuje się w sklepie, czy jest ruchliwa, czy chętnie podpływa do ręki lub pokarmu, czy nie siedzi gdzieś w kącie ze złożonymi płetwami piersiowymi. Kupowana ryba musi być aktywna.
Gdy jesteśmy w sklepie i sprzedawca wyłowi nam rybę, która nas interesuje, w worku lub w akwarium- obserwujemy rybę z bliska, czy nie ma rozdartych płetw, ubytków na płetwach i ogonie, wrzodów, zmian skórnych, zaczerwienień itd. Przy wysyłce, wszystkie te czynności robi za nas handlarz.
Potrzeba także zaufania do sprzedawcy. On wie najlepiej w jakim stanie ryby przyleciały z Japonii, jak im pomógł, czy poprawnie zrobił kwarantannę, czy ryby są już gotowe do dalszej podróży, do dalszego stresu, zmiany parametrów wody.
Następną sprawą jest wysyłka. Co z tego, że ryba jest w dobrej formie w Rzeszowie, jak dotrze do klienta w płaskim flakowatym, cuchnącym worku, przerzucana w transporcie jak worek cebuli.
Po tych nie przyjemnych, drogich, ale i pouczających doświadczeniach w zakresie wysyłki ryb, twierdzę, iż najlepszym sposobem zakupu ryb, jest odbiór osobisty.
Nie neguję całkowicie wysyłki..., ale ja trafiłem tak, a nie inaczej, więc nie polecam.
Za drogo wychodzi ta zabawa i wiele zdrowia kosztuje kogoś, kto przygotowuje się dwa lata do przyjęcia u siebie japońskich KOI, a potem do miesiąca wszystko pada (chodzi o mnie).

Dzięki za pomoc pojadę osobiście do Wrocławia

tom11 - 2014-01-14, 22:11

przy kupnie koi nie ma co liczyć na kogoś że zrobi za nas kwarantanne ,ryba która jedzie z Japonii potem pływa gdzieś w jakiś pojemnikach potem znowu jedzie nie wiadomo ile jest osłabiona ,zestresowana i tyle.Przeważnie w oczkach jest za mało UVC ,w wodzie znajdują się ryby z różnych źródeł z różnymi diabelstwami a ryba od razu z transportu trafia do oczka a potem pretensje do garbatego że ma dzieci proste.Jak nie Jesteście pewni co kupujecie to trzeba się wyposażyć w jakiś zbiornik i samemu zrobić kwarantanne,a nie w ciągu kilku miesięcy ryby z kilku źródeł i niech tylko jedna bedzie chora !.. Tak zaczynają się problemy. Byle zbiornik 1000 litrów jest w cenie karpie 20-25cm.

Nie jestem ani kolegą ani nie mam żadnego interesu z Michałem z Rzeszowa ,kupiłem od niego ze 3 razy ryby i wszystkie żyją. Fakt że drogo ale płaciłem więcej

ropi - 2014-01-14, 23:30

Z tych wpisów powyżej mogę wnioskować ,że mam szczęście.
Moje 4szt przyjechały z karpiekoi.eu w czerwcu i do dziś czują się super.
Znacznie urosły , około 3x powiększyły swoje wymiary.
No cóż różnie bywa.Mieszkam koło Lęborka.
Do mnie nad morze dotarły z Rzeszowa w solidnym styropianie i dobrej kondycji.
Na wiosne 2014 chcę dokupić ze 3 sztuki.

tom11 - 2014-01-15, 06:16

Właśnie.Nie można kogoś skreślać po wypowiedzi jednej osoby.Z całym szacunkiem Adacho ale morze pora poszukać winy po swojej stronie?
Adacho - 2014-01-15, 14:33

Masz rację tom11, nie można skreślać kogoś po wpisie jednej osoby.
Zastanawiam się tylko nad uczciwym podejściem do klienta. Michał wystawił w swej ofercie kujaku ,z rozdartą lewą płetwą piersiową, co do dziś można zobaczyć u niego w ofercie.
Na zdjęciu tego nie zauważyłem i kupiłem tego kujaku 22 cm, plus kilka innych uszkodzonych ryb.
Stres, trefny transport, zmiana środowiska i jeszcze nie wiem co, zrobiły swoje. Ryby padły. Zdrowe ryby od tego nie padają, ale wycieńczone mogą. Łapią byle co.
Dlatego odradzam wysyłkę, jako ryzykowne równanie z wieloma niewiadomymi.
Kwarantannę, dla własnego bezpieczeństwa, polecam wykonać samodzielnie, nie zależnie od tego czy ryby mamy z wysyłki czy z odbioru osobistego.
W ubiegłym roku po namowie Michała jej nie zrobiłem.Twierdził, że ryby są po kwarantannie i wyrównanie temperatur wystarczy . Powiedział też, że do kwarantanny potrzeba porządnie zasiedlonego florą bakteryjną filtra.
tom11 jak przeprowadzasz swoją kwarantannę ? Jeśli możesz to opisz krok po kroku. Na pewno wiele osób skorzysta. Wszyscy się uczymy, wiedzy nigdy dosyć ;)

Kupując osobiście ryby od innego sprzedawcy, ryby wybrałem sam, obserwując je dokładnie.
Otrzymałem zapewnienie, że ryby są zdrowe i po kwarantannie.
Po wyrównaniu temperatur można spokojnie wpuścić do oczka. Pływają do dziś.

ropi - twoje karpiki były chyba mniejsze 12~15cm. Może dostawa tych większych była trefna???
Sam nie wiem co o tym sądzić :?

ropi - 2014-01-15, 14:43

Faktycznie miały około 15 cm ale wiosną kupię od Michała 3 szt większe.Na dziś mam 6 koi w oczku a docelowo planuję około tuzina , bo to małe oczko 72m3 tylko.
tom11 - 2014-01-15, 15:09

Adacho napisał/a:
i kupiłem tego kujaku 22 cm, plus kilka innych uszkodzonych ryb.

Tu Masz racje też bym się wk.... :evil: jak by mi przyszły pokaleczone ryby bez względu jaka wielkość czy cena. Co do kwarantanny ,ja ją robie po swojemu i nie chciał bym proponować komuś moich metod.ale co mi tam

po pierwsze - olewam co mi ktoś gada że ryba zdrowa itp.
2- w beczkę ,powietrze, filtr, uvc,sól 30 dkg.na 1000l
3-jeżeli jakieś rany :maść propolisowa
4-obserwacja
5-dolewanie powoli wody z oczka
6-nie karmie
w krytycznych sytuacjach neguovon ale to to już ryzyko bo jak ryba za słaba to od razu zgon
I jeszcze jedno:
Żadnych nowych roślin kamieni ,tępie żabki, lampa śmiga cały sezon non stop.

ropi - 2014-01-15, 16:43

tom11 napisał/a:
Żadnych nowych roślin kamieni ,tępie żabki, lampa śmiga cały sezon non stop.


