Oczko wodne - forum
Forum miłośników oczek wodnych.

Oczko wodne zimą. - co z zamarzaniem ?

picia83 - 2007-10-21, 13:50
Temat postu: co z zamarzaniem ?
Witam jestem młodym działkowcem i mam w związku z tym pytanie: mam oczko wodne na 3m na2.5 i 1,50 gł co zrobić aby nie zamarzło do dna w srogą zimę? są w nim rybki.
melek - 2007-10-21, 13:50

Do dna nie zamarznie, masz głębokie nie musisz się o to bać.
Pawlak - 2007-10-21, 16:17

do dna nigdy ci nie zamarznie ,słyszałem że woda może maksymalnie zamarznąć do 1m ,a tu jest jeszcze 0,5m w zapasie ;)
MUTANT18 - 2007-10-21, 18:09

Witam nie chce zakladac nowego tematu wiec podłacze sie tu . Chciałem sie zapytac mam niewielkie oczko wodne ma 3.3 kubika wody i glebokosci ok 70cm moze 60 , jakie sa sposoby by woda nie zamarzła chodzi mi bardziej o sposoby naturalne nie przez prąd grzałki itp.
Dodam jeswzcze z w tamtym roku i dwa lata temu nic nie robilem i te male karasie przezyły ale w tym roku mam tak karpie i nie dam rady ich wyłowic i obawiam sie ze mogą nie przezyc czego bym nie chciał . Kiedys je wyławiałem i oddawalem pani na przechowanie,
a teraz nie wiem jak je wyłowic musiał bym spuscic wode.
2 . Sprawa czy sa tu jakies osoby co moga mi pomuc w rozbudowie oczka wodnego tzn zaprojektowac otoczenie .Dla zainteresowanych podaje nr gg 4604139 zibi
Pozdro nara hej

jakja - 2007-10-21, 19:50

Za plytko: poza tym poczytaj, te problemy byly omawiane wielokrotnie na tym forum. Troche poszukasz i znajdziesz. Zajrzyj do tematu o budowie, tam się dowiesz, co i jak zrobić. Najważniejsze, aby Tobie to odpowiadalo / ciut inwencji twórczej :-D Powodzenia :pa:
melek - 2007-10-21, 20:40

Moje oczko w najgłębszym miejscu ma teraz 63cm i wierzę w to ,że uda mi się przezimować ryby. Przy maksymalnym już do granic napełnieniu lub po obfitych deszczach woda ma ponad 75cm :P
MUTANT18 - 2007-10-22, 19:17

Ok spoko wielkie dzieki poszukam moze znajde cos ciekawego .
Podobno dobry sposob to krażki styropianu na tafli wody ale do do napowietrzania juz mam 2 po ok 50cm X 50cm.
2 Sprawa jak juz wiecie mam bardzo płytko oczko to mozna nazwac wieklą kałuzą i mam w nim 2 lilie wodne jedna mam w donicy druga luzem juz wielka ktora mam pierwszy rok bo dostałem ja od sasiada kiedys chowałem ja do garazu i tak zrobie teraz ale z lilja chowalem tez jedna roslinecos jak palma nie znam nazwy ale gdy mijała zima wyjmowalem ja do wody i niestety padła i dopiero po jakims czasie sie za siebie wziola czy sa jakies spooby by te rosliny nie dostawały szoku (dodam tylko ze jedna mi calkiem padła była to lobelja)
Pozdro zibi

jakja - 2007-10-23, 10:57

Melek, na glębokości 80 cm od pow lodu woda ma 4 st. Celsjusza, wyżej spada w postępie geometrycznym więc na 60 cm może mieć 1-2 st, a to za malo, jak uważam. Mogę się mylić. Co na to fachowcy?
melek - 2007-10-23, 14:22

Kiedyś miałem jeszcze płytsze oczko z betony i bez żadnych przerębli i napowietrzaczy ryby zimowały a miałem ich pełno. Zawsze mogę zamontować grzałkę akwariową z termostatem 50 W.
jakja - 2007-10-23, 17:32