Rośliny szególnie z jeziora bywają niebezpiecze.Kiedyś z pięknymi Irysami wodnymi przwlokłem splewkę karpiową.Paskudny kwiopijca.

tom11 - 2014-01-15, 17:16

ropi napisał/a:
Kiedyś z pięknymi Irysami wodnymi przwlokłem splewkę karpiową

nic tego diabelstwa nie bierze,ja tamtej wiosny walczyłem.

ropi - 2014-01-15, 18:30

tom11 napisał/a:
ropi napisał/a:
Kiedyś z pięknymi Irysami wodnymi przwlokłem splewkę karpiową

nic tego diabelstwa nie bierze,ja tamtej wiosny walczyłem.

Karpie moczyłem w solance , nadmanganianie potasu i czystej wodzie naprzemian .Splewkę spod łusek usuwałem ręcznie bo wyłaziły same.
Ryby po oczyszczeniu przechowałem w specjalnie wykopanym małym oczku a duże oczko potraktowałem decisem w dużym stężeniu.Niestety zginęło wszystko co żyje oprócz roślin.
Po 2 dniach wyminiłem wodę . Makabra!!!!

mishka2 - 2014-01-15, 18:32

Adacho możesz mnie czy moją działalność krytykować ale prosił bym żebyś robił to rzetelnie i uczciwie, bo z każdym postem dodajesz coraz to więcej negatywów na mój temat i moich ryb a co innego wynika z wcześniejszych twoich postów.
Piszesz że zawiodłeś się na 3 dostawach: Ja mam pytanie co było nie tak z pierwszą dostawa i trzecią?
Twoje słowa na temat zamówienia z 2012 roku,,
Adacho napisał/a:

Violu - kwarantanny nie zrobiłem :oops: tylko wyrównanie temperatur. Rano rybki były jeszcze niemrawe, ale po południu, pobierały już pokarm.
W ubiegłym roku, kupiłem z tego samego miejsca kilka małych koi -10~12cm, robiłem te same czynności i rybki mam do dziś. Następnym razem zrobię kwarantannę.
"
Tu pod linkiem masz własna fotorelację z 3 trzeciej dostawy, która przyszła bez zarzutów:
http://www.forum.oczkowod...r=asc&start=285
Co do drugiej dostawy to o zejściu powietrza z worka poinformowałeś mnie dopiero jak ryby zaczęły zdychać bodajże po dwóch tygodniach. Przyjąłem ze zejście powietrze z worka mogło mieć wpływ negatywny na ryby i w ramach rekompensaty wysłałem Ci dwa piękne koi warte ponad 400zł. Tak nie postępuje osoba dla której najważniejszy jest zysk.
Nadmienię również że z twojej fotorelacji nie wynika żeby ryby w drugiej dostawie były podtrute, na drugi dzień wstawiłeś zdjęcia jak pobierają pokarm.
Przy ostatniej przesyłce miałeś w oczku temperaturę 13C o 5 stopni niższą niż w boksach a był to 30.V. Podejrzewam ze 9.V miałeś w oczku podobna lub niższą temperaturę.
Jedna z chorób jaką wymieniłeś była pleśniawka, która pojawia się przy różnicach temperatury a nie w przypadku przytrucia. Nie mówię że ryby zdechły z powodu złej aklimatyzacji czy braku kwarantanny. Najprawdopodobniej zapalnikiem całej sytuacji było własnie to zejście powietrza z worka w jednej dostawy i tu poczuwam się do winy ale niestety wszystkiego nie przewidzę jak bym podejrzewał, że może zejść to dał bym nie 2 a 4 worki.
Jednak nie koniecznie cała wina musi być z powodu pakowania i wysyłkowego charakteru zakupu.
Tak jak już wspomniałem może być:
-różnica temperatur
-obecność innych ryb nawet zdrowych ale mogących być nosicielami wirusów.
-Lampa UV-C ,która sterylizuje wodę ale za razem wyjaławia ja z mikroelementów, które wpływają na odporność ryb.
-i wiele innych czynników ,które razem do kupy powodują że jest tak a nie inaczej. U jednych ryby rosną jak porąbane i innych pada 1-2 sztuki a u niektórych wszystkie.

PS. Co do kwarantanny to chyba oczywiste że jak się nie ma na to warunków to lepiej wpuścić ryby do oczka niż trzymać w akwarium przez 2 tygodnie bez biologicznie zasiedlonego filtra.

Co do feralnej dostawy to na filmiku poniżej platyny i kohaku pochodzą z tej samej dostawy co ryby u Adacho, filmik kręcony w jesieni.
http://www.youtube.com/watch?v=OXXM9NdhSCM

Adacho - 2014-01-15, 20:57

mishka2- Przykro mi, że jest tak, a nie inaczej.
W moich postach, nie chcę krytykować Twojej firmy, ale efekt naszej współpracy jest taki, że oprócz kilku małych izraelskich koi, które jeszcze żyją,- reszta ryb od Ciebie padła.
Staram się rzetelnie relacjonować, co dzieje się w moim oczku. Fotorelacja z trzeciej dostawy, jest korzystna dla Ciebie i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń, ale dwa karpie, które w niej otrzymałem, po krótkim czasie padły.

Co do pierwszej dostawy z 2012roku, w której zamówiłem na próbę 10 szt izraelskich koi 10~12cm w opcji mix, padły dwie albo trzy sztuki podczas zimy. Reszta żyje, ich przyrost jest inny dla każdej ryby. Są dwie ryby, które przez dwa lata chowają się pod kamieniami, i prawie nic nie urosły. Pokazują się bardzo rzadko.
Jeśli odnajdziesz w swoich papierach rachunek z tej sprzedaży, zobaczysz, że oprócz mix-u kupiłem jeszcze trzy japońskie karpie dł. 15cm, też mi padły w krótkim czasie.
Nie chciałem o tym pisać, ale skoro uważasz, że nierzetelnie i nie uczciwie opisuję naszą współpracę... jestem zmuszony.
Więcej nowości na ten temat już się nie pojawi, bo ich niema.
Nie mam pojęcia, dlaczego moje oczko nie "współpracuje" z Twoimi rybami.
Chciałem wysyłkowo nabyć u Ciebie ładne ryby, oglądałem w necie - wszystko gra. Na miejscu klęska.
Na szczęście mam miejsce, gdzie mogę osobiście wybrać japońskie karpie, które żyją i rosną.

PIOTR.P - 2014-01-15, 21:28

witam
Na pewno będę mało popularny z moim wpisem ale co mi tam 8)
czytam te wasze wypociny skargi lamenty i nasuwa się mi tylko jeden wniosek:
jeśli zakup to tylko osobisty odbiór
polecam jednak Chocim wcale nie odbiegają jakością a wybieranie ryb wygląda tak :oops:
widziałem co biorę jakość i cena zadowalająca ,nic się nie różnią od Japońskich


wszystkie ryby mają się dobrze

ropi - 2014-01-15, 23:07

Łojojoj a gdzie ten Chocim? Od Bałtyku mam blisko ? Coś się z Turkami kojarzy ale to chyba bliżej? :)
PIOTR.P - 2014-01-15, 23:47

tak tak gmina Turek woj Łódzkie
tu se poczytaj http://forum.oczkowodne.net/viewtopic.php?t=6043

ropi - 2014-01-16, 18:40

Raczej myślałem o tym Chocimiu gdzie Król Sobieski Turkom dał wycisk :P
tom11 - 2014-01-16, 18:53

Cytat:
polecam jednak Chocim wcale nie odbiegają jakością a wybieranie ryb wygląda tak :oops:
widziałem co biorę jakość i cena zadowalająca ,nic się nie różnią od Japońskich


NO TO POKAŻ KOLEGO CO KUPIŁEŚ ,POCHWAL SIĘ

ropi - 2014-01-16, 19:03

Masz chyba jakieś fotki?
violettaxx - 2014-01-17, 09:12

PIOTR.P też z chęcią zobaczyła twoje KOI?


Adacho Masz rację jeśli chodzi o transport i wybieranie osobiście Koi możesz częściowo wykluczyć słabsze osobniki ale nie do końca? Czego są przykładem nasi koledzy z forum wybierający ryby osobiście z Chocimia :-( Nie sądzę, że wybrali najsłabsze i najmniej atrakcyjne ryb ??? bo niewiele z nich zostało w oczkach !

Adacho należy pamiętać o zasadniczej sprawie Koi trzymane w hodowlach są niemal sterylnych warunkach jak ryby akwariowe i potrzebują sporo czasu do aklimatyzacji w naszych oczkach bez względnie; im mniejsza ryba tym dłużej.

Nie wątpliwie transport dodatkowo osłabia Koi i to też jest pewnik! ale Koi przybywają nieraz do nas z Japonii po 3 dniowej podróży ! Dlatego niezmiernie ważną sprawą jest przystosowanie Koi do naszych oczek !
Jeśli chodzi o kolegę chodzi o kolegę mishka2 sama mam 2-3letnie 3sztuki po transporcie kurierem i nie jest to krypto reklama ale odpowiedni sposób zaadoptowania Koi do naszego zbiornika nawet tych ryb które są już u nas w kraju (Chocim).

PIOTR.P - 2014-01-17, 09:16

ropi napisał/a:
Raczej myślałem o tym Chocimiu gdzie Król Sobieski Turkom dał wycisk :P

TAK TO JEST TO

Nie ma się czym chwalić ,raz już gdzieś pisałem :oops:

"O gustach się nie dyskutuje i nie mam ochoty by ktoś go oceniał dla mnie są najpiękniejsze "

jak będzie okazja pojadę i kupię sobie coś znowu :cmok:

violettaxx - 2014-01-17, 09:32

PIOTR.P
Cytat:
"O gustach się nie dyskutuje i nie mam ochoty by ktoś go oceniał dla mnie są najpiękniejsze "
TAK zgadzam się z tobą 100% !!!

I to, że chciałam zobaczyć twoje KOI to nie znaczy że chciałam podać ocenie bo przecież nie o to chodziło ? Wszyscy zamieszczamy tu fotografie naszych kochanych, ulubionych Koi !!! Bez względu czy są to "Championy"czy tzw."Buraczki"
Chodziło nam o to czy wogóle masz te Koi z Chocimia?, czy udało Ci się je przystosować je do swojego oczka ???

tom11 - 2014-01-17, 11:35

Mam ale nie pokaże :hehe: :hehe: :hehe:
Zachęcasz kogoś do kupna ryb bo Ty kupiłeś i są super ! Nie wiem o co tu chodzi masz te KOI czy nie ?
A nawet jak by Ci ktoś je z krytykował to co takiego by się stało?
Ważne aby się Tobie podobały bo oto chodzi w tym całym hobby , ale według mnie to po prostu pozdychały jak Kilerkowi czy Wiwitowi i tyle.

KILERK1 - 2014-01-17, 13:20

tom11 napisał/a:
ale według mnie to po prostu pozdychały jak Kilerkowi czy Wiwitowi i tyle.

Nie wiem jak u VIVITA ale u mnie bilans koi kupionych w roku 2013 jest następujący.
Z 8 szt kupionych z Japoni zdechły 3 szt., jedna ma Hikui
W Chocimiu kupiłem chyba 6 szt zdechła 1 ( goromo)
U mishka2 kupiłem parę maluchów 3 szt zdechły ,żyją do dzisiaj kupione w innych latach (niektóre zdechły ,a te co przeżyły żyją.)
Macie tu trzy różne źródła i w każdym jest ten sam problem ,dlatego winy i problemów z rybami trzeba szukać u siebie ( brak wiedzy ,doświadczenia,warunków no i pech)
Problem jest w trudności hodowaniu tej pięknej ryby (niestety jest delikatniejsza od normalnego karpia). Mam ze trzy tzw buraczki kupione na targu rybnym ( czyli nasze mieszańce) i z nimi nie ma żadnego problemu .Czyli najlepiej, najłatwiej hoduje się kundelki :-D
Sprawdziłem sobie pojemność oczka i niestety wkradł się błąd obliczeniowy.
Wg. moich obliczeń oczko powinno mieć 50 m3 , a jak spuściłem wodę i napełniłem ponownie ( po spisaniu licznika) to mam 30m3 :oops: :bum: :lol: :lol:
:lol:
No i wynika z tego, że miałem za dużo ryb ok 60 szt.

tom11 - 2014-01-17, 13:37

Cytat:
No i wynika z tego, że miałem za dużo ryb ok 60 szt.


przeglądałem kiedyś galerie i opisy twojego oczka i mało kto ma tak rozbudowane filtry i całą technikę jak Ty więc te 60 szt to nie przegięcie tym bardziej z tego co mi wiadomo to metr3 wody na jednego koi ( ale dorosłego!!! ) czyli 60-80 cm.

KILERK1 - 2014-01-17, 13:53

tom11 napisał/a:
Cytat:
No i wynika z tego, że miałem za dużo ryb ok 60 szt.


przeglądałem kiedyś galerie i opisy twojego oczka i mało kto ma tak rozbudowane filtry i całą technikę jak Ty więc te 60 szt to nie przegięcie tym bardziej z tego co mi wiadomo to metr3 wody na jednego koi ( ale dorosłego!!! ) czyli 60-80 cm.