A jakie byly temperatury? Grubość lodu? :evil:
Pawlak - 2007-10-23, 18:36

grzałka akwariowa w oczku to nie najlepszy pomysł ,przecież ona nie wytrzyma mrozu :)
melek - 2007-10-23, 19:20

Pawlak napisał/a:
grzałka akwariowa w oczku to nie najlepszy pomysł ,przecież ona nie wytrzyma mrozu :)


Jak może być mróz pod wodą na dnie? Tam gdzie jest najcieplej :) Oczko wtedy miało 50-45cm wody lód na ok 20cm pamiętam jeszcze jak siekierą kułem. A ryby wszystkie żyły na wiosnę.

marian - 2007-10-23, 19:40

Moje oczko jest płyciutkie ma około 75 cm i zostawiam to wszystko pod opieka matki natury.Przez tyle lat absolutnie nic się nie stało .Ale wiem że kiedyś to nastąpi ,zawsze mam nadzieję że nie teraz .Co prawda zawsze mam kilka karasi w piwnicy ale to tylko aby rozweselić długie zimowe wieczory .
giani - 2007-10-23, 19:53

Nie ma ktos fotki, jak to jest z tym styropianem?!

Mam dosc szeokie oczko, glebokie na 80cm i teraz wystarczy polozyc np. 3 plyty styropianowe?! Wywiercam w nich utowry? Jesli tak to czy szerokie?! Probuje sobie to jakos wyobrazic jak mam to zrobic, ale nie lapie! Prosze, jak dziecku, lopatologicznie !!!

Pawlak - 2007-10-23, 20:08

Melek napisał/a:
Pawlak napisał/a:
grzałka akwariowa w oczku to nie najlepszy pomysł ,przecież ona nie wytrzyma mrozu :)


Jak może być mróz pod wodą na dnie? Tam gdzie jest najcieplej :) Oczko wtedy miało 50-45cm wody lód na ok 20cm pamiętam jeszcze jak siekierą kułem. A ryby wszystkie żyły na wiosnę.

a to co innego :)

melek - 2007-10-23, 20:30

Pawlak napisał/a:
Melek napisał/a:
Pawlak napisał/a:
grzałka akwariowa w oczku to nie najlepszy pomysł ,przecież ona nie wytrzyma mrozu :)


Jak może być mróz pod wodą na dnie? Tam gdzie jest najcieplej :) Oczko wtedy miało 50-45cm wody lód na ok 20cm pamiętam jeszcze jak siekierą kułem. A ryby wszystkie żyły na wiosnę.

a to co innego :)


To co myślałeś ,że będą ja trzymał nie w oczku ?

iwosek - 2007-10-23, 20:32

Melek napisał/a:
Pawlak napisał/a:
Melek napisał/a:
Pawlak napisał/a:
grzałka akwariowa w oczku to nie najlepszy pomysł ,przecież ona nie wytrzyma mrozu :)


Jak może być mróz pod wodą na dnie? Tam gdzie jest najcieplej :) Oczko wtedy miało 50-45cm wody lód na ok 20cm pamiętam jeszcze jak siekierą kułem. A ryby wszystkie żyły na wiosnę.

a to co innego :)


To co myślałeś ,że będą ja trzymał nie w oczku ?

Pawlakowi raczej chodzilo ze bedziesz trzymal przy powierzchni,
ale jak dla mnie to raczej grzalka o tak malej mocy nic nie da :(

melek - 2007-10-23, 20:34

iwosek napisał/a:
Melek napisał/a:
Pawlak napisał/a:
Melek napisał/a:
Pawlak napisał/a:
grzałka akwariowa w oczku to nie najlepszy pomysł ,przecież ona nie wytrzyma mrozu :)


Jak może być mróz pod wodą na dnie? Tam gdzie jest najcieplej :) Oczko wtedy miało 50-45cm wody lód na ok 20cm pamiętam jeszcze jak siekierą kułem. A ryby wszystkie żyły na wiosnę.

a to co innego :)


To co myślałeś ,że będą ja trzymał nie w oczku ?