No to tom11 powiedz co jest nie tak,jak miałem nasze krajowe ryby ,karasie orfy liny był
gorszy system filtracyjny ,o rybach w oczku wiedzy nie miałem- nie miałem żadnego problemu z rybami (nie wiedziałem ,że w ogóle mogą chorować)
W tm roku rozmnożyły mi się Bassy-te ryby też ie wiedzą co to choroba (miałem chyba ze 200 szt-wszystkie wydałem razem z dorosłymi)
A z kojakami tymi rasowymi ciągle coś nie tak. :crazy: :evil:

tom11 - 2014-01-17, 14:14

Musisz pomyśleć od kiedy to się zaczęło , przywlokłeś z rybami albo z roślinami jakieś choróbsko i według mnie w tym tkwi cały problem.Potem wydawało Ci się ze podleczyłeś i dawaj kupujemy następne ryby ,no i przechodziło na te słabsze sztuki które nie dały rady z chorobą. Mocne ryby żyją co nie znaczy ze bakterie i wirusy całkiem wyeliminowałeś ,kiedyś Ci pisałem że współczuje i tak jest.
KILERK1 - 2014-01-17, 14:21

Kedy się zaczęło? źródła i tak nie znajdę .....jak teraz wyeliminować te bakterie i wirusy? :evil:
tom11 - 2014-01-17, 14:26

napisałem Ci na pw
Adacho - 2014-01-17, 14:42

Może należałoby spuścić wodę, odkazić cały system, ryby poddać kwarantannie i zacząć wszystko od nowa.
Coraz bardziej taki sposób zapanowania nad KOI chodzi mi po głowie.
Wiem, że to karkołomne przedsięwzięcie, ale jak czegoś nie można leczyć, to trzeba wyciąć.
Następne zakupy ryb, roślin i wszystkich bajerów oczkowych - wstrzymać do wyklarowania się sytuacji :?

crashq3tf - 2014-01-17, 15:13

Adocha fajnie się kłócicie :) ale racja 50/50 :P moim zdaniem ja do Rzeszowa mam ponad 100km może się tam kiedyś wybiorę :)
Adacho - 2014-01-17, 17:23

My się nie kłócimy, tylko prowadzimy konstruktywne rozmowy ;)
Zarówno w naszym interesie, jak i sprzedających KOI , leży dobro zakupionych przez nas ryb.
Sprzedawca powinien jak najrzetelniej informować nas, w jaki sposób przygotować się do przyjęcia KOI.
To nie może być loteria. Przeżywalność ryb w naszych oczkach, musi być na przyzwoitym poziomie. W przeciwnym razie biznes upadnie.
Nie będziemy przecież kupować wciąż nowych ryb, które do miesiąca padną, bo pH nie takie, czy szok termiczny przeżyły.
Forum to kopalnia wiedzy, ale w temacie KOI raczkujemy.

ropi - 2014-01-17, 21:43

tom11 napisał/a:
Cytat:
No i wynika z tego, że miałem za dużo ryb ok 60 szt.


przeglądałem kiedyś galerie i opisy twojego oczka i mało kto ma tak rozbudowane filtry i całą technikę jak Ty więc te 60 szt to nie przegięcie tym bardziej z tego co mi wiadomo to metr3 wody na jednego koi ( ale dorosłego!!! ) czyli 60-80 cm.


To ja mogę mieć 72 duże koi bo tyle metrów wody wykazał wodomierz a planuję około tuzina,chyba im nie zaszkodzi ? :-)

[ Dodano: 2014-01-18, 15:13 ]
Adacho napisał/a:
Może należałoby spuścić wodę, odkazić cały system, ryby poddać kwarantannie i zacząć wszystko od nowa.
Coraz bardziej taki sposób zapanowania nad KOI chodzi mi po głowie.
Wiem, że to karkołomne przedsięwzięcie, ale jak czegoś nie można leczyć, to trzeba wyciąć.
Następne zakupy ryb, roślin i wszystkich bajerów oczkowych - wstrzymać do wyklarowania się sytuacji :?


Może coś w tym jest ? Ja wpuściłem do świeżo zbudowanego oczka 4szt z Rzeszowa a po 2 tygodniach 2szt z Siemianowic i wszystkie są OK . Woda w oczku była tylko 2,5 tygodniowa .
Teoretycznie nie było to całkiem zgodne ze sztuką oczkarską a jednak...

PIOTR.P - 2014-01-19, 00:49

nie wiem czego się tam dopatrzycie, ale jeszcze żyją w brew waszym oczekiwaniom



pierwsze jest zrobione dżisiej
pozostałe w lipcu jak kupiłem ryby
wasze podchody czy kupiłem i czy jeszcze żyją są nie na miejscu , to właśnie świadczy przeciwko wam!!!!!!!!!!!!! OBŁUDA ZAZDROŚC , FAŁSZ I ZSKŁAMANIE
więcej nic się nie dowiecie W TYM TEMACIE !!!!!!!!!!!!!!!!! ode mnie

KILERK1 - 2014-01-19, 09:51

Są bardzo ładne,cieszę że się dobrze chowją :piwko: :-D
kola - 2014-01-19, 11:21

KILERK1 napisał/a:
Są bardzo ładne,cieszę że się dobrze chowją :piwko: :-D

Witam czy ktoś już kupował ryby z Czech z tej strony ? http://www.japankoi.cz/index.html

ropi - 2014-01-19, 12:35

Stronka czeska wygląda ciekawie.Ci z południa Polski mogą ich odwiedzić .Ja z pn nie pojadę raczej.
PIOTR.P - 2014-01-19, 19:18

Cytat:
kola napisał/a:
Witam czy ktoś już kupował ryby z Czech z tej strony ? http://www.japankoi.cz/index.html

Tylko ładna strona: tradycyjnie " cudze chwalicie swego nie znacie" jakie to Polskie i typowe tutaj

gość z Wieliczki tym handluje u siebie i na giełdzie w Krakowie (NIC CIEKAWEGO)

wrócę do mało popularnego tematu na forum
Japońskie koi hodowane w Polsce nie są Japońskie a hodowane w Czechach będą Japońskie??????

KILERK1 - 2014-01-19, 20:25

PIOTR.P, nie irytuj się kola jest nowy :piwko: :-D :-D
tom11 - 2014-01-19, 21:09

PIOTR.P napisał/a:
Tylko ładna strona: tradycyjnie " cudze chwalicie swego nie znacie" jakie to Polskie i typowe tutaj

Po pierwsze nikt jeszcze nie chwalił tych czeskich bo nikt ich nie kupił tylko padło zapytanie
Po drugie właścicielem fermy z chocimia jest Holender
Po trzecie gość z wieliczki handluje euro koi po japońskich tarlakach ,jasno to mówi a tu na stronie jest JAPAN KOI Top Quality

"Tylko ładna strona" Napisałeś to odpowiedz mi na pytanie jak jest z tym dystrybutorem(fermy z Chocimia) z elbląga który wystawia piękne koi ,wysyła na email piękne zdjęcia a potem bezpośrednio z farmy pakuje ryby o wiele mniejsze nisz było dogadane i żadna nie jest takiej odmiany jaka miała być.A pracownicy tej że hodowli mimo sygnałów od klientów dalej polecają tego Pana jako dystrybutora ich ryb.
Kupiłeś ryby i jesteś zadowolony! Cieszy mnie to
Ale nie zniechęcaj innych do szukania gdzie indziej ;)

mishka2 - 2014-01-20, 02:31

Jak to jest że Ci co sprzedają ryby z Japonii potrafią zrobić zdjęcie ,,real foto" danej ryby i przypisać jej cenę podać od jakiego hodowcy pochodzi jaką ma wielkość, a Ci co sprzedają z innych źródeł posługują się ciągle zdjęciami przykładowymi i nigdy cena nie jest podana za konkretną rybę.
Przy rybach drogich ta dodatkowa praca specjalnie nie wpływa na ich cenę wiec o co chodzi w dobie cyfryzacji gdzie każdy nosi przy sobie aparat 5Mpx.?
W przypadku wysyłki odpowiedź na to pytanie jest w poście powyżej.
W przypadku odbioru osobistego jest tak ze jak już ktoś przejedzie 100 czy 300km to już kupi, bo szkoda będzie wtopić kasę w paliwo i nic nie kupić. (nie pisze to o Chociumiu który 2x w roku sprzeda przy okazji dni otwartych detalistom ryby w atrakcyjnych cenach).
Jeszcze jedno pytanko. Czemu większość sprzedawców ryb wyhodowanych w Polsce lub Izraelu nie napiszą gdzie te ryby są wyhodowane skoro twierdzą że nie ma różnicy miedzy Japońskimi albo piszą że są to japońskie karpi koi.
Wielu twierdzi że ryby wyhodowane w Polsce lepiej się aklimatyzują wiec powinni tłustym drukiem o tym pisać a tu cisza.
Wracając do tematu czy ryby wyhodowane poza Japonią z Japońskich tarlaków mogą być nazywane japońskimi karpiami koi? Nie można. Nie twierdze że nie warte są swojej ceny, wszytko zależny jaki to sort i za ile jest sprzedawany.
Zanim kilka osób za to zechce spalić mnie na stosie to pował się na znanego wam w tym temacie hodowcę jakim jest Jos Aben. Nigdzie na swojej stronie nie napisał o swoich rybach rozmnożonych w Polsce czy Holandii że są to japońskie karpie koi. Sam nazywa je Yoshikigoi, jak się mylę to proszę o poprawienie bo nie czytałem wszystkiego co pisał Jos Aben, ale to rzuciło mi się w oczy.
Mam nadzieję że moje wypowiedzi będą traktowane jak kolegi z forum, który zna branżę od środka a nie jak kogoś kto chce nagonić sobie klinów dyskredytując innych choć część i tak w taki sposób to zrozumie, ale nie w moim stylu jest logowanie się na innym nowym koncie i sianie propagandy.

Przy sprzedaży takich drogich ryb jak karpie koi ważna sprawa jest aby klient wiedział skąd pochodzi ryba, od jakiego hodowcy, jakiej klasy itp. Każdy wtedy będzie mógł sobie wyrobić własną opinię i jedni się przekonają do Japońskich jak Ja, inni do Polskich a inni do Izraelskich czy innych źródeł. Niestety Polska jest takim kraje gdzie każdy che kopić 10-cio letniego VW glofa z Niemiec za 8tysi z przebiegiem 8tysiecy, nie bity pierwszy właściciel, nie palca kobieta - i tylko takie są na alledrogo. Z karpiem jest tak samo każdy che HQ za 19zł i takie są....na zdjęciu poglądowym.

PIOTR.P - 2014-01-20, 10:34

Cytat:
Cytat:
Po drugie właścicielem fermy z chocimia jest Holender

Właścicielem firmy jest Polka żona Ernesta, zatrudnia Holendra i jednego Belga

tom11 napisał/a:

Po trzecie gość z wieliczki handluje euro koi po japońskich tarlakach ,jasno to mówi a tu na stronie jest JAPAN KOI Top Quality

wielu twierdziło , co nie urodziło się w Japońskiej ziemi to szajs- euro koi

tom11 napisał/a:
"Tylko ładna strona" Napisałeś to odpowiedz mi na pytanie jak jest z tym dystrybutorem(fermy z Chocimia) z elbląga który wystawia piękne koi ,wysyła na email piękne zdjęcia a potem bezpośrednio z farmy pakuje ryby o wiele mniejsze nisz było dogadane i żadna nie jest takiej odmiany jaka miała być

Musisz się zwrócić do Elbląga i do tego Pana nie tutaj ( wdaje mnie się że pomylone były zamówienia ,bo ktoś ma słabą orientacje w nazwach ryb itp......albo bałagan w papierach) albo do farmy bezpośrednio.
tom11 napisał/a:
Ale nie zniechęcaj innych do szukania gdzie indziej ;)

Nie zniechęcam nikogo !!!!!!! Tylko masz pod nosem a szukasz za granicą ,nie znasz swojego a szukasz lepszego . Na jakiej podstawie i czyjego zdania

mishka2 napisał/a:
Wracając do tematu czy ryby wyhodowane poza Japonią z Japońskich tarlaków mogą być nazywane japońskimi karpiami koi? Nie można. Nie twierdze że nie warte są swojej ceny, wszytko zależny jaki to sort i za ile jest sprzedawany.

bzdura!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

mishka2 - 2014-01-20, 11:42

PIOTR.P napisał/a:


wielu twierdziło , co nie urodziło się w Japońskiej ziemi to szajs- euro koi.

Każdy ma prawo do swojego zdania. Nie wiem kogo masz na myśli ale nie widziałem żeby ktoś z tego forum określił tak ryby z Yoshikigoi. Ja twierdzę tylko że jak ryby nie urodziła się w Japonii to nie jest japońska. Nie wystarczy mieć katanę żeby być samurajem co nie wyklucza bycia najlepszym wojownikiem, ale nie samurajem.
Nie było by lepiej i uczciwiej jakby sprzedawcy pisali:
,,Izraleski karp koi - barwy jak u japońskich koi"
,,Polski karp koi Yoshikigoi - standard jak u japońskich."

mishka2 napisał/a:
Wracając do tematu czy ryby wyhodowane poza Japonią z Japońskich tarlaków mogą być nazywane japońskimi karpiami koi? Nie można. Nie twierdze że nie warte są swojej ceny, wszytko zależny jaki to sort i za ile jest sprzedawany.