Pawlakowi raczej chodzilo ze bedziesz trzymal przy powierzchni,
ale jak dla mnie to raczej grzalka o tak malej mocy nic nie da :(


Jakbym ją tak trzymał z 10cm pod taflą tą grzałkę to razem z napowietrzaczem zdało by egzamin. Ale po co grzałka jak sam napowietrzacz da radę :)

koczisss - 2007-10-25, 20:41

Pawlak napisał/a:
do dna nigdy ci nie zamarznie ,słyszałem że woda może maksymalnie zamarznąć do 1m ,a tu jest jeszcze 0,5m w zapasie ;)


Do 1 m?
Gdzie takie ciekawe info wyczytałeś?
Bo coś mi się wydaje, ze to jakaś bujda :)

Pawlak - 2007-10-26, 08:07

koczisss napisał/a:
Pawlak napisał/a:
do dna nigdy ci nie zamarznie ,słyszałem że woda może maksymalnie zamarznąć do 1m ,a tu jest jeszcze 0,5m w zapasie ;)


Do 1 m?
Gdzie takie ciekawe info wyczytałeś?
Bo coś mi się wydaje, ze to jakaś bujda :)

wujek który ma oczko mi powiedział ,ale że może tak zamarznąć tylko przy dużych mrozach i głębiej nie może :-D
Pozdro

koczisss - 2007-10-26, 10:31

Cytat:
wujek który ma oczko mi powiedział ,ale że może tak zamarznąć tylko przy dużych mrozach i głębiej nie może :-D



Tej zasady nie zastosujesz wszędzie!

To nie zależy od wody, a od głębokości przemarzania gruntu. Na ten przykład Suwałki to nawet 1,4 m, Białystok coś około 1,2 m, oczywiście w drastycznych przypadkach, przy długiej, mroźnej zimie bez dużej pokrywy śnieżnej. Wiadomo we Władysławowie będzie inaczej, bo max. 1m, ale to raczej nie możliwe, dalej od morza, może tak.

Jak to sobie wyobrażasz, ziemia zamarznie na 1,4 m, a oczko ma 1 m i co, woda zostanie płynna choć wszędzie będzie skała?
Raczej przemarznie całość i będzie jedna wielka bryła lodu.

Więc kolego nie uogólniaj i nie wprowadzaj kogoś w błąd :evil:

Pawlak - 2007-10-26, 17:24

no jednak wujek sie mylił :-D
Bajbas - 2007-10-26, 18:44

Pawlak napisał/a:
no jednak wujek sie mylił

bronię wujka :)
Poniżej 1 metra nad morzem mało prawdopodobne. Te granice przemarzania podaje się i stosuje, ale one mają lekki zapas. Np. w centrum 1 m uważa się za bezpieczne i tak osadza domy. Ponadto ważna jest jeszcze struktura gruntu. Na mojej działce stał kilkadziesiąt lat dom posadowiony na 0,5m, fundament z cegły i nic nie popękało, bo grunt suchy, więc zamarza mniej niż ten "normatywny" 1 m.
Ważne więc będzie w jakim gruncie jest oczko, ile słońca, osłony od wiatru, ile będzie na nim śniegu itd. Ważna też pojemność oczka, relacja kubatury do powierzchni. I tak dalej można napisać habilitację :lol:
Pawlak napisz na PW do ziomala Jackona on długo żyje i ma oczko i powie Ci z jakim przemarzaniem sie musisz liczyć.
:piwko: Bajbas

koczisss - 2007-10-26, 18:54

Bajbas napisał/a:
Pawlak napisał/a:
no jednak wujek sie mylił

bronię wujka :)
Poniżej 1 metra nad morzem mało prawdopodobne. Te granice przemarzania podaje się i stosuje, ale one mają lekki zapas. Np. w centrum 1 m uważa się za bezpieczne i tak osadza domy. Ponadto ważna jest jeszcze struktura gruntu. Na mojej działce stał kilkadziesiąt lat dom posadowiony na 0,5m, fundament z cegły i nic nie popękało, bo grunt suchy, więc zamarza mniej niż ten "normatywny" 1 m.
Ważne więc będzie w jakim gruncie jest oczko, ile słońca, osłony od wiatru, ile będzie na nim śniegu itd. Ważna też pojemność oczka, relacja kubatury do powierzchni. I tak dalej można napisać habilitację :lol:
Pawlak napisz na PW do ziomala Jackona on długo żyje i ma oczko i powie Ci z jakim przemarzaniem sie musisz liczyć.
:piwko: Bajbas


Wiadomo, że te wartości są na zapas, wszystko co piszesz to prawda. Jest wiele czynników, a na tą głębokość, co na mapce grunt raczej nie przemarznie, bo już takich zim nie ma.
Chodzi mi o to, ze Pawlak twierdził, za swym wójkiem, ze woda więcej jak na 1 m nie zamarznie, a on innym tak pisał, a to nie jest prawdą.
Nie chodzi mi tu o Władysławowo, bo tam zim praktycznie nie ma, ale ogólnie.
Pawlak napisał, ze woda więcej nie ma prawa zamarznąć, co jest fałszem.

Kilka zim wstecz rzeka Biebrza w nurcie zamarzła na ponad pół metra, a na starorzeczach pokrywa miała więcej jak metr.
To była zima jeszcze w ubiegłym wieku, gdzieś tak około 1997-98 roku. Dokładnie nie pamiętam.

JAREK G - 2007-10-26, 21:01

Ja przez 5 zim które minęły odkąd mam oczko zawsze miałem przerębel i nie przypominam sobie żeby lód był grubszy jak 40 cm no może 45cm Wiem że strefa przemarzania jest pond metr , sam mam wodomierz w studzience na głębokości 1,5 m , ale nie wydaje mi się żeby woda w oczku zamarzła na grubość większą jak 0,5 :P
koczisss - 2007-10-26, 21:59

JAREK G napisał/a:
Ja przez 5 zim które minęły odkąd mam oczko zawsze miałem przerębel i nie przypominam sobie żeby lód był grubszy jak 40 cm no może 45cm Wiem że strefa przemarzania jest pond metr , sam mam wodomierz w studzience na głębokości 1,5 m , ale nie wydaje mi się żeby woda w oczku zamarzła na grubość większą jak 0,5 :P


Wiadomo, ze strefy przemarzania są podane na wyrost, aby bezpiecznie rury kłaść, budować budynki.
Chodzi mi tylko o stwierdzenie, że woda nie zamarznie więcej niż 1 m, co jest fałszem, o nic więcej mi się nie rozchodzi.


Zimy ostatnio są liche, rok temu była co prawda ostra, ale było też dużo śniegu, co trochę osłoniło glebę, ale nie jest wykluczone, ze przyjdzie kiedyś ta jedyna, gdzie dobrze przymrozi.

Ernest - 2007-10-26, 22:05

Krzychu mówisz o zimie 2006/2007 :?
koczisss - 2007-10-26, 22:08

Ernest napisał/a:
Krzychu mówisz o zimie 2006/2007 :?


Rok temu czyli zima 2005/2006.
Jak mogę napisać 'rok temu' o zimie, która była 8 miesięcy temu?

iwosek - 2007-10-26, 22:11

koczisss napisał/a:
Zimy ostatnio są liche, rok temu była co prawda ostra, ale było też dużo śniegu

Ernest napisał/a:
Krzychu mówisz o zimie 2006/2007


Raczej chodz mu o 2005-2006 :hehe:
co do tych "norm"
W naszym klimacie, w dzisiejszych czasach raczej nie ma szans na 1m lod ;) uwazam ze 80cm to jest absolutny max :P
Przez ostatnie lata, od kiedy bardziej interesuje sie ogrodem, oczkami i takimi sprawami, nie pamietam aby lod przekroczyl 50cm, ale ja mieszkam w specyficznym miejscu, - stolicy polskiego ciepla :yahoo: i mi raczej nie grozi przemarzniecie do dna :P
A co do tej dolnej granicy - nie wiem ile wynosila najwieksza pokrywa, ale sadze ze grubo ponad metr, ale to juz nie nasz klimat :P
dlatego powinnismy sie cieszyc :yess:

Ernest - 2007-10-26, 22:18

koczisss napisał/a:
Rok temu czyli zima 2005/2006.