PIOTR.P napisał/a:
bzdura!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Możesz rozszerzyć swoja myśl ,bo nie wiem czy Jos pisał o swoich ze to japońskie karpie koi. Czy uważasz że jak najbardziej jest ok sprzedać komuś ryby ,które zamawia jako ryby Japońskie a dostaje Polskie,Izraelskie czy Tajlandzkie?
Zadam pytanie inaczej. Ty przekonałeś się do ryb Josa ale Jos przestaje sprzedawać w detalu i nie możesz kupić bezpośrednio, udajesz się do pośrednika, który twierdzi ma ryby od niego a tak naprawdę sprzedaje Ci ryby od innego hodowcy ciągle twierdząc że to Yoshikigoi. W porządku? Niech się tez inni wypowiedzą bo może ja na swojej stronie niepotrzebnie informuje z jakiego kraju ryba pochodzi i od jakiego hodowcy. Może wrócić do Izraelskich czy Tajlandzkich ,które są tańsze i na pierwszy rzut oka takie jak japońskie i sprzedawać jako japońskie.
W końsku po co ludzie kupują subaru forestera czy innego suwa za ponad 100tysi jak dacia duster wygląda tak samo i kosztuje kilka razy mniej)

PIOTR.P - 2014-01-20, 17:38



czy to co widzisz !!!!! na zdjęciach to są BIAŁE OWCZARKI SZWAJCARSKIE czy nie ???????

KILERK1 - 2014-01-20, 21:01

;) :-D http://forum.oczkowodne.n...r=asc&start=135 ;) :-D
tom11 - 2014-01-20, 22:37

PIOTR.P napisał/a:
Tylko masz pod nosem a szukasz za granicą ,nie znasz swojego a szukasz lepszego

Sam kiedyś napisałeś że o gustach się nie dyskutuje ,"szukam lepszego" ???
TAK szukam bo na tym to polega,miałem karasie ,nasze jakieś pstre karpie potem z Tajlandii Izraela aż wreszcie kupiłem ze 3 japońskie i Uwierz mi że trzy gwiazdkowe ryby z Japonii są o wiele ładniejsze.

PIOTR.P napisał/a:
Musisz się zwrócić do Elbląga i do tego Pana nie tutaj ( wdaje mnie się że pomylone były zamówienia ,bo ktoś ma słabą orientacje w nazwach ryb itp......albo bałagan w papierach) albo do farmy bezpośrednio.

No to brawo :brawo: jak się nie znają na rybach
Zwracałem się ,wysyłałem zdjęcia , ale moje zdanie jest takie że Oni bardzo dobrze wiedzą co robią.

[ Dodano: 2014-01-20, 22:49 ]
mishka2 napisał/a:
Jak to jest że Ci co sprzedają ryby z Japonii potrafią zrobić zdjęcie ,,real foto" danej ryby i przypisać jej cenę podać od jakiego hodowcy pochodzi jaką ma wielkość, a Ci co sprzedają z innych źródeł posługują się ciągle zdjęciami przykładowymi i nigdy cena nie jest podana za konkretną rybę.

A najlepsze w tym wszystkim jest to że zdjęcia przykładowe najczęściej są JAPOŃSKICH koi,i ciągle te same od lat :hehe:

wolanin - 2014-01-21, 09:53

PIOTR.P napisał/a:
na zdjęciach to są BIAŁE OWCZARKI SZWAJCARSKIE czy nie ???????

Moje trzy grosze (w końcu to jest forum).

Moim zdaniem zła analogia.

Truizm:
Sądzę, że jest duża szansa, że z dwójki rodowodowych owczarków dostaniesz piękne rasowe szczeniaki.
Natomiast próbując rozmnażać koi z dajmy na to dwóch pięknych japońskich sanke,
w potomstwie zanim doszukasz się sanke, znajdziesz całą plejadę bardziej lub mniej podłych egzemplarzy, także innych odmian składających się na genotyp sanke jak bekko, kohaku, etc.
I tylko potężne poparte tradycją doświadczenie i umiejętności pozwolą na wyselekcjonowanie z miotu koi wysokiej jakości, zanim nie zjedzą ich bracia i siostry, albo padną z innej przyczyny, lub zostaną odrzucone przez niewprawne oko selekcjonera.
Nie wspominając o umiejętności doboru linii genetycznych.
Bierzesz dwa japończyki i dostajesz od ręki koi japońskie? Żarty.
Ja zgodziłbym się nazywać 'japońskimi' te koi, które zostały wyhodowane w tak samo wysokich standardach, jak robią to Japończycy.
Czyli kryterium - tylko i wyłącznie jakość. (Ale tu nie ma tak jak z psami, uczciwszy psie uszy i umiejętności ich hodowców).
Kto tak w Europie potrafi?
Jak dotąd, zdaje się Jos zbliża się do tego poziomu? Czy jakieś jego okazy zajmowały dobre miejsca na japońskich wystawach?

ropi - 2014-01-22, 19:55

Co taka cisza na tak wspaniałym wątku?
Akurat teraz mam same japońskie .
Kiedyś hodowałem boksery.Zasady były proste . Cechy rodziców przechodziły na dzieci no ale tych dzieci był max 6sztuk.
Tu , z tego co czytam różnie to jest z tym dziedziczenim cech ale za to dzieci są setki a nawet tysiące więc cechy się selektywnie wybiera.
Widziałem tu tarło TANCHO.
http://www.youtube.com/watch?v=HuCSDIQG11E
Ten typ koi jest relatywnie łatwiejszy do oceny - tak myślę.
Narybek generalnie dość podobny do rodziców.
Może nie wszystko jest tak mocno zależne od mistrzów selekcji ?
Może w niedalekiej przyszłości nasi zawodowcy też się nauczą .
B Ę D Z I E . T A N I E J !!! :yahoo:

tom11 - 2014-01-22, 20:43

Cytat:
Może w niedalekiej przyszłości nasi zawodowcy też się nauczą


Mi się wydaje ża ci "NASI" zawodowcy to nie robią żadnej selekcji , a jak robią to tylko taką żeby najlepsze ryby zostawić sobie a ta reszta idzie na sprzedaż (aby kolorowe i już nazywają to KOI)
Ale to tylko moje spostrzeżenie

crashq3tf - 2014-01-22, 22:47

Może się nie znam na koi ale dla mnie ta selekcja to jedna wielka ściema i tyle! Biora ryby które im pasuja a ile jest takich ladnych co wypieprzaja duzo filmikow ogladalem . Sciema i jeszcze raz sciema jak patrze na te selekcje to to nie ma sensu popatrza na gore na rybe i sobie nimi przezucaja .Mozecie mnie zjechac ale tak sadze ,kazda ryba jest piekna i ma cos w sobie.
wolanin - 2014-01-23, 09:54

crashq3tf napisał/a:
Może się nie znam na koi ale dla mnie ta selekcja to jedna wielka ściema

Moim zdaniem:
Oczywiście też się naoglądałem, jak pewnie każdy zainteresowany, tych filmików i mam jedną uwagę: na nich naprawdę przy pierwszych selekcjach rzadko kiedy widać, o co chodzi, chyba że przy np. 5-tej selekcji, gdy ryby są na tyle duże, że można dokładnie rozpoznać ich ubarwienie. Na żywo natomiast te wszystkie jednakowo wyglądające rybki jednak bardzo się między sobą różnią. Świadczą o tym np. spotykane na forach makrofotografie narybku.
W pierwszej selekcji odrzucasz przede wszystkim ryby zdeformowane - to jest oczywiste i o ściemie w ogóle nie ma co mówić.