Jak rok temu, jak 2005 to 2 lata ;) ,a co do zamarzania jestem sceptyczny w Waszych wywodach :)

koczisss - 2007-10-26, 22:20

Ernest napisał/a:
koczisss napisał/a:
Rok temu czyli zima 2005/2006.


Jak rok temu, jak 2005 to 2 lata ;) ,a co do zamarzania jestem sceptyczny w Waszych wywodach :)


Oj, to szczegół, ale styczeń 2006 to już rok i trochę, no nie,a ta sama zima :)

JAREK G - 2007-10-26, 22:30

Ernest napisał/a:
co do zamarzania jestem sceptyczny w Waszych wywodach :)
Rozwiń Sebastian myśl szerzej bo nie wiem o co Ci chodzi :roll:
Bajbas - 2007-10-26, 22:32

Ernest napisał/a:
a co do zamarzania jestem sceptyczny w Waszych wywodach :)

a co to znaczy? sceptyczny w jakiej kwestii?
:piwko: Bajbas
:lol: pisaliśmy razem z Jarkiem

Ernest - 2007-10-26, 22:55

Nie przeczytałem postu Bajbasa :roll: ,myślałem że wszystkie wywody są bez pewnych warunków
Ale potwierdzam że pokrywa śnieżna,gleba przede wszystkim jej wilgotność i położenie danego zbiornika na terenie naszego kraju mają wpływ na pokrywę lodową

AurorA - 2007-10-26, 22:56

Ja nigdy nie miałem nawet 40 cm, ale aby ryby padły wystarczy 1 cm jak tlenu zbraknie
JAREK G - 2007-10-26, 23:11

A tak swoją droga to może się okazać że ziemia przemarznie na głębokość ponad 1m a lód na oczku jest grubości 40 cm bo na pewno ma inną przenikalność cieplna :P W końcu budują z niego igloo i mają w środku cieplej :hehe:
koczisss - 2007-10-26, 23:14

JAREK G napisał/a:
A tak swoją droga to może się okazać że ziemia przemarznie na głębokość ponad 1m a lód na oczku jest grubości 40 cm bo na pewno ma inną przenikalność cieplna :P W końcu budują z niego igloo i mają w środku cieplej :hehe:


Tylko zauważ, że oczko to tylko mała kałuża, która w tym momencie będzie otoczona zamarznięta ziemią.
To tak jak wstawić garnek z wodą do zamrażalnika, prędzej, czy później woda zamarznie :)

JAREK G - 2007-10-26, 23:33

koczisss napisał/a:
To tak jak wstawić garnek z wodą do zamrażalnika, prędzej, czy później woda zamarznie :)
Prawie ale nie do końca bo oczko od spodu nie jest już tak mocno chłodzone, a między jedna a drugą ścianą w oczku jest 2-5m albo i więcej w zależności jakie kto ma duże oczko , a w garnku tylko kilkanaście lub kilkadziesiąt centymetrów :P a temperatury podobne ja w zamrażarce mam ponad -10*C :hehe:
koczisss - 2007-10-26, 23:37

To postaw zaizolowany garnek od spodu i boków, zamarznie, trochę to potrwa, ale jednak.

Hipotetycznie, ziemia zamarza na 1,5 metra, oczko ma głębokość 1 m, czyli zamarznięta ziemia będzie z każdej strony, tak?
Oczko jest małe, mrozy długotrwałe, czyli woda jest chłodzona z góry, boków i dołu. Nie ma bata, musi zamarznąć, choć trochę czasu upłynie.

iwosek - 2007-10-26, 23:41

koczisss napisał/a:
To postaw zaizolowany garnek od spodu i boków, zamarznie, trochę to potrwa, ale jednak.

Hipotetycznie, ziemia zamarza na 1,5 metra, oczko ma głębokość 1 m, czyli zamarznięta ziemia będzie z każdej strony, tak?
Oczko jest małe, mrozy długotrwałe, czyli woda jest chłodzona z góry, boków i dołu. Nie ma bata, musi zamarznąć, choć trochę czasu upłynie.

No to w takim przypadku mi oko nie zamarznie ;)
Mam izolacje ze wszystkich stron :yahoo: od dolu rubym steropianem do ocieplania budykow + wanna, a od bokow cale oko oblozone steropianem takim jak kasetony :yess: wiedzialem co robie :hehe:

JAREK G - 2007-10-26, 23:50

koczisss napisał/a:
Nie ma bata, musi zamarznąć, choć trochę czasu upłynie.
Właśnie o to chodzi że jak zima u nas trwałaby 9 miesięcy i przez większość czasu było -25*C ( na szczęście tak nie jest :hehe: ) to by i zamarzło ale u nas zima trwa sporo krócej a temperatur ujemnych jest jeszcze mniej i nie są tak niskie pewnie że zdarza się i -30*C ale jest to raczej chwilowe Także "zimie" u nas braknie czasu i niskich temperatur żeby zmrozić tak oczko :P Taką mam przynajmniej nadzieje :hehe:
Bajbas - 2007-10-27, 00:04

AurorA napisał/a:
aby ryby padły wystarczy 1 cm jak tlenu zbraknie

no właśnie :)
W sumie to dzielicie włos na czworo. Ważne by był tlen i nie było przyduchy.
:piwko: Bajbas
PS. ale może nie o to chodzi. Dla mnie np. jest ważne jak gruby jest lód bo się ślizgam po nim :lol:

Pawlak - 2007-10-27, 09:35

AurorA napisał/a:
Ja nigdy nie miałem nawet 40 cm, ale aby ryby padły wystarczy 1 cm jak tlenu zbraknie

rok temu w oczku miałem tylko ryby ,pomimo iż zima była łagodna był lud i ryby przeżyły, chyba mam szczęście :-D a do tego było pełno rozkładających się liści :-D

Mazur - 2007-10-27, 10:04

Panowie moje oczko ma 120-130cm i jestem spokojny ba nawet pewny że moje rybki są bezpieczne bo mają tlen, dodam że to pierwsze oczko i nie ma żadnych izolacji na bokach. Bez paniki w sytuacjach skrajnych zawsze można pomyśleć o antidotum.
Do powstania lodu półmetrowego trzeba czasu nie powstaje wciągu jednego dnia, zawsze jest czas na ratunek.
Na półnetrowym lodzie na Wigrach jeżdzi się samochodami, wiecie jak to frajda, ale przestrzegam trzeba znać dokładnie jezioro, w Wigrach już pływa nowy gatunek ryby ,,Tarpanella'' zatopili ją tam panowie ze staży rybackiej ścigajęc lokalnych kłusowników.

marek3232 - 2007-10-28, 12:16

Roman napisał/a:
Na półnetrowym lodzie na Wigrach jeżdzi się samochodami, wiecie jak to frajda


bez obrazy ROMAN ale żeby wjeżdzac samochodem na lód to trzeba mieć coś z głową i totalny brak wyobrażni

Ja dwa lata temu widziałem usiebie na jeziorze jamno siedziałem na lodzie na rybach jak gościu wjechał samochodem na lód a zima była ostra i lód miał 48cm i 400 metrów od brzegu nagle zniknął i niestety przez brak wyobrażni pożegnał sie z życiem,auto do dnia dzisiejszego spoczywa w mule jeziora

Mazur - 2007-10-28, 12:40

chcesz zyć wiecznie :hehe: spoko pisałem że trzeba znać dobrze jezioro, ja lubię ryzyko ale powiem więcej na zalewie trenują poślizgi karetki pogotowia czy to znaczy że wszyscy jesteśmy kaskaderami ? :)
koczisss - 2007-10-28, 12:52

marek3232 napisał/a:
Roman napisał/a:
Na półnetrowym lodzie na Wigrach jeżdzi się samochodami, wiecie jak to frajda


bez obrazy ROMAN ale żeby wjeżdzac samochodem na lód to trzeba mieć coś z głową i totalny brak wyobrażni

Ja dwa lata temu widziałem usiebie na jeziorze jamno siedziałem na lodzie na rybach jak gościu wjechał samochodem na lód a zima była ostra i lód miał 48cm i 400 metrów od brzegu nagle zniknął i niestety przez brak wyobrażni pożegnał sie z życiem,auto do dnia dzisiejszego spoczywa w mule jeziora


Popatrz tu.