Selekcja jest koniecznością.
Jeżeli masz kilkadziesiąt tysięcy sztuk narybku, to wychowywane w takiej ilości nie osiągnęłyby prawidłowych rozmiarów i nie dotrwałyby wszystkie ze względu na jakość wody, konkurencję pokarmową, kanibalizm.
Złe warunki w zagęszczonym zbiorniku - np. duża ilość amoniaku - powodują deformacje rozwojowe takie jak np. odstawanie pokryw skrzelowych.
Bardzo ważne jest też to, że podlejsze egzemplarze są z natury rzeczy silniejsze - mają 'zdrowsze' geny i w warunkach konkurencji szanse na dorośnięcie dla cenniejszych okazów są mniejsze.
Tym cenniejszym trzeba po prostu 'pomóc' wyciągając je z tłumu.

Krzysiek 1978 - 2014-01-23, 17:59

PIOTR.P napisał/a:
[url=http://images64.foto...med.jpg]Obrazek[/URL]
[url=http://images63.foto...med.jpg]Obrazek[/URL]
czy to co widzisz !!!!! na zdjęciach to są BIAŁE OWCZARKI SZWAJCARSKIE czy nie ???????


A ja poprostu traktuję koi z Japoni jak psy z rodowodem-owczarki bez tego nie będą spełniać standardów psów rasowych-oczywiście nadal będą owczarkami nawet ładnymi ale nigdy ie będą miały rodowodu od najlepszego hodowcy-z koi jest tak samo są ładne a nawet takie same jak z Japoni ale nie mają rodowodu czy w tym przypadku certyfikatu od najlepszych japonskich hodowców- mogą mieć jedynie tę samą jakość z wyglądu co japonskie ale to za mało bo od hodowcy z rodowodem-certyfikatem masz większą pewność że cechy które przekażą swoim młodym będą w jak największym procencie przypomiały rodziców-a czy z owczarkami kupionymi na targu albo od kogoś z ogłoszenia jest taka pewność?To jest według mnie cecha koi z japoni- większa stabilność lini genetycznej oraz MARKA jaką reprezentują- ja tak to rozumiem-pozdrawiam

ropi - 2014-01-30, 23:01

Kto jest doby z Angielskiego. Nie nadążam o czym ci panowie rozmawiaja?

http://www.youtube.com/watch?v=HEM_LuCkDfk

Może opisują te piękne sztuki?

wolanin - 2014-01-31, 19:49

ropi napisał/a:
Kto jest doby z Angielskiego. Nie nadążam o czym ci panowie rozmawiaja?

http://www.youtube.com/watch?v=HEM_LuCkDfk

Może opisują te piękne sztuki?

Ale wystartowałeś z pytaniem, nikt nie lubi być wyciągany do tablicy.
Może więc póki nie trafi się ktoś dobry, zacznę od mojego piąte przez dziesiąte.
Mi też przydarzyło się - jak ktoś napisał - w szkołach zaliczać 'język wroga', więc lekko nie jest.
Jeżeli ktoś to poprawi/uzupełni, będę wdzięczny.

Generalnie mowa o tym, jak linię kohaku można odnaleźć/zobaczyć w innych odmianach.

Najpierw o cechach kohaku obecnych w sanke:
Shawn prezentuje 4-letnie showa z hodowli Koda,
- mówi o pięknym kształcie i jakości bieli, o tym, że jeżeli usunąć z niego sumi,
to zostanie piękny mocny wzór kohaku.
O selekcji: hodowca wybrał tą rybę gdy była tosai
przede wszystkim dla braku deformacji ciała, ładnego wyglądu,
nie mając pojęcia o tym w jaki sposób rozwinie się sumi,
gdyż na tym etapie ta ryba wygląda podobnie do kohaku.
W trakcie lata u obficie karmionej w naturalnym stawie ryby zaczyna pojawiać się sumi.
Jeżeli hodowcy odpowiada jego wzór, zatrzymuje rybę do dalszej hodowli,
jeżeli nie - sprzedaje nisai w niskiej cenie.
Wyławianie odbywa się na jesień, w listopadzie.

Potem asagi - "Wierz lub nie, asagi jest rybą z której pochodzi kohaku".
Miało to miejsce 100-120 lat temu, u asagi kolor czerwony obecny na spodzie i po bokach
rozwinął się w formę obejmującą całe ciało.

Dwuletnie kohaku - omawiają duże podobieństwo jego wzoru z pierwszym sanke,
wskazują na różnice - ostatnia plama hi była bliżej ogona,
a jedna z plam miała kształt podkowy.
Chodzi im o to, że jedna ryba to sanke, druga kohaku, a obie mają prawie identyczne hi.
To kohaku cały czas rozwija się, dojrzewa
- mowa o przedniej krawędzi hi - sashi, jeszcze mocno rozmyte,
gdyż czerwień wciąż jeszcze przykryta jest sąsiednimi białymi łuskami.
Efekt ten nie występuje na tylnej krawędzi - kiwa,
gdyż hi występuje na wierzchniej łusce.

Wot i wsio.

ropi - 2014-01-31, 22:43

No nie bądź taki skromny.Ja to 20% z tego zrozumiałem.Co prawda mam coś na swoje usprawiedliwienie bo urodziłem się jakoś bardzo dawno i uczono mnie uparcie innego języka.
Dziękuję za fachową pomoc. Tu nawet w tej rozmowie widać ,że czystość koloru jest ważna , a wielość tych nazw dla wyglądu KOI jest nie do opanowania.
No trudno . Światowymi asami hodowli KOI to my nie będziemy , ale niech się te nasze zdrowo howają.