Wiesz o tym, że na Syberii w zimie rzeki są traktowane jako drogi i to nie tylko dla samochodów osobowych, a ciężkiego sprzętu.
Wynika z tego, ze wszyscy Rosjanie mają coś z głową :)

Oczywiście, zimy tam są inne, ale lód to lód, a na rzece zazwyczaj jest cieńszy niż na jeziorze, nawet podczas długotrwałych mrozów, a w dodatku może być rożnej grubości, bo to jednak woda płynąca.

Może w tym miejscu nie miał 48 cm?
Może to było podczas roztopów?
Może były powiercone przeręble jedna obok drugiej przez Tobie podobnych wędkarzy?

Jeśli lód nie będzie podziurawiony, ciemny, bez pęcherzy powietrza (żółty też odpada), to spokojnie można po nim jeździć :)

jakja - 2007-10-28, 12:59

W latach '70 jeździliśmy z kumplami Syrenką po wodach Zatoki Puckiej. Lodu bylo ok. 1m; ale byla frajda! Do czasu, aż "kolorowi" nie pojawili się i nie pogonili nas i innych... W czasie ucieczki wpadliśmy w poślizg i w zaspę! Do polowy drzwinas zakopalo, a że Syrena 104, to mieliśmy klopot, jak wyjść. Dla przypomnienia: w tym modelu drzwi otwieraly się odwrotnie: od przodu do tylu, "pod prąd" :lol: Wyjście udalo się po wyjęciu/wypchnięciu tylnej szyby...
A co do zamarzania oczka: dobrze mają ci, którzy oko mają przy domu. Ja mam na dzialce i rzadko mam teraz czas, by tam zajrzeć... To będzie duży klopot, jak przyjdą duże mrozy, choć przez zimę 2005-06 w starym oczku byly 2 pierwsze karasie, a lud mial grubość ponad 30 cm i bez przerębli... Ryby przeżyly. Teraz mam ok. 45 ryb... :???:

marek3232 - 2007-10-28, 15:49

koczisss napisał/a:
Wiesz o tym, że na Syberii w zimie rzeki są traktowane jako drogi i to nie tylko dla samochodów osobowych, a ciężkiego sprzętu.
Wynika z tego, ze wszyscy Rosjanie mają coś z głową :)


tylko nie ma co porównywać zimy na Syberii do naszej u nas z mrozem jest różnie tam jak przyjdzie zima to trzyma mróz kilka miesięcy non stop i lód ma jednolitą struktórę, a niestety w Polsce temperatury ujemne są kilka do kilkunastu dni i odwilż i lód ma struktórę warstwową i niejest tak wytrzymały jak na Syberii

Bajbas - 2007-10-28, 18:27

jakja napisał/a:
Teraz mam ok. 45 ryb...

nie rób min, tylko część złap i zjedz :P
Lepiej samemu zredukować np. o połowę niż zima Ci zredukuje o 100%
:piwko: Bajbas

melek - 2007-10-28, 18:43

Bajbas napisał/a:
jakja napisał/a:
Teraz mam ok. 45 ryb...

nie rób min, tylko część złap i zjedz :PBajbas


Ja bym tego nigdy nie zrobił :)

jakja - 2007-10-29, 09:01

Bajbas napisał/a:
część złap i zjedz

Kanibal! Rodzinę zjeść! Próbuję wylapać szare karachy i dać koledze, ale jak na razie zero efektu...