Adacho - 2014-02-01, 00:42

To, co cytuję poniżej, nie tyczy się krytyki w stosunku do autora postu.
Zastanawianie się nad super jakością, czy czystością rasy, jest w RP co najmniej paradoksem.
W temacie KOI jesteśmy pionierami. Malo kto ma ryby z górnej półki. Jeśli komuś uda się zaaklimatyzować KOI do polskich warunków, to bardzo dobrze.
Może podzieli się z nami tą wiedzą.
Prócz Violi, co dwoi się i troi, Kilerka1 i vivita, mało kto stara się krok, po kroku, relacjonować, co tu zrobić, by japońskie karpie Koi, zamieszkały w naszych oczkach.

ropi napisał/a:
Tu nawet w tej rozmowie widać ,że czystość koloru jest ważna ,

Super !!! czystość koloru zniknie pod nalotem grzyba, w ciągu 14 dni.

ropi napisał/a:
Światowymi asami hodowli KOI to my nie będziemy , ale niech się te nasze zdrowo howają.

W pierwszej kolejności,trzeba zadbać o to, by ryby przetrwały u nas pierwszy miesiąc bez choroby.
Następnym sprawdzianem będzie zima. Kolejnym wiosna. To nie może być przypadek, że japończyki u nas przetrwały, a u innych chorują, albo dawno padły.
Jeśli żyją, to musimy wiedzieć - dlaczego ??? Jak padły, to samo.
Sprzedawcy zalogowani na forum, powinni pomagać jak mogą.
W ich interesie leży, aby ryby sprzedawane przez nich żyły w naszych oczkach, cieszyły nasze oczy, i skłaniały do dalszych zakupów.
Powinni informować, że kwarantanna nowych ryb jest w naszym interesie. Powolna aklimatyzacja, nie polega na wyrównaniu temperatur i chopla do oczka.
Kwarantanna nowych ryb, to mieszanie biologii, proces długotrwały. Od niego w wielkiej mierze zależy kondycja i zdrowie naszych ryb.
Na zachodzie, sprzedawca Koi, pije kawę z klientem , są kluby, można wymienić doświadczenia. U nas kupując rybę, jesteśmy zdani sami na siebie.
To trochę taki dziki zachód. Kupiłeś martw się sam. Ryby padną - kupisz nowe. Dla handlarza lepiej - zysk.
W postach wyżej, PIOTR.P zastanawia się czy BIAŁE OWCZARKI SZWAJCARSKIE są szwajcarskie. W obecnych warunkach, zastanowił bym się raczej, jak zachować je przy życiu ?
Myślę, że powinniśmy więcej uwagi poświęcać wymianie doświadczeń, niż tracić siły na temat "ile karpia japońskiego, jest w karpiu japońskim".

ropi - 2014-02-01, 11:05

Adacho napisał/a:
Jeśli żyją, to musimy wiedzieć - dlaczego ??? Jak padły, to samo.

Moja szóstka żyje od czerwca.Stoją sobie na dnie i czkają na wiosnę.Nie wiem dlaczego i oby do wiosny. :)

KILERK1 - 2014-02-01, 12:29

Adacho, popieram twój post w 100 % tak trzymać :good: :good: :brawo:
ropi - 2014-02-02, 00:18

Adacho napisał/a:
Super !!! czystość koloru zniknie pod nalotem grzyba, w ciągu 14 dni.

Wszystko jakoś czarno widzicie.

Kupiłem kiedyś (trochę lat minęło) trzy malutkie KOI japońskie.Zapłaciłem za nie po 3 miliony złotych czyli razem 9 milionów.
Młodszym forumowiczom trochę dziwnie ale starsi wiedzą ,że byłem takim milionerem jak wszyscy w tamtym czasie.Info o cenie ma tylko zobrazować czas w którym to miało miejsce.

Byłem z nich dumny przez 8 lat a przeniosły się na łono Abrahama raczej z mojej winy.
Nie zadbałem o odpowiednie przygotowania do zimy , a okazała się sroga.
Gdyby nie moje niedbalstwo żyłyby pewnie do dziś .
Nie mam złych doświadczeń z grzybami pleśniawkami i innymi tego typu świństwami.
Może dlatego ,że nigdy nie było u mnie przerybienia??

wolanin - 2014-02-02, 08:41

ropi napisał/a:
Zapłaciłem za nie po 3 miliony złotych czyli razem 9 milionów.

Jesteś ropi Matuzalemem wśród amatorów koi.
Życzę Ci więc szczęśliwych 969 lat ich hodowli. :)

Adam, moje 80% racji dla Ciebie :)
Resztę rezerwuję sobie na prawo do ustawicznego doskonalenia wiedzy także na temat wszelakich aspektów urody Nishikigoi, nie tylko kwestii ich (zdrowego) życia czy śmierci.

Adacho - 2014-02-02, 13:47

Oczywiście Paweł, że wiedzę trzeba doskonalić.
Aspekt urody Koi, motywuje nas do hodowli tych pięknych ryb. Dodając do urody - przywiązanie do właściciela i oswojenie ...otrzymujemy rybę dla której warto poświęcić więcej czasu i zaangażowania.
Jednak najpierw musimy bliżej poznać japońskie Koi. Poznać ich wymagania, i stworzyć dla nich potrzebne warunki. Nauczyć się je leczyć.
Następnym etapem może być wybór ubarwienia i dobór jakości ryb do swoich wymagań.
Ważne jest, gdzie kupujemy Koi. Czy możemy ufać sprzedawcy. Wiem, że w tych czasach słowo zaufanie jest mało popularne - szczególnie jeśli w grę wchodzą pieniądze.
Zobaczcie, jak mimo bardzo dużych pieniędzy 60.000 euro, wygląda zaufanie do sprzedawcy.
Nie ma kwarantanny nowej ryby u odbiorcy, bo jest zdrowa i przygotowana do sprzedaży u hodowcy.
Karp Koi 35kg, 110cm dł 60.000 euro

http://translate.googleus...OKSN8IRN973rpOw

ropi - 2014-05-13, 16:44

:) No i w świetnej kondycji dotarła przesyłka z Rzeszowa aż nad morze. :yahoo:

Siedmiu Wspaniałych.


Będę miał więcej czsu to wstawię pojedyncze fotki i poproszę Toma i innych ekspertów o podanie nazw . Człowiek uczy się całe życie. :)

tom11 - 2014-05-13, 19:58

Ostatnie zdjęcie zaczynając od góry
Sanke -chyba w doitsu
Platyna ginrin
Yamatonischiki
Kikusui
Kohaku
Hariwake (tak mi się wydaje)
i Tancho

kola - 2014-05-13, 20:32

Witam ja jutro otrzymam trzecią dostawę koi z Rzeszowa w tym roku super ryby :-D
czester 1 - 2014-05-14, 08:10

ropi napisał/a:
dotarła przesyłka z Rzeszowa
poproszę Toma i innych ekspertów o podanie nazw

jak zamawiales przez internet to pewnie wszystkie nazwy masz w opisie :-D

piękne rybki ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group