Bajbas - 2007-10-29, 13:29

jakja napisał/a:
Kanibal! Rodzinę zjeść!

lepiej zjeść niż dać jej ginąć w męczarniach. I tym się różnimy do wielu ludów, u których jak ginie ojciec, żywiciel rodziny to dzieci się wybija by się nie męczyły i to jest humanitarne!
No dobra trochę przesadziłem :P
Ja swoje szare wypuściłem na wiosnę (byłoby z pół wiadra), ale cholery mi ikrę zostawiły i teraz mam je znów. Ale na wiosnę znów wypuszczę, tylko co z tymi kolorowymi? Wypuścić nie wolno, nikt nie chce, więc do gara??
Tyle, że u mnie zimują bez problemu (by wrócić do tematu). Napowietrzacz już chodzi.
:piwko: Bajbas

koczisss - 2007-10-29, 13:36

Bajbas napisał/a:
Napowietrzacz już chodzi.


Po co?

AurorA - 2007-10-29, 17:23

U wielu osób napowietrzacz chodzi przez cały rok non-stop - jest to korzystne. Tak ma np. Hubert.
Bajbas - 2007-10-29, 18:40

koczisss napisał/a:
Po co?

po to by ryby miały dość tlenu. U mnie nie ma roślin podwodnych (tylko lilie) plus różnego rodzaju bagienne. Wyłączona minikaskada, parę dni ciepłych i już jakieś wykwity zielonego. Dlatego napowietrzacz. Małe koszty a pewność, że ryby (u mnie sporo orf) będą miały OK.
Bajbas

iwosek - 2007-10-29, 18:44

Bajbas napisał/a:
część złap i zjedz

no to ja sie musze przyznac :oops: sam wszamalem karaski z oka ;) :oops:
ale mozna powedziec ze poszly by na patelnie ale przedluzylem im zycie w oku, a ze zimy by nie przetrwaly - trzeba bylo cos z nimi zrobic :P no to :oops: ......
...... byly smaczne

Mazur - 2007-10-29, 19:41

kolorowe ?
iwosek - 2007-10-29, 19:53

Roman napisał/a:
kolorowe ?

:hehe: kolorowych bym sie nie odwazyl :hehe: byly to zwykle szaraki, zreszta zlowione w celach konsumpcyjnych :hehe:

koczisss - 2007-10-29, 20:21

iwosek napisał/a:
Roman napisał/a:
kolorowe ?

:hehe: kolorowych bym sie nie odwazyl :hehe: byly to zwykle szaraki, zreszta zlowione w celach konsumpcyjnych :hehe:


Ja kolorowych też bym chyba nie mógł. Nie o to chodzi, ze jakieś niejadalne, bo karaś jak karaś, no ale jakby nie patrzeć ryba ozdobna, taki prawie domownik :)

Za kilka lat się okaże co będę robić z nadmiarem karasi, na razie nie mam takiego problemu. Mam tylko 9 sztuk, no i jeden młody który przetrwał (ale chyba jest więcej, choć nie widziałem jednocześnie).

Teraz trochę na temat.
Jeszcze na szczęście do zamarzania daleko, ryby jedzą jak latem, a to oznacza, że woda się ogrzała. Mimo wszystko trzeba zacząć myśleć o napowietrzaczu, bo przyjemniej się montuje jak jest ciepło, a nie w mróz.

Trochę jeszcze poczekam, bo lilia ma jeszcze liście, nie chcę wycinać póki zielone.

JAREK G - 2007-10-29, 20:31

U mnie w sobotę woda miała 8*C a dzisiaj 10*C tez dzisiaj nakarmiłem rybki :)
koczisss - 2007-10-29, 20:36

JAREK G napisał/a:
U mnie w sobotę woda miała 8*C a dzisiaj 10*C tez dzisiaj nakarmiłem rybki :)


Nie wiem jaka jest temperatura u mnie, ale raczej więcej niż 10 nie będzie, bo niby skąd?
Nocami jest około 7-8 stopni, w dzień 10-13, to i z 10 powinna mieć :)

Ja karmie nieprzerwanie, choć tydzień temu, jak był większy mróz nocą, to woda tak się ochłodziła, ze jadły niemrawo, ale z dnia na dzień rozkręcają się.
Dziś szalały jak w pełni sezonu gdy wrzuciłem żarcie :-o


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